eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronikaPodświetlana klawiaturaRe: Podświetlana klawiatura
  • Data: 2022-12-29 21:44:51
    Temat: Re: Podświetlana klawiatura
    Od: heby <h...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On 29/12/2022 20:22, LordBluzg(R)?? wrote:
    >> 1) należy się ruchać tylko kilka godzin/rok
    >> 2) muszą zmienić łóżko, bo narusza to Twoją wolność.
    >> 3) Ich wolność wyboru łóżka i czasu ruchania jest mniej ważna.
    >> 4) "jestem liberalny, ale..."
    > Huh, znów nie zrozumiałeś co od początku jest dla mnie oczywiste. Muszę
    > dodać, że oczywiste jest to, że nadal nie rozumiesz.
    > w/w hałasy są hałasem naturalnym a nie specjalnym. Ruchanie to część
    > prokreacji, bez której ludzkość nie istnieje.

    Ale całkiem spoko radziła sobie bez łóżek. A one hałasują i są
    zdecydowanie nienaturalne.

    > Napierdalanie klawikordem nie jest nikomu potrzebne

    Niektórzy z tego żyją, inni grają w CSa.

    Nie jest potrzebne łóżko do ruchania, jednak nie nawołujesz do pozbycia
    się go.

    >, oprócz
    > egoistycznego podejścia napierdalacza.

    Albo egoistycznego podejścia sąsiada. Jedno z dwojga.

    > Ten hałas należy do grupy hałasów
    > "zbędne".

    Tak jak łózko. Kawałek miękkiej skały pod dupą wystarczał od setek
    tysięcy lat, temu gatunkowi. A tu nagle jakieś fanaberie, skrzypiące,
    metalowe, lateksowe i ch.. wie co jeszcze.

    > Nie wyskakuj teraz z debilnym "bo taka jest fizyka i produkcja"

    Nie, ja wyskakuje z "mieszkasz w miejscu, gdzie słychać sasiadów" a oni
    mają prawo używać łóżka, klawiatury czy kajdanek.

    Mają do tego prawo takie samo, jak Ty do spokojnej nocy.

    Tylko, że kompromis jest gdzieś w środku, a nie po Twojej stronie.

    > Ten hałas ma się tak, jak upierdalanie tłumika w motocyklu czy
    > samochodzie.

    Te rzeczy są zrobione specjalnie po to, aby zwiększyć głośność.

    Zdecydowana większosc znanych mi uzytkowników klawiatur mechanicznych,
    dała by większe pieniądze za *wyciszenie* ich. Niektórzy kupili gumki
    wyciszające, bo są dostępne do ich modeli.

    Znowu masz ten sam problem od początku: uważasz że ktoś złośliwie kupuje
    klawiaturę machniczną tylko dlatego, że głośna. Nie, głośnośc to skutek
    uboczny i prawdę mówiąc mało ważny dla kogokolwiek w sąsiednim
    pomieszczeniu.

    > Nie raz bym chciał mieć taki głośnik BT jak Naczelnik w
    > Policji i zajebać na ulicy przypadkiem zupełnie w napierdalającego
    > beztłumikowca.

    Innymi słowy dyskutujesz o hałasie typu "długopis Zenit podczas zmiany
    trybu", zestawiajac go z granatnikiem. Piłeś, nie pisz.

    >>> Ten hałas w ogóle nie jest potrzebny do jej działania
    >> Ale istnieje jako skutek uboczny.
    > Nie kurwa. ZAMIERZONY od momentu zakupu tego kląskającego paskudztwa.

    Ja nie kupowałem dla kliku słyszalnego. Ani jeden z ludzi w mojej
    okolicy nie kupuje dla akustycznego kliku. Kupujemy dla feedbacku
    mechanicznego, w palcu.

    Rozumiem, że jesteś jeszcze jednym z tych, co to lepiej wiedzą ode mnie,
    po co kupiłem klawiaturę z niebieskim cherry mx?

    >> Wyobraź sobie, że ktoś ludbi ruchać się z kajdankami. Ich klekotanie o
    >> ramę łózka może spowodować uraz słuchowy sąsiada.
    > Jak? Pojebałeś chyba z urazem umysłowym :>

    Klekotanie kajdanek o ramę, szczególnie metalową, jest po wielokroć
    głośniejsze od mojej klawiatury. Masz jakąs normę na to ile godzin i
    jakich mogę poświęcić na takie zabawy, jako twój sąsiad?

    Wydaje mi się, że metalowe łózka i kajdanki są daleko odległe od słowa
    "naturalne ruchanie" więc powinny wpadać w Twoją definicję, że ktoś Ci
    robi na złość *specjalnie* ruchajac się w kajdankach w metalowym łóżku,
    aby zniszczyć wypoczynek w ciszy po ciężkiej pracy.

    >> Pytanie: czy oni mają wolnośc ruchania się w kajdankach, czy sąsiad ma
    >> mieć wolnośc zakazania im tego bo go uszy bolą? Gdzie jest granica?
    > Taki hałas należy do grupy "naturalne" jak wycie wilka, ryczenie
    > jelenia, gody cietrzewi czy inne hałasy ruchania :]

    To interesujace poczucie normalności. Biczowanie partnera również
    wrzucasz do worka z normalnościa? Spuszczanie wody w kiblu po klocku o 3
    nad ranem też? Wybacz dociekliwośc, ale jesteś interesujacym przypadkiem
    definicji "normalne" i dociekam jak bardzo hipokrytyczna jest ona.

    > Nie rozumiesz jednak tego
    > hałasu, który jak już określiłem, nie należy do grupy "naturalne".

    Zdefiniuj proszę "naturalne". Tak aby ruchanie się w kajdankach na
    metalowym łózku się mieściło (jak już przyznałeś), ale wciskanie
    klawiszy nie.

    > mam
    > tłumaczyć co to jest natura?

    Nie, ponieważ w sposób oczywisty Twoja definicja "naturalny" nie ma nic
    wspólnego z naturą. To jakiś arbitralny i zapewne mocno hipokrytyczny
    zestaw czynności, głównie związany z "moja wolność jest mojsza" i
    "jestem liberalny, ale..."

    > Może jednak myślisz, że to naturalne iż
    > taka klawiatura wydaje kląskanie, bo tak się urodziła?

    A urodziła się w kajdankach?

    Dlatego zdefiniuj tą "normalność". Bo na razie widzę same sprzeczności.
    Definiujesz "normalne" jak Ci pasuje w danej chwili, co z resztą wcale
    nie dziwi.

    > OK ale nie kurwa tak, żeby innym przeszkadzać.

    Tuptasz w nocy? Nie tuptaj, bo innym przeszkadzasz!
    Ruchasz się po nocy z biczowaniem? Nie ruchaj się, wyczerpałeś limit
    kilku godzin rocznie!
    Kaszlesz i budzisz pół bloku? Miałbyś na tyle honoru aby w końcu się
    przekręcić!
    Wciskasz klawisze po 19? Co za tupet, zamiast tego mógłbyś naturalnie
    zapolować na mamuta!

    > Mam poczucie rytmu i
    > gdyby taki nakurwiacz napierdalał rytmicznie, to bym sobie nawet śpiewał
    > piosenki ale tu się kurwa nie da, bo napierdala bez rytmu :> Zupełnie
    > tak samo, jakbym miał blaszany dach i gradem jebało z nieba ale tak po
    > 10 ziarenek na sekundę z przerwami i cały czas.

    Zainteresowałbym się, czy Twoje ściany i stropy nie są z papieru, bo na
    razie wygląda to na bibułę w gipsie, w kamiennicy na Bałutach.

    > Efekt podobny nawet do kulek od łożyska, sąsiada mieszkającego piętro
    > wyżej, który sobie panele położył i dał dzieciom łożyska na rozbiórkę.
    > też wkurwia.

    Nie. To nie jest ani troche podobne. A wiem to dlatego, że w moim domu,
    gdzie stropy są po wielokroć cieńsze niż w bloku, stukanie moimi
    klawiszami z klikiem, jest niesłyszalne piętro niżej, w jakiejkowleik
    formie i przez kogokolwiek. Ba, zapytałem o to domowników.

    >> Nie wiem czy dostrzegłeś do tej pory, chyba nie, że zarówno ja jak i
    >> pytający, nie mamy zamiaru napierdalać o 2 w nocy.
    > Co Ty masz z tą 2 w nocy?

    Ponieważ to jedyna pora, o której szum pochodzący od setek źródeł
    dzwięku, w bloku, osiąga minimum. Trudno mi sobie wyobrazić, aby w bloku
    nie-z-kartonu klawiatura sąsiada była słyszalna na tle windy, ulicy,
    pierdzenia Baśki z pod 15, wiercenia po 8-ką, itd itp. Najwyczajniej, te
    odgłosy są niesłyszalne na tle innych.

    > Masz lato cisza wokoło w bloku

    ... wszystkie ptaki wybite, wszystkie dzieci związane i zakneblowane...

    Jeszcze raz: podejmując decyzję mieszkania w bloku dostajesz w komplecie
    hałas, zaszczaną klatkę, libacje na górze, walenie piłką w mur, wrzaski
    gówniaka, bo nie dostał ajfona itp. Niejako, sam się o to prosisz. To
    trochę, jak byś miał pretensję, że mieszkajac na jeziorem jest ta
    cholerna wilgoć wszędzie.

    Wyprowadź się. I ty i sąsiedzi się ucieszą. Win-win.

    > prawej i z lewej dwa nerdy, przy otwartych oknach nakurwiają. OK, możesz
    > zamknąć okno i patrzeć przez szybę ale nadal słyszysz napierdalanie.

    Wiec posiadasz nadnaturalny słuch lub jakiś element autyzmu, czuły na
    boźdzce, które sa ignorowane przez innych. Ewentualnie mieszkasz w bloku
    od wczoraj i stąd kłopot.

    > Dyskusja jest o SENSIE produkowania takich
    > klawiatur

    Bo jakiś nadrważliwy misio w bloku płacze, że mu nie pozwalają spać po
    nocy? Żarujesz, prawda? Te klawiatury produkuje się dlatego, że
    ułatwiają pracę i są, prawem rynku, kupowane przez ludzi ceniących czas
    (i czasami granie).

    > i używaniu tego "publicznie" z resztą, nie tylko o klawiatury
    > chodzi, bo jest więcej takich wynalazków, gdzie dźwięk nie jest do
    > niczego potrzebny.

    Możliwe że to jakiś problem psychiatryczny, ale mimo to wyjasnię raz
    jeszcze: dzwięk jest skutkiem ubocznym. Nie chcesz go, ale go masz, bo
    tak to działa. Cicha "klawiatura mechaniczna" zazwyczaj składa się z
    kiepskiej membrany symulującej histerezę i ma nawet nazwę "klawiatura
    hybrydowa". Od biedy da rade, ale nie różni się w sumie niczym w
    odgłosie nakurwiania od czerwoych cherry mx. Jest za to tańsza i ma wady
    obu.

    > Dałem chyba przykład z "dźwiękiem klawiszy" w
    > smartfonie?

    Jest generowany sztucznie.

    > I fajnie ale można to wyłączyć "publicznie".

    Podstawową funkcją tego bajeru jest używanie telefonu w biblitece,
    teatrze, restauracji. Nie są to miesca, gdzie używa sie klawiatur
    mechanicznych, gdzie kliku/stukotu NIE da się wyłaczyć, nawet na stałe.
    Ale można ograniczać. Zakładając gumki.

    > Nie raz
    > widziałem, jak dźwięk klawiszy ze smartfona, wkurwia obcego słuchacza i
    > mam nadzieję, że też widziałeś takie zachowania, bo o to tutaj chodzi.

    Nie, tutaj chodzi o to, czy przeciętny mieszkaniec bloku, może sobie
    kupić klawiaturę jaką chcę, bez generowania problemów z upierdliwym
    sąsiadem, który ruchać pozwala (ale tylko określoną ilośc godzin!), ale
    wciskać klawiszy nie.

    Na szczęście pojęcie wolności ma również w sobie wolność mieszkania
    gdzie się chce.

    Polecam skorzystać z tej wolności.

    Ja skorzystałem. Jestem bardzo zadowolony i nie tuptam już sąsiadce,
    więc i one jest, mniemam, bardziej zadowolona.

    >>> * napierdalanie - praca z klawiaturą wydającą kląskanie. (Żebyś
    >>> zrozumiał o co mi chodzi w końcu).
    >> Nie. To normalne naciskanie klawiszy nie generuje śladu dzwięku w
    >> "czerwonych" klawiaturach dla graczy.
    > Nokurwa NIE.

    Wiesz to lepiej ode mnie? Masz taką kalwiaturę? Ja mam kilka.
    Mechaniczne na niebieskich, mechaniczne na czerwonych, membranowe,
    laptopowe. Znam dzwięki każdej. Pozwój że uszereguję od najgłosniejszej:
    1) Mechaniczna niebieska (klika i stuka)
    2) Laptopowa (EliteBook 8570w)
    3) Mechaniczna na czerownych (stuka)
    4) Membranowe.

    Jesli do mechanicznej "na czeronych" dodam gumki wygłuszające, to jest
    niesłyszalna. Jeśli dodam je do mechanicznej "na niebieskich" to słychać
    klikniecie. Jest cichsze, niz stukot klawiatury laptopowej.

    To co, w tej sytuacji zabraniasz używania laptopa bo głośniejszy to
    klawiatury do CS, którą słyszysz?

    > Niech wypierdala tam, gdzie go nie będę słyszał. To jest
    > sedno sprawy a nie kolor klawiatury :]

    A nie lepiej samemu wypierdalać? Sąsiedzi z ulgą odetchną, bedziesz miał
    ciszę. Win-win.

    Kolor switcha, nie klawiatury. Ten kolor koduje różne cechy, w tym głośność.

    >> Wyjasnie jeszcze raz: na podstawie patologicznego użycia zakładasz, ze
    >> wszyscy tak używają.
    > Patologią jest tutaj AGRESJA hałasu

    Postaw się w roli tego mistrza grajacego w CS.

    Pewnego dnia przychodzi do niego jakiś stary dziad, drący mordę, że mu
    spać nie dają i grożący zamurowaniem w piwnicy. Ponieważ dziad może mieć
    jakieś problemy psychiatryczne, kupujesz cichszą klawiaturę zakładając,
    że lepiej nie zadzierać, bo jeszcze mu bardziej odwali, tym bardziej że
    po nocach nie grasz i ch... wie o co mu chodzi.

    To jest też agresja. "Moja wolność jest mojsza, wypierdalaj z tą
    klawiaturą".

    >>> Przeszkadza mi klawiatura.
    >> Dalej nie jest pewne, czy problem jest w źródle czy odbiorniku.
    > Hmm, sądzisz, że ten co strzela ma rację, czy ten co się broni?

    Sądzę, że znam 0 przypadków, aby komuś wciskanie klawiszy w bloku
    przeszkadzało. Ponieważ byłeś uprzejmy zauważyć, że to wcale nie jest
    mowa o 2 w nocy, to zakładam, ku swojemu zdumieniu, że problem jest
    znacznie głębszy, niż zwykła nadwrażliwość na dzwięki.

    >> Mało prawdopodobne. Mówie to jako osoba, która słyszała mieszanie
    >> "dzwonkowe" herbaty, stukanie butami i szuranie fotelem sąsiada. Każdy
    >> z tych dzwięków jest głośniejszy, niż klawiatura mechaniczna, niektóre
    >> są wręcz generowane w bezpośrednim styku z konstrukcją budynku.
    > Żaden z tych dźwięków nie jest generowany monotonnie przez kilka godzin.

    A ruchanie w metalowym łóżku z kajdankami obijającymi się o rurki?

    >> Porównujesz wiertarkę udarową z wciskaniem klawiszy? Prosiłem, abyś
    >> nie pił.
    > Huh, wiedziałem, że nie odróżniasz grup hałasów lub kląskanie zaliczasz
    > do przyjemności. To, że znów próbujesz manipulacji, nie robi na mnie
    > wrażenia.

    Raczej próbuję ustalić głębokośc problemu.

    >> Tymczasem od kilku postów starasz się wyprowadzić tezę, jakoby ktoś
    >> kupował taką klawiaturę *tylko* z powodu kliku. Zupełnie ignorując, że
    >> klik jest skutkiem ubocznym, który do niczego nie jest potrzebny i
    >> wynika z budowy klawiatury.
    > Odwrotnie. Kupując taką klawiaturę, należy wiedzieć, że jeśli będzie ona
    > pracowała w środowisku sąsiedzkim, gdzie może powodować problemy, nie
    > powinno się tego robić.

    Czyli ograniczasz moją wolność kupowania takowej? Bo masz jakąś, mało
    sensowną, definicję "normalności" i się w niej nie mieści? Czy możesz
    łaskawie wyjaśnić, co ma mnie obchodzić Twoja klasyfikacja
    "normalności", poza naruszaniem norm hałasu, zdefiniowanych prawnie, na
    które sie nie łapię?

    > To TY cały czas piszesz, że lubisz ten hałas

    Kłamca. Podaj jedno miejsce gdzie tak napisałem. Jedyne co lubie to
    feedback mechaniczny. Czyli drgniecie klawisza, w momemcie nacisku.
    Klika akustycznego oddam za darmo, nie jest mi potrzebny.

    > i dodajesz feedback
    > organoleptyczny jako wybieg wymagalny, ignorując hałas który się przy
    > tym wytwarza i na dodatek próbujesz skręcić tam, gdzie dyskusja mnie nie
    > interesuje, podobnie jak to, że mieszkasz w strefie gdzie Twojego hałasu
    > nikt nie słyszy.

    Ależ słyszy. Albo inaczej: słyszałby, gdyby nie to, że moi domownicy są
    znacznie bliżej definicji "normalni" i mają to w dupie.

    > Cały czas piszę o hałasie, który generuje się na tyle mocno, że innym
    > przeszkadza.

    A ja o tym, że masz prawo tak uważać, ale masz wątpliwe prawo naruszać
    czyjać wolność tylko dlatego, że tak uważasz.

    > CO SIĘ
    > DZIEJE kiedy jednak ktoś wybierze stado klepek do obsługi PC.

    Nic. Poza jakimś mało istotnym przypadkiem pewnego sąsiada, bez
    znaczenia dla ludzkości.

    >> Zupełnie nie rozumiem, w kontekście naruszania czyjejś wolności wyboru
    >> agrumentując to swoją dysfunkcją słuchową, zdolną wyłowić klawiaturę
    >> przez 20cm betonu.
    > Spowodowane jest to właśnie dysfunkcją umysłową i egoizmem napierdalacza.

    Albo dysfunkjcą słuchową i egozimem słuchacza.

    Nie ustaliliśmy tego jeszcze.

    > Ja nie rozumiem dysfunkcji słuchowej w sensie, że jeśli ktoś słyszy
    > lepiej, to znaczy że jest chory :D Normalnie ROTFL.

    Tak, to między innymi efekt uboczny autyzmu. Pogadaj z ludzmi chorymi,
    przeszkadzają im dzwięki, których nie słyszysz, ich mózg nie filtruje
    ich. Miałem okazję pracować z ludzmi z autyzmem. Ich umiejętność
    wyławiania dzwięków z otoczenia nie jest przewagą, a problemem.

    Ale tu nie podejrzewam autyzmu. Podejrzewam "przypierdalaryzm pospolity".

    > Bredzisz i manipulujesz. Nie rób tego, bo nie będę dyskutował dalej.

    Liczę na to. W końcu ile można rozmawiać o czyichś urojeniach
    dzwiękowych na grupie elektronicznej.

    >> No więc w biurach nie stosujemy klawiatu klikanych. Wyjaśnie dlaczego:
    >> bo zwyczajowo nie oddziela nasz 20cm betonu.
    > Nie wszędzie też jest beton.

    Ok, blok z tektury, a moze i bibuły.

    > Są niewygłuszone drzwi

    Do sąsiada? Ponadto, jakie wygłuszone... mam zwykłe za 200zł, pokojowe,
    w domu.

    >, otwarte okna

    Można zamknąć, puścić muzykę, przejśc się na spacer, drzemnąć, poczytać
    interesujacą książkę, przejrzeć oferty kajdanek. Masz wiele możliwości,
    ale jednak z jakiejś przyczyny skupiasz się na tym jednym dzwięku. Jak
    moja sąsiadka na tuptaniu.

    > czy
    > ścianki działowe

    Wiem, miałem, to jeden z kompromisów, na które poszedłeś, zamieszkujac w
    bloku.

    >,20cm betonu nie musi być problemem, skoro
    > słychać budziki, chodzenie, ruchanie/wzdychanie. Nie kombinuj :>

    Wzdychanie przez 20cm betonu? Nie. Absolutnie nie.

    >>> BTW, nikomu nie przeszkadzały ruchania w kiblu :)
    >> Czyje i czego? A nie, lepiej nie odpowiadaj, strach mnie przechodzi
    >> jak pomyślę o odpowiedzi i przyczynie.
    > Heh, jednak Cię to zainteresowało na początku. Mnie to w ogóle nie
    > interesuje, kiedy tego nie robię sam :] Hałas? Naturalny w końcu służy
    > ludzkości :)

    Naturalnie ruchaliśmy się w kiblu za czasów australopiteka?

    Dlatego tak nalegam na tą definicję normalności. Musi pomieścić tak
    rozmaite pojęcia, wzajemnie sprzeczne, że wyobrażam sobie jakieś
    fraktalne definicje rekurencyjne na płaszczyznach zespolonych, aby
    wybrnąć z czymś, co działa. Śmiało, pochwal się, jaką definicję
    normalności używasz każdego dnia.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: