eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.comp.programmingPotyczkiRe: Potyczki
  • Data: 2012-12-05 19:42:42
    Temat: Re: Potyczki
    Od: PK <P...@n...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On 2012-12-05, Stachu 'Dozzie' K. <d...@g...eat.some.screws.spammer.invalid> wrote:
    > Zgoda. Ale wyciąłeś ten ważniejszy element: dostarczenie szkieletu,
    > który student obudowuje wiedzą (najpierw wiedzą wyniesioną z zajęć,
    > potem ze studiów własnych). Samouki tego szkieletu, planu studiów, zwykle
    > nie mają i raczej rzadko sięgają po taki plan z uczelni.

    Nie mają , ale też mogą mieć. Wystarczy potraktować naukę poważnie.

    > Dochodzi jeszcze kwestia motywacji, bodźca do nauki. Słabszy bodziec
    > pochodzący z zewnątrz, ze źródła niezależnego od woli studenta, często
    > działa lepiej niż nawet silniejszy bodziec pochodzący od samego
    > studenta. Podobna sprawa jak ze wspólną nauką: motywacja grupy bywa
    > większa niż suma motywacji poszczególnych jej członków.

    Jeśli uczysz się z myślą, że to Cię przygotowuje do zawodu
    i prawdopodobnie zdeterminuje resztę Twojego życia, to motywację
    masz całkiem niezłą. Jeśli uczysz się dlatego, że lubisz poznawać
    nowe rzeczy z danej dziedziny, to motywację masz dużo gorszą.
    W szczególności np. impreza czy wakacje także są niezłym źródłem
    przyjemności. I wielu studentów stawia je ponad wykładami i siedzeniem
    w bibliotece.
    I okazuje się, że studenci bardziej wymagających kierunków z lepszą
    wizją kariery zawodowej naprawdę imprezują mniej. A jak mają kaca,
    to przychodzą i walczą z długopisem. Trzeba być twardym i już.

    I jest to IMO kolejny powód, dla którego wokół studiów powinna być
    tworzona atmosfera elitarności i szansy na lepszą przyszłość. I naprawdę
    nie oznacza to zrównywania idei uniwerków i zawodówek.

    > Opieka nad pracownią jest w porządku, ale organizowanie konferencji czy
    > innej imprezy? Proszę. To miała być praktyka *zawodowa*.

    No i jeśli planują pracę w dydaktyce lub... dziennikarstwie :), to
    prowadzenie konferencji jest całkiem niezłą praktyką zawodową. Przecież
    oni tam nie robią kawy :).

    > A mnie się wydawało, że o to, żeby student nauczył się tego, co mu ma
    > później w praktyce się przydać. Bo praktyki to tak na oko rzecz, którą

    Ależ skąd. Przez ~20 dni roboczych niczego sensownego się nie nauczysz.
    Nie uda Ci się uczestniczyć w dużym projekcie od początku do końca.
    Na tak krótki okres zazwyczaj nie przyznaje się dostępu do informacji
    niejawnych, więc nie możesz nawet swobodnie obserwować pracy innych.

    Na praktyce studenckiej zazwyczaj wykorzystuje się posiadane
    umiejętności (np. jeśli programujesz, to możesz np. przeglądać kod,
    pomóc przy dokumentacji itp). Czyli masz możliwość sprawdzenia, co
    tak naprawdę potrafisz i co powinieneś potrafić. I to też jest
    bardzo cenne. Żadnych nowych rzeczy się nie nauczysz (choć dostaniesz
    mocny impuls do pracy samodzielnej).
    IMO tak naprawdę najlepsza rzecz, jaką można wynieść z praktyki,
    to odrzucenie lub choćby silna refleksja na temat jednego z pomysłów
    na życie. Np. mnie moja praktyka potężnie zniechęciła do PAN :).

    pozdrawiam,
    PK

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: