Użytkownik "Gof" <g...@s...invalid> napisał w wiadomości
news:gof.pme.1429009904@news.chmurka.net...
> Marek <f...@f...com> wrote:
>
>> A myślisz, że tutaj takich nie ma, co plonkownicą wymachują i jakby
>> tylko mogli to by chętnie banowali? :-)
>
> Ale plonk nie sprawia że inni nie zobaczą mojego posta, ban lub usunięcie
> tematu tak.
>
> Elektroda bardzo dużo traci przez kadrę moderatorską. No ale to nie temat
> o elektrodzie...

Czegoś w necie szukałem teraz w nocy, trafiłem m.in. na elkę. No słowo, że
niektórym modom należało by do dupy nakopać za sam fakt istnienia. Ja mam
dla nich jedno życzenie - aby sami wpadli w sidła własnych rojeń w najmniej
korzystnym dla nich momencie, z możliwie bolesnymi dla siebie
konsekwencjami... Poszło... dokładnie nie wiem o co, ale wyglądało mi to na
sprawę kalibru przecinka postawionego po spacji ("Przecinek ,"), zamiast od
razu po literce ("Przecinek,") (zwróćcie uwagę na spację po słowie). A to
nie jedyne forum z paranoikami jako modami.

--
Numery telespamerów: 814605413 222768000
(będzie ich więcej, gdy zadzwonią (I dzwonią)) :P

do góry

W dniu 2015-04-14 o 09:37, Gof pisze:
> Dodam temat na elektrodzie, to zaraz jakiś baran da mi bana za nie taki
> kształt literek w temacie albo inną równie istotną pierdołę... nie warto.
aż tak się boisz poprawnie napisać ;)

--
"Lubię pracować, a nawet palę się do roboty. Praca tak mnie urzeka,
że mogę całymi godzinami siedzieć i patrzyć na nią"

do góry

Hello Gof,

Tuesday, April 14, 2015, 9:37:01 AM, you wrote:

>>> Zapytałem na BadCaps, to zapytam też tutaj, może Wy będziecie
>>> umieli coś podpowiedzieć?
>>> http://www.badcaps.net/forum/showthread.php?p=549588
>> Tak btw - a czemu nie na elektrodzie? Czyżby odpowiedź elektrody
>> odebrała chleb ledwo łączącym koniec z końcem serwisom rtv? :-)
> Dodam temat na elektrodzie, to zaraz jakiś baran da mi bana za nie taki
> kształt literek w temacie albo inną równie istotną pierdołę... nie warto.

Demonizujesz. Naprawdę trzeba się postarać (jak Quarz) albo być
głupawym askhole (jak identyfikator), żeby bana zarobić. Ja, pomimo
trudnego charakteru, ani jednego karnego punktu nie zaliczyłem. A jako
moderator (stare czasy) nikogo nie zbanowałem.


--
Best regards,
RoMan
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

do góry

Użytkownik "RoMan Mandziejewicz" <r...@p...pl.invalid> napisał w
wiadomości news:1562214231$20150414192329@squadack.com...
> Demonizujesz. Naprawdę trzeba się postarać (jak Quarz) albo być
> głupawym askhole (jak identyfikator), żeby bana zarobić. Ja, pomimo
> trudnego charakteru, ani jednego karnego punktu nie zaliczyłem. A jako
> moderator (stare czasy) nikogo nie zbanowałem.

Roman, ale to nie chodzi o to, żeby pisać, czy nie pisać. Jasne jest, że
zasady jakieś być powinny. Ale ich nadmiar jest szkodliwy, podobnie jak
niedobór. Jak to funkcjonuje w realu - widziałem w TV, przelatywałem przez
kanały, więc szczegółów nie podam, bo ich nie wychwyciłem, no, trochę jest.
Cejrowski gdzieś w USA pokazywał miejsce, jakieś małe miasteczko,
uchwyciłem, że kod telefoniczny obszaru to 830, a numer zaczynał się też
ósemką, z reklamy na jakimś przejeżdżającym samochodzie, jako telefoniarz
jestem wyczulony na takie "akcenty".
Towar wystawiony przed sklep, tenże zamknięty i co? NIKT NIE KRADNIE. Bo
bardzo ryzykuje bolesne konsekwencje prawne. Ale, WC nadmienił też, że
państwo ingeruje tam absolutnie minimalnie, że kto u siebie, np. w barze,
knajpie, to on ustala zasady i państwo się do tego nie miesza (pali, nie
pali, po 7 wieczorem bez dzieci, itd). Jednakże tamto od naszego różniło
jedno, zasadnicze - tamtejsi właściciele danych lokali sklepowych, czy
knajp, pozbawieni byli hmm... jak to się nazywa, urojeń paranoicznych. Tyle
obejrzałem, z minutę może, dwie, bo przeskoczyłem na inny program. Szlachcic
na zagrodzie, równy wojewodzie, tyle, że tam (nie wszędzie, rzecz jasna)
zdrowo, a u nas hulaj dusza piekła nie ma. Ku sprawiedliwości, widziałem na
elce także modów interweniujących mądrze i zdecydowanie, dyskretnie, bez
denerwowania innych. Coś jak dobry lektor w filmie - nie słychać go, a
wszystko w filmie rozumie się, bo ma się wrażenie, że to postacie mówią po
polsku.

--
Numery telespamerów: 814605413 222768000
(będzie ich więcej, gdy zadzwonią)
(ten drugi dzisiaj, nawet się nie odezwał, wpisałem na czarną listę)

do góry

Użytkownik "ACMM-033" napisał w wiadomości
Użytkownik "RoMan Mandziejewicz" <r...@p...pl.invalid> napisał w
>> Demonizujesz. Naprawdę trzeba się postarać (jak Quarz) albo być
>> głupawym askhole (jak identyfikator), żeby bana zarobić.

>Roman, ale to nie chodzi o to, żeby pisać, czy nie pisać. Jasne jest,
>że zasady jakieś być powinny. Ale ich nadmiar jest szkodliwy,
>podobnie jak niedobór. Jak to funkcjonuje w realu - widziałem w TV,
>przelatywałem przez kanały, więc szczegółów nie podam, bo ich nie
>wychwyciłem, no, trochę jest. Cejrowski gdzieś w USA pokazywał
>miejsce, jakieś małe miasteczko,

>Towar wystawiony przed sklep, tenże zamknięty i co? NIKT NIE KRADNIE.
>Bo bardzo ryzykuje bolesne konsekwencje prawne.

To samo zobaczysz w Niemczech. Albo np ktos sobie "zarezerwuje"
miejsce w knajpie kladac na stole telefon, aparat czy portfel.
Nikt nie kradnie, bo po prostu nie ma ochoty. Bo nie ma takiego
zwyczaju.
Bo go stac na telefon. A ryzyko konsekwencji jest znikome.

Co akurat nie w kazdym miejscu USA ma miejsce. W Niemczech tez zreszta
nie - imigranci sa wszedzie.

>Ale, WC nadmienił też, że państwo ingeruje tam absolutnie minimalnie,
>że kto u siebie, np. w barze, knajpie, to on ustala zasady i państwo
>się do tego nie miesza (pali, nie pali, po 7 wieczorem bez dzieci,
>itd). Jednakże tamto od naszego różniło jedno, zasadnicze - tamtejsi
>właściciele danych lokali sklepowych, czy knajp, pozbawieni byli
>hmm... jak to się nazywa, urojeń paranoicznych.

W USA ? Tam pamietaj ze ludzie z byle czym biegna do sadu.
I czesto wygrywaja.

Ale w Niemczech masz prawo odgorne i bezpieczenstwo podobne.
W Szwajcarii odgorne i oddolne jednoczesnie i podobnie jest :-)

J.

do góry

W dniu 2015-04-14 o 19:23, RoMan Mandziejewicz pisze:

>>>> Zapytałem na BadCaps, to zapytam też tutaj, może Wy będziecie
>>>> umieli coś podpowiedzieć?
>>>> http://www.badcaps.net/forum/showthread.php?p=549588
>>> Tak btw - a czemu nie na elektrodzie? Czyżby odpowiedź elektrody
>>> odebrała chleb ledwo łączącym koniec z końcem serwisom rtv? :-)
>> Dodam temat na elektrodzie, to zaraz jakiś baran da mi bana za nie taki
>> kształt literek w temacie albo inną równie istotną pierdołę... nie warto.
> Demonizujesz. Naprawdę trzeba się postarać (jak Quarz) albo być
> głupawym askhole (jak identyfikator), żeby bana zarobić. Ja, pomimo
> trudnego charakteru, ani jednego karnego punktu nie zaliczyłem. A jako
> moderator (stare czasy) nikogo nie zbanowałem.

Daj spokój. Tym portalem rządzi już zbyt wielu frustratów posiadających
manię wyższości. Uważających się za jedynych i wszechwiedzących
specjalistów nie lubiących tych, którzy mają coś do powiedzenia w
temacie. Są admini i moderatorzy, którzy pomawiają i publicznie
ośmieszają innych, jednocześnie karząc innych za podobne czyny względem
ich samych. Lubią natomiast jak są popierani w tym ośmieszaniu. Wtedy
przymykają oko na najbardziej nawet chamskie zachowania tych ludzi.
Niestety wiele tematów jest zamykanych zanim temat zostanie rozwiązany,
a najczęstszą poradą udzielaną przez tych administratorów i moderatorów
jest stwierdzenie, że pytający nie powinien się za to zabierać, bo jest
zbyt głupi i powinien zatrudnić fachowca. Ale czego można się spodziewać
po frustratach, którzy w realnym świecie nic sobą nie znaczą i dlatego
cierpią na brak zleceń, dzięki czemu mają masę czasu aby charytatywnie
spędzać czas na portalu, mszcząc się na innych za swoje porażki życiowe.
Tu z resztą na grupie też tacy są. Tyle, że tu nie mają możliwości
nadużywać swoich funkcji i nie mają poparcia naczelnego administratora,
który w obawie o utratę pracujących za friko frajerów, przymyka oko na
niezgodne z regulaminem poczynania swoich podwładnych.
Niestety przez takie poczynania administratorów i moderatorów, wielu
fachowców bezpowrotnie odchodzi z tego portalu, a przybywa tam coraz
więcej dyletanów, którzy "biją" punkty klakierstwem.

do góry

Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:552d7489$0$8385$65785112@news.neostrada.pl...
>>Towar wystawiony przed sklep, tenże zamknięty i co? NIKT NIE KRADNIE. Bo
>>bardzo ryzykuje bolesne konsekwencje prawne.
>
> To samo zobaczysz w Niemczech. Albo np ktos sobie "zarezerwuje"

Nie wątpię.

> miejsce w knajpie kladac na stole telefon, aparat czy portfel.
> Nikt nie kradnie, bo po prostu nie ma ochoty. Bo nie ma takiego zwyczaju.

Znajomy ze Szwecji opowiadał, bądź potwierdził... bardzo dawno gadałem, więc
już nie pamiętam z której strony... ma przyjść inkasent od prądu. Zostawiam
na stole kasę i otwarte drzwi. Po powrocie zastaję zostawiony przez niego
kwit i wydają resztę.

> Bo go stac na telefon. A ryzyko konsekwencji jest znikome.

Ale jest. Do tego jeszcze dochodzi chyba honor. Który podupada niestety,
kiedyś, gdy ktoś pierdnął w towarzystwie, to się palił ze wstydu. Dziś
jeszcze ma pretensje, że ktoś to zauważył "możesz nie słuchać/nie wąchać".
Kiedyś żaden najgorszy bandzior (no, ja wiem, gwałty, takie tam... margines)
nie podniósł ręki na kobietę, przypierdolił drugiemu, że aż nos złamał, a
kobietę ucałował w rękę i puścił wolno. Dzis by powiedział "zerżnąć cię
lala?"
Kiedyś złodziej nie okradł by biednego, a dziś te wszystkie na wnuczka,
policjanta, syna któremu grozi więzienie...
Dziś pewnie by jeszcze pobił, bo "za mało". Na szczęście, honor nie upadł
całkowicie.

>
> Co akurat nie w kazdym miejscu USA ma miejsce. W Niemczech tez zreszta
> nie - imigranci sa wszedzie.

Ależ to oczywiste. I w Szwecji już nie wszędzie jest cacy, zresztą, sami
Szwedzi to wcale nie takie aniołki.

> W USA ? Tam pamietaj ze ludzie z byle czym biegna do sadu.
> I czesto wygrywaja.

Tjaaa... nie na tę nutę pierdniesz przechodząc ulicą i już masz kłopoty,
niektórym szajba odpierdoliła - i należało by to uczciwie przyznać. Podobnie
jak mody, nie tylko "elki", co potrafią się czepić szczegółu drobniejszego,
niż pyłek na lewym szkle okularów sąsiadki trzy piętra niżej.


>
> Ale w Niemczech masz prawo odgorne i bezpieczenstwo podobne.
> W Szwajcarii odgorne i oddolne jednoczesnie i podobnie jest :-)

Każdy orze jak może, do tego inna mentalność, niż choćby u nas, ale nawet i
wsród Słowian bywa bardzo różnie. Do dziś wspominam, jak na pl. Bankowym,
wówczas jeszcze Dzierżyńskiego, facet zatrzymał autobus i oddał CAŁĄ kasę,
która mi z kieszeni wypadła, czego nie zauważyłem, poznałem po wyglądzie.
Kilku Waryńskich i chyba Dąbrowskich, wróciło do mnie.
Może to też kwestia dobrze wyważonego i mądrze używanego bata? Bo przysłowie
mówi, że gdy kota nie ma/śpi, to myszy harcują.

--
Numery telespamerów: 814605413 222768000
(będzie ich więcej, gdy zadzwonią)

do góry

Użytkownik "Uzytkownik" <a...@s...pl> napisał w wiadomości
news:552d90ee$0$2210$65785112@news.neostrada.pl...
>> Demonizujesz. Naprawdę trzeba się postarać (jak Quarz) albo być
>> głupawym askhole (jak identyfikator), żeby bana zarobić. Ja, pomimo
>> trudnego charakteru, ani jednego karnego punktu nie zaliczyłem. A jako
>> moderator (stare czasy) nikogo nie zbanowałem.
>
> Daj spokój. Tym portalem rządzi już zbyt wielu frustratów posiadających
> manię wyższości. Uważających się za jedynych i wszechwiedzących
> specjalistów nie lubiących tych, którzy mają coś do powiedzenia w temacie.
> Są admini i moderatorzy, którzy pomawiają i publicznie

Przypuszczam, że to syndrom krótkiego kutasa, lub coś w tym stylu i tak
naprawdę, gdyby taki modzik stanął twarzą w twarz ze zmoderowanym, to miałby
dylemat, posrać się, czy spierdalać, bo pewnie wystarczyło by dmuchnąć i
przewróciłby się jak piórko. Ludzie mocni, silni, mądrzy, zwykle chyba
bywają też zrównoważeni i potwierdzają, że lepiej z mądrym stracić, niż z
głupim zyskać.

> ośmieszają innych, jednocześnie karząc innych za podobne czyny względem
> ich samych. Lubią natomiast jak są popierani w tym ośmieszaniu. Wtedy
> przymykają oko na najbardziej nawet chamskie zachowania tych ludzi.

Dlatego, choć założyłem sobie konto w Wikipedii, to wywaliłem na nie,
wiadomo co.

> Niestety wiele tematów jest zamykanych zanim temat zostanie rozwiązany, a
> najczęstszą poradą udzielaną przez tych administratorów i moderatorów jest
> stwierdzenie, że pytający nie powinien się za to zabierać, bo jest zbyt
> głupi i powinien zatrudnić fachowca. Ale czego można się spodziewać

Moda, a jakże, za pieniądze zapewne, jestem niemal pewien, że śpiewka nagle
by uległa zmianie, gdyby taki dostał ofertę, że otrzyma dobrą kasę za
poradę. Ale nie ze mną takie numery. Choćby był najmądrzejszy w świecie,
gdyby trącał przy tym butą, zarozumialstwem, agresją, to i na niego
wyłożyłbym, sory, penisa.

> po frustratach, którzy w realnym świecie nic sobą nie znaczą i dlatego
> cierpią na brak zleceń, dzięki czemu mają masę czasu aby charytatywnie
> spędzać czas na portalu, mszcząc się na innych za swoje porażki życiowe.

(Nie tylko ja) określam to mianem symbolu przykrótkiego członka, coś, jak
samochód, który przedłuża takim zbyt krótką i/lub zbyt miękką męskość.

> Tu z resztą na grupie też tacy są. Tyle, że tu nie mają możliwości
> nadużywać swoich funkcji i nie mają poparcia naczelnego administratora,
> który w obawie o utratę pracujących za friko frajerów, przymyka oko na
> niezgodne z regulaminem poczynania swoich podwładnych.

Może by Anonimowych stosownie zainteresować? Broń Boże, nie namawiam... Ale
gdyby takiemu Anonimowemu taki mod za bardzo fiknął... zaraz... to się
override, czy jak nazywa? Bo ja uważam, że czas skończyć z wyczynami na
miarę frustratów ze Straszy Wiejskiej.
Aby zostali ci, którzy swoje obowiązki będą wykonywać należycie. Tylko
ćśśś... by DNS-ów nie pozatruwali...

> Niestety przez takie poczynania administratorów i moderatorów, wielu
> fachowców bezpowrotnie odchodzi z tego portalu, a przybywa tam coraz
> więcej dyletanów, którzy "biją" punkty klakierstwem.

Tylko, skoro tak łatwo ów kielich goryczy się napełnia, to jaki będzie
czynnik, co będzie kroplą, która przeleje tenże kielich?
Wbrew pozorom, tacy ukazują swoją słabość, bo osoba asertywna (słowo to jest
nadużywane, często w złym znaczeniu "nie znoszę sprzeciwu", a defakto
oznacza plusminus "przedstawiam swoją rację bez szkody dla ciebie") umie
właściwie rozegrać sprawę wzajemnych relacji, asertywną może więc też być
osoba podporządkowana, nawet na końcu hierarchii. Wiem to z pierwszej ręki
od specjalistów w tej dziedzinie.

--
Numery telespamerów: 814605413 222768000
(będzie ich więcej, gdy zadzwonią)

do góry

On Wed, 15 Apr 2015 00:13:04 +0200, Uzytkownik <a...@s...pl>
wrote:
> Niestety wiele tematów jest zamykanych zanim temat zostanie
rozwiązany,

Dla mnie to zamykanie tematów to jakieś nieporozumienie. Blokuje to
możliwość dalszej dyskusji, szczególnie po pewnym czasie..

--
Marek

do góry

Użytkownik "ACMM-033" napisał w wiadomości
Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
>>>Towar wystawiony przed sklep, tenże zamknięty i co? NIKT NIE
>>>KRADNIE. Bo bardzo ryzykuje bolesne konsekwencje prawne.
[...]
>> Bo go stac na telefon. A ryzyko konsekwencji jest znikome.
>Ale jest.

Znikome. W zasadzie zadne. Nikt nie kradnie, to policji nie ma, kamer
nie ma :-)

Do tego jeszcze dochodzi chyba honor. Który podupada niestety,
>kiedyś, gdy ktoś pierdnął w towarzystwie, to się palił ze wstydu.
>Dziś jeszcze ma pretensje, że ktoś to zauważył "możesz nie
>słuchać/nie wąchać".

Ale co prawda to prawda. Pierdziec niegrzecznie, ale zauwazyc tez
niegrzecznie.
Szczegolnie ze co ma pierdzacy robic, zatrzymac sie nie da.

>Kiedyś żaden najgorszy bandzior (no, ja wiem, gwałty, takie tam...
>margines) nie podniósł ręki na kobietę, przypierdolił drugiemu, że aż
>nos złamał, a kobietę ucałował w rękę i puścił wolno. Dzis by
>powiedział "zerżnąć cię lala?"

Rownouprawnienie, same chcialy :-)

>Kiedyś złodziej nie okradł by biednego, a dziś te wszystkie na
>wnuczka, policjanta, syna któremu grozi więzienie...

No nie - to sposoby na bogate emerytki. Bo co chcesz od biednej - 100
zl ?
Niby mozna by wyslac do providenta, niech tam pozyczy i splaca w
niewielkich ratach :-)

>Dziś pewnie by jeszcze pobił, bo "za mało". Na szczęście, honor nie
>upadł całkowicie.

No nie, bicia nie stwierdzo w tych przypadkach.
Za to przypalanie zelazkiem sie zdarzalo juz dawniej w roznych
napadach.

>> W USA ? Tam pamietaj ze ludzie z byle czym biegna do sadu.
>> I czesto wygrywaja.

>Tjaaa... nie na tę nutę pierdniesz przechodząc ulicą i już masz
>kłopoty, niektórym szajba odpierdoliła - i należało by to uczciwie
>przyznać. Podobnie jak mody, nie tylko "elki", co potrafią się czepić
>szczegółu drobniejszego, niż pyłek na lewym szkle okularów sąsiadki
>trzy piętra niżej.

Tak czy inaczej - ktos kto sobie ustali "wlasna regule" moze sie
bardzo zdziwic.

>> Ale w Niemczech masz prawo odgorne i bezpieczenstwo podobne.
>> W Szwajcarii odgorne i oddolne jednoczesnie i podobnie jest :-)

>Każdy orze jak może, do tego inna mentalność, niż choćby u nas, ale
>nawet i wsród Słowian bywa bardzo różnie. Do dziś wspominam, jak na
>pl. Bankowym, wówczas jeszcze Dzierżyńskiego, facet zatrzymał autobus
>i oddał CAŁĄ kasę, która mi z kieszeni wypadła, czego nie zauważyłem,
>poznałem po wyglądzie. Kilku Waryńskich i chyba Dąbrowskich, wróciło
>do mnie.

Zdarza sie i dzis.

>Może to też kwestia dobrze wyważonego i mądrze używanego bata? Bo
>przysłowie mówi, że gdy kota nie ma/śpi, to myszy harcują.

Z jednej strony tak. No ale teraz moda na bezstresowy wychow.

Z drugiej - zobacz na sukcesy naszej policji w walce ze zlodziejami
samochodow.
Jakos tak dziwnie zbieglo sie to z rokiem 2004.

J.

do góry