eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyProcedura "sprowadzenia"
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 72

  • 61. Data: 2013-11-06 17:07:22
    Temat: Re: Procedura "sprowadzenia"
    Od: "Cavallino" <c...@k...pl>


    Użytkownik "Dman666" <d...@g...com> napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:96df74e0-e026-4588-abe0-7108858b2a7d@go
    oglegroups.com...
    > W dniu poniedziałek, 4 listopada 2013 18:00:27 UTC+1 użytkownik Cavallino
    > napisał:
    >
    >
    >> Myślisz, że to był pierwszy samochód ściągnięty na handel?
    >>
    >> Wpis w edg nie ma tu nic do rzeczy.
    >
    > Przeciez bylo napisane, ze "dorabia sprowadzaniem" ;)

    No właśnie.
    Czyli ma z tego źródło dochodu.
    W miarę stałe zapewne.
    Klasyczny przykład działalności gospodarczej.

    >>
    >>
    >> > Wtedy jest sprowadzaczem "cywilnym"
    >> Zakładając, że miałbyś choć cień racji, w którym momencie stawia go to w
    >> gorszym świetle, albo podwyższa podatki?
    >
    > Co masz na mysli?

    To, że gdyby był cywilny, miałby taniej, choćby o vat.
    Ale nie jest.


    >
    >> A kto mu każe?
    >>
    >> Rejestrowanie nie ma nic wspólnego z brakiem umowy.
    >
    > Ma wspolnego z oplatami.

    Nie ma.
    Dla US liczy się czy parasz się tym zawodowo, czy nie.
    Jak nie zarejestrujesz, opłat rejestracyjnych nie ponosisz, a
    zarejestrowanie nic nie zmienia w Twoim statusie.

    >
    >> > Kiedys kupilem auto od kolesia, ktory na liscie spowadzajacych mial
    >> > cala
    >> > blizsza i dalsza rodzine.
    >> > Moze facet nie wie, ze moze zarejestrowac na ojca, dziadka, syna, zone
    >> > i
    >> > wtedy moze lepiej dogadac sie z nim, ze poniesie sie wszelkie oplaty
    >> > rejestracyjne, ale zeby byl zarejestrowany na kogos z w.w.
    >
    >> Doucz się o kwestii rejestracji, bo coś nie bardzo do rzeczy nawijasz....
    >
    > Ta ;)

    No ta.
    Proponuję zacząć od podstaw uznawania handlu (czymkolwiek) na allegro za dg.



  • 62. Data: 2013-11-07 01:10:29
    Temat: Re: Procedura "sprowadzenia"
    Od: Dman666 <d...@g...com>

    W dniu środa, 6 listopada 2013 17:07:22 UTC+1 użytkownik Cavallino napisał:
    > >> Myślisz, że to był pierwszy samochód ściągnięty na handel?
    > >> Wpis w edg nie ma tu nic do rzeczy.
    > > Przeciez bylo napisane, ze "dorabia sprowadzaniem" ;)
    > No właśnie.
    > Czyli ma z tego źródło dochodu.
    > W miarę stałe zapewne.
    > Klasyczny przykład działalności gospodarczej.

    Nie rejestrowanej szerloku. Ma i co z tego.

    > >> > Wtedy jest sprowadzaczem "cywilnym"
    > >> Zakładając, że miałbyś choć cień racji, w którym momencie stawia go to w
    > >> gorszym świetle, albo podwyższa podatki?
    > > Co masz na mysli?

    > To, że gdyby był cywilny, miałby taniej, choćby o vat.
    > Ale nie jest.

    Nie jest bo? Co mu przeszkadza byc poza DG spowadzaczem nie odprowadzajacym
    stosownych oplat i poswiecania czasu na latanie po urzedach?

    > >> A kto mu każe?
    > >> Rejestrowanie nie ma nic wspólnego z brakiem umowy.

    > > Ma wspolnego z oplatami.

    > Nie ma.
    > Dla US liczy się czy parasz się tym zawodowo, czy nie.
    > Jak nie zarejestrujesz, opłat rejestracyjnych nie ponosisz, a
    > zarejestrowanie nic nie zmienia w Twoim statusie.

    Dla US moze i nie. Co w takim razie z Urzedem Celnym?

    > >> > Moze facet nie wie, ze moze zarejestrowac na ojca, dziadka, syna, zone
    > >> > i
    > >> > wtedy moze lepiej dogadac sie z nim, ze poniesie sie wszelkie oplaty
    > >> > rejestracyjne, ale zeby byl zarejestrowany na kogos z w.w.

    > >> Doucz się o kwestii rejestracji, bo coś nie bardzo do rzeczy nawijasz....
    > > Ta ;)
    > No ta.
    > Proponuję zacząć od podstaw uznawania handlu (czymkolwiek) na allegro za dg.

    Watek jest nt legalnosci tego, nazwijmy to normalnego "procederu".
    Wyjasnij moze o jaka "rejestracje" chodzi? Po prostu napisz prosciej...inni tez
    chetnie przeczytaja...
    Ja osobiscie (chyba) pogubilem sie w Twoich wywodach...przygarnij kropka ;-)

    --
    Dman-666


    --
    Dman-666


  • 63. Data: 2013-11-07 01:17:53
    Temat: Re: Procedura "sprowadzenia"
    Od: Dman666 <d...@g...com>

    W dniu środa, 6 listopada 2013 17:04:34 UTC+1 użytkownik Cavallino napisał:

    > > W dniu poniedziałek, 4 listopada 2013 15:09:44 UTC+1 użytkownik Jakub
    > > Witkowski napisał:
    > >> pozostaje kwestia ukrytych wad towaru i ich reklamacji.
    > >> A który handlarz będzie skłonny je uwzględniać, nie będąc stroną umowy? I
    > >> jak go zmusić?

    > > W praktyce? Zaden. To jest kupno auta uzywanego od handlarza/sprzedawcy na
    >
    > > wolnym rynku. W umowie K-S masz napisane "kupujacy zapoznal sie ze stanem
    >
    > > auta i nie wnosi zastrzezen".

    > W jakiej umowie, skoro mówimy o braku umowy?

    Niedoczytalem ze zrozumieniem. Kubelt, ma racje...ale podtrzymuje to co napisalem.
    Zaden handlarz nie da Ci umowy bez w.w. zapisu o "zapoznaniu".


    Targetem jest rejestracja auta - wszystko gra.
    Targetem jest przeswietlenie legelnosci pojazdu-jest ryzyko.
    --
    Dman-666


  • 64. Data: 2013-11-07 02:12:40
    Temat: Re: Procedura "sprowadzenia"
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Mon, 4 Nov 2013 18:00:27 +0100, Cavallino napisał(a):
    > Użytkownik "Dman666" <d...@g...com> napisał w wiadomości grup
    >>> > Facet ma DG - prowadzi warsztat mechaniczny, a dorabia jako
    >>> > sprowadzacz.
    >>> Czyli traci vat od marży i dochodowy od zysku.
    >>> Dopłać mu te grosze i po problemie.
    >>
    >> Tylko, ze w DG moze nie miec takiej kategorii jak sprowadzanie/handel
    >> autami.
    > No i co z tego?
    > Myślisz, że to był pierwszy samochód ściągnięty na handel?

    Pewnie nie.

    > Wpis w edg nie ma tu nic do rzeczy.

    Tym niemniej w ramach dzialalnosci byc moze robic mu tego nie wolno,
    bo nie wystapil o stosowny zakres.
    A zmiana zakresu ... nie ma jakis negatywow po stronie podatkow ?

    >> Wtedy jest sprowadzaczem "cywilnym"
    > Zakładając, że miałbyś choć cień racji, w którym momencie stawia go to w
    > gorszym świetle, albo podwyższa podatki?
    >
    >> i byc moze nie kalkuluje mu sie rejestrowac na siebie.
    > A kto mu każe?
    > Rejestrowanie nie ma nic wspólnego z brakiem umowy.

    Sprzedaje niezarejestrowane - placi akcyze od zysku i kosztow.
    Tych pare % mozna przebolec, gorzej przy wiekszych autach.

    Zarejestruje - ryzykuje wizyte kominiarzy o swicie, bo tym prostym
    zabiegiem nie zaplacil naleznej akcyzy, czy okradl urzad skarbowy :-)

    Plus przepisy recyklingowe i kolejne papiery z niej wynikle ... lepiej
    sprzedac bez umowy :-)

    J.


  • 65. Data: 2013-11-07 02:24:10
    Temat: Re: Procedura "sprowadzenia"
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Sun, 3 Nov 2013 15:52:43 +0100, Cavallino napisał(a):
    > Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości grup
    >>>> I gdyby wszyscy po kolei zawierali umowy, to bylo podobnie
    >>> Nie byłoby, bo kupujący nie miałby fałszywej umowy z komisem CC, funta
    >>> kłaków nie wartej.
    >> Ale mialby umowe z S, ktory mialby umowe z D, a zadna funta klakow nie
    >> warta, skoro D sprzedal nie swoje auto.
    > Nie do końca tak musi być, nie wiem jak na gruncie prawa niemieckiego jest z
    > przechodzeniem prawa własności.
    > W każdym razie jedno jest pewne - nie przeszło prawo własności z CC na
    > kupującego, bo nie zawarli ze sobą umowy, czyli formalnie nie ma do
    > samochodu ŻADNYCH praw.
    > Gdyby były zawierane w sposób przewidziany prawem, być może byłby
    > właścicielem auta, a D dłużnikiem raty.

    Byc moze, ale cos mi sie wydaje ze skoro tak, to i teraz D jest winny
    pieniedzy, a CC nie ma sie co o auto upominac.

    Wiec glowna roznica to taka ze teraz prokorator nie stawialby zarzutu
    falszowania dokumentow, a to duza roznica. Przed ktora mozna sie
    zabezpieczyc, spisujac z handlarzem np umowe posredniczenia w zakupie.

    >> No dobra, moglby dochodzic naleznosci od S ... ale to sie tez moze
    >> okazac bezskuteczne.
    > Pytanie z jakiego powodu i czy nie właśnie z powodu braku umowy między nimi.

    Z braku umowy to nie mozna dochodzic teraz, bo S w ogole nie jest
    zadna strona w sprawie. Ale gdyby umowa byla to do odzyskania zaplaty
    moze byc droga daleka i wyboista :-)

    J.


  • 66. Data: 2013-11-07 02:41:34
    Temat: Re: Procedura "sprowadzenia"
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Wed, 6 Nov 2013 16:17:53 -0800 (PST), Dman666 napisał(a):
    > W dniu środa, 6 listopada 2013 17:04:34 UTC+1 użytkownik Cavallino napisał:
    >>>> pozostaje kwestia ukrytych wad towaru i ich reklamacji.

    >>> W praktyce? Zaden. To jest kupno auta uzywanego od handlarza/sprzedawcy na
    >>> wolnym rynku. W umowie K-S masz napisane "kupujacy zapoznal sie ze stanem
    >>> auta i nie wnosi zastrzezen".
    >
    >> W jakiej umowie, skoro mówimy o braku umowy?
    >
    > Niedoczytalem ze zrozumieniem. Kubelt, ma racje...ale podtrzymuje to co
    > napisalem. Zaden handlarz nie da Ci umowy bez w.w. zapisu o "zapoznaniu".

    Tylko czy ten zapis ma znaczenie ?
    Oficjalny handlarz, prowadzacy DG ... to chyba obowiazuja przepisy o
    sprzedazy konsumenckiej. I pol roku "gwarancji", z szansa przedluzenia
    do dwoch lat.

    J.



  • 67. Data: 2013-11-07 10:12:22
    Temat: Re: Procedura "sprowadzenia"
    Od: p...@g...com

    -- Tylko czy ten zapis ma znaczenie ? Oficjalny handlarz, prowadzacy DG ... to chyba
    obowiazuja przepisy o sprzedazy konsumenckiej. I pol roku "gwarancji", z szansa
    przedluzenia do dwoch lat. J.

    w przypadku wad ukrytych, przed sadem raczej nie ale do "odstraszenia" 99%
    niezadowolonych klientow nadaje sie jak najbardziej :-)

    duze niemieckie komisy typu mahag/autohus nie sprzedadza juz auta powyzej 150/200tkm
    zwyklemu Hansowi bo wiedza ze w razie muki sad staje po stronie konsumenta i bulic za
    wady trzeba ... ogolna zasada zas jest taka ze jesli kupujemy drogie auto to tylko
    tam gdzie realizacja gwarancji jest realna, przy Hondzie z 98r mozna zaryzykowac
    Lotto u tureckiego :-)

    P.


  • 68. Data: 2013-11-07 17:01:51
    Temat: Re: Procedura "sprowadzenia"
    Od: "Cavallino" <c...@k...pl>


    Użytkownik "Dman666" <d...@g...com> napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:7d386e74-7467-4053-8d58-537b79c6aa97@go
    oglegroups.com...
    > W dniu środa, 6 listopada 2013 17:07:22 UTC+1 użytkownik Cavallino
    > napisał:
    >> >> Myślisz, że to był pierwszy samochód ściągnięty na handel?
    >> >> Wpis w edg nie ma tu nic do rzeczy.
    >> > Przeciez bylo napisane, ze "dorabia sprowadzaniem" ;)
    >> No właśnie.
    >> Czyli ma z tego źródło dochodu.
    >> W miarę stałe zapewne.
    >> Klasyczny przykład działalności gospodarczej.
    >
    > Nie rejestrowanej szerloku.

    A jakie to ma znaczenie, jeśli każesz gościowi TYM RAZEM legalnie obrót
    autem zrobić?
    Bo o tym była mowa.

    >> To, że gdyby był cywilny, miałby taniej, choćby o vat.
    >> Ale nie jest.
    >
    > Nie jest bo? Co mu przeszkadza byc poza DG spowadzaczem

    Nie jest poza DG, tylko w DG, zrozum to wreszcie.
    A że nie rejestruje obrotów i nie płaci podatków, to zupełnie inna kwestia.

    > nie odprowadzajacym stosownych oplat i poswiecania czasu na latanie po
    > urzedach?

    A ten znowu swoje.
    Jak jeszcze raz wspomnisz o niepotrzebnym rejestrowaniu jako o konieczności,
    odmawiając douczenia się, to kończymy dyskusję.

    >
    >> >> A kto mu każe?
    >> >> Rejestrowanie nie ma nic wspólnego z brakiem umowy.
    >
    >> > Ma wspolnego z oplatami.
    >
    >> Nie ma.
    >> Dla US liczy się czy parasz się tym zawodowo, czy nie.
    >> Jak nie zarejestrujesz, opłat rejestracyjnych nie ponosisz, a
    >> zarejestrowanie nic nie zmienia w Twoim statusie.
    >
    > Dla US moze i nie. Co w takim razie z Urzedem Celnym?

    Akurat nie ma nic do tego, ktoś ta akcyzę i tak zapłaci.

    >> >> Doucz się o kwestii rejestracji, bo coś nie bardzo do rzeczy
    >> >> nawijasz....
    >> > Ta ;)
    >> No ta.
    >> Proponuję zacząć od podstaw uznawania handlu (czymkolwiek) na allegro za
    >> dg.
    >
    > Watek jest nt legalnosci tego, nazwijmy to normalnego "procederu".

    Znaczy o legalności nielegalnego procederu?
    Nie ma czegoś takiego.


    > Wyjasnij moze o jaka "rejestracje" chodzi?

    Tą o której pisałeś.
    Że auta trzeba rejestrować na siebie przed ich sprzedażą.
    Nie trzeba.
    Jedyne co trzeba, to uczestniczyć w obrocie, czyli umowa od Niemca na
    handlarza, i od handlarza na kupującego.




  • 69. Data: 2013-11-07 17:05:53
    Temat: Re: Procedura "sprowadzenia"
    Od: "Cavallino" <c...@k...pl>


    Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:

    >> Wpis w edg nie ma tu nic do rzeczy.
    >
    > Tym niemniej w ramach dzialalnosci byc moze robic mu tego nie wolno,
    > bo nie wystapil o stosowny zakres.

    Zakres zapisany w edg?
    On nie ma zbyt wiele do rzeczy, jeśli chodzi o to czy coś komuś wolno czy
    nie.
    Nie wolno tylko tematów objętych koncesjonowaniem lub pozwoleniami.
    Co do reszty - liczy się stan faktyczny, a nie zgłoszenie lub jego brak.

    >>> i byc moze nie kalkuluje mu sie rejestrowac na siebie.
    >> A kto mu każe?
    >> Rejestrowanie nie ma nic wspólnego z brakiem umowy.
    >
    > Sprzedaje niezarejestrowane - placi akcyze od zysku i kosztow.

    A z jakiej paki?
    Akcyzę musi zapłacić on, od kwoty zakupu, a nie klient rzecz jasna.



  • 70. Data: 2013-11-07 17:08:15
    Temat: Re: Procedura "sprowadzenia"
    Od: "Cavallino" <c...@k...pl>


    Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:1...@4...n
    et...
    > Dnia Sun, 3 Nov 2013 15:52:43 +0100, Cavallino napisał(a):
    >> Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    >> grup
    >>>>> I gdyby wszyscy po kolei zawierali umowy, to bylo podobnie
    >>>> Nie byłoby, bo kupujący nie miałby fałszywej umowy z komisem CC, funta
    >>>> kłaków nie wartej.
    >>> Ale mialby umowe z S, ktory mialby umowe z D, a zadna funta klakow nie
    >>> warta, skoro D sprzedal nie swoje auto.
    >> Nie do końca tak musi być, nie wiem jak na gruncie prawa niemieckiego
    >> jest z
    >> przechodzeniem prawa własności.
    >> W każdym razie jedno jest pewne - nie przeszło prawo własności z CC na
    >> kupującego, bo nie zawarli ze sobą umowy, czyli formalnie nie ma do
    >> samochodu ŻADNYCH praw.
    >> Gdyby były zawierane w sposób przewidziany prawem, być może byłby
    >> właścicielem auta, a D dłużnikiem raty.
    >
    > Byc moze, ale cos mi sie wydaje ze skoro tak, to i teraz D jest winny
    > pieniedzy, a CC nie ma sie co o auto upominac.
    >
    > Wiec glowna roznica to taka ze teraz prokorator nie stawialby zarzutu
    > falszowania dokumentow,

    Nie - główna to taka, że kupujący byłby właścicielem samochodu, którego
    teraz właścicielem nie jest.

    a to duza roznica. Przed ktora mozna sie
    > zabezpieczyc, spisujac z handlarzem np umowe posredniczenia w zakupie.
    >

    To nic nie zmienia, skoro na umowie zakupu od Niemca, podpisujesz się Ty,
    który na oczy go nie widziałeś i żadnej umowy nie zawierałeś.


strony : 1 ... 6 . [ 7 ] . 8


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: