eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.telefonia.gsm › Przenośny, osobisty WiFi hotspot?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 406

  • 321. Data: 2011-03-02 16:06:35
    Temat: Re: Przeno?ny, osobisty WiFi hotspot?
    Od: J.F. <j...@p...onet.pl>

    On Wed, 2 Mar 2011 11:31:03 +0100, Andrzej Libiszewski wrote:
    >Nie, dzidziuś, nie mam. Mam automatyczie synchronizującą się książkę
    >adresową w internecie. Backup na kartę jest zbędny, choć możliwy.

    Ale to juz kiedys ustalilismy - nie bedzie nam telefon wysylal
    czegokolwiek do internetu bez naszej zgody.
    Niezaleznie czy sie nazywa Apple, czy google.

    Zyczymy sobie na karte, to ma byc na karte.

    J.



  • 322. Data: 2011-03-02 16:40:32
    Temat: Re: Przeno?ny, osobisty WiFi hotspot?
    Od: J.F. <j...@p...onet.pl>

    On Wed, 2 Mar 2011 08:19:29 +0100, niusy.pl wrote:
    >Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl>
    >>>>>No nie, wystarczy standardowy interfejs. Ostatnio bezprzewodowe
    >>>>>wykorzystuje się.
    >>>>Standardowy w wersji MS Windows ?
    >>>WiFi Ci nie pasuje ?
    >>
    >>BT mi nie pasuje.
    >
    >Nie wiem o co chodzi.

    A probowales skopiowac do telefonu setke plikow w dziesieciu
    podkatalogach ?

    >> A WiFi to tylko polowa sukcesu, co dalej - serwer MS/windows Network,
    >> serwer FTP ?
    >HTTP ? :-)

    kiepsko dziala w ta strone.

    >Ja tylko o tej potrzebie sterowników USB pisałem, że coraz
    >mniejszym problemem staje się podłączenie urządzenia.

    Jesli udaje "USB mass storage" to oczywiscie nie ma problemu.
    Ale Iphone nie udaje, a chyba i inne maja problemy.

    J.



  • 323. Data: 2011-03-02 16:45:56
    Temat: Re: Przeno?ny, osobisty WiFi hotspot?
    Od: Andrzej Libiszewski <a...@g...USUNTO.pl>

    W dniu 2011-03-02 16:02, Waldek Godel pisze:
    > Dnia Wed, 2 Mar 2011 08:37:03 -0600, Pszemol napisał(a):
    >
    >> W USA i Kanadzie Verizon nie jest jedynym operatorem działającym
    >> w technologii CDMA. W USA swoje anteny ma też US Cellular, i Sprint...
    >> W Kanadzie też jest parę. W Europie system jest niepopularny, zdaje
    >> się tylko na Ukrainie jest jakiś operator CDMA a poza tym raczej
    >> tylko Ameryka Środkowa i Południowa, Azja (np. Chiny).
    >
    > Nie licząc trzech sieci w Polsce... twoja wiedza fachowa jak zwykle powala.
    >

    No nie, żadna polska sieć nie ma roamingu CDMA :)


    --
    Andrzej


  • 324. Data: 2011-03-02 17:19:29
    Temat: Re: Przeno?ny, osobisty WiFi hotspot?
    Od: Andrzej Libiszewski <a...@g...USUNTO.pl>

    W dniu 2011-03-02 15:39, Pszemol pisze:

    > Boś niewychowany cham i nikt Cię nie nauczył kultury.

    Ironia musi cię, jak widzę, ugryźć w dupę, byś ją zauważył.


    --
    Andrzej


  • 325. Data: 2011-03-02 17:30:51
    Temat: Re: Przeno?ny, osobisty WiFi hotspot?
    Od: Andrzej Libiszewski <a...@g...USUNTO.pl>

    W dniu 2011-03-02 15:56, Pszemol pisze:

    >>
    >> Nie, dzidziuś, nie mam. Mam automatyczie synchronizującą się książkę
    >> adresową w internecie. Backup na kartę jest zbędny, choć możliwy.
    >
    > Co to za usługa? Od operatora? Producenta telefonu?
    > A może third party tool/software?

    Nie, podstawowa cecha każdego telefonu z Androidem - synchronizacja z
    kontem google.

    --
    Andrzej


  • 326. Data: 2011-03-02 17:33:35
    Temat: Re: Przeno?ny, osobisty WiFi hotspot?
    Od: Andrzej Libiszewski <a...@g...USUNTO.pl>

    W dniu 2011-03-02 17:06, J.F. pisze:
    > On Wed, 2 Mar 2011 11:31:03 +0100, Andrzej Libiszewski wrote:
    >> Nie, dzidziuś, nie mam. Mam automatyczie synchronizującą się książkę
    >> adresową w internecie. Backup na kartę jest zbędny, choć możliwy.
    >
    > Ale to juz kiedys ustalilismy - nie bedzie nam telefon wysylal
    > czegokolwiek do internetu bez naszej zgody.

    Oczywiście. Robi to za moją zgodą.

    > Niezaleznie czy sie nazywa Apple, czy google.
    >
    > Zyczymy sobie na karte, to ma byc na karte.

    I tak też może być

    --
    Andrzej


  • 327. Data: 2011-03-02 17:36:16
    Temat: Re: Przeno?ny, osobisty WiFi hotspot?
    Od: TGor <t...@o...pyl>

    On 2011-03-02 16:52, Pszemol wrote:

    >> "brought to you by Carl's Jr."
    >
    > ???
    >

    "Idiocracy" - podobno komedia, ale patrząc na ciebie film dokumentalny o
    tobie podobnych.


    --
    ....................................................
    ...........................
    "Ja mam astmę i (dzięki postawie arcybiskupa Ozorowskiego)
    mam pleśń na suficie swojej łazienki. Ponadto mam reumatyzm."


  • 328. Data: 2011-03-02 17:39:56
    Temat: Re: Przeno?ny, osobisty WiFi hotspot?
    Od: Andrzej Libiszewski <a...@g...USUNTO.pl>

    W dniu 2011-03-02 16:11, Pszemol pisze:

    >>>
    >>> No właśnie żaden... ale podobno iPhone jest kijowy bo wymaga iTunes :-)
    >>
    >> A mi zarzucałeś, że tnę niewłaściwie cytaty, hehe :D
    >
    > Coś niewłaściwie wyciąłem?

    Tylko ten fragment, gdzie mowa o tym, że oprogramowanie instaluje się w
    telefonie :)

    > Ten konkretny paragraf przytoczyłem w całości.
    > W odróżnieniu od Ciebie, który paragraf 5 linijkowy skróciłeś do 1,
    > pierwszej linii.
    >
    >> Napiszę tobie (choć wątpię czy zrozumiesz) i innym, że oprogramowanie o
    >> którym tu mowa zabiera się *wyłącznie* ze swoim telefonem, a nie
    >> instaluje
    >> przymusowo na każdym komputerze z którego chcesz przypadkiem coś
    >> skopiować.
    >
    > I jaki w tym problem? LOL :-)

    Zabawne, nie? Nie muszę się pętać, żeby znaleźć miejsce gościnnie kogoś,
    kto pozwoli na instalację itunes. Faktycznie, boki zrywać :)



  • 329. Data: 2011-03-02 17:57:30
    Temat: Re: Przeno?ny, osobisty WiFi hotspot?
    Od: J.F. <j...@p...onet.pl>

    On Tue, 1 Mar 2011 17:24:01 -0600, Pszemol wrote:
    >"J.F." <j...@p...onet.pl> wrote in message
    >> Po to, zebysmy wiedzieli o co sie klocimy.
    >> Stac mnie. Ale ja nie z kosciola Apple, wiec nie kupuje bo mnie stac,
    >> tylko sie zastanawiam po co mi to i co ja z tego bede mial.
    >> Elitarny brak karty pamieci ? Strach na nartach ? przenosny komputer ?
    >> Nawigacje do samochodu ?
    >
    >Skoro zadajesz takie pytania to raczej Cię nie stać.
    >Pisałem niżej do czego ja używam iPhone.

    Pisales i mnie nie przekonales :-)
    poza tym do tych celow nie musi byc iphone.

    >> I oczywiscie nie patrze ze kosztuje 199zl, tylko w rubryke z pasujacym
    >> mi abonamentem. A wtedy kosztuje drozej .. ale stac mnie, nie musze
    >> sobie rozkladac na wysoko oprocentowane raty :-)
    >
    >Słowo "stać mnie" ma chyba dla nas inne definicje...
    >Dla mnie "stać mnie" nie znaczy że liczę co ja z tego będę miał
    >i co mi się tu czy tam opłaci... Tak to się robi inwestycje w nieruchomości
    >:-)
    >Stać mnie dla mnie jest wtedy, gdy "podoba mi się, biore". Bez zawracania

    Tak mozna tez sobie domek kupic :-)

    >sobie głowy że coś kosztuje 100zł drożej tylko dlatego że jest fajniejsze.

    no tak, ale nie jestem kobieta i sa jakies granice.
    Podobaja mi sie rozne zegarki .. ale ile w koncu mozna miec ?
    I co - stac przed lustrem dluzej niz zona ?

    Telefonow tez sobie mam kilka kupic ?
    Bo niestety - ciagle nie jestem przekonany ze "iphone" jest
    fajniejszy. A skoro nie jest to po co przeplacac :-)

    >>>> No ale dobrze, nie jestem gadatliwy, nie przegaduje 100 minut,
    >>>100 minut to na tydzień? Albo Ty mieszkasz na bezludnej wyspie?
    >>
    >>Malo gadatliwy jestem. Nie jestem kobieta, nie lubie gadac o niczym,
    >>chyba ze z pieknymi dziewczynami, ale z tym to nie przez telefon :-)
    >
    >Dziwię się, bo ja dzielę na 3 osoby w domu abonament 1400 minut :-)

    co jak rozumiem powoduje niecale 500 miut na osobe. Z czego byc moze
    zona wygaduje polowe, albo z corka to 90% :-)

    To amerykanskim zwyczajem takze na odbieranie ? Czyli to bylby
    odpowiednik ~250 minut wychodzacych zaledwie.

    >Do tego mam A-list, czyli 10 numerów na które dzwonię poza limitami.

    I jeszcze masz potrzebe 1400 minut dodatkowo ?
    Czy "spodobal mi sie abonament, absolutnie nie jest mi potrzebny, ale
    stac mnie to wzialem bez zastanowienia" ? :-)

    >> Tego posta piszesz z peceta, ja z peceta odpowiadam - to niby czemu
    >> mielibysmy siegac po telefon ?
    >
    >Bo jest wygodniej?
    >Jak siedzę przy pececie to oczywiście nie używam netu na iPhone.
    >Ale jak już siedzę na kanapie w innym pokoju i chcę sprawdzić
    >pogodę na narty to zerkam na iPhone bo mi się tyłka nie chce ruszać :-)

    Najwygodniej przestawic komputer blizej kanapy :-)

    >> Owszem, moze sie zdarzyc ze pogoda jest niepewna i polowie trasy
    >> trzeba podjac decyzje - do ktorego osrodka jechac.
    >> I to jest wlasnie to raz na kwartal :-)
    >Kup sobie telefon z internetem a wtedy za pół roku pogadamy znowu :-)

    Mam, ale na tym malym ekraniku to jest jakas porazka.
    Iphone tez ma maly :-P

    >>>Chodzę po sklepie, widzę
    >>>że nie mają mojego rozmiaru buta narciarskiego - chwytam iPhone,
    >>>odpalam program Red Laser barcode scanner i używając mojej lokacji
    >>>widzę gdzie mają te same buty w okolicy w innym sklepie i za ile...
    >>
    >>po tej stronie chyba tak nie zadziala :-(
    >>Ale owszem - mozna zajrzec na allegro czy ceneo i zobaczyc co to
    >>warte.
    >
    >Na allegro i ceneo to dużo pisania - tracisz sporo czasu w sklepie,
    >ale fakt, lepsze to niż nic. Piękno tego barcode scanner jest że nic
    >wstukiwać nie musisz - uruchamiasz fotokamerkę, kierujesz na
    >kod paskowy i program sam wyszukuje produkt i podsuwa opcje.

    To jest owszem dosc piekne .. pod warunkiem ze tak pieknie dziala jak
    opisujesz. W Polskich warunkach watpie.

    >>>Słyszę "beep", zerkam na ekran
    >>>i widzę że ktoś skomentował zdjęcie na moim website...
    >> A ja tam akurat tak pilnie czekam az ktos komentarz napisze ..
    >:-) Oczywiście że każda z tych drobnych rzeczy nie jest sama
    >w sobie warta namawiania kogoś na smartfona, ale to jest
    >cała kupa drobnych rzeczy i się to sumuje do ładnej liczby
    >użyć dziennie - absolutnie więcej niż te Twoje kilka razy w roku.

    No coz, wiem jak czesto uzywam.

    >>>Albo czekając
    >>>w kolejce po kawkę wystukam szybką odpowiedź szefowi na e-mail,
    >>>jedną ręką, bez otwierania laptopa...
    >>Jak takie proste i pilne to zawsze moge zadzwonic.
    >
    >No chyba że szef właśnie się obudził w Indiach, po drugiej stronie
    >globu i nie chcesz mu przeszkadzać porannej toalety...

    Nagram sie na poczte :-)

    >> Inaczej chyba prosciej wrocic do laptopa .. i skorzystac z internetu
    >> przez telefon.
    >??? Mało podróżujesz chyba... Laptop jest niewygodny, nieporęczny.
    >Mówię o sytuacji w której np. stoisz po kawkę w kolejce na lotnisku,
    >w jednej ręce masz walizkę, w drugiej telefon i cała operacja zajmuje
    >Ci 30 sekund. W tym czasie laptop Ci dopiero zabootuje Windows...

    A sprawa tak trywialnie prosta ze nie wymaga odpalenia tego
    niewygodnego laptopa i tak skomplikowana ze nie mozna sms ..

    Niestety - nie ma jescze kieszonkowego sprzetu z 17" ekranem :-)

    >>>Telefon przejął teraz większość drobnych rzeczy jakie sprawdzałem
    >>>wcześniej w komputerze, takich jak właśnie rozkład jazdy, kin, czy
    >>No coz, moze na ajfonie robi sie to wygodnie, ja jednak wole duzy
    >>ekran, myszke i klawiature.
    >Ja też 'wolę' myszkę i klawiaturę oraz duży ekran.
    >Ale wolę tez wygodę i dostępność tego pod ręką, w kieszeni
    >koszuli a nie w 6-funtowym laptopie...

    Tylko jak mowie - komputer mam w pracy, w domu, taki telefonik do
    chyba najbardziej przydatny w toalecie :-)

    >Twoja argumentacja przypomina mi argumentację sprzed 10-15
    >lat ludzi którzy wciąż sprzeciwiali się popularyzacji telefonów
    >komórkowych i wyśmiewali ludzi piejących zalety takich telefonów.
    >"Po co mi komórka jak mogę zadzwonić do kogoś jak wrócę do
    >domu? Usiądę wygodnie w fotelu i porozmawiamy sobie..."

    Wtedy tez byla to sprawa ceny - byly czasy gdy i amerykanie bali sie
    podac numeru komorki.

    Ale argument pozostaje. Chcesz sobie _pogadac_ ? No trzeba zajac
    wygodny fotel, i rozmowca tez powinien miec wygodny fotel, to sie
    pytamy czy nie przeszkadzamy, a w pewnym wieku wiemy ze przeszkadzac
    nie bedziemy jak zadzwonimy wieczorem do domu :-)

    Oczywiscie dopuszczam ze lezymy sobie wygodnie na plazy i gadamy.
    W saunie iphone nie dziala :-)

    >>>pogodę. I do tego nie trzeba żadnych gigabajtów na miesiąc
    >> Owszem - tylko ze to nas znow prowadzi do tego ze nie drogi abonament
    >> z gigabajtami wliczonymi, tylko maly tani .. albo w ogole bez pakietu,
    >> tylko np 10centow/MB.
    >
    >Widzisz, ale jak weźmiesz coś takiego że masz płacić te 10 centów
    >za megabajt to będziesz miał pokusę aby kosztem wygody sobie
    >pooszczędzać kasę... i nie skorzystasz z tej wygody jaką oferuje fonek.

    Ale tez niewygody :-)

    Tak era lapie klientow "proponujemy panu lepszy, wiekszy abonament.
    Jak go pan wezmie to juz pan nie bedzie przekraczal i placil wiecej
    niz umowa, a teraz sie to panu zdarza" :-)

    >> No niby tak, ale z drugiej strony - skoro wszystkie maja odbiorniki,
    >> to po co mi streaming ? :-)
    >No właśnie nie wszystkie bo iPhone nie ma tunera, dzięki streaming
    >masz opcję słuchania ulubionej stacji bez tego tunera.

    Wszystkie fajne maja ! :-P

    >> Gdzies tam oczywicie mozna rozwazac koszt transmisji,
    >> zuzycie baterii czy szerzej - wizje przyszlosci.
    >No ale czemu miałbyś się tym kłopotać?
    >Pamiętaj, że telefon kupujesz dla wygody... a nie bólu głowy.

    Bol glowy powoduje rozladowanie przy braku ladowarki :-)
    A klopotanie .. jak juz wszyscy kupia iphony, to sie okaze pasma dla
    wszystkich nie starczy i sie skonczy gigabajt za dolara i sluchanie
    radia :-)

    >> Pasma dla streamingu radia dla
    >> wszystkich sluchaczy nie starczy.
    >Dziś może nie wystarczy, ale operatorzy już pracują nad czwartą
    >generacją systemu o dużo większej przepustowości.

    Ciekawe skad mieliby wytrzasnac dodatkowe pasmo.

    >>>Życie Wam ucieka przez palce na liczeniu tych grosików... :-)
    >>Pytanie czy tam w USA nie przecieka na pracy na te wszystkie drobne
    >>przyjemnosci. Drogi telefon, ale bez radia, bo przeciez za 15$ mozna
    >>miec streaming itd ..
    >
    >No i jak już wcześniej omawialiśmy to, te 15 dolarów to dwa lunche
    >w fastfoodzie.

    tu 15$, tam 30, a potem na lunch brakuje :-)


    >>>Znowu z Ciebie centusiowatość wyłazi... Czemu przeliczasz wszystko
    >>>na złotówki? Taki straszny materialista jesteś? Wejdź do sklepu, weź
    >>>do reki HTC HD2, poużywaj trochę, wyczuj jak Ci pasuje do ręki,
    >>>jak zrobiłbyś codzienne rzeczy na nim. Potem weź do ręki iPhone
    >>>i zrób to samo. Porównaj czytelność ekranu LCD, jego jasność,
    >>>rozdzielczość... I w ogóle poużywaj tego urządzenia trochę...
    >>
    >> Bardzo rozsadnie piszesz, i ja bym nawet nie skapil grosza.
    >> Tylko ze ja tez juz swoj rozsadek mam, wiem ze w sklepie wszytkiego
    >> nie wymacam :-)
    >
    >No ale nie bierzesz ślubu na całe życie z operatorem/telefonem.
    >Podpisujesz krótkoterminowy kontrakt na rok czy dwa - a potem
    >sobie wymienisz telefon na inny. W czym problem?

    a) wole sie wykazac rosadkiem i od razu kupic dobry telefon, taki
    centus jestem :-P

    b) a czy potem latwo przegram swojego iphona na cos innego ?

    c) a jak iphone mi sie spodoba, ale nieszczesliwie upadnie .. to gdzie
    kupic drugiego do konca kontraktu ?

    >Co to napisałeś tam o nieprecyzyjnym ekranie dotykowym???
    >To najlepszy ekran dotykowy z jakim miałem do czynienia...
    >Jak tylko używam innego touchsreena czy to w nawigacji samochodowej
    >Magellan czy w innym samochodzie Acura tej wbudowanej to klnę na
    >to jak dziadosko działa ich touchscreen rezystywny. Na operację paluchem
    >ten pojemnościowy jest znacznie lepszy.

    A nie paluchem ? napisalem sobie e-maila, teraz go przeredagowuje i
    przenosze wyrazy, koncowki, albo odpalilem jakis arkusz kalkulacyjny -
    daje sie ?

    Na nartach daje sie zadzwonic bez sciagania rekawic ?

    >> Ale to znow otwierasz dyskusje na nowo - dlugo sie mozemy klocic czy
    >> naprawde wart swojej ceny :-)
    >Jest wart ceny nie dlatego że wyrachowałeś co do grosika że jest najtańszy.
    >Jest wart ceny bo jest najfajniejszy.

    A jak inny sprzet bedzie 5% mniej fajny a polowe tanszy ? :-)

    >>>Co Cię tak to iTunes boli??? Nawet pod Linuksem go odpalisz pod WINE:
    >>>http://www.ehow.com/how_5197743_download-itunes-l
    inux-ubuntu.html
    >>
    >>A ja nie lubie instalowac programow bo mi ktos tak kazal, szczegolnie
    >>jesli nie wiem co one dokladnie robia :-)
    >
    >No to masz problem :-) Współczuję.

    No, mam problem, ta p* filozofia sie upowszechnia.

    >>>>Moze jednak mam troche inny poglad na uzywanie smartfona.
    >>>Może dlatego, że nigdy go nie miałeś? :-)
    >>Ale tez wiem co bym chcial na nim robic. A tu nie da sie.
    >>Wiec pozostaje droga zabawka :)
    >Co byś chciał robić?

    chcialbym robic to wszystko co robie na komputerze - miec osobisty
    komputer w kieszeni. Ale tak sie nie da, to juz niestety wiemy :-(
    chcialbym miec zdalny terminal do komputera w pracy, tez niewygodnie.

    Chcialbym miec nawigacje do samochodu. I moze kamerke.
    Chcialbym miec "gps turystycznego".

    >>>a w małym stopniu maszyną używaną dla siebie samej... Nawet gry
    >>>bez dostępu do innych graczy przez internet przestają być ciekawe.
    >>mozna polemizowac. A szczegolnie jak sobie pojedziesz gdzies do
    >>gluszy, a tu ulubione gry przestana dzialac. Szczegolnie jak to bedzie
    >>z blachego powodu - gra wcale nie jest internetowa, ale np nie
    >>zadziala bez sprawdzenia czy nie ma upgrade.
    >
    >Opamiętaj się!
    >Jedziesz do głuszy po to aby być na łonie natury, a nie po to aby grać
    >w gry komputerowe - to możesz robić w betonowym blokowisku....

    Ja tam wole nad jeziorem niz w bloku :-)

    >Owszem, byłem w weekend w Cascade Mountain, Wisconsin - głusza,
    >nie łapało 3G, zdany byłem na EDGE - sprawdziłem pogodę, jak się
    >robi J-stop na desce snowboard :-) i tyle... Nie po to jadę na narty aby
    >grać w gry komputerowe przez internet :-)))

    No bo ma byc gra nie przez internet :-)
    Poza tym przyszla 16, sloneczko zaszlo, obiadek .. i co dalej ?
    Basenik termalny, sauna .. ale czy Iphone jest wodoodporny i dziala w
    temperaturze 90 C ? :-)

    A tak swoja droga to kiedys uslyszalem w grupie windsurfingowcow
    "patrz - przyjezdzamy tu co roku. fajne jezioro, ale zadupie. Rano sie
    plywa, ale przychodzi popoludnie, wiatr znika, no i co tu dalej robic?
    To co zawsze. No i masz efekt - polowa ma klopoty z alkoholem".

    J.


  • 330. Data: 2011-03-02 18:09:07
    Temat: Re: Przeno?ny, osobisty WiFi hotspot?
    Od: J.F. <j...@p...onet.pl>

    On Tue, 1 Mar 2011 16:40:28 -0600, Pszemol wrote:
    >"J.F." <j...@p...onet.pl> wrote in message
    >> Mnie sie przestaly miescic audiobooki z muzyka i jest klopot :-)
    >No ale ile masz pamięci?

    Pytaj jaki mam dysk. 32GB iphone tez by pewnie zabraklo :-)

    >>>> I to nie tylko o pojemnosc chodzi, ale tez np o predkosc.
    >>>Sugerujesz może że pamięć równoległa, wlutowana w płytkę
    >>>będzie wolniejsza od karty pamięci microSD? Ze złączem szeregowym?
    >>>Ciekawe...
    >>Jak kiedys bedziesz chcial chocby 1GB przeslac to zobaczysz co
    >>szybsze.
    >>Zreszta co tu dyskutowac - mialy dyski interfejs rownolegly ?
    >>Mialy, ale teraz maja szybszy :-)
    >
    >A karty SD mają wciąż transfer rzędu 6 mega na sekundę.

    to byl tylko przyklad co szybsze :-)
    Pytanie jest ile trwa transfer powiedzmy 4GB na iphona.

    >Jeśli jesteś limitowany szybkością złącza USB, nie sądze abyś na
    >przepchanie 4GB (25% z 16GB) potrzebował całej nocy.

    A jestem ? Czy dodatkowe protokoly spowalniaja wielokrotnie ?

    >>>Cała zawartość iPhone jest w moim iTunes. Ciekawe co Ci z karty SD
    >>>wyciąganej na wypadek gdy ją razem z telefonem zgubisz. Ja sobie
    >>>zawartość iPhone odtworzę z iTunes, a Ty?
    >>Z HD, CD i DVD.
    >
    >I jak robisz backup?

    To co i tak pochodzi z CD czy DVD to nie musze.
    A inne dane to maly pliczek.

    >Bo ja używając iTunes nie muszę codziennie
    >kopiować wszystkiego. Synchronizacja przesyła tylko to co się zmieniło.

    A ja tak nie lubie. Owszem - czasem przydatne, ale generalnie lubie
    sobie zrobic co pewien czas backup i zabezpieczyc, za to nie cierpie
    automatow, ktore mi np skasuja dane z innych miejsc, bo przypadkiem
    skasowalem je i z telefonu.

    J


strony : 1 ... 10 ... 20 ... 32 . [ 33 ] . 34 ... 40 ... 41


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: