-
411. Data: 2011-11-08 10:20:54
Temat: Re: Przeciwko w?asno?ci intelektualnej
Od: Andrzej Jarzabek <a...@g...com>
On Nov 7, 9:07 pm, Michoo <m...@v...pl> wrote:
> W dniu 07.11.2011 21:37, Andrzej Jarzabek pisze:> A co ko wydatków sądowych, to
> > niby dlaczego w tym układzie JarząbFoto miałby je ponosić? Jeśli powód
> > przegrywa sprawę, to raczej powód ponosi koszta.
>
> Nie w systemie amerykańskim.
Również w systemie amerykańskim. Nie ma żadnych opłat za bycie
pozwanym.
> Dlatego m.i. tyle bzdurnych spraw o naruszenie praw autorskich kończyło
> i kończy się ugodami - ludzie mają do wyboru zapłacić dużo dobrowolnie,
> albo nawet udowodnić swoją niewinność i zostać w skarpetkach.
Bzdurne sprawy kończą się oddaleniem przez sędziego przed procesem, i
byc może dodatkowo obciążeniem powoda sankcjami za "frivolous
litigation".
-
412. Data: 2011-11-08 10:35:18
Temat: Re: Przeciwko w?asno?ci intelektualnej
Od: Mariusz Kruk <M...@e...eu.org>
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Andrzej Jarzabek"
>> > niby dlaczego w tym układzie JarząbFoto miałby je ponosić? Jeśli powód
>> > przegrywa sprawę, to raczej powód ponosi koszta.
>> Nie w systemie amerykańskim.
>Również w systemie amerykańskim. Nie ma żadnych opłat za bycie
>pozwanym.
Ale, _zwłaszcza_ w systemie amerykańskim, są opłaty za dobrych
prawników. A bez tego ciężko zrobić cokolwiek.
--
\------------------------/
| K...@e...eu.org |
| http://epsilon.eu.org/ |
/------------------------\
-
413. Data: 2011-11-08 10:40:10
Temat: Re: Przeciwko w?asno?ci intelektualnej
Od: Andrzej Jarzabek <a...@g...com>
On Nov 7, 9:22 pm, Michoo <m...@v...pl> wrote:
> W dniu 07.11.2011 16:23, Andrzej Jarzabek pisze:> Na niuansach i doktrynach prawa
patentowego znam się mniej, ale jak
> > rozumiem uzasadnienie trzymania patentów jest takie:
> > Powiedzmy, że Canon wywala pół miliarda dolarów w R&D żeby drukować
> > trójwymiarowe hologramy. W ramach badań odkrywają, że można to robić
> > na 3 różne sposoby, nazwijmy je technologiami A, B i C i rejestrują 20
> > patentów. W dalszej kolejności robią viability study i wychodzi im, że
> > nie opłąca się wdrażać wszystkich trzech technologii, więc wybierają
> > technologię B, która ma najlepszy stosunek ceny do jakości, a A i C
> > odkładają na półkę. Jeśli jednak jest tak, że technologię A lub C
> > można wdrożyć nie stosując patentów wymaganych do technologii B, to
> > taki powiedzmy Epson mógłby skorzystać z badań Canona i zacząć robić
> > drukarki w tej technologii może kosztujące w produkcji nieco drożej
> > niż drukarki Canona, albo dające trochę niższą jakość, ale za to
> > oszczędzając pół gigabaksa na R&D.
>
> Po pierwsze skąd będzie Epson miał nagle magicznie technologię
> opracowaną przez Canona i schowaną do szuflady.
No przecież z patentu.
> Po drugie wyobraź sobie sytuacje:
[...]
Wiesz, ja nie przeczę, że są też takie sytuacje, kiedy odbieranie
nieużywanych patentów ma sens. Ja tylko mówię, że to nie jest takie
oczywiste, że tak będzie Po Prostu Lepiej (z punktu widzenia promocji
wynalaczości chociażby).
> - Canon wynajduje A,B,C. A i C patentuje i chowa do szuflady. W tym
> czasie Epson wynajduje jeszcze lepszą technologię D i ją patentuje.
> Niestety technologia ta jest w sensie prawnym zależna od patentów na A.
> Epson płaci Canonowi, żeby używać własną technologię.
Ale "prawnie zależna" to znczy w tym wypadku "używa opatentowany
wynalazek". Niczym to się za bardzo nie różni od sytuacji "skoro
wynalazłem to sam nie wiedząc o patencie Canona, to dlaczego mam
płacić za używanie własnej technologii". Otóż być może nie jest to do
końca sprawiedliwe, ale z pragmatycznego punktu widzenia nie da się po
prostu zrobić systemu, w którym rozróżniałoby się korzystanie z
opublikowanego wynalazku i wynalezienie go samodzielnie bez znajomości
"state of the art".
> - Canon patentuje A,B,C. Mała firma F opracowuje niezależną technologię
> D, która daje lepsze efekty. Canon nęka F pozwami o rzekome naruszenie
> patentów do A,B,C. Firma zostaje doprowadzona na skraj bankructwa i
> wykupiona.
Niekoniecznie jest to możliwe, a im mniejsza firma, tym mniej
opłacalne.
> --
> Pozdrawiam
> Michoo
-
414. Data: 2011-11-08 10:47:12
Temat: Re: Przeciwko w?asno?ci intelektualnej
Od: Mariusz Kruk <M...@e...eu.org>
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Michoo"
>Po pierwsze skąd będzie Epson miał nagle magicznie technologię
>opracowaną przez Canona i schowaną do szuflady.
Z patentu. Założeniem patentu jest to, że owszem, daje on właścicielowi
wyłączność na pewien czas, ale w zamian za dwie rzeczy:
1) Nieograniczoną dostępność po wygaśnięciu
2) Ujawnienie rozwiązania.
Alternatywą dla patentu jest zachowanie tajemnicy. Wtedy (o ile uda nam
się tę tajemnicę faktycznie utrzymać) możemy mieć nasze rozwiązanie
dużo dłużej na wyłączność.
Tyle teoria. A jak jest w praktyce - widzimy doskonale.
--
\------------------------/
| K...@e...eu.org |
| http://epsilon.eu.org/ |
/------------------------\
-
415. Data: 2011-11-08 10:50:15
Temat: Re: Przeciwko w?asno?ci intelektualnej
Od: Andrzej Jarzabek <a...@g...com>
On Nov 7, 11:34 pm, Edek <e...@g...com> wrote:
> On 11/07/2011 09:37 PM, Andrzej Jarzabek wrote:
>
> > Kto pozwie ten pozwie, w tym układzie JarząbFoto nie ma jednak żadnego
> > tytułu, innymi słowy nie ma o co pozwać.
>
> Moim zdaniem tytułem powinno być prior art. Nie wiem, czy do pozwu,
No ale właśnie do pozwu by było bez sensu.
> ale powinno być tytułem nie przyznania patentu.
Przecież tak właśnie jest. Dlatego jeśli dojdzie do pozwu ze strony
właściciela patentu, to pozwany może się bronić prior artem, i jeśli
sąd uzna tę obronę, to patent zostaje uznany za nieważny.
> Nowe prawo daje
> tytuł do zakwestionowania patentu. Istnieje w UK i US eksperymentalny
> system public review wniosków - każdy może zgłosić swoje uwagi, w tym
> prior art.
No i może to jest dobry pomysł, ale w wymienionej sytuacji prawnej
niewiele zmienia. Owszem, firma stosująca technologię mogłaby zgłosić
prior art, ale do czasu rozpatrzenia nadal może zostać pozwana, więc
niczym to się dla niej szczególnie nie różni od obrony przez prior
art.
> Praktycznie znam dobre kilka patentów informatycznych takich całkiem
> sensownych, ale żaden nie jest więcej niż pomysłowy, a
> person ordinarily skilled in the art [1] by sam to zrobił mając
> taką potrzebę. W przeciwieństwie do kilku faktycznie genialnych
> (moim zdaniem) rozwiązań na licencji BSD-style, licencja dotyczy
> oczywiście konkretnej implementacji. Przy tych
> ja się czuję genialny, jak już jestem w stanie je zrozumieć i docenić;
> a jest możliwe, że kto inny je opatentuje, pomijając te, na których
> opiera się duża masa świata informatycznego.
Wiesz co, jeśli coś jest rzeczywiście oczywiste, to można się w ten
sposób bronić. Problem jednak polega na tym, że ludzie, którzy widzą
dane rozwiązanie często mają wrażenie oczywistości, chociaż tak
naprawdę sami by na nie jednak nie wpadli (ewentualnie można łatwo
wykazać, że coś nie jest oczywiste, bo zaniom odkryto/wynaleziono daną
rzecz, inni się zastanawiali bad problemem i nie wpadli na dane
rozwiązanie).
Tak więc obrona z oczywistości może być śliska za wyjątkiem
przypadków, erm, oczywistych.
-
416. Data: 2011-11-08 11:06:59
Temat: Re: Przeciwko w?asno?ci intelektualnej
Od: "b...@n...pl" <b...@n...pl>
On 08.11.2011 11:47, Mariusz Kruk wrote:
> epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Michoo"
>> Po pierwsze skąd będzie Epson miał nagle magicznie technologię
>> opracowaną przez Canona i schowaną do szuflady.
>
> Z patentu. Założeniem patentu jest to, że owszem, daje on właścicielowi
> wyłączność na pewien czas, ale w zamian za dwie rzeczy:
> 1) Nieograniczoną dostępność po wygaśnięciu
> 2) Ujawnienie rozwiązania.
> Alternatywą dla patentu jest zachowanie tajemnicy. Wtedy (o ile uda nam
> się tę tajemnicę faktycznie utrzymać) możemy mieć nasze rozwiązanie
> dużo dłużej na wyłączność.
Patenty wzięły się z konieczności ujawniania rozwiązań. Chodziło o
udowodnienie przez rzemieślnika, że jego produkt powstał dzięki rozumowi
i zręczności rąk, a nie przez diabelskie sztuczki.
De facto system patentów chronił też pracowników pracujących przy
opatentowanym produkcie. Wielu majstrów musiało dożywotnio pracować w
danej manufakturze. Nie mogli wyjechać bo znali tajemnice produkcji. Jak
któryś decydował się na wyjazd to kończył ze sztyletem w plecach.
Wenecja np w ten sposób chroniła tajemnicę produkcji luster. Także Sasi
nie przebierali w środkach, żeby ochronić tajemnicę produkcji porcelany
w Miśni.
--
wer <",,)~~
http://szumofob.eu
-
417. Data: 2011-11-08 11:13:29
Temat: Re: Przeciwko w?asno?ci intelektualnej
Od: Mariusz Kruk <M...@e...eu.org>
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "b...@n...pl"
>>> Po pierwsze skąd będzie Epson miał nagle magicznie technologię
>>> opracowaną przez Canona i schowaną do szuflady.
>> Z patentu. Założeniem patentu jest to, że owszem, daje on właścicielowi
>> wyłączność na pewien czas, ale w zamian za dwie rzeczy:
>> 1) Nieograniczoną dostępność po wygaśnięciu
>> 2) Ujawnienie rozwiązania.
>> Alternatywą dla patentu jest zachowanie tajemnicy. Wtedy (o ile uda nam
>> się tę tajemnicę faktycznie utrzymać) możemy mieć nasze rozwiązanie
>> dużo dłużej na wyłączność.
>Patenty wzięły się z konieczności ujawniania rozwiązań. Chodziło o
>udowodnienie przez rzemieślnika, że jego produkt powstał dzięki rozumowi
>i zręczności rąk, a nie przez diabelskie sztuczki.
Skąd to wytrzasnąłeś? Pierwsze słyszę.
--
\------------------------/
| K...@e...eu.org |
| http://epsilon.eu.org/ |
/------------------------\
-
418. Data: 2011-11-08 12:13:12
Temat: Re: Przeciwko w?asno?ci intelektualnej
Od: "b...@n...pl" <b...@n...pl>
On 08.11.2011 12:13, Mariusz Kruk wrote:
> epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "b...@n...pl"
>>>> Po pierwsze skąd będzie Epson miał nagle magicznie technologię
>>>> opracowaną przez Canona i schowaną do szuflady.
>>> Z patentu. Założeniem patentu jest to, że owszem, daje on właścicielowi
>>> wyłączność na pewien czas, ale w zamian za dwie rzeczy:
>>> 1) Nieograniczoną dostępność po wygaśnięciu
>>> 2) Ujawnienie rozwiązania.
>>> Alternatywą dla patentu jest zachowanie tajemnicy. Wtedy (o ile uda nam
>>> się tę tajemnicę faktycznie utrzymać) możemy mieć nasze rozwiązanie
>>> dużo dłużej na wyłączność.
>> Patenty wzięły się z konieczności ujawniania rozwiązań. Chodziło o
>> udowodnienie przez rzemieślnika, że jego produkt powstał dzięki rozumowi
>> i zręczności rąk, a nie przez diabelskie sztuczki.
>
> Skąd to wytrzasnąłeś? Pierwsze słyszę.
>
Nie pamiętam gdzie to czytałem, ale zaczęło się to w Wenecji. Koniec
Średniowiecza jakoś.
--
wer <",,)~~
http://szumofob.eu
-
419. Data: 2011-11-08 12:24:21
Temat: Re: Przeciwko w?asno?ci intelektualnej
Od: Mariusz Kruk <M...@e...eu.org>
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "b...@n...pl"
>>>>> Po pierwsze skąd będzie Epson miał nagle magicznie technologię
>>>>> opracowaną przez Canona i schowaną do szuflady.
>>>> Z patentu. Założeniem patentu jest to, że owszem, daje on właścicielowi
>>>> wyłączność na pewien czas, ale w zamian za dwie rzeczy:
>>>> 1) Nieograniczoną dostępność po wygaśnięciu
>>>> 2) Ujawnienie rozwiązania.
>>>> Alternatywą dla patentu jest zachowanie tajemnicy. Wtedy (o ile uda nam
>>>> się tę tajemnicę faktycznie utrzymać) możemy mieć nasze rozwiązanie
>>>> dużo dłużej na wyłączność.
>>> Patenty wzięły się z konieczności ujawniania rozwiązań. Chodziło o
>>> udowodnienie przez rzemieślnika, że jego produkt powstał dzięki rozumowi
>>> i zręczności rąk, a nie przez diabelskie sztuczki.
>> Skąd to wytrzasnąłeś? Pierwsze słyszę.
>Nie pamiętam gdzie to czytałem, ale zaczęło się to w Wenecji. Koniec
>Średniowiecza jakoś.
Owszem, powszechnie przyjmuje się koniec XV wieku w Wenecji jako
początek współczesnych patentów, ale pierwsze słyszę, żeby to miało
cokolwiek innego na celu niż ochronę przed konkurencją.
--
\------------------------/
| K...@e...eu.org |
| http://epsilon.eu.org/ |
/------------------------\
-
420. Data: 2011-11-08 14:08:28
Temat: Re: Przeciwko w?asno?ci intelektualnej
Od: Paweł Kierski <n...@p...net>
W dniu 2011-11-08 13:24, Mariusz Kruk pisze:
> epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done< "b...@n...pl"
>>>>>> Po pierwsze skąd będzie Epson miał nagle magicznie technologię
>>>>>> opracowaną przez Canona i schowaną do szuflady.
>>>>> Z patentu. Założeniem patentu jest to, że owszem, daje on właścicielowi
>>>>> wyłączność na pewien czas, ale w zamian za dwie rzeczy:
>>>>> 1) Nieograniczoną dostępność po wygaśnięciu
>>>>> 2) Ujawnienie rozwiązania.
>>>>> Alternatywą dla patentu jest zachowanie tajemnicy. Wtedy (o ile uda nam
>>>>> się tę tajemnicę faktycznie utrzymać) możemy mieć nasze rozwiązanie
>>>>> dużo dłużej na wyłączność.
>>>> Patenty wzięły się z konieczności ujawniania rozwiązań. Chodziło o
>>>> udowodnienie przez rzemieślnika, że jego produkt powstał dzięki rozumowi
>>>> i zręczności rąk, a nie przez diabelskie sztuczki.
>>> Skąd to wytrzasnąłeś? Pierwsze słyszę.
>> Nie pamiętam gdzie to czytałem, ale zaczęło się to w Wenecji. Koniec
>> Średniowiecza jakoś.
>
> Owszem, powszechnie przyjmuje się koniec XV wieku w Wenecji jako
> początek współczesnych patentów, ale pierwsze słyszę, żeby to miało
> cokolwiek innego na celu niż ochronę przed konkurencją.
Wyrżnięcie zdradzających tajemnice przedsiębiorstwa jest niewątpliwie
alternatywną metodą ochrony własnej konkurencyjności.
--
Paweł Kierski
n...@p...net