-
321. Data: 2011-03-02 16:06:35
Temat: Re: Przeno?ny, osobisty WiFi hotspot?
Od: J.F. <j...@p...onet.pl>
On Wed, 2 Mar 2011 11:31:03 +0100, Andrzej Libiszewski wrote:
>Nie, dzidziuś, nie mam. Mam automatyczie synchronizującą się książkę
>adresową w internecie. Backup na kartę jest zbędny, choć możliwy.
Ale to juz kiedys ustalilismy - nie bedzie nam telefon wysylal
czegokolwiek do internetu bez naszej zgody.
Niezaleznie czy sie nazywa Apple, czy google.
Zyczymy sobie na karte, to ma byc na karte.
J.
-
322. Data: 2011-03-02 16:40:32
Temat: Re: Przeno?ny, osobisty WiFi hotspot?
Od: J.F. <j...@p...onet.pl>
On Wed, 2 Mar 2011 08:19:29 +0100, niusy.pl wrote:
>Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl>
>>>>>No nie, wystarczy standardowy interfejs. Ostatnio bezprzewodowe
>>>>>wykorzystuje się.
>>>>Standardowy w wersji MS Windows ?
>>>WiFi Ci nie pasuje ?
>>
>>BT mi nie pasuje.
>
>Nie wiem o co chodzi.
A probowales skopiowac do telefonu setke plikow w dziesieciu
podkatalogach ?
>> A WiFi to tylko polowa sukcesu, co dalej - serwer MS/windows Network,
>> serwer FTP ?
>HTTP ? :-)
kiepsko dziala w ta strone.
>Ja tylko o tej potrzebie sterowników USB pisałem, że coraz
>mniejszym problemem staje się podłączenie urządzenia.
Jesli udaje "USB mass storage" to oczywiscie nie ma problemu.
Ale Iphone nie udaje, a chyba i inne maja problemy.
J.
-
323. Data: 2011-03-02 16:45:56
Temat: Re: Przeno?ny, osobisty WiFi hotspot?
Od: Andrzej Libiszewski <a...@g...USUNTO.pl>
W dniu 2011-03-02 16:02, Waldek Godel pisze:
> Dnia Wed, 2 Mar 2011 08:37:03 -0600, Pszemol napisał(a):
>
>> W USA i Kanadzie Verizon nie jest jedynym operatorem działającym
>> w technologii CDMA. W USA swoje anteny ma też US Cellular, i Sprint...
>> W Kanadzie też jest parę. W Europie system jest niepopularny, zdaje
>> się tylko na Ukrainie jest jakiś operator CDMA a poza tym raczej
>> tylko Ameryka Środkowa i Południowa, Azja (np. Chiny).
>
> Nie licząc trzech sieci w Polsce... twoja wiedza fachowa jak zwykle powala.
>
No nie, żadna polska sieć nie ma roamingu CDMA :)
--
Andrzej
-
324. Data: 2011-03-02 17:19:29
Temat: Re: Przeno?ny, osobisty WiFi hotspot?
Od: Andrzej Libiszewski <a...@g...USUNTO.pl>
W dniu 2011-03-02 15:39, Pszemol pisze:
> Boś niewychowany cham i nikt Cię nie nauczył kultury.
Ironia musi cię, jak widzę, ugryźć w dupę, byś ją zauważył.
--
Andrzej
-
325. Data: 2011-03-02 17:30:51
Temat: Re: Przeno?ny, osobisty WiFi hotspot?
Od: Andrzej Libiszewski <a...@g...USUNTO.pl>
W dniu 2011-03-02 15:56, Pszemol pisze:
>>
>> Nie, dzidziuś, nie mam. Mam automatyczie synchronizującą się książkę
>> adresową w internecie. Backup na kartę jest zbędny, choć możliwy.
>
> Co to za usługa? Od operatora? Producenta telefonu?
> A może third party tool/software?
Nie, podstawowa cecha każdego telefonu z Androidem - synchronizacja z
kontem google.
--
Andrzej
-
326. Data: 2011-03-02 17:33:35
Temat: Re: Przeno?ny, osobisty WiFi hotspot?
Od: Andrzej Libiszewski <a...@g...USUNTO.pl>
W dniu 2011-03-02 17:06, J.F. pisze:
> On Wed, 2 Mar 2011 11:31:03 +0100, Andrzej Libiszewski wrote:
>> Nie, dzidziuś, nie mam. Mam automatyczie synchronizującą się książkę
>> adresową w internecie. Backup na kartę jest zbędny, choć możliwy.
>
> Ale to juz kiedys ustalilismy - nie bedzie nam telefon wysylal
> czegokolwiek do internetu bez naszej zgody.
Oczywiście. Robi to za moją zgodą.
> Niezaleznie czy sie nazywa Apple, czy google.
>
> Zyczymy sobie na karte, to ma byc na karte.
I tak też może być
--
Andrzej
-
327. Data: 2011-03-02 17:36:16
Temat: Re: Przeno?ny, osobisty WiFi hotspot?
Od: TGor <t...@o...pyl>
On 2011-03-02 16:52, Pszemol wrote:
>> "brought to you by Carl's Jr."
>
> ???
>
"Idiocracy" - podobno komedia, ale patrząc na ciebie film dokumentalny o
tobie podobnych.
--
....................................................
...........................
"Ja mam astmę i (dzięki postawie arcybiskupa Ozorowskiego)
mam pleśń na suficie swojej łazienki. Ponadto mam reumatyzm."
-
328. Data: 2011-03-02 17:39:56
Temat: Re: Przeno?ny, osobisty WiFi hotspot?
Od: Andrzej Libiszewski <a...@g...USUNTO.pl>
W dniu 2011-03-02 16:11, Pszemol pisze:
>>>
>>> No właśnie żaden... ale podobno iPhone jest kijowy bo wymaga iTunes :-)
>>
>> A mi zarzucałeś, że tnę niewłaściwie cytaty, hehe :D
>
> Coś niewłaściwie wyciąłem?
Tylko ten fragment, gdzie mowa o tym, że oprogramowanie instaluje się w
telefonie :)
> Ten konkretny paragraf przytoczyłem w całości.
> W odróżnieniu od Ciebie, który paragraf 5 linijkowy skróciłeś do 1,
> pierwszej linii.
>
>> Napiszę tobie (choć wątpię czy zrozumiesz) i innym, że oprogramowanie o
>> którym tu mowa zabiera się *wyłącznie* ze swoim telefonem, a nie
>> instaluje
>> przymusowo na każdym komputerze z którego chcesz przypadkiem coś
>> skopiować.
>
> I jaki w tym problem? LOL :-)
Zabawne, nie? Nie muszę się pętać, żeby znaleźć miejsce gościnnie kogoś,
kto pozwoli na instalację itunes. Faktycznie, boki zrywać :)
-
329. Data: 2011-03-02 17:57:30
Temat: Re: Przeno?ny, osobisty WiFi hotspot?
Od: J.F. <j...@p...onet.pl>
On Tue, 1 Mar 2011 17:24:01 -0600, Pszemol wrote:
>"J.F." <j...@p...onet.pl> wrote in message
>> Po to, zebysmy wiedzieli o co sie klocimy.
>> Stac mnie. Ale ja nie z kosciola Apple, wiec nie kupuje bo mnie stac,
>> tylko sie zastanawiam po co mi to i co ja z tego bede mial.
>> Elitarny brak karty pamieci ? Strach na nartach ? przenosny komputer ?
>> Nawigacje do samochodu ?
>
>Skoro zadajesz takie pytania to raczej Cię nie stać.
>Pisałem niżej do czego ja używam iPhone.
Pisales i mnie nie przekonales :-)
poza tym do tych celow nie musi byc iphone.
>> I oczywiscie nie patrze ze kosztuje 199zl, tylko w rubryke z pasujacym
>> mi abonamentem. A wtedy kosztuje drozej .. ale stac mnie, nie musze
>> sobie rozkladac na wysoko oprocentowane raty :-)
>
>Słowo "stać mnie" ma chyba dla nas inne definicje...
>Dla mnie "stać mnie" nie znaczy że liczę co ja z tego będę miał
>i co mi się tu czy tam opłaci... Tak to się robi inwestycje w nieruchomości
>:-)
>Stać mnie dla mnie jest wtedy, gdy "podoba mi się, biore". Bez zawracania
Tak mozna tez sobie domek kupic :-)
>sobie głowy że coś kosztuje 100zł drożej tylko dlatego że jest fajniejsze.
no tak, ale nie jestem kobieta i sa jakies granice.
Podobaja mi sie rozne zegarki .. ale ile w koncu mozna miec ?
I co - stac przed lustrem dluzej niz zona ?
Telefonow tez sobie mam kilka kupic ?
Bo niestety - ciagle nie jestem przekonany ze "iphone" jest
fajniejszy. A skoro nie jest to po co przeplacac :-)
>>>> No ale dobrze, nie jestem gadatliwy, nie przegaduje 100 minut,
>>>100 minut to na tydzień? Albo Ty mieszkasz na bezludnej wyspie?
>>
>>Malo gadatliwy jestem. Nie jestem kobieta, nie lubie gadac o niczym,
>>chyba ze z pieknymi dziewczynami, ale z tym to nie przez telefon :-)
>
>Dziwię się, bo ja dzielę na 3 osoby w domu abonament 1400 minut :-)
co jak rozumiem powoduje niecale 500 miut na osobe. Z czego byc moze
zona wygaduje polowe, albo z corka to 90% :-)
To amerykanskim zwyczajem takze na odbieranie ? Czyli to bylby
odpowiednik ~250 minut wychodzacych zaledwie.
>Do tego mam A-list, czyli 10 numerów na które dzwonię poza limitami.
I jeszcze masz potrzebe 1400 minut dodatkowo ?
Czy "spodobal mi sie abonament, absolutnie nie jest mi potrzebny, ale
stac mnie to wzialem bez zastanowienia" ? :-)
>> Tego posta piszesz z peceta, ja z peceta odpowiadam - to niby czemu
>> mielibysmy siegac po telefon ?
>
>Bo jest wygodniej?
>Jak siedzę przy pececie to oczywiście nie używam netu na iPhone.
>Ale jak już siedzę na kanapie w innym pokoju i chcę sprawdzić
>pogodę na narty to zerkam na iPhone bo mi się tyłka nie chce ruszać :-)
Najwygodniej przestawic komputer blizej kanapy :-)
>> Owszem, moze sie zdarzyc ze pogoda jest niepewna i polowie trasy
>> trzeba podjac decyzje - do ktorego osrodka jechac.
>> I to jest wlasnie to raz na kwartal :-)
>Kup sobie telefon z internetem a wtedy za pół roku pogadamy znowu :-)
Mam, ale na tym malym ekraniku to jest jakas porazka.
Iphone tez ma maly :-P
>>>Chodzę po sklepie, widzę
>>>że nie mają mojego rozmiaru buta narciarskiego - chwytam iPhone,
>>>odpalam program Red Laser barcode scanner i używając mojej lokacji
>>>widzę gdzie mają te same buty w okolicy w innym sklepie i za ile...
>>
>>po tej stronie chyba tak nie zadziala :-(
>>Ale owszem - mozna zajrzec na allegro czy ceneo i zobaczyc co to
>>warte.
>
>Na allegro i ceneo to dużo pisania - tracisz sporo czasu w sklepie,
>ale fakt, lepsze to niż nic. Piękno tego barcode scanner jest że nic
>wstukiwać nie musisz - uruchamiasz fotokamerkę, kierujesz na
>kod paskowy i program sam wyszukuje produkt i podsuwa opcje.
To jest owszem dosc piekne .. pod warunkiem ze tak pieknie dziala jak
opisujesz. W Polskich warunkach watpie.
>>>Słyszę "beep", zerkam na ekran
>>>i widzę że ktoś skomentował zdjęcie na moim website...
>> A ja tam akurat tak pilnie czekam az ktos komentarz napisze ..
>:-) Oczywiście że każda z tych drobnych rzeczy nie jest sama
>w sobie warta namawiania kogoś na smartfona, ale to jest
>cała kupa drobnych rzeczy i się to sumuje do ładnej liczby
>użyć dziennie - absolutnie więcej niż te Twoje kilka razy w roku.
No coz, wiem jak czesto uzywam.
>>>Albo czekając
>>>w kolejce po kawkę wystukam szybką odpowiedź szefowi na e-mail,
>>>jedną ręką, bez otwierania laptopa...
>>Jak takie proste i pilne to zawsze moge zadzwonic.
>
>No chyba że szef właśnie się obudził w Indiach, po drugiej stronie
>globu i nie chcesz mu przeszkadzać porannej toalety...
Nagram sie na poczte :-)
>> Inaczej chyba prosciej wrocic do laptopa .. i skorzystac z internetu
>> przez telefon.
>??? Mało podróżujesz chyba... Laptop jest niewygodny, nieporęczny.
>Mówię o sytuacji w której np. stoisz po kawkę w kolejce na lotnisku,
>w jednej ręce masz walizkę, w drugiej telefon i cała operacja zajmuje
>Ci 30 sekund. W tym czasie laptop Ci dopiero zabootuje Windows...
A sprawa tak trywialnie prosta ze nie wymaga odpalenia tego
niewygodnego laptopa i tak skomplikowana ze nie mozna sms ..
Niestety - nie ma jescze kieszonkowego sprzetu z 17" ekranem :-)
>>>Telefon przejął teraz większość drobnych rzeczy jakie sprawdzałem
>>>wcześniej w komputerze, takich jak właśnie rozkład jazdy, kin, czy
>>No coz, moze na ajfonie robi sie to wygodnie, ja jednak wole duzy
>>ekran, myszke i klawiature.
>Ja też 'wolę' myszkę i klawiaturę oraz duży ekran.
>Ale wolę tez wygodę i dostępność tego pod ręką, w kieszeni
>koszuli a nie w 6-funtowym laptopie...
Tylko jak mowie - komputer mam w pracy, w domu, taki telefonik do
chyba najbardziej przydatny w toalecie :-)
>Twoja argumentacja przypomina mi argumentację sprzed 10-15
>lat ludzi którzy wciąż sprzeciwiali się popularyzacji telefonów
>komórkowych i wyśmiewali ludzi piejących zalety takich telefonów.
>"Po co mi komórka jak mogę zadzwonić do kogoś jak wrócę do
>domu? Usiądę wygodnie w fotelu i porozmawiamy sobie..."
Wtedy tez byla to sprawa ceny - byly czasy gdy i amerykanie bali sie
podac numeru komorki.
Ale argument pozostaje. Chcesz sobie _pogadac_ ? No trzeba zajac
wygodny fotel, i rozmowca tez powinien miec wygodny fotel, to sie
pytamy czy nie przeszkadzamy, a w pewnym wieku wiemy ze przeszkadzac
nie bedziemy jak zadzwonimy wieczorem do domu :-)
Oczywiscie dopuszczam ze lezymy sobie wygodnie na plazy i gadamy.
W saunie iphone nie dziala :-)
>>>pogodę. I do tego nie trzeba żadnych gigabajtów na miesiąc
>> Owszem - tylko ze to nas znow prowadzi do tego ze nie drogi abonament
>> z gigabajtami wliczonymi, tylko maly tani .. albo w ogole bez pakietu,
>> tylko np 10centow/MB.
>
>Widzisz, ale jak weźmiesz coś takiego że masz płacić te 10 centów
>za megabajt to będziesz miał pokusę aby kosztem wygody sobie
>pooszczędzać kasę... i nie skorzystasz z tej wygody jaką oferuje fonek.
Ale tez niewygody :-)
Tak era lapie klientow "proponujemy panu lepszy, wiekszy abonament.
Jak go pan wezmie to juz pan nie bedzie przekraczal i placil wiecej
niz umowa, a teraz sie to panu zdarza" :-)
>> No niby tak, ale z drugiej strony - skoro wszystkie maja odbiorniki,
>> to po co mi streaming ? :-)
>No właśnie nie wszystkie bo iPhone nie ma tunera, dzięki streaming
>masz opcję słuchania ulubionej stacji bez tego tunera.
Wszystkie fajne maja ! :-P
>> Gdzies tam oczywicie mozna rozwazac koszt transmisji,
>> zuzycie baterii czy szerzej - wizje przyszlosci.
>No ale czemu miałbyś się tym kłopotać?
>Pamiętaj, że telefon kupujesz dla wygody... a nie bólu głowy.
Bol glowy powoduje rozladowanie przy braku ladowarki :-)
A klopotanie .. jak juz wszyscy kupia iphony, to sie okaze pasma dla
wszystkich nie starczy i sie skonczy gigabajt za dolara i sluchanie
radia :-)
>> Pasma dla streamingu radia dla
>> wszystkich sluchaczy nie starczy.
>Dziś może nie wystarczy, ale operatorzy już pracują nad czwartą
>generacją systemu o dużo większej przepustowości.
Ciekawe skad mieliby wytrzasnac dodatkowe pasmo.
>>>Życie Wam ucieka przez palce na liczeniu tych grosików... :-)
>>Pytanie czy tam w USA nie przecieka na pracy na te wszystkie drobne
>>przyjemnosci. Drogi telefon, ale bez radia, bo przeciez za 15$ mozna
>>miec streaming itd ..
>
>No i jak już wcześniej omawialiśmy to, te 15 dolarów to dwa lunche
>w fastfoodzie.
tu 15$, tam 30, a potem na lunch brakuje :-)
>>>Znowu z Ciebie centusiowatość wyłazi... Czemu przeliczasz wszystko
>>>na złotówki? Taki straszny materialista jesteś? Wejdź do sklepu, weź
>>>do reki HTC HD2, poużywaj trochę, wyczuj jak Ci pasuje do ręki,
>>>jak zrobiłbyś codzienne rzeczy na nim. Potem weź do ręki iPhone
>>>i zrób to samo. Porównaj czytelność ekranu LCD, jego jasność,
>>>rozdzielczość... I w ogóle poużywaj tego urządzenia trochę...
>>
>> Bardzo rozsadnie piszesz, i ja bym nawet nie skapil grosza.
>> Tylko ze ja tez juz swoj rozsadek mam, wiem ze w sklepie wszytkiego
>> nie wymacam :-)
>
>No ale nie bierzesz ślubu na całe życie z operatorem/telefonem.
>Podpisujesz krótkoterminowy kontrakt na rok czy dwa - a potem
>sobie wymienisz telefon na inny. W czym problem?
a) wole sie wykazac rosadkiem i od razu kupic dobry telefon, taki
centus jestem :-P
b) a czy potem latwo przegram swojego iphona na cos innego ?
c) a jak iphone mi sie spodoba, ale nieszczesliwie upadnie .. to gdzie
kupic drugiego do konca kontraktu ?
>Co to napisałeś tam o nieprecyzyjnym ekranie dotykowym???
>To najlepszy ekran dotykowy z jakim miałem do czynienia...
>Jak tylko używam innego touchsreena czy to w nawigacji samochodowej
>Magellan czy w innym samochodzie Acura tej wbudowanej to klnę na
>to jak dziadosko działa ich touchscreen rezystywny. Na operację paluchem
>ten pojemnościowy jest znacznie lepszy.
A nie paluchem ? napisalem sobie e-maila, teraz go przeredagowuje i
przenosze wyrazy, koncowki, albo odpalilem jakis arkusz kalkulacyjny -
daje sie ?
Na nartach daje sie zadzwonic bez sciagania rekawic ?
>> Ale to znow otwierasz dyskusje na nowo - dlugo sie mozemy klocic czy
>> naprawde wart swojej ceny :-)
>Jest wart ceny nie dlatego że wyrachowałeś co do grosika że jest najtańszy.
>Jest wart ceny bo jest najfajniejszy.
A jak inny sprzet bedzie 5% mniej fajny a polowe tanszy ? :-)
>>>Co Cię tak to iTunes boli??? Nawet pod Linuksem go odpalisz pod WINE:
>>>http://www.ehow.com/how_5197743_download-itunes-l
inux-ubuntu.html
>>
>>A ja nie lubie instalowac programow bo mi ktos tak kazal, szczegolnie
>>jesli nie wiem co one dokladnie robia :-)
>
>No to masz problem :-) Współczuję.
No, mam problem, ta p* filozofia sie upowszechnia.
>>>>Moze jednak mam troche inny poglad na uzywanie smartfona.
>>>Może dlatego, że nigdy go nie miałeś? :-)
>>Ale tez wiem co bym chcial na nim robic. A tu nie da sie.
>>Wiec pozostaje droga zabawka :)
>Co byś chciał robić?
chcialbym robic to wszystko co robie na komputerze - miec osobisty
komputer w kieszeni. Ale tak sie nie da, to juz niestety wiemy :-(
chcialbym miec zdalny terminal do komputera w pracy, tez niewygodnie.
Chcialbym miec nawigacje do samochodu. I moze kamerke.
Chcialbym miec "gps turystycznego".
>>>a w małym stopniu maszyną używaną dla siebie samej... Nawet gry
>>>bez dostępu do innych graczy przez internet przestają być ciekawe.
>>mozna polemizowac. A szczegolnie jak sobie pojedziesz gdzies do
>>gluszy, a tu ulubione gry przestana dzialac. Szczegolnie jak to bedzie
>>z blachego powodu - gra wcale nie jest internetowa, ale np nie
>>zadziala bez sprawdzenia czy nie ma upgrade.
>
>Opamiętaj się!
>Jedziesz do głuszy po to aby być na łonie natury, a nie po to aby grać
>w gry komputerowe - to możesz robić w betonowym blokowisku....
Ja tam wole nad jeziorem niz w bloku :-)
>Owszem, byłem w weekend w Cascade Mountain, Wisconsin - głusza,
>nie łapało 3G, zdany byłem na EDGE - sprawdziłem pogodę, jak się
>robi J-stop na desce snowboard :-) i tyle... Nie po to jadę na narty aby
>grać w gry komputerowe przez internet :-)))
No bo ma byc gra nie przez internet :-)
Poza tym przyszla 16, sloneczko zaszlo, obiadek .. i co dalej ?
Basenik termalny, sauna .. ale czy Iphone jest wodoodporny i dziala w
temperaturze 90 C ? :-)
A tak swoja droga to kiedys uslyszalem w grupie windsurfingowcow
"patrz - przyjezdzamy tu co roku. fajne jezioro, ale zadupie. Rano sie
plywa, ale przychodzi popoludnie, wiatr znika, no i co tu dalej robic?
To co zawsze. No i masz efekt - polowa ma klopoty z alkoholem".
J.
-
330. Data: 2011-03-02 18:09:07
Temat: Re: Przeno?ny, osobisty WiFi hotspot?
Od: J.F. <j...@p...onet.pl>
On Tue, 1 Mar 2011 16:40:28 -0600, Pszemol wrote:
>"J.F." <j...@p...onet.pl> wrote in message
>> Mnie sie przestaly miescic audiobooki z muzyka i jest klopot :-)
>No ale ile masz pamięci?
Pytaj jaki mam dysk. 32GB iphone tez by pewnie zabraklo :-)
>>>> I to nie tylko o pojemnosc chodzi, ale tez np o predkosc.
>>>Sugerujesz może że pamięć równoległa, wlutowana w płytkę
>>>będzie wolniejsza od karty pamięci microSD? Ze złączem szeregowym?
>>>Ciekawe...
>>Jak kiedys bedziesz chcial chocby 1GB przeslac to zobaczysz co
>>szybsze.
>>Zreszta co tu dyskutowac - mialy dyski interfejs rownolegly ?
>>Mialy, ale teraz maja szybszy :-)
>
>A karty SD mają wciąż transfer rzędu 6 mega na sekundę.
to byl tylko przyklad co szybsze :-)
Pytanie jest ile trwa transfer powiedzmy 4GB na iphona.
>Jeśli jesteś limitowany szybkością złącza USB, nie sądze abyś na
>przepchanie 4GB (25% z 16GB) potrzebował całej nocy.
A jestem ? Czy dodatkowe protokoly spowalniaja wielokrotnie ?
>>>Cała zawartość iPhone jest w moim iTunes. Ciekawe co Ci z karty SD
>>>wyciąganej na wypadek gdy ją razem z telefonem zgubisz. Ja sobie
>>>zawartość iPhone odtworzę z iTunes, a Ty?
>>Z HD, CD i DVD.
>
>I jak robisz backup?
To co i tak pochodzi z CD czy DVD to nie musze.
A inne dane to maly pliczek.
>Bo ja używając iTunes nie muszę codziennie
>kopiować wszystkiego. Synchronizacja przesyła tylko to co się zmieniło.
A ja tak nie lubie. Owszem - czasem przydatne, ale generalnie lubie
sobie zrobic co pewien czas backup i zabezpieczyc, za to nie cierpie
automatow, ktore mi np skasuja dane z innych miejsc, bo przypadkiem
skasowalem je i z telefonu.
J