eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.rec.foto.cyfrowa › Odbitka kontra album foto
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 100

  • 31. Data: 2009-07-14 20:52:49
    Temat: Re: Odbitka kontra album foto
    Od: de Fresz <d...@N...pl>

    On 2009-07-14 15:59:04 +0200, Waldemarrr <m...@n...mojej.str> said:

    > rzeczywista ilosc danych w wydruku nie przekracza 150 punktow na cal
    > (typowa liniatura) lub 175 (podwyzszona liniatura).

    Tam gdzie naprawdę liczy się jakość używa się i 200 lpi. Obecnie
    możliwości technologiczne sięgają 300 lpi (choć to już zdecydowanie
    niepraktyczne).


    > Gdy zdjecie jest dobrze przygotowane to taka ilosc danych w pelni
    > wystarczajaca by wydruk mozna bylo uznac za swietny (6 punktow danych
    > na kazdy milimetr) ale to i tak mniej niz naswietlanie w dowolnym labie.

    Tylko że to zupełnie inne "dpi". Prosta sprawa - przy znakomitej
    większości labów nie da się zauważyć różnicy pomiędzy zdjęciem 200 ppi
    a 400 ppi. Na offsecie pomiędzy 200 a 300 ppi - widać.


    > Zreszta nie podniecalbym sie zanadto znaczeniem dpi na efekt koncowy.

    Dokładnie tak.


    > O ograniczeniach CMYKa juz Ariusz wspomnial - wszystko to sprawia ze
    > odbitka z fotolabu a tym bardziej wydruk atramentowy ma wiekszy
    > potencjal.

    Teoretyczny. Ten potencjał. W drukarniach mam wrażenie że jednak
    częściej jest wykorzystywany w praktyce.


    --
    Pozdrawiam
    de Fresz


  • 32. Data: 2009-07-15 06:07:07
    Temat: Re: Odbitka kontra album foto
    Od: "marcin.STIG.saldat" <s...@p...pl>

    > Ty, ale zdajesz sobie sprawę ile kosztuje druk na offsecie? Wiesz jakie
    > są minimalne nakłady?

    W obecnych czasach nie istnieje cos takiego jak minimalny naklad. Chyba,
    ze w pojeciu oplacalnosci dla zleceniodawcy. Dzisiaj drukarnie wydrukuja
    wszystko nawet w pojedynczych egzemplarzach. Ze jedna sztuka bedzie
    kosztowala jak 100 czy 500 -- to juz ma mniejsze znaczenie. ;)

    --
    Pozdrawiam,
    marcin.STIG.saldat
    www.saldat.pl | GG: 680500


  • 33. Data: 2009-07-15 07:00:19
    Temat: Re: Odbitka kontra album foto
    Od: John Smith <u...@e...net>

    de Fresz napisał(a):
    > On 2009-07-14 11:29:42 +0200, John Smith <u...@e...net> said:
    >
    >>> Jesli chcesz poswirowac to polecam dobra drukarke atramentowa -
    >>> osiagniesz najwiekszy zakres barw, najwieksza ich wiernosc,
    >>> powtarzalnosc, rozdzielczosc itd itp
    >>
    >> Czyli trzecia droga. Tyle że ja nie chcę dodatkowego grata, podobnie jak
    >> nie chcę drukarni w domu. Chcę uzyskać pojedyncze dopieszczone wydruki.
    >
    > Ty, ale zdajesz sobie sprawę ile kosztuje druk na offsecie? Wiesz jakie
    > są minimalne nakłady?

    Myślałem, że jasnym jest, że dla mnie istnieje jedynie jedna droga -
    fotolab. Pozostałe służą mi jedynie do porównania.

    --
    Mirek


  • 34. Data: 2009-07-15 07:05:04
    Temat: Re: Odbitka kontra album foto
    Od: Jakub Jewuła <b...@s...com.pl>

    >> Ty, ale zdajesz sobie sprawę ile kosztuje druk na offsecie? Wiesz
    >> jakie są minimalne nakłady?
    >
    > Myślałem, że jasnym jest, że dla mnie istnieje jedynie jedna droga -
    > fotolab. Pozostałe służą mi jedynie do porównania.

    Myslelismy, ze chcesz wybrac najlepsza metode, a Ty tylko dupe zawracasz ;)

    q


  • 35. Data: 2009-07-15 07:09:37
    Temat: Re: Odbitka kontra album foto
    Od: Giecze <czechowski@post.#skasujto#.pl>

    marcin.STIG.saldat wrote:

    >> Ty, ale zdajesz sobie sprawę ile kosztuje druk na offsecie? Wiesz jakie
    >> są minimalne nakłady?
    >
    >W obecnych czasach nie istnieje cos takiego jak minimalny naklad. Chyba,
    >ze w pojeciu oplacalnosci dla zleceniodawcy. Dzisiaj drukarnie wydrukuja
    >wszystko nawet w pojedynczych egzemplarzach. Ze jedna sztuka bedzie
    >kosztowala jak 100 czy 500 -- to juz ma mniejsze znaczenie. ;)

    Nigdy nie było. Tyle że dziś cena jest niższa (szczególnie niższych
    nakładów lub, jak niektórzy wolą, pierwszewgo arkusza).

    Grzegorz


  • 36. Data: 2009-07-15 07:21:40
    Temat: Re: Odbitka kontra album foto
    Od: de Fresz <d...@N...pl>

    On 2009-07-15 08:07:07 +0200, "marcin.STIG.saldat" <s...@p...pl> said:

    >> Ty, ale zdajesz sobie sprawę ile kosztuje druk na offsecie? Wiesz jakie
    >> są minimalne nakłady?
    >
    > W obecnych czasach nie istnieje cos takiego jak minimalny naklad. Chyba,
    > ze w pojeciu oplacalnosci dla zleceniodawcy. Dzisiaj drukarnie wydrukuja
    > wszystko nawet w pojedynczych egzemplarzach. Ze jedna sztuka bedzie
    > kosztowala jak 100 czy 500 -- to juz ma mniejsze znaczenie. ;)

    Chyba niejasno się wyraziłem - minimalny _opłacalny_ nakład. W
    zależności od formatu z 500 czy 1000 szt. I odkąd pamiętam było tak, że
    dało się zamówić 1 czy 2 szt. Cena i tak była jak za 500, pozostałe 499
    można nawet było dostać w gratisie ;-)


    --
    Pozdrawiam
    de Fresz


  • 37. Data: 2009-07-15 07:25:14
    Temat: Re: Odbitka kontra album foto
    Od: de Fresz <d...@N...pl>

    On 2009-07-15 09:00:19 +0200, John Smith <u...@e...net> said:

    >> Ty, ale zdajesz sobie sprawę ile kosztuje druk na offsecie? Wiesz jakie
    >> są minimalne nakłady?
    >
    > Myślałem, że jasnym jest, że dla mnie istnieje jedynie jedna droga -
    > fotolab. Pozostałe służą mi jedynie do porównania.

    Powtórzę to, co już napisali inni przedemną - jeśli zależy Ci na
    jakości, to weź pod rozwagę atramentówki (zwłaszcza te dobre,
    usługowe). Cena znacznie wyższa niż lab, ale po pierwsze znacznie
    lepsza technologia, po drugie można dużo łatwiej znaleźć miejsce, gdzie
    znają się na rzeczy.

    --
    Pozdrawiam
    de Fresz


  • 38. Data: 2009-07-15 07:27:58
    Temat: Re: Odbitka kontra album foto
    Od: Janko Muzykant <j...@w...pl>

    John Smith pisze:
    > No właśnie nie jestem do końca przekonany, że to głównie kwestia ilości
    > szczegółów. Noszę okulary, ale niektóre albumy robią wrażenie nawet po
    > ich zdjęciu. I to nie jest tylko kwestia udanego kadru czy światła, ale
    > również w dużym stopniu właśnie techniki reprodukcji.

    Oczywiście, szczególnie dobrze się widzi tonalność, ale nie w znaczeniu
    naturalnego efektywnego światła, a obróbki - wzajemnych kontrastów i
    płaszczyzn, dobrania barw (wyciemnienie jasnych barwnych obszarów);
    właściwie wszystkie te zabiegi, które w muzyce określa się mianem
    ''mastering'', a które akurat tam wszystko niszczą.

    Tak a propos dlaczego jeszcze nikt nie użył takiego określenia? Przecież
    to znakomity rynek, który sprzedaje się w muzyce od lat - goście
    przynoszą nagranie ze studia, a guru je podkręca za ciężkie pieniądze.
    Tak samo może być z foto - gość przynosi materiał (obrobiony
    standardowo), a guru kręci kolorki, kontrasty i różne taki. Wystarczy
    zrobić szum medialny, powstanie potrzeba :)

    --
    pozdrawia Adam
    różne takie tam: www.smialek.prv.pl
    /mam mniejszy brzuch niż Britney, widziałem na pudelku/


  • 39. Data: 2009-07-15 07:40:00
    Temat: Re: Odbitka kontra album foto
    Od: de Fresz <d...@N...pl>

    On 2009-07-15 09:27:58 +0200, Janko Muzykant <j...@w...pl> said:

    > Tak a propos dlaczego jeszcze nikt nie użył takiego określenia?
    > Przecież to znakomity rynek, który sprzedaje się w muzyce od lat -
    > goście przynoszą nagranie ze studia, a guru je podkręca za ciężkie
    > pieniądze. Tak samo może być z foto - gość przynosi materiał (obrobiony
    > standardowo), a guru kręci kolorki, kontrasty i różne taki. Wystarczy
    > zrobić szum medialny, powstanie potrzeba :)

    Przy druku - coś takiego funkcjonuje od lat. Pewnie przy odbitkach
    nakłady są za mało warte, aby opłacało się włączać w łańcuch jeszcze
    jedno, nietanie ogniwo.

    --
    Pozdrawiam
    de Fresz


  • 40. Data: 2009-07-15 07:55:35
    Temat: Re: Odbitka kontra album foto
    Od: John Smith <u...@e...net>

    Janko Muzykant napisał(a):
    > Oczywiście, szczególnie dobrze się widzi tonalność, ale nie w znaczeniu
    > naturalnego efektywnego światła, a obróbki - wzajemnych kontrastów i
    > płaszczyzn, dobrania barw (wyciemnienie jasnych barwnych obszarów);
    > właściwie wszystkie te zabiegi, które w muzyce określa się mianem
    > ''mastering'', a które akurat tam wszystko niszczą.

    Otóż to.

    > Tak a propos dlaczego jeszcze nikt nie użył takiego określenia? Przecież
    > to znakomity rynek, który sprzedaje się w muzyce od lat - goście
    > przynoszą nagranie ze studia, a guru je podkręca za ciężkie pieniądze.
    > Tak samo może być z foto - gość przynosi materiał (obrobiony
    > standardowo),

    Albo lepiej wcale nie obrobiony. Kiedyś będzie specjalny tryb w
    aparatach: *guRAWie*. Pliki z rozszerzeniem .grw lub .gr2 ;-)

    > a guru kręci kolorki, kontrasty i różne taki. Wystarczy
    > zrobić szum medialny, powstanie potrzeba :)

    No co Ty, połowę przyjemności fotografowania chciałbyś ludziom zabrać?
    :-)

    --
    Mirek

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5 ... 10


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: