eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.comp.programmingPolska swiatowym mocarstwem informatycznymRe: Polska swiatowym mocarstwem informatycznym
  • Data: 2011-07-04 10:56:51
    Temat: Re: Polska swiatowym mocarstwem informatycznym
    Od: Andrzej Jarzabek <a...@g...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On Jul 4, 12:05 am, "R. P." <r...@w...to.wp.pl>
    wrote:
    > Andrzej Jarzabek wrote:
    >
    >  > ciotki, wujków, kuzynów?
    >
    > Naprawdę utrzymywałbyś bliskie kontakty z ciotkami, wujkami a zwłaszcza
    > z kuzynami, gdybyś był tutaj w Polsce? :)

    Nie wdając się w szczegóły mojego osbistego życia odpowiem tylko tyle,
    że jednak znajomi to znajomi, a rodzina to rodzina. Krew nie woda i te
    sprawy.

    > > No więc, nie wdając się za bardzo w osobiste szczegóły, moje
    > > doświadczenie mówi mi co innego.
    >
    > A po co znajomi? Rodzina jest ważna, ale znajomi?

    No więc ja oczywiście do swoich znajomych nie podchodzę tak
    utylitarnie na zasadzie "po co mi", po prostu ich lubię - i dlatego
    właśnie to oni są moimi znajomymi.

    Ale jeśli chodzi o niekorzyść bycia w miejscu, gdzie nie masz
    znajomych, to jest też aspekt utylitarny taki, że (dobrzy) znajomi
    wyśwadczają sobie różne mniej lub bardziej droben przysługi, o które
    by sie nie poprosiło, albo z którymi by się nie zaufało komuś, kogo
    się odpowiednio dobrze nie zna. Ot choćby taka głupia sprawa jak
    zostawienie komuś kluczy do mieszkania i poproszenie, żeby wpadł raz
    podlać kwiatki i zobaczyć, czy się nic nie dzieje, jak się wyjeżdża na
    kilka tygodni na wakacje - albo choćby żeby zadzwonił po i wpuścił
    hydraulika jak pęknie rura i zacznie zalewać sąsiada. Taki przykład
    pierwszy z brzegu.

    > Większość znajomości
    > ze studiów (a są to, jeśli wierzyć badaniom psychologicznym, najtrwalsze
    >   znajomości) rozpada się, jak tylko koledzy/koleżanki wejdą w związki
    > małżeńskie. Zwyczajnie nikt wtedy nie ma czasu na znajomków, liczy się
    > tylko rodzina, rodzeństwo i dzieci. Nie zauważyłeś tego?
    >
    > Miałem wspaniałych znajomych na studiach. Dziś widzimy się raz na pół
    > roku, mimo że mieszkamy w odległości <10 km od siebie (z jednym nawet
    > mieszkam w tej samej dzielnicy!). Ten ostatni ma już dwójkę dzieci. Na
    > pierwszym miejscu jest żona i dzieci, na drugim rodzice, na trzecim
    > teściowie, na czwartym rodzeństwo. Potem jest praca. I czasu na
    > znajomków nie zostaje. Nic a nic. Może jesteś grubo poniżej 30-tki,
    > gdzie dużo ludzi nie ma jeszcze własnych rodzin... ale jak będziesz miał
    > swoją (a może już masz?) to zobaczysz, że nie będziesz miał czasu dla
    > żadnych znajomków. Więc ten argument całkowicie upada wg mnie.

    No więc moja obserwacja jest dokładnie odwrotna: jakbym był singlem
    albo dinkiem przed trzydziestką, to fumfli do picia sobie bym znalazł
    bez problemu.

    Natomiast patrząc na swoich znajomych w Polsce widzę, że jak oni mają
    dzieci i mają znajomych, którzy też mają dzieci, to oni sie z tymi
    dzieciakami odwiedzają albo razem gdzieś wychodzą, ich dzieci mają
    naturalnych kolegów do zabawy, robią wspólne wyjazdy, podrzucają sobie
    nawzajem dzieci do opieki na wieczór itd.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: