-
21. Data: 2012-11-20 08:58:34
Temat: Re: Obrona pracy inżynierskiej
Od: "Budyń" <b...@r...pl>
Użytkownik "Anerys" <s...@s...pl> napisał w wiadomości
news:50aaf0bf$1@news.home.net.pl...
>> Na egzaminie dyplomowym z budownictwa koleś miał narysowany filar będący
>> w przekroju trapezem. Nie rozwiązał zadania, bo nie umiał policzyć
>> powierzchni, potem jeszcze skargi do rektora słał, że celowo go uwalili,
>> bo dali podchwytliwe zadanie.
>
> Zaraz... piszesz, że gościu nie umiał policzyć czegoś, co mają na matmie
> uczniowie podstawówki??
juz, qurna, nie mają.... Za trudne było.
b.
--- news://freenews.netfront.net/ - complaints: n...@n...net ---
-
22. Data: 2012-11-20 09:13:15
Temat: Re: Obrona pracy inżynierskiej
Od: "Andrzej" <d...@o...pl>
Użytkownik "Kernel Panic" <n...@l...nope> napisał w wiadomości
news:k8d6d9$fl0$1@node1.news.atman.pl...
[ciach]
Ja byłem na obronie pracy doktorskiej na Polibudzie warszawskiej.
Facet opracował metodę dokładnego pomiaru dużych odległości pomiędzy wieżami
triangulacyjnymi dalmierzem laserowym.
Brał pod uwagę siłę wiatru, wilgotność, temperaturę, ciśnienie itp, itd.
Wyszła mu dokładność poniżej 1 mm na kilometr.
Wtedy wstał jakiś magister i stwierdził: "ale przecież te wieże bujają się
na wietrze".
Chwilowa konsternacja. Po czym wstał profesor promotor i stwierdził: "To
zostało uwzględnione" i zamknął dyskusję.
Obronił?
-
23. Data: 2012-11-20 09:25:05
Temat: Re: Obrona pracy inżynierskiej
Od: "Q" <n...@s...org>
> Z pewnoscia Ci to humoru nie poprawi, ale niestety "inz" sie liczy, a
> wiedza, czy doswiadczenie niekoniecznie.
Dokladnie - papier sie liczy i to coraz bardziej.
Jest wiele firm (i chodzi mi o branze it/elektronika),
ktore maja formalny wymog posiadania min. inz. czy lic.
I taki zdolniacha-samouk nie ma szans sie dostac do xxx
a typ po licencjacie wyzszej szkoly wizazu i stylizacji
ma przynjamniej jakies szanse :).
xxx - na ogole wielkie korporacje it/el.
-
24. Data: 2012-11-20 09:31:30
Temat: Re: Obrona pracy inżynierskiej
Od: "Q" <n...@s...org>
> Połączmy dwa fakty:
> - podejście większości studentów - studiuję tylko po to aby mieć papierek,
Fakt- sam czesto spotykalem sie z takim podejsciem...
> - miesięczna wypłata prowadzącego zajęcia na uczelni państwowej z tytułem
> doktora około 2.5k na rękę.
Znam kilku dr i przyszlych dr i maja wieksze zarobki.
Np.: typ, ktore wlasnie otworzyl przewod na jednej z politechnik
na polnocy ma na reke 1900, do tego jakis dodatek za publikacje
(ok 1000zl) i 1000zl z jakiegos grantu (badania nad wytrzymaloscia
materialow).
Jak sie to zsumuje to 4k (netto) wychodzi
a praca fajna (luzne godziny pracy + nie robi po 8h dziennie),
no i opowiada o typach z jego katedry.
Nie wiem jak kiedys, ale dzisiaj naprawde warto zostac na uczelni.
-
25. Data: 2012-11-20 09:51:04
Temat: Re: Obrona pracy inżynierskiej
Od: Grzegorz Kurczyk <g...@c...slupsk.pl>
W dniu 20.11.2012 09:13, Andrzej pisze:
> Użytkownik "Kernel Panic" <n...@l...nope> napisał w wiadomości
> news:k8d6d9$fl0$1@node1.news.atman.pl...
> [ciach]
> Ja byłem na obronie pracy doktorskiej na Polibudzie warszawskiej.
> Facet opracował metodę dokładnego pomiaru dużych odległości pomiędzy
> wieżami triangulacyjnymi dalmierzem laserowym.
> Brał pod uwagę siłę wiatru, wilgotność, temperaturę, ciśnienie itp, itd.
> Wyszła mu dokładność poniżej 1 mm na kilometr.
> Wtedy wstał jakiś magister i stwierdził: "ale przecież te wieże bujają
> się na wietrze".
A niech się bujają. Byle by czas pomiaru był krótszy od czasu w jakim
czubek wieży pokonuje 1mm :-) Wynik pomiaru będzie się bujał razem z
wiatrem ;-)
> Chwilowa konsternacja. Po czym wstał profesor promotor i stwierdził: "To
> zostało uwzględnione" i zamknął dyskusję.
> Obronił?
Pewnie tak.
Pozdrawiam
Grzegorz
-
26. Data: 2012-11-20 10:09:37
Temat: Re: Obrona pracy inżynierskiej
Od: John Smith <d...@b...pl>
> Nie wiem jak kiedys, ale dzisiaj naprawde warto zostac na uczelni.
Zależy gdzie, generalnie nie warto, chyba, że się nic nie umie w
biznesie zrobić.
Tych jełopów uczniów/studentów to jak myślicie, uczą wybitni
nauczyciele? Niewiele się różnią od wychowanków, może poza wiekiem.
Przebywając kilka lat w środowisku akademickim można:
1. zgłupieć,
2. wyleczyć się z kompleksów.
Osób wartościowych jest naprawdę niewiele. Przynajmniej w Polsce.
K.
-
27. Data: 2012-11-20 11:12:23
Temat: Re: Obrona pracy inżynierskiej
Od: pytajacy <r...@p...fm>
Fakt, na uczelni wykładowców można spotkać różnych.
Najgorsi pod każdym względem to są goście, którzy żyją tylko uczelnią
i są oderwani od rzeczywistości.
Ale są też tacy, którzy mają założone własne firmy i mają
doświadczenie w tym czego uczą. Przed takimi chylę czoła bo od nich
można się czegoś dowiedzieć/nauczyć.
Więc nie ma aż tak źle.
pytający
-
28. Data: 2012-11-20 12:24:51
Temat: Re: Obrona pracy inżynierskiej
Od: Michoo <m...@v...pl>
On 20.11.2012 09:25, Q wrote:
>
> I taki zdolniacha-samouk nie ma szans sie dostac do xxx
> a typ po licencjacie wyzszej szkoly wizazu i stylizacji
> ma przynjamniej jakies szanse :).
Taki samouk idzie wtedy na studia, zalicza je nie aż tak wielkim
wysiłkiem a w czasie studiów jako "student informatyki lub kierunku
pokrewnego" podłapuje (na początku nie aż tak świetną, ale wystarczającą
aby się utzymać) pracę.
--
Pozdrawiam
Michoo
-
29. Data: 2012-11-20 13:45:36
Temat: Re: Obrona pracy inżynierskiej
Od: John Smith <d...@b...pl>
> Fakt, na uczelni wykładowców można spotkać różnych.
> Najgorsi pod każdym względem to są goście, którzy żyją tylko uczelnią
> i są oderwani od rzeczywistości.
O nie leczonych chorobach psychicznych, ledwie wspomnę.
> Ale są też tacy, którzy mają założone własne firmy i mają
> doświadczenie w tym czego uczą. Przed takimi chylę czoła bo od nich
> można się czegoś dowiedzieć/nauczyć.
> Więc nie ma aż tak źle.
Takich to góra 5% ogółu kadry.
Między uczelniami a biznesem jest przepaść, obydwa środowiska gadają
swoimi językami.
K.
-
30. Data: 2012-11-20 13:50:24
Temat: Re: Obrona pracy inżynierskiej
Od: Michoo <m...@v...pl>
On 20.11.2012 09:13, Andrzej wrote:
> Użytkownik "Kernel Panic" <n...@l...nope> napisał w wiadomości
> news:k8d6d9$fl0$1@node1.news.atman.pl...
> [ciach]
> Ja byłem na obronie pracy doktorskiej na Polibudzie warszawskiej.
> Facet opracował metodę dokładnego pomiaru dużych odległości pomiędzy
> wieżami triangulacyjnymi dalmierzem laserowym.
> Brał pod uwagę siłę wiatru, wilgotność, temperaturę, ciśnienie itp, itd.
> Wyszła mu dokładność poniżej 1 mm na kilometr.
> Wtedy wstał jakiś magister i stwierdził: "ale przecież te wieże bujają
> się na wietrze".
> Chwilowa konsternacja. Po czym wstał profesor promotor i stwierdził: "To
> zostało uwzględnione" i zamknął dyskusję.
Sam napisałeś "Brał pod uwagę siłę wiatru" no to chyba zostało to
uwzględnione?
Widzę na przykład jak z mierzenia siły wiatru i przyspieszenia w
punktach pomiarowych stosunkowo łatwo uzyskać dane wystarczające do
wyznaczenia "zera" pomimo tego, że wiatr dmucha i wieże się bujają...
Jaki więc problem widzisz?
--
Pozdrawiam
Michoo