-
11. Data: 2011-09-05 08:00:51
Temat: Re: Przekrój rdzenia trafa toroidalnego a moc
Od: PeJot <P...@o...pl>
W dniu 2011-09-05 09:28, Artur(m) pisze:
>
> To można tych profesjonalistów (nie piszę o "audiofilach")
> posłać w diabły z zachowaniami kupujących stare wzmacniacze,
> konsolety, miksery, itp
> Ostatnio czytałem o gościu który początkowo zbierał "stare graty"
> hobbystycznie, ale gdy zauważył zalety "przewymiarowania"
> zaczął na tym zarabiać.
Nie sztuką jest nabijać się z audiofilizmu. Sztuką jest na tym zarabiać :>
--
P. Jankisz
O rowerach: http://coogee.republika.pl/pj/pj.html
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem
-
12. Data: 2011-09-12 22:12:12
Temat: Re: Przekrój rdzenia trafa toroidalnego a moc
Od: Grzegorz Krukowski <r...@o...pl>
On Fri, 2 Sep 2011 15:41:19 +0200, RoMan Mandziejewicz
<r...@p...pl> wrote:
>Ale w czym problem? Wzór na moc obliczeniową transformatora jest
>niezależy od kstaltu rdzenia i został wyprowadzony wiele lat temu. W
>publikacjach mogą być różnice wynikające z różnych jednostek oraz
>sposobu podawania sprawności. jednak ogólna zasada jest stała:
>P~Qr*Qo*Bmax*f itd. czyli mamy prostą proporcjonalność wobec
>wszystkich istotnych czynników.
>Tu więcej:
>http://www.elektroda.pl/rtvforum/topic492683.html
To że wzór formalnie jest OK to wiem, bo przecież to jest inaczej
zapisane U*I, nic więcej. Problem jest tylko taki, że o ile nie masz
wiarygodnych danych jaką przyjąć gęstość prądu i współczynnik
wypełnienia okna to ten wzór w niczym ci nie pomoże, bo nie pomoże w
odnalezieniu tych współczynników. Z mojego doświadczenia np.
współczynniki z Łastowickiego całkowicie nie mają pokrycia z
produkowanymi przez nas konstrukcjami, i to niezależnie od programu,
który zastosowaliśmy do obliczeń.
Dowodem, że ten wzór nie ma praktycznego znaczenia jeżeli nie masz
praktycznej wiedzy, niech będzie to, że mogę dowolnie wybrać stosunek
powierzchni uzwojenia do jego przekroju a tym samym radykalnie zmienić
warunki chłodzenia a co za tym idzie wykonalność danej konstrukcji.
Także, wbrew temu co mówisz:
* nie ma jednoznacznej metody doboru rdzenia do oczekiwanej mocy;
* dla tabel czy nomogramów dostępnych w necie warto znać założenia,
przy których mają one sens;
* ten problem może być mniej istotny przy wykorzystywaniu gotowych
typoszeregów karkasów i pakietów gdyż tam sporą część roboty wykonali
projektanci tych części aby to miało ręce i nogi.
I tyle.
--
Grzegorz Krukowski
-
13. Data: 2011-09-13 08:14:27
Temat: Re: Przekrój rdzenia trafa toroidalnego a moc
Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl>
Hello Grzegorz,
Tuesday, September 13, 2011, 12:12:12 AM, you wrote:
>>Ale w czym problem? Wzór na moc obliczeniową transformatora jest
>>niezależy od kstaltu rdzenia i został wyprowadzony wiele lat temu. W
>>publikacjach mogą być różnice wynikające z różnych jednostek oraz
>>sposobu podawania sprawności. jednak ogólna zasada jest stała:
>>P~Qr*Qo*Bmax*f itd. czyli mamy prostą proporcjonalność wobec
>>wszystkich istotnych czynników.
>>Tu więcej:
>>http://www.elektroda.pl/rtvforum/topic492683.html
> To że wzór formalnie jest OK to wiem, bo przecież to jest inaczej
> zapisane U*I, nic więcej. Problem jest tylko taki, że o ile nie masz
> wiarygodnych danych jaką przyjąć gęstość prądu i współczynnik
> wypełnienia okna to ten wzór w niczym ci nie pomoże, bo nie pomoże w
> odnalezieniu tych współczynników.
No bez żartów - gęstość prądu wynika z tego, jaki wzrost temperatury
uznajemy za szkodliwy. Mniej niż 2.55A/mm^2 raczej się nie przyjmuje,
więcej niż 5A/mm^2 również nie. A wypełnienie okna? Wystarczy spojrzeć
na gotowe transformatory toroidalne, żeby zopbaczyć, że raczej im
bliżej do 20 niż do 40%
> Z mojego doświadczenia np. współczynniki z Łastowickiego całkowicie
> nie mają pokrycia z produkowanymi przez nas konstrukcjami, i to
> niezależnie od programu, który zastosowaliśmy do obliczeń.
> Dowodem, że ten wzór nie ma praktycznego znaczenia jeżeli nie masz
> praktycznej wiedzy, niech będzie to, że mogę dowolnie wybrać stosunek
> powierzchni uzwojenia do jego przekroju a tym samym radykalnie zmienić
> warunki chłodzenia a co za tym idzie wykonalność danej konstrukcji.
Ależ oczywiście, że podstawą jest praktyka. I - przede wszystkim -
wiedza o zastosowaniu. Bo inaczej policzę transformator dla
"prostownika" mającego ładować akumulator przez kilkanaście godzin a
inaczej dla wzmacniacza mocy m.cz., gdzie średnia moc jest
kilkakrotnie niższa od szczytowej.
> Także, wbrew temu co mówisz:
> * nie ma jednoznacznej metody doboru rdzenia do oczekiwanej mocy;
Ale można policzyć moc obliczeniową danego rdzenia dla założonych
warunków :)
> * dla tabel czy nomogramów dostępnych w necie warto znać założenia,
> przy których mają one sens;
One zazwyczaj nie uwzględniają w ogóle rdzeni zwijanych :(
> * ten problem może być mniej istotny przy wykorzystywaniu gotowych
> typoszeregów karkasów i pakietów gdyż tam sporą część roboty wykonali
> projektanci tych części aby to miało ręce i nogi.
j.w.
> I tyle.
--
Best regards,
RoMan mailto:r...@p...pl
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)