On 2009-07-19 15:52:22 +0200, de Fresz <d...@N...pl> said:

>> A ci, którzy te komputery mieli i wykorzystywali do prozaicznego
>> grzebania w sieci - muszą często wydać dodatkowo parę groszy na
>> modernizację, żeby móc te zdjęcia z nowo nabytej zabawki zrzucić,
>> obrobić, zarchiwizować...
>
> Nie muszą. Chcą - pewnie tak, ale żadnego przymusu nie ma. Spokojnie
> można przgelądać, archowizować, a nawet i obrabiać zdjęcia ze
> współczesnej cyfrówki, na powiedzmy 6-7 letnim komputerze, który wedle
> wszelkich dzisiejszych standardów jest elektronicznym złomem i kosztuje
> mniej, niż skrzynka piwka.

Nie prawda.
Mój ojciec miał kompa wartości skrzynki piwa. jak se kupił cyfrówkę, to
niestety okazało się, że nie zobaczy tych zdjęć na tym kompie. Bo
producent aparatu (Canon), nie dał softu, który by poszedł na tym
kompie - wymagania za duże. To odnośnie Twojego wcześniejszego
stwierdzenia, że do aparatu dodaje się oprogramowanie. Dodaje ale ma
ono wymagania, a wymagania można spełnić na konkretnym sprzęcie.
Zapewniam Cię, że na kompie za stówkę nie spełnisz tych wymagań.
Dopóki używał aparatu na film to:
1. robił zdjęcia
2. zanosił film do fotografa
3. W cenie odbitek miał wywołany i zafoliowany film
4. film miał jakoś tam opisany w razie gdyby chciał kolejne odbitki i
widział co na tych negatywach jest.
Teraz
1. Robi zdjęcia
2. niesie kartę do fotografa
3. w cenie odbitek nie ma kopi zdjęć z karty na CD-R, musi za nią zapłacić
4. musi sam kasować zdjęcia z karty, musi bo następnym razem zrobią mu
znowu odbitki.
5. jak już zapłaci za tego CD-Ra to i tak musi mieć kompa, jakby chciał
zrobić dodatkowe odbitki, bo w końcu nie widzi co jest na tym CD-R.

Komp nie jest niezbędny, ale pierońsko upierdliwe jest chodzenie do
fotolabu ze stertą płyt, żeby je przejrzeć. Ciekaw jestem kto by
pozwolił w labie to robić?

--
Nie odpowiadam na treści nad cytatem
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl