-
61. Data: 2009-07-15 11:00:34
Temat: Re: Odbitka kontra album foto
Od: Janko Muzykant <j...@w...pl>
de Fresz pisze:
>>> Noo to jest raczej przyklad jak spieprzyc obrobke zdjecia :)
>>
>> Czemu? Bo w gazetce marketowej bedzie jak ta lala ;)
>
> Nie będzie.
Będzie (oczywiście po transformacji na możliwości gazetkowe). Wiem, bo
jak pokazuję kilka, zawsze biorą takie.
--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl
/z instytucji publicznych najsprawniej działa dom publiczny bo jest
prywatny/
-
62. Data: 2009-07-15 11:04:33
Temat: Re: Odbitka kontra album foto
Od: de Fresz <d...@n...o2.pl>
On 2009-07-15 12:48:58 +0200, Janko Muzykant <j...@w...pl> said:
>> Toż ten jak to nazwał Janko "mastering" jest rozwiązaniem
>> profesjonalnym - tam gdzie liczy się jakość i/lub czas itepe. Amatorzy
>> nie mają najczęściej takich potrzeb - soft do obróbki nie kosztuje
>> jakoś masakrycznie dużo, porządny monitor i kalibrator też nie wymagają
>> zastawienia nerki, więc argumentacja ekonomiczna jest raczej niezasadna.
>
> Ja myślałem raczej o ludzikach mających pieniądze na podkręcenie swoich
> dziełek w stylu:
> http://www.ckmedia.pl/~jankomuzykant/temp/mastering.
jpg
Oj, coś mocno przesadzony ten przykład. Problem w tym, że dobry
retuszer/kolorysta bierze ze stówkę za godzinę - który amator tyle
zapłaci? Owszem, gdyby rynek był większy, stawki pewnie by nieco
spadły, ale raz że dla wielu kręcenie kolorami to cześć hobby, a dwa -
myślę że nawet za połowę tego dużo chętnych by się nie znalazło. Przy
masteringi dzwięku jednak dobry sprzęt kosztuje znacznie więcej i takie
ProToolsy trudniej się piraci niż Szopa. No i - szpece od dźwięku
jednak muszą być nieco bardziej obdarzeni przez naturę niż goście od
kolorów (co nie znaczy że ci ostatni nie muszą być wcale).
--
Pozdrawiam
de Fresz
-
63. Data: 2009-07-15 11:11:38
Temat: Re: Odbitka kontra album foto
Od: Janko Muzykant <j...@w...pl>
de Fresz pisze:
>> http://www.ckmedia.pl/~jankomuzykant/temp/mastering.
jpg
>
> Oj, coś mocno przesadzony ten przykład.
Owszem, ale taki był wzór. Chcą, mają, a poza tym każdy widzi o co chodzi.
> Problem w tym, że dobry
> retuszer/kolorysta bierze ze stówkę za godzinę - który amator tyle
> zapłaci? Owszem, gdyby rynek był większy, stawki pewnie by nieco spadły,
> ale raz że dla wielu kręcenie kolorami to cześć hobby, a dwa - myślę że
> nawet za połowę tego dużo chętnych by się nie znalazło. Przy masteringi
> dzwięku jednak dobry sprzęt kosztuje znacznie więcej i takie ProToolsy
> trudniej się piraci niż Szopa. No i - szpece od dźwięku jednak muszą być
> nieco bardziej obdarzeni przez naturę niż goście od kolorów (co nie
> znaczy że ci ostatni nie muszą być wcale).
Już nie. Sprzęt poszedł do szafy, kręci się na pluginach, które kosztują
w sumie tyle co szop (oczywiście nie wszyscy, ale tak już robi
większość). Poza tym wiedza też już coraz mniej się liczy, coraz więcej
knociarzy pracuje na automatach które są coraz lepsze (w znaczeniu -
coraz bardziej niszczą dźwięk).
--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl
/największy komplement jaki można powiedzieć kobiecie? - nie używałem
liquify/
-
64. Data: 2009-07-15 11:18:24
Temat: Re: Odbitka kontra album foto
Od: januszek <j...@p...irc.pl>
Janko Muzykant napisał(a):
> Będzie (oczywiście po transformacji na możliwości gazetkowe). Wiem, bo
> jak pokazuję kilka, zawsze biorą takie.
Dokładnie. A zwykłe zdjęcia w takich gazetkach wychodzą blade ;)
j.
-
65. Data: 2009-07-15 11:24:31
Temat: Re: Odbitka kontra album foto
Od: John Smith <u...@e...net>
de Fresz napisał(a):
> On 2009-07-15 11:45:13 +0200, John Smith <u...@e...net> said:
>
>> Marx napisał(a):
>>> chce powiedziec ze nie ma czegos takiego jak obrobka pod lab.
>>> jest obrobka na skalibrowanym sprzecie lub nieskalibrowanym
>>> Marx
>>
>> Kalibracja jeśli dobrze rozumiem, daje wierność reprodukcji ale
>> niekoniecznie optymalne wykorzystanie medium docelowego.
>
> To już zależy od obrabiającego. Ale przynajmniej widzi (jeśli ma dobry
> profil labu) jak konkretne zdjęcie będzie w tej ograniczonej przestrzeni
> wyglądac. I może coś z tym zrobić - zanim fota trafi a papier.
Więc jednak "obrobka pod lab".
--
Mirek
-
66. Data: 2009-07-15 11:43:58
Temat: Re: Odbitka kontra album foto
Od: Marx <M...@n...com>
John Smith pisze:
> de Fresz napisał(a):
>> On 2009-07-15 11:45:13 +0200, John Smith <u...@e...net> said:
>>
>>> Marx napisał(a):
>>>> chce powiedziec ze nie ma czegos takiego jak obrobka pod lab.
>>>> jest obrobka na skalibrowanym sprzecie lub nieskalibrowanym
>>>> Marx
>>> Kalibracja jeśli dobrze rozumiem, daje wierność reprodukcji ale
>>> niekoniecznie optymalne wykorzystanie medium docelowego.
>> To już zależy od obrabiającego. Ale przynajmniej widzi (jeśli ma dobry
>> profil labu) jak konkretne zdjęcie będzie w tej ograniczonej przestrzeni
>> wyglądac. I może coś z tym zrobić - zanim fota trafi a papier.
>
> Więc jednak "obrobka pod lab".
ale jako ostatni etap
czyli mamy dobrze wygladajace zdjecie na monitorze, robimy podglad z
uzyciem profilu labu, i teraz mozemy ale nie musimy rzezbic.
Generalnie dobrze wygladajace zdjecie na oprofilowanym monitorze bedzie
dobre takze na wydruku, o ile nie ma jakich ograniczen technologicznych
(nawet najlepiej oprofilowana iglowka niestety zdjecia nie wydrukuje...)
A jesli lab/drukarnia oferuje np zloty kolor, to na monitorze sie tego
nie zobaczy...
Marx
-
67. Data: 2009-07-15 11:55:02
Temat: Re: Odbitka kontra album foto
Od: Czornyj <m...@c...pl>
> Więc jednak "obrobka pod lab".
Pewnie.
Przykładowo - zakładając, że np. zlecenie idzie do druku coldsetowego
na papierze gazetowym, to efekt "masteringu" zaproponowany przez kol.
Janko Muzykanta wyjdzie nieszczególnie, w praktyce pewnie jeszcze
bardziej zabite błotko niż na symulacji:
http://members.chello.pl/m.kaluza/gazeta.jpg
W offsecie walory niebieskie ogólnie wychodzą niezabałdzo, do tego
podczas konwersji dochodzi zwykle zonk z nierównomiernością
percepcyjną L*a*b w partii walorów niebieskich, co powoduje
fioletowienie.
-
68. Data: 2009-07-15 11:55:21
Temat: Re: Odbitka kontra album foto
Od: de Fresz <d...@n...o2.pl>
On 2009-07-15 13:43:58 +0200, Marx <M...@n...com> said:
>> Więc jednak "obrobka pod lab".
> ale jako ostatni etap
Dokładnie. I możliwość podglądania wielu różnych technik wyjśiowych
(tylu, do ilu mamy profile) 0 bez żadnego bezsensownego kombinowania z
przestawianiem monitora za każdym razem.
--
Pozdrawiam
de Fresz
-
69. Data: 2009-07-15 11:58:20
Temat: Re: Odbitka kontra album foto
Od: de Fresz <d...@n...o2.pl>
On 2009-07-15 13:00:34 +0200, Janko Muzykant <j...@w...pl> said:
> de Fresz pisze:
>>>> Noo to jest raczej przyklad jak spieprzyc obrobke zdjecia :)
>>>
>>> Czemu? Bo w gazetce marketowej bedzie jak ta lala ;)
>>
>> Nie będzie.
>
> Będzie (oczywiście po transformacji na możliwości gazetkowe).
Tyle że ta transformacja, to rzeźba po raz drugi - niebo wyjdzie
wyblakłe, kolor budynku sraczkowaty itepe.
--
Pozdrawiam
de Fresz
-
70. Data: 2009-07-15 12:03:27
Temat: Re: Odbitka kontra album foto
Od: John Smith <u...@e...net>
Marx napisał(a):
> John Smith pisze:
>> de Fresz napisał(a):
>>> On 2009-07-15 11:45:13 +0200, John Smith <u...@e...net> said:
>>>
>>>> Marx napisał(a):
>>>>> chce powiedziec ze nie ma czegos takiego jak obrobka pod lab.
>>>>> jest obrobka na skalibrowanym sprzecie lub nieskalibrowanym
>>>>> Marx
>>>> Kalibracja jeśli dobrze rozumiem, daje wierność reprodukcji ale
>>>> niekoniecznie optymalne wykorzystanie medium docelowego.
>>> To już zależy od obrabiającego. Ale przynajmniej widzi (jeśli ma dobry
>>> profil labu) jak konkretne zdjęcie będzie w tej ograniczonej przestrzeni
>>> wyglądac. I może coś z tym zrobić - zanim fota trafi a papier.
>>
>> Więc jednak "obrobka pod lab".
> ale jako ostatni etap
Jeśli chodzi o tonalność i kolory, to u mnie jest jeden etap,
jednocześnie pierwszy i ostatni (RSE).
> czyli mamy dobrze wygladajace zdjecie na monitorze, robimy podglad z
> uzyciem profilu labu, i teraz mozemy ale nie musimy rzezbic.
Cytuję niejakiego Marxa:
"chce powiedziec ze nie ma czegos takiego jak obrobka pod lab."
:-)
--
Mirek