On 27/09/2024 16:56, Shrek wrote:
> W dniu 27.09.2024 o 07:55, ddddddddddd pisze:
>
>>> Co na początek przekreśla jego sens w mniej więcej 50% przypadków.
>>
>> statystyk nie znam, ale bardzo prawdopodobne. Tyle że ludzie nie będą
>> mieli wyjścia - albo kupią to do czego zostaną zmuszeni, albo nie
>> postawią auta pod domem, bo im tego zabronią.
>
> Jest jeszcze szansa że Europa się obudzi i dojdą do wniosku że jednak
> przy wojnie za granicą są ważniejsze sprawy niż zaoranie własnego
> przemysłu, ilość płci, zaimki i pozbawienie większości obywateli
> samochodów.

wątpię (obudzą się, ale za późno)

>
>>> Albo spalinki - jeszcze się okaże...
>>
>> dla nielicznych spalinki, wtedy już pewnie bez znaczenia czy benzyna
>> czy diesel
>
> Zobaczymy... Mało rzeczy jest trudniejsze do przełknięcia dla człowieka
> jak obniżenie poziomu życia. Może się okazać że jednak pogonią to
> towarzystwo... Choć nie wiem czy już nie za późno.
>

W UK na pewno nie pogonią. O ile dobrze pamiętam ponad połowa ludzi
zarabia (oficjalnie) poniżej kwoty wolnej od podatku (może to dla
Szkocji, Anglia może mieć troszkę mniej). Ci ludzie są niewolnikami
systemu i nie mogą się przeciw niemu zbuntować, bo system ich utrzymuje,
daje mieszkania i dodatki żeby żyło im się dobrze. Mając do wyboru
obniżenie poziomu życia poprzez rezygnację z auta, albo rezygnację z
darmowych pieniędzy, wybiorą to pierwsze. Albo po prostu wyleasingują
elektryka, bo i tak nie mogą gromadzić oszczędności, bo im zabiorą
benefity. A ci, którzy nie są utrzymywani przez państwo zacisną zęby i
się dostosują, albo bedą kombinować.
W Polsce może być inaczej, bo chyba Polakowi nie jest jeszcze łatwo
utrzymać się z samego socjalu, no i ogólnie nie mamy takiego zaufania do
rządu jak Brytole

--
Pozdrawiam
Lukasz