-
11. Data: 2012-11-19 15:31:29
Temat: Re: Obrona pracy inżynierskiej
Od: sundayman <s...@p...onet.pl>
No to ja się przyłączę do załamywania rąk.
Miałem wielokrotnie do czynienia z kolegami inżynierami elektronikami z PŁ.
W 90% koledzy patrząc na moje (no powiedzmy sobie szczerze - nie na
miarę inżynierów z ChRL) dokonania) reagowali w stylu "Wow, ale czad !
Ty to jesteś jednak !"
Na moje pytanie, czego ich tam uczyli w takim razie, koledzy machali
ręką i robili inne gesty wyrażające rozpacz. Drugie pytanie zadawałem -
skoro sami z siebie nie mieli potrzeby się uczyć - to po cholerę w ogóle
szli na te studia ? Odpowiedź przewidywalna i tragiczna - "żeby mieć
inżyniera" i dostać lepszą robotę. Co oczywiście w zderzeniu z
rzeczywistością (pracowaliśmy w jednej firmie, ja dyplomu nie mam :) -
okazuje się fikcją chyba.
Oczywiście , nie znaczy to, że wszyscy tam tacy są. Ale wielu. Zbyt wielu.
-
12. Data: 2012-11-19 16:34:44
Temat: Re: Obrona pracy inżynierskiej
Od: Bool <n...@n...com>
W dniu 2012-11-19 12:44, Stachu Chebel pisze:
> On 19 Lis, 12:35, RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl.invalid>
> wrote:
>> Hello Stachu,
>>
>> Monday, November 19, 2012, 12:32:29 PM, you wrote:
>>
>>> Wyobraźcie sobie, że na pewnej Politechnice Państwowej (kiedyś
>>> renomowanej), niedawno bronił pracę inżynierską pewien facet(kierunek
>>> elektronika). Podczas obrony wyszło, że facet nie zna .... prawa
>>> Ohma!! Tak, tak, to nie są żarty!! Jak sądzicie, obronił czy nie?
>>
>> Myślę, że obronił.
>>
> BINGO !!
Połączmy dwa fakty:
- podejście większości studentów - studiuję tylko po to aby mieć papierek,
- miesięczna wypłata prowadzącego zajęcia na uczelni państwowej z tytułem doktora
około 2.5k na rękę.
Wnioski nasuwają się same. Prawda jest taka, że rynek i tak zweryfikuje takich
"pseudoinżynierów".
-
13. Data: 2012-11-19 16:40:16
Temat: Re: Obrona pracy inżynierskiej
Od: Pawel O'Pajak <o...@i...pl>
Powitanko,
> Odpowiedź przewidywalna i tragiczna - "żeby mieć inżyniera" i dostać
> lepszą robotę. Co oczywiście w zderzeniu z rzeczywistością (pracowaliśmy
> w jednej firmie, ja dyplomu nie mam :) - okazuje się fikcją chyba.
Z pewnoscia Ci to humoru nie poprawi, ale niestety "inz" sie liczy, a
wiedza, czy doswiadczenie niekoniecznie. W firmie, w ktorej pracowalem i
pracowalo mi sie w miare dobrze przez ladnych pare lat, szefowa
postanowila wprowadzic ISO 9000costam. Pracowalem jako serwisant, ale
tak naprawde bylem od wszystkiego technicznego. No i jak nastalo ISO, to
zatrudnili mgr inz. elektronika, a mi wkrotce podziekowali. Zanim to
nastapilo, to mialem czas, zeby z bardzo sympatycznym zreszta gosciem
pogadac. Nie wiem gdzie go uczyli, ale o uK to co najwyzej wiedzial, ze
sa takie wynalazki, o silnikach krokowych dowiedzial sie ode mnie,
jakich przewodow do transmisji po 485 uzyc - podobnie. No ale on jest
'wa fachowiec z dyplomem, a ja jestem geolog tez dyplomem (i co z tego).
No i sie zastanawiam jak to jest. Na elektronice PW gdzie chadzalem
sobie czasem na rozne wyklady poziom byl OK. Na Festiwal Nauki
przygotowali (takze studenci) bardzo ciekawe rzeczy. Na taka
uczelnie/wydzial ida ludzie z calkiem otwarta glowa, skoro zaliczaja
kolejne lata matematyki, ktora np. mnie wystraszyla.
Wyglada na to, ze jest to jedna z nielicznych uczelni ksztalcaca
niezlych fachowcow, albo robia sama teorie, a realne projekty/problemy
to juz jak kto uwaza.
Pozdroofka,
Pawel Chorzempa
--
"-Tato, po czym poznać małą szkodliwość społeczną?
-Po wielkiej szkodzie prywatnej" (kopyrajt: S. Mrożek)
******* >>> !!! UWAGA: ODPOWIADAM TYLKO NA MAILE:
moje imie.(kropka)nazwisko, ten_smieszny_znaczek, gmail.com
-
14. Data: 2012-11-19 17:07:46
Temat: Re: Obrona pracy inżynierskiej
Od: "TTL" <t...@n...pl>
Użytkownik "Bool" <n...@n...com> napisał w wiadomości
news:50aa5195$0$1304$65785112@news.neostrada.pl...
>W dniu 2012-11-19 12:44, Stachu Chebel pisze:
>> On 19 Lis, 12:35, RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl.invalid>
>> wrote:
>>> Hello Stachu,
>>>
>>> Monday, November 19, 2012, 12:32:29 PM, you wrote:
>>>
>>>> Wyobraźcie sobie, że na pewnej Politechnice Państwowej (kiedyś
>>>> renomowanej), niedawno bronił pracę inżynierską pewien facet(kierunek
>>>> elektronika). Podczas obrony wyszło, że facet nie zna .... prawa
>>>> Ohma!! Tak, tak, to nie są żarty!! Jak sądzicie, obronił czy nie?
>>>
>>> Myślę, że obronił.
>>>
>> BINGO !!
>
> Połączmy dwa fakty:
> - podejście większości studentów - studiuję tylko po to aby mieć papierek,
> - miesięczna wypłata prowadzącego zajęcia na uczelni państwowej z tytułem
> doktora około 2.5k na rękę.
>
> Wnioski nasuwają się same. Prawda jest taka, że rynek i tak zweryfikuje
> takich "pseudoinżynierów".
Ale za to znają pismo techniczne wykładane na PWr na elektronice w XXI wieku
(był taki wątek)
;-)
-
15. Data: 2012-11-19 19:59:23
Temat: Re: Obrona pracy inżynierskiej
Od: Paweł <r...@1...0.0.1>
Bool wrote:
> W dniu 2012-11-19 12:44, Stachu Chebel pisze:
>> On 19 Lis, 12:35, RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl.invalid>
>> wrote:
>>> Hello Stachu,
>>>
>>> Monday, November 19, 2012, 12:32:29 PM, you wrote:
>>>
>>>> Wyobraźcie sobie, że na pewnej Politechnice Państwowej (kiedyś
>>>> renomowanej), niedawno bronił pracę inżynierską pewien facet(kierunek
>>>> elektronika). Podczas obrony wyszło, że facet nie zna .... prawa
>>>> Ohma!! Tak, tak, to nie są żarty!! Jak sądzicie, obronił czy nie?
>>>
>>> Myślę, że obronił.
>>>
>> BINGO !!
>
> Połączmy dwa fakty:
> - podejście większości studentów - studiuję tylko po to aby mieć papierek,
> - miesięczna wypłata prowadzącego zajęcia na uczelni państwowej z tytułem
> doktora około 2.5k na rękę.
>
> Wnioski nasuwają się same. Prawda jest taka, że rynek i tak zweryfikuje
> takich "pseudoinżynierów".
kazdy drukowany, czy elektroniczny papier podlega inflacji :-)
-
16. Data: 2012-11-19 23:18:06
Temat: Re: Obrona pracy inżynierskiej
Od: "Irek N." <j...@t...tajny.jest>
> Wyglada na to, ze jest to jedna z nielicznych uczelni ksztalcaca
> niezlych fachowcow, albo robia sama teorie, a realne projekty/problemy
> to juz jak kto uwaza.
No widzisz, a ja pamiętam, że jak belfer chciał mieć spokój, to wołał do
tablicy i dawał temat do omówienia długi na całą lekcję. Dopiero po
latach to zrozumiałem.
Elektrotechnika teoretyczna? Jasne, tylko na każde pytanie dostawało się
odpowiedź "muszę się przygotować, proszę się przypomnieć przy okazji".
Po kilku takich odpowiedziach przestaliśmy pytać... doktora... o cokolwiek.
Na dyplomie było zresztą podobnie, praktycznie monolog, bo bali się
pytania zadać.
Ciekawe jak jest teraz... to znaczy po 20-tu latach.
Miłego.
Irek.N.
-
17. Data: 2012-11-20 01:06:10
Temat: Re: Obrona pracy inżynierskiej
Od: sundayman <s...@p...onet.pl>
> Z pewnoscia Ci to humoru nie poprawi, ale niestety "inz" sie liczy, a
> wiedza, czy doswiadczenie niekoniecznie. W firmie, w ktorej pracowalem i
> pracowalo mi sie w miare dobrze przez ladnych pare lat, szefowa
> postanowila wprowadzic ISO 9000costam. Pracowalem jako serwisant, ale
Cóż, zapewne generalne opinie trudno wyciągać.
Dzisiaj sam już sobie szefuję, i jeśli mam rozmawiać z jakimś kandydatem
do pracy, to oczywiście zawartość CV ma znaczenie, ale
zdecydowanie ważniejsze, przynajmniej dla mnie, jest czy osobnik coś
umie i co. A to się daje zweryfikować bardzo prosto "proszę zaproponować
rozwiązanie tego lub owego, przy takich a takich założeniach".
Od razu widać, czy ktoś wie o co chodzi, czy nie. Krótka piłka, jak to
się mówi.
Żaden dyplom nie pomoże, jak delikwent jest głąbem. Ale być może
ma to większe znaczenie w jakimś koncernie, choć i tam zapewne sam
papier nie wystarcza. No, chyba że się zatrudnia pana inżyniera
do podłączania żarówki do prądu, wtedy wiadomo, że każdy pacan (prawie)
się nada...
-
18. Data: 2012-11-20 03:36:10
Temat: Re: Obrona pracy inżynierskiej
Od: "Anerys" <s...@s...pl>
Użytkownik "Stachu Chebel" <s...@g...com> napisał w wiadomości
news:d6c8a7eb-9d9b-4d66-828d-628ccc513bb0@f17g2000vb
z.googlegroups.com...
On 19 Lis, 12:35, RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl.invalid>
wrote:
> Hello Stachu,
>
> Monday, November 19, 2012, 12:32:29 PM, you wrote:
>
> > Wyobraźcie sobie, że na pewnej Politechnice Państwowej (kiedyś
> > renomowanej), niedawno bronił pracę inżynierską pewien facet(kierunek
> > elektronika). Podczas obrony wyszło, że facet nie zna .... prawa
> > Ohma!! Tak, tak, to nie są żarty!! Jak sądzicie, obronił czy nie?
>
> Myślę, że obronił.
>
BINGO !!
===
Kurde, no, chciałem tak samo jak Roman odpowiedzieć... :))
Czy mam zacząć się bać takich "jęrzynieruff"? :P
--
Pod żadnym pozorem nie zezwalam na wysyłanie mi jakichkolwiek reklam,
ogłoszeń, mailingów, itd., ani nawet zapytań o możliwość ich wysyłki.
Nie przyjmuję ŻADNYCH tłumaczeń, że mój adres e-mail jest ogólnodostępny
i nie został ukryty. Wszelkie próby takich wysyłek potraktuję jako stalking.
-
19. Data: 2012-11-20 03:53:51
Temat: Re: Obrona pracy inżynierskiej
Od: "Anerys" <s...@s...pl>
Użytkownik "Tomasz Wójtowicz" <t...@s...com> napisał w wiadomości
news:k8dcoh$aki$1@srv.cyf-kr.edu.pl...
> Na egzaminie dyplomowym z budownictwa koleś miał narysowany filar będący w
> przekroju trapezem. Nie rozwiązał zadania, bo nie umiał policzyć
> powierzchni, potem jeszcze skargi do rektora słał, że celowo go uwalili,
> bo dali podchwytliwe zadanie.
Zaraz... piszesz, że gościu nie umiał policzyć czegoś, co mają na matmie
uczniowie podstawówki??
> A potem się dziwić, że w XXI wieku budowlańcom most potrafi się zawalić.
Ja się nie dziwię, ja się boję...
Widziałem, jak koło mojego osiedla budowano drugie, ze szczegółami, bo mam
bezpośredni widok z okna, a jak to się działo, to miałem akurat bardzo dużo
czasu. Przypadkowo zgadałem się z jakimś starszej daty, więc domniemywam, że
znającym dobrze swój fach, inżynierem architektem, który nawet w miarę to
chwalił, ale jak mu powiedziałem, co widziałem z okna (on mieszkał na
parterze mojego osiedla), to przez kilka sekund go zamurowało, a potem
powiedział z dozą strachu "...tak to się domki parterowe buduje..." A poszło
o fundamenty, które na chodzących piaskach mają ok. 3 metrów...
uszczelnienie dylatacji już w kilku miejscach puściło...
> Dobrze, że w czasie budowy, nie w czasie eksploatacji. Chociaż
Byla afera, że właśnie gdzieś jakiś most, świeżo zbudowany, to do dupy się
nadaje. Też jak widzę niektóre nowe budynki, to obchodzę je z daleka.
> pamiętamy, co było z blaszaną halą w Katowicach.
Paru gości tanim kosztem finansowym i olbrzymim ludzkim, zaoszczędziło na
wykonaniu swoich zadań w sposób właściwy. I tylko te bidne gołębie, które
nie wiedziały, co się dzieje...
--
Pod żadnym pozorem nie zezwalam na wysyłanie mi jakichkolwiek reklam,
ogłoszeń, mailingów, itd., ani nawet zapytań o możliwość ich wysyłki.
Nie przyjmuję ŻADNYCH tłumaczeń, że mój adres e-mail jest ogólnodostępny
i nie został ukryty. Wszelkie próby takich wysyłek potraktuję jako stalking.
-
20. Data: 2012-11-20 08:48:35
Temat: Re: Obrona pracy inżynierskiej
Od: "Rafał" <elkacper(USUNTO)@interia.eu>
> pogadac. Nie wiem gdzie go uczyli, ale o uK to co najwyzej wiedzial, ze
> sa takie wynalazki, o silnikach krokowych dowiedzial sie ode mnie, jakich
> przewodow do transmisji po 485 uzyc - podobnie. No ale on jest 'wa
> fachowiec z dyplomem, a ja jestem geolog tez dyplomem (i co z tego).
> No i sie zastanawiam jak to jest. Na elektronice PW gdzie chadzalem sobie
> czasem na rozne wyklady poziom byl OK. Na Festiwal Nauki przygotowali
> (takze studenci) bardzo ciekawe rzeczy. Na taka uczelnie/wydzial ida
> ludzie z calkiem otwarta glowa, skoro zaliczaja kolejne lata matematyki,
> ktora np. mnie wystraszyla.
> Wyglada na to, ze jest to jedna z nielicznych uczelni ksztalcaca niezlych
> fachowcow, albo robia sama teorie, a realne projekty/problemy to juz jak
> kto uwaza.
>
> Pozdroofka,
> Pawel Chorzempa
> --
> "-Tato, po czym poznać małą szkodliwość społeczną?
> -Po wielkiej szkodzie prywatnej" (kopyrajt: S. Mrożek)
> ******* >>> !!! UWAGA: ODPOWIADAM TYLKO NA MAILE:
> moje imie.(kropka)nazwisko, ten_smieszny_znaczek, gmail.com
Niestety tak jest. Co prawda skończyłem co chciałem, ale zaczynałem na
Politechnice we Wrocławiu na elektronice
gdzie np. na starcie więcej punktów w klasyfikacji dostawał kolo z liceum
(zielony w technice)
a mniej po technikum elektronicznym (ludzie na prawde z głową i talentem).
Po szkole wychodzili biegli teoretycy, którzy nie bardzo wiedzieli jak się
trzyma lutownice.
A powinno być tak żeby ktoś mógł robić to co robi dobrze i co lubi a reszta
ma mu w tym pomóc.
Ostatnio mieliśmy zjazd absolwentów w technikum i sami nauczyciele mówią że
teraz to
do szkoły pół-główki przychodzą. Smutne
Rafał