Użytkownik "Maciek" <m...@g...com> napisał w wiadomości
news:h9fv3v$boa$1@inews.gazeta.pl...
> Użytkownik "J.F."
>> A pomysl, jak policja ma znalezc zlodzieja ? Powiedzmy sobie
>> szczerze - nie znajdzie, chyba ze przypadkiem.
> Zapomniałem dodać, że kandydata na sprawcę mam.
> W dzień kradzieży kręcili się ludzie z firmy ogrodniczej, która
> pracowała dla jeszcze innego sąsiada. Przez X lat nikomu nic nie
> zginęło sprzed domu a tu raptem moje rośliny i te sąsiada -
> rzadkie i drogie - kilka godzin później wcięło. Fachowo wykopane
> aby trawnika nie zadeptać.
> A policjant na to, że on i tak nic nie może zrobić... No bo i
> jak.

No powiedzmy ze sasiad powie ze on tez ma kandydata - Ciebie. Bo
sie np ostatnio poklociliscie, powiedzmy ze powiedzial ci ze
drzewka sa blisko plotu, w czym mial racje.
Czego oczekujesz po policji ?

Ma przyjsc dzielnicowy i spytac czy przyznajesz sie do winy ? I
zamknac na 48h, bo nie masz alibi ?

A moze ma przyjsc z nakazem i rewizje ci zrobic ?
Czy przyjsc bez nakazu i w amerykanskim stylu spytac czy zgadzasz
sie zeby rozejrzeli sie po domu i piwnicy ?

Tylko ze jak sie u Ciebie znajda te krzaki, no to podejrzenia sie
potwierdzily. Jak sie znajda w firmie ogrodniczej, to sie okaze ze
to ich normalna dzialalnosc.

Owszem, policjant powinien to gdzies w centralnej bazie zapisac,
przeszukac, jakby sie okazalo ze takich podejrzen jest wiecej, to
mozna sie firmie dokladniej przyjrzec.
Wtedy sie sprawe odwiesi.
Tylko takiej bazy byc moze nawet jeszcze nie ma. A policjanci maja
zakaz dyskutowania miedzy soba o sprawach, bo to tajemnica
sluzbowa.

No chyba ze od razu sprawdzac faktury dokladniej, jesli to nie
pojedynczy wybryk, to beda duze roznice.
Ale oni byc moze tez nie glupi i porzadek w papierach maja - rolnik
dostarczyl, a przy okazji troche grosza sie upierze :-)


J.