eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.comp.programmingPotyczkiRe: Potyczki [OT]
  • Data: 2012-12-02 05:43:05
    Temat: Re: Potyczki [OT]
    Od: Andrzej Jarzabek <a...@g...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On 02/12/2012 02:13, Kviat wrote:
    > W dniu 2012-12-02 00:08, Andrzej Jarzabek pisze:
    >>> A może po prostu zaczniesz uczyć się c++? Czy nie da rady?
    >>
    >> Ale zajmuje to czas i kosztuje pieniądze. I trzeba przez ten czas żyć, a
    >> dodatkowo skoro były oferty na C++, to dużo ludzi zaczęło się uczyć, i
    >> jak już się nauczysz C++, to akurat oni wszyscy też się nauczą i
    >> wystartują na te posady, których może już wcale nie będzie tak dużo, a
    >> tymczasem będą oferty na C#. Tylko że C# się już nie nauczysz, bo ci
    >> komornik zabierze komputer i wyeksmituje z mieszkania.
    >
    > No i co z tego? Takie jest życie i dotyczy to wszystkich (pomijam
    > skrajności wygrywających w totka itp.).

    Jednych mniej, drugich bardziej.

    > Czy to jest wystarczający powód, żeby leżeć na kanapie i wyciągać łapę
    > po zasiłek albo palić opony na ulicach?
    > Co proponujesz innego? Bo chyba nie palenie opon? Usiąść i płakać?

    Komu proponuję? Strukturalnie bezrobotnym? Palone opony cuchną, ale
    masowe protesty pewnie byłyby bardziej skuteczne. Państwu i
    społeczeństwu - żeby jednak przestać marnować zasoby ludzkie i pomyśleć
    nad projektem produktywizacji tych ludzi, a nie zostawiać ich samym sobie.

    >> A zauważ, że studia jednak to nie jest tak jakby się nauczyć C++, to są
    >> co najmniej trzy lata z życia.
    >
    > No tak, bo teraz żeby się przekwalifikować to trzeba koniecznie (drugie)
    > studia zrobić. Studenci na traktory... parafrazując.

    Koniecznie nie trzeba, ale im krótsze przekwalifikowanie, tym mniejsza
    szansa na zatrudnienie, i tym mniejsza kasa na takim stanowisku - jak
    również mniejsze możliwości rozwijania swoich kwalifikajci w pracy.
    Docelowo masz absurdalny rezultat, gdzie najpierw kształcisz ludzi 5 lat
    na uczelni, potem przez rok robią kurs operatora wózka widłowego albo
    przewodnika wycieczek, a w końcu i tak montują lodówki na taśmie.

    >> Dodatkowo zakładasz pełność informacji, ale przecież z punktu widzenia
    >> szukającego pracy czy przyuczającego się nie da się stwierdzić, ile tak
    >> naprawdę jest ofert pracy, a ilu na daną ofertę kandydatów, to już w
    >> ogóle.
    >
    > Nic takiego nie zakładam.
    > Da się stwierdzić jedno: jak wybierał kierunek studiów miał taką samą
    > "pełnię" informacji jak szukając pracy czy przekwalifikowując się po
    > studiach. No, miał może mniejsze "doświadczenie życiowe".

    No więc właśnie nie miał, bo jak szukasz pracy, to możesz przez pół roku
    odpowiedzieć na 80 ofert pracy i nie dostać żadnej odpowiedzi.

    > No ale stało się: nie ma pracy dla absolwenta javy (znowu metafora). I
    > co dalej? Ma czekać, aż urzędnicy stworzą fikcyjne miejsce pracy (jakby
    > miał argumenty w postaci kilofa to pewnie by stworzyli, ale nie ma
    > kilofa), czy jednak ma się uczyć c++, na który popyt jest?

    Można najpierw zrezygnować i idiotycznego założenia, że szkolnictwo
    wyższe jest po to, żeby zalepiać dziurę w popycie na rynku pracy. Jak
    ktoś potrzebuje C++, to niech się uczy C++, jak jest dłużej bezrobotny,
    to niech mu państwo fundnie szkolenia, a jeśli nie chodzi o Javę tylko o
    absolwenta historii, to skoro uczelnie takowym dają dyplomy, to niech
    ich też zatrudniają w odpowiednich ilościach w charakterze pracowników
    naukowych.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: