-
11. Data: 2012-02-28 15:38:12
Temat: Re: Płyta poślizgowa w Warszawie
Od: Uncle Pete <p...@i...waw.pl>
> Dokładnie. Samemu to jałowa zabawa, która zaczyna się podniesieniem
> własnego ego, a kończy owinięciem BMW na ulicznym słupie. Instruktor
> zwróci Ci uwagę na istotne błędy, które robisz podświadomie-odruchowo i
> jednocześnie pojmiesz jak mało jeszcze umiesz :)
Akurat tak szczęśliwie się składa, że nie mam BMW, natomiast poczucia
tego, że nie umiem nic, zasmakowałem ślizgając się do rowu :)
Piotr
-
12. Data: 2012-02-28 15:56:43
Temat: Re: Płyta poślizgowa w Warszawie
Od: "T." <k...@i...pl>
Użytkownik "Uncle Pete" <p...@i...waw.pl> napisał w wiadomości
news:4f4ccbc5$1@news.home.net.pl...
> Witam,
>
> Gdzie w Warszawie najlepiej odbyć szkolenia na płycie poślizgowej
> (osobówką FWD)? Po kilku latach bezawaryjnej jazdy wpadłem w pierwszy w
> moim życiu poważny poślizg i wylądowałem rowie (niegroźnie, tylko pęknięty
> zderzak, ale zawsze może być gorzej), stwierdziłem zatem, że muszę wyrobić
> odpowiednie odruchy. W Internecie znalazłem kilka szkół z płytą, ale nic o
> nich nie wiem. Wiecie coś dobrego/złego o którejkolwiek z warszawskich
> szkół (lub w bliskiej okolicy)? Czy warto dopłacić za zajęcia
> indywidualne? Ewentualnie jak jeszcze można nauczyć się ślizgać (lub
> raczej nie wpadać w poślizg)?
>
> Będę wdzięczny za dowolne wskazówki.
>
> Pozdrawiam,
>
> Piotr
Patrząc za okno, to wracając z pracy będziesz mógł poćwiczyć surwiwal na
jezdni... :-)
T.
-
13. Data: 2012-02-28 16:47:04
Temat: Re: Płyta poślizgowa w Warszawie
Od: to <t...@i...pl>
begin DoQ
> Dokładnie. Samemu to jałowa zabawa, która zaczyna się podniesieniem
> własnego ego, a kończy owinięciem BMW na ulicznym słupie. Instruktor
> zwróci Ci uwagę na istotne błędy, które robisz podświadomie-odruchowo i
> jednocześnie pojmiesz jak mało jeszcze umiesz :)
Ja się nauczyłem jazdy poślizgami grając w Colin McRae Rally (czy jakoś
tak). Okazało się, że w prawdziwym samochodzie jest nawet łatwiej, bo
czuć przeciążenia, więc można szybciej zareagować. Więc nie wiem po co
instruktor. :>
--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway
-
14. Data: 2012-02-28 17:05:19
Temat: Re: Płyta poślizgowa w Warszawie
Od: kamil <k...@s...com>
On 28/02/2012 15:47, to wrote:
> begin DoQ
>
>> Dokładnie. Samemu to jałowa zabawa, która zaczyna się podniesieniem
>> własnego ego, a kończy owinięciem BMW na ulicznym słupie. Instruktor
>> zwróci Ci uwagę na istotne błędy, które robisz podświadomie-odruchowo i
>> jednocześnie pojmiesz jak mało jeszcze umiesz :)
>
> Ja się nauczyłem jazdy poślizgami grając w Colin McRae Rally (czy jakoś
> tak). Okazało się, że w prawdziwym samochodzie jest nawet łatwiej, bo
> czuć przeciążenia, więc można szybciej zareagować. Więc nie wiem po co
> instruktor. :>
No to ja czekam tylko na zombie apocalypse, bring it on!
--
Pozdrawiam,
Kamil
http://bynajmniej.net
-
15. Data: 2012-02-28 17:25:45
Temat: Re: Płyta poślizgowa w Warszawie
Od: "BUNIEK" <m...@i...pl>
>> Dokładnie. Samemu to jałowa zabawa, która zaczyna się podniesieniem
>> własnego ego, a kończy owinięciem BMW na ulicznym słupie. Instruktor
>> zwróci Ci uwagę na istotne błędy, które robisz podświadomie-odruchowo i
>> jednocześnie pojmiesz jak mało jeszcze umiesz :)
>Akurat tak szczęśliwie się składa, że nie mam BMW, natomiast poczucia tego,
>że nie umiem nic, zasmakowałem ślizgając się do rowu :)
Może to była sytuacja ze umiejętności nic by nie dały, nie wsio da się
opanować może było trochę za szybko.
Bylem na kursie doskonalenia techniki jazdy, zabawa przednia ale od razu
powiedzieli ze nauka to wiele godzin treningu a tu to tylko przybliżymy
temat.
Najbardziej uczestnikom utkwiło w głowie ile to jest 5 KM/h:
Płyta poślizgowa wyznaczony zakręt słupkami, instruktor tłumaczy ze będziemy
pokonywali zakręt na nawierzchni o obniżonej przyczepności po czy mówi
jedziemy V=100KM/h i oczywiście wylatujesz jak tralala i tak 2 razy. Potem
prędkość spada do 90 następnie 80, i przy 80 nagle się udaje (po kilku
uwagach instruktora jak niedokręcanie tylko odprostowanie noga z gazu itp.)
potem podnosimy do 85 i znowu wylatujemy ("tylko" do rowu, czyli nie wiele
od zamierzonego toru jazdy ale wylatujemy). Następnie przesiadka do
identycznego auta ale z wyłączonym ABS`em i mi się udało przy około 55KM/h
pokonać ten zakręt, ale odwykłem od hamowania pulsacyjnego. Koleś mówił ze
jak się potrenuje to do 65 można dojść ale do 80 to już chyba tak
kontrolować się noga nie da.
Wracając do tematu może porostu miałeś te 5 KM/h za szybko i fizyka
nieubłagalnie się zemściła.
Aczkolwiek polecam takie kursy jest sympatycznie i przynajmniej teorie z
podstawowa praktyka się pozna a potem to treningi we własnym zakresie.
Buniek
-
16. Data: 2012-02-28 17:32:50
Temat: Re: Płyta poślizgowa w Warszawie
Od: "Arbiter" <n...@h...com>
Użytkownik "BUNIEK" <m...@i...pl> napisał w wiadomości
news:jiiv6a$2h2
> Płyta poślizgowa wyznaczony zakręt słupkami, instruktor tłumaczy ze
> będziemy pokonywali zakręt na nawierzchni o obniżonej przyczepności po czy
> mówi jedziemy V=100KM/h i oczywiście wylatujesz jak tralala i tak 2 razy.
> Potem prędkość spada do 90 następnie 80, i przy 80 nagle się udaje (po
> kilku
a gdzie jest taka płyta poślizgowa, na której rozpedzasz się do 100kmh?
-
17. Data: 2012-02-28 17:38:23
Temat: Re: Płyta poślizgowa w Warszawie
Od: to <t...@i...pl>
begin kamil
> No to ja czekam tylko na zombie apocalypse, bring it on!
To jakaś gra, czy o czym Ty do mnie rozmawiasz? :>
--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway
-
18. Data: 2012-02-28 17:41:29
Temat: Re: Płyta poślizgowa w Warszawie
Od: kamil <k...@s...com>
On 28/02/2012 16:38, to wrote:
> begin kamil
>
>> No to ja czekam tylko na zombie apocalypse, bring it on!
>
> To jakaś gra, czy o czym Ty do mnie rozmawiasz? :>
>
Ty mów lepiej kolego co ze zlocikiem bo już ropniaczka wymyłem pod blokiem!
--
Pozdrawiam,
Kamil
http://bynajmniej.net
-
19. Data: 2012-02-28 17:43:18
Temat: Re: Płyta poślizgowa w Warszawie
Od: kamil <k...@s...com>
On 28/02/2012 16:25, BUNIEK wrote:
>
>>> Dokładnie. Samemu to jałowa zabawa, która zaczyna się podniesieniem
>>> własnego ego, a kończy owinięciem BMW na ulicznym słupie. Instruktor
>>> zwróci Ci uwagę na istotne błędy, które robisz podświadomie-odruchowo i
>>> jednocześnie pojmiesz jak mało jeszcze umiesz :)
>
>> Akurat tak szczęśliwie się składa, że nie mam BMW, natomiast poczucia
>> tego, że nie umiem nic, zasmakowałem ślizgając się do rowu :)
>
> Może to była sytuacja ze umiejętności nic by nie dały, nie wsio da się
> opanować może było trochę za szybko.
>
> Bylem na kursie doskonalenia techniki jazdy, zabawa przednia ale od razu
> powiedzieli ze nauka to wiele godzin treningu a tu to tylko przybliżymy
> temat.
> Najbardziej uczestnikom utkwiło w głowie ile to jest 5 KM/h:
A powinni czytać PMS, przecież tam gdzie jest znak 40 to można śmiało
120 jechać i jeszcze na śniegu na czterech metrach się zatrzymują.
--
Pozdrawiam,
Kamil
http://bynajmniej.net
-
20. Data: 2012-02-28 17:43:51
Temat: Re: Płyta poślizgowa w Warszawie
Od: "Arbiter" <n...@h...com>
Użytkownik "Uncle Pete" <p...@i...waw.pl> napisał w wiadomości
news:4f4ccbc5
>
> Gdzie w Warszawie najlepiej odbyć szkolenia na płycie poślizgowej
> (osobówką FWD)? Po kilku latach bezawaryjnej jazdy wpadłem w pierwszy w
jest szkoła jazdy Renault na Bemowie
http://www.szkolajazdyrenault.pl/
I kurs z bezpiecznej jazdy mozesz tam zrobić. Cena około 750PLN, twa 1
dzień, trochę teorii i jazdy z 1,5 godziny (meganką). Szkolenie wktórym
uczestniczyłem niedawno - była grupa 14 osób, 7 samochodów w każdym po 2
osoby + instruktor i jeździło się na zmiane.
Na początku jest próba sprawonościowa na czas i na koniec również. Wyniki są
potem porównnywane.
Jeśli jesteś początkujący - skzolenie bardzo się przydaje i jest dobre. A
jeśli nie jesteś początkujący, instruktorzy pozwalają się trochę bardziej
rozpędzić i np zrobić inny manewr (nieprzewidziany w szkoleniu)
Ogólnie polecam.
Jeździ się ich meganką 1,5DCI i to jest fajne bo samochody są tam do
katowania - więc można spróbowac manewrów na które własnego samochodu byłoby
szkoda