eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyPrzechodzenie przez przejście.Re: Przechodzenie. Za blędy trzeba płacić.
  • Data: 2018-06-12 19:52:58
    Temat: Re: Przechodzenie. Za blędy trzeba płacić.
    Od: kk <k...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2018-06-10 o 22:00, Uzytkownik pisze:

    >>
    >> Skąd się ci ludzie biorą? Uważają się za nieomylnych bogów czy co? Że
    >> niby nigdy im się nic nie przydarzy? To jest dopiero szczyt bufonady.
    >>
    > Bo widzisz w odróżnieniu od Ciebie my mamy prawa jazdy oraz doświadczenie.
    >
    > Teraz odpowiem za siebie. Nie jestem święty i mnie też się przydarzyło
    > kilka może kilkanaście razy dać d.... na drodze z czego przynajmniej
    > kilka mogło się skończyć czyjąś śmiercią.
    >
    > Miałem np. przypadek, że gość wyszedł mi zza autobusu na przejście i o
    > mało go nie uderzyłem, ale w odróżnieniu od innych uważam, że to była
    > moja wina i wyciągnąłem z tego zdarzenia wnioski na całe życie. Jak
    > widzę autobus na przystanku to zwalniam i przejeżdżam na tyle wolno, aby
    > móc zareagować, gdyby ktoś wyszedł zza tego autobusu.
    >
    > Innym razem wpadłem w poślizg, bo nie przewidziałem sytuacji, że na na
    > moście (a w zasadzie na nasypie mostu) może być ślisko, pomimo, że
    > nigdzie indziej nie było. Na tym nasypie znajdował się przystanek
    > tramwajowy i przejście dla pieszych. Nie zauważyłem wcześniej pieszego,
    > którego zasłaniały mi samochody, jadące z przeciwka, które zaczęły się
    > ślizgać i jechały bardzo wolno. On wszedł na przejście korzystając z
    > większej luki między "sznurkiem jadących" samochodów. Oczywiście zanim
    > przeszedł na moją część jezdni to już hamowałem, ale nie byłem w stanie
    > się zatrzymać przed nim, a on szedł albo w ogóle nie zwracając na mnie
    > uwagi, albo zakładając, że ma pierwszeństwo i muszę się zatrzymać.
    > Odruchowo wcisnąłem klakson i dzięki temu zatrzymał się na linii
    > dzielącej pasy tak, że przejechałem, a raczej (prześlizgnąłem się, bo
    > cały czas w poślizgu) tuż przed nim. Wielu krzyczałoby, że ten pieszy do
    > debil, bo lazł pod samochód. Nie nie był debil, to ja zachowałem się jak
    > ostatnia sierota, bo nie przewidziałem tej sytuacji na przejściu dla
    > pieszych.
    >
    > Także i ten przypadek, że nie mogłem wyhamować przed przejściem był moim
    > pierwszym i ostatnim w życiu, bo już nigdy nie dopuszczałem do takich
    > sytuacji. Od tamtego czasu jak tylko dojeżdżam do przejścia to zwalniam,
    > a zimą bardzo często testuję przyczepność samochodu. No i wiem, że na
    > mostach oraz odcinkach dróg nieosłoniętych budynkami czy drzewami jak
    > jest mokro to może się utrzymywać gołoledź, nawet jak temperatura
    > powietrza jest powyżej zera stopni Celsjusza.

    Na twoim miejscu oddałbym prawo jazdy :-)

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: