eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.comp.programmingPotyczkiRe: Potyczki
  • Data: 2012-12-05 11:32:27
    Temat: Re: Potyczki
    Od: "Stachu 'Dozzie' K." <d...@g...eat.some.screws.spammer.invalid> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On 2012-12-04, PK <P...@n...com> wrote:
    >> Oczywiście że ułatwiała. Dostęp do wykładowców i wykładów jest wyraźnym
    >> i oczywistym elementem. Bardziej subtelnym jest dostarczenie szkieletu
    >
    > Dostęp do wykładowców na publicznej uczelni mają też osoby nie będące
    > studentami (choć niewątpliwie trudniejsz). Głównym przywilejem studenta
    > jest możliwość uczestniczenia w zajęciach "zamkniętych" (ćwiczeniach,
    > laboratoriach). A praca własna na studiach wygląda tak samo jak po nich.

    Zgoda. Ale wyciąłeś ten ważniejszy element: dostarczenie szkieletu,
    który student obudowuje wiedzą (najpierw wiedzą wyniesioną z zajęć,
    potem ze studiów własnych). Samouki tego szkieletu, planu studiów, zwykle
    nie mają i raczej rzadko sięgają po taki plan z uczelni.

    Dochodzi jeszcze kwestia motywacji, bodźca do nauki. Słabszy bodziec
    pochodzący z zewnątrz, ze źródła niezależnego od woli studenta, często
    działa lepiej niż nawet silniejszy bodziec pochodzący od samego
    studenta. Podobna sprawa jak ze wspólną nauką: motywacja grupy bywa
    większa niż suma motywacji poszczególnych jej członków.

    >> Gdyby uczelnia miała pieprzony obowiązek zapewnić propozycje, to bym
    >> uważał cały pomysł jedynie za obranie strategii niewłaściwej dla
    >> uniwersytetu (uniwersytet IMO nie powinien być uczelnią stricte
    >> zawodową, jak, nie przymierzając, technikum).
    >
    > I nie jest. Praktykę można zaliczyć działalnością non-profit
    > na wydziale (np. prowadząc korki dla I roku), przy imprezach itp.
    > Znam sporo osób, które podpięły pod ten punkt pomoc przy organizacji
    > konferencji czy np. opiekę nad jakąś pracownią.

    Opieka nad pracownią jest w porządku, ale organizowanie konferencji czy
    innej imprezy? Proszę. To miała być praktyka *zawodowa*.

    > Generalnie chodzi
    > o to, aby student przez 3 tygodnie z 5 lat mógł wykazać się czymś innym,
    > niż zdolnością zapamiętywania informacji.

    A mnie się wydawało, że o to, żeby student nauczył się tego, co mu ma
    później w praktyce się przydać. Bo praktyki to tak na oko rzecz, którą
    na uczelniach wymusił przemysł (wymagając od absolwentów już pewnego
    doświadczenia). Czyli po prostu odwalanie roboty techników i zawodówek,
    które zostały w latach '90 zarżnięte.

    --
    Secunia non olet.
    Stanislaw Klekot

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: