eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.comp.programmingPrzeciwko własności intelektualnej › Re: Przeciwko własności intelektualnej - ciekawy przypadek
  • Data: 2011-10-21 14:29:46
    Temat: Re: Przeciwko własności intelektualnej - ciekawy przypadek
    Od: Michoo <m...@v...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 21.10.2011 12:41, Andrzej Jarzabek pisze:
    > On Oct 20, 9:58 pm, Michoo<m...@v...pl> wrote:
    >> Ave!
    >> Piękny pokaz do czego służy IP w praktyce:
    >> Cisco zrobiło piosenkę reklamową "what a hackable world" - nawet dość fajną.
    >>
    >> http://www.youtube.com/watch?v=aWcqANGa21U
    >> Ten film wideo jest już niedostępny z powodu otrzymania roszczenia
    >> dotyczącego praw autorskich przez Range Road Music Inc.
    >>
    >> I tak właśnie IP wpływa na twórczość - ogranicza ją.
    >
    > Bywa, że. Ale gdyby np. Cisco mając na uwadze, że nie można po prostu
    > wziąć piosenki objętej prawem autorskim i przerobić jej bez pozwolenia
    > właściciela praw, to może by wynajęli muzyka do skomponowania
    > oryginalnego utworu, i w ten sposób wsparli twórczość.
    Czyli docieramy do problemu "zestaw taktów przyjemnych dla ludzkiego
    ucha jest skończony". Zauważ, że Cisco swoją akcją w żaden sposób nie
    zaszkodziło, nie zmniejszyło zysków, czy coś w tym stylu posiadacza praw
    do oryginału.

    >
    > Owszem, to jest hipotetyczna korzyść w tym przypadku, ale jeśli
    > bierzesz ten przypadek jako przypadek realnego ograniczenia
    > twórczości, to _każdy_ przypadek, kiedy ktokolwiek kogkokolwiek
    > wynajmuje do napisania piosenki reklamowej (a także wyreżyserowania
    > filmu, zrobienia plakatu itd.) należałoby potraktować jako przykład na
    > to, że prawo autorskie jednak promuje twórczość.
    Imo błędnie uważasz, że twórczość to tylko wykonanie czegoś całkowicie
    nowego. Tymczasem to co się tworzy prawie zawsze tworzy się w oparciu o
    to co już powstało. Lekko (naprawdę lekko) przejaskrawiając:

    gdyby IP w takiej formie jaką mamy teraz istniało wcześniej to nie tylko
    nie mielibyśmy filmów Disneya, ale też:
    - impresjonizm ograniczyłby się do jednego malarza, który wymyślił nową
    technikę i ją zastrzegł
    - podobnie ekspresjonizm, kubizm, i wszystkie inne nurty malarskie, bo
    IP w aktualnej postaci nie uznaje 'nurtu', tylko mówi
    "podobne->naruszenie praw do 'oryginału'".
    - nie było by "walców", bo "wynalazca" pierwszego opatentowałby taką
    formę muzyczną
    - nie byłoby seriali bo ktoś by opatentował "przedstawianie fabuły w
    formie wielu cyklicznie emitowanych filmów krótkometrażowych"

    Etc.

    Naprawdę polecam zapoznanie się z "Wolną kulturą". Wbrew temu co sądzą
    niektórzy nie jest to tuba propagandowa a raczej rzeczowa analiza
    pokazująca np jak bardzo dzisiejszy beneficjenci coraz ciaśniejszego
    przestrzegania IP wyrośli de facto na braku tych ograniczeń w przeszłości.

    >
    >> Może jeszcze trochę i okaże się, że Andrzej Jarzabek nie będzie mógł
    >> oglądać "Boardwalk Empire" bo się okaże, że fabuła narusza prawa xxx.
    >> Tylko wtedy na protesty będzie za późno...
    >
    > "Kiedy przyszli po komunistów, nie protestowałem. Nie byłem przecież
    > komunistą.
    > Kiedy przyszli po reklamę Cisco, nie protestowałem. Nie byłem przecież
    > udziałowcem Cisco.
    > Kiedy przyszli po Boardwalk Empire, nikt nie protestował. Nikogo już
    > nie było."
    Dokładnie o to mi chodziło ;)

    --
    Pozdrawiam
    Michoo

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: