-
11. Data: 2012-10-16 14:39:22
Temat: Re: Praca dla elektronika w Polsce?
Od: g...@s...invalid (Adam Wysocki)
Waldemar Krzok <w...@z...fu-berlin.de> wrote:
> Przecież napisał ogólnie, że oględnie mówiąc, sytuacja jest chujowa.
Ok, inaczej zrozumiałem tamtego posta.
--
Gof
http://www.chmurka.net/
-
12. Data: 2012-10-16 15:03:08
Temat: Re: Praca dla elektronika w Polsce?
Od: RR <m...@w...pl>
W dniu 2012-10-16 13:24, Adam Wysocki pisze:
> w Polsce. Czym się zajmujecie - serwis, tworzenie nowych urządzeń?
Podejmując się pracy w serwisie średniej (jak na polskie warunki
firmie), musisz liczyć się z tym, że będziesz zajmował się "wszystkim",
nawet będąc liderem, kierownikiem. Przyjmowanie, pakowanie i wysyłanie
przesyłek ze sprzętem, prowadzenie ewidencji, tworzenie zamówień na
części zamienne (a te czasami potrafią "dochodzić" wiele tygodni),
łagodzenie napięcia klient-firma. Za to głównie będziesz odpowiadał, a
te czynności potrafią zająć przynajmniej 1/3 dniówki, czasem połowę.
Znajomość teorii rzadko się przydaje - większość serwisantów odnosi duże
sukcesy bez tej wiedzy.
--
rry
-
13. Data: 2012-10-16 15:16:19
Temat: Re: Praca dla elektronika w Polsce?
Od: sundayman <s...@p...onet.pl>
Powiem tak filozoficznie ;
łatwo nie jest, ale można sobie dać radę.Jak się ma łeb na karku.
I to zarówno w sensie wiedzy jak i "zarządzania".
Wszystko zależy nie tyle od branży, ile od pracownika albo właściciela
firmy. Bywa tak, że przez jakiś czas roboty nie ma, a bywa tak, że się
robi 5 rzeczy na raz, i w domu bywa parę godzin na drzemkę :)
Niestety niezbędne jest zaangażowanie, i ciężka praca - niekoniecznie
fizycznie ciężka :)
Jak ktoś wie co robi, i robi co wie - a jest to coś, co innym jest
potrzebne - głodować nie trzeba.
A jeśli ktoś ma naprawdę poukładane w główce, nie boi się wyzwań, ma
jakąś wizję - to są bardzo przyjemne perspektywy. Mówi się, że trzeba
czasem trochę szczęścia - ale imho to jest raczej efekt wytężonej pracy,
nastawionej na długofalowe efekty.
-
14. Data: 2012-10-16 15:55:59
Temat: Re: Praca dla elektronika w Polsce?
Od: Jacek <a...@o...pl>
Praca, jak praca.
Nie ma sensu pracować dla kogoś.
Otwórz dziłalność na żonę, która ma umowę o pracę.
Nazwij firmę "Centrum Serwisowe Laptopów" i zaczniesz zarabiać na,
zaczynając od czyszczenie lapków, Poprzez wymianęczegokolwiek, kończywszy
na kulkowaniu czegokolwiek.
To taki mój 'biznesplan'.:)
-
15. Data: 2012-10-16 16:55:04
Temat: Re: Praca dla elektronika w Polsce?
Od: "identyfikator: 20040501" <N...@g...pl>
to opisuje zjawisko znane jako "Nasi kontra Wasi"... jednego chuja już
poznałeś...
-
16. Data: 2012-10-16 18:51:47
Temat: Re: Praca dla elektronika w Polsce?
Od: "Robbo" <n...@g...com>
Z mojego rozeznania wynika, że możesz stanąć na rzęsach, a i tak w Polsce
nie zarobisz tyle, ile przysłowiowa sprzątaczka w Norwegii.
Robbo
-
17. Data: 2012-10-16 19:29:41
Temat: [OT] jak nie zostać ojebanym?
Od: "identyfikator: 20040501" <N...@g...pl>
no to dla PO bystrzaków zaczynam nową gałąź, jak będąc elektronikiem nie
zostać ojebanym z pomysłów? dla PO powinno być to jasne, europejskie
praktyki...
-
18. Data: 2012-10-16 19:40:12
Temat: Re: Praca dla elektronika w Polsce?
Od: pytajacy <r...@p...fm>
On 16 Paź, 18:52, "Robbo" <n...@g...com> wrote:
> Z mojego rozeznania wynika, że możesz stanąć na rzęsach, a i tak w Polsce
> nie zarobisz tyle, ile przysłowiowa sprzątaczka w Norwegii.
Niestety, z tym się muszę zgodzić.
Ale czy każdy uważa, że pieniądze to nie wszystko?
pytajacy
-
19. Data: 2012-10-16 19:58:50
Temat: Re: Praca dla elektronika w Polsce?
Od: Mario <m...@...pl>
W dniu 2012-10-16 18:51, Robbo pisze:
> Z mojego rozeznania wynika, że możesz stanąć na rzęsach, a i tak w
> Polsce nie zarobisz tyle, ile przysłowiowa sprzątaczka w Norwegii.
Akurat w Norwegii są wysokie koszty utrzymania więc ta wysoka pensja
sprzątaczki nie przekłada się na poziom życia.
Tak się składa, że przed laty jeździłem parę razy do Norwegii na 2-3
miesiące. Przyjrzałem się jak się żyje "naszym", którzy tam zostali.
Ludzie często po studiach. Zazwyczaj mieszkali w blokowiskach miedzy
Pakistańczykami czy Hindusami. W każdym razie wszechobecny zapach kuchni
orientalnej :) Do tego kupowanie mebli na szkolnych wyprzedażach, części
samochodowych do leciwych autek - na szrotach.
To ja już wolałem życie w tej naszej nędzy i te poniżające dorabianie do
pensji asystenta przy dłubaniu w komunijnych komputerkach, niż życie w
kraju dobrobytu i pozycję społeczną gorszą niż kolorowy imigrant.
--
pozdrawiam
MD
-
20. Data: 2012-10-16 21:47:50
Temat: Re: Praca dla elektronika w Polsce?
Od: "Irek N." <j...@t...tajny.jest>
> Przecież napisał ogólnie, że oględnie mówiąc, sytuacja jest chujowa.
Waldek, nie przesadzaj.
Jest niefajnie w branży usługowej (dla ludności), ale w
produkcyjno-usługowej (dla przemysłu) nie jest tak źle.
Sądzę też, że można zarobić znacznie więcej niż sprzątaczka w N. tylko
trzeba mieć wiedzę i chęci. Szczęście też na pewno się przyda - ale to
jak zawsze i z wszystkim w życiu.
Co do zleceń dla domorosłych/hobbystów - nie mają żadnej, ale to żadnej
szansy zaistnieć np. w branży automotive. Myślę, że w dowolnej innej
też, pod warunkiem odpowiedniej wielkości klienta. Po prostu nikt z nimi
nie będzie rozmawiał (sorki hobbyści, ale tak po prostu jest).
O ile więc zrobienie nietypowego domofonu nie ma żadnego sensu, w
przypadku firmy zajmującej się "elektroniką", o tyle zrobienie jakiegoś
międzymordzia pomiędzy przykładowo testerem skarpetek a kompem szefa ze
szczególnym uwzględnieniem wymagań gościa z śliczną tabliczką IT na
klapie garnituru - jak najbardziej.
Miłego.
Irek.N.