eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.comp.programmingCzy są wśród Was freelancerzy?Re: [OT] Re: Czy są wśród Was freelancerzy?
  • Data: 2012-08-25 05:08:19
    Temat: Re: [OT] Re: Czy są wśród Was freelancerzy?
    Od: n...@m...invalid szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Przypuszczam, że jesteś liberałem, więc zanim zaczniesz czytać posta,
    wyjaśniam dla uczciwości, że jesteśmy po różnych stronach. ;]

    W dniu 22.08.2012 r. 22:13, PK pisze:
    > On 2012-08-22, n...@m...invalid <n...@m...invalid> wrote:
    >> Haha, nie tylko w Polsce. Powiedziałbym, że wrzenie na sytym
    >> Zachodzie (a więc Europa i USA z Kanadą) ma swoje źródło między
    >> innymi w fetyszu liberałów [korporacji] do bycia flexible,
    >> stress-resilient i goal-oriented. Trwają strajki, blokady,
    >> protesty (w Hiszpanii z użyciem broni rakietowej przeciw policji
    >> LOL[1]) -- również przeciw prekaryzacji -- naprawdę trudno tego
    >> nie dostrzec.
    >
    > Tyle że na te strajki nie chodzą pracownicy korporacji, którzy są
    > "flexible" tylko bezrobotni, górnicy i znudzeni studenci/licealiści,
    > którzy są nie "flexible" tylko "lazy".
    Co do ocen to nie dyskutuję (fajne stereotypy, podobne do moich
    uprzedzeń do burżuazji), ale pracownicy korporacji *przychodzą* na tego
    rodzaju demonstracje, lub je popierają. Np. w .pl to nie dziwi, gdy
    weźmie się pod uwagę, że zatrudnienie na śmieciówkach to 85..65% młodych
    pracowników 24..30 r.ż.

    >> Myślę, że nie jest tak jak piszesz. Stosunki płacowe, zgaduję, nie
    >> ułatwiają bezpośredniego porównania między krajami działania takich
    >> umów, z pełnym kontekstem.
    >
    > No ale Ty myślisz, a on wie, bo widzi to na co dzień...
    Mogę się mylić, tak, ale kwantyfikator u A.L. zabrzmiał naprawdę poważnie.

    > Zresztą po co wplątywać w to "stosunki płacowe" (cokolwiek to
    > znaczy)?
    Śmieciówka w USA wystarcza zapewne na living wage, nawet jak się jest
    zamiataczem. Gdzieś IIRC w polsce zasłyszałem o przypadku, gdzie
    człowieka przerzucili na prekariat i musiał i tak odejść, bo przestało
    go być stać na dojazd do roboty. Co w sumie nie dziwi, skoro ok. 65%
    społeczeństwa żyje w relatywnym ubóstwie.

    > Na umowach śmieciowych zarobki nie są niższe niż na tych umowe o
    > pracę (no bo czemu miałyby być?).
    Na Twoim miejscu zapytałbym dowolnych ludzi, których zredukowano z
    etatu na prekariat (wskutek przekształceń własnościowych np.), czy
    dostali jakiś bonus. Takie sytuacje pewnie się zdarzają, ale obstawiam,
    że raczej incydentalnie. Ilościowo nie podam, ale na teraz np. inflacja
    w PL rdr przegoniła wzrost płac chyba 1,5x.

    > Mogą być za to wyższe (przez brak składek, a nie każdy chce je
    > płacić).
    :-) Nie są niższe, a brak składek. Pokolenie "tylko netto"?

    > Poza tym jest wiele doskonale płatnych stanowisk, które opierają się
    > o umowy na czas określony. I walcząc ze "śmieciówkami" (a związki
    Jakaś branża inżynierska to dobry przykład; tudzież inne wolne zawody.

    > rozumieją pod tym terminem wszystko poza klasyczną umową o pracę na
    > czas nieokreślony) utrudniasz ludziom życie :).
    Którym ludziom?

    Jeśli korpo jest flexi, i jej trybiki powinny być flexi, i jest jedynym
    dużym pracodawcą w okolicy bo to specjalna strefa ekonomiczna z
    bezrobociem nieco wyższym od "naturalnego", i osoba szuka tam pracy bo
    np. nie ma innego wykształcenia + dajmy na to, jakąś chorobę (ubożsi
    częściej chorują), to czy jeśli przyjdzie do HR, gdzie z zasady tylko na
    tymczasie zatrudniają nowych i powie, że nie, na śmieciówce pracować nie
    będę, bo na zabezpieczeniach mi zależy, to: a) zgodzą się bez wahania;
    b) dadzą niską podstawę ale ok; c) wyśmieją?

    A teraz przyjmijmy, że warunki które wypisałem, nie są czymś
    niecodziennym w krajach peryferyjnych do półperyferyjnych?

    Synergia przez uelastycznienie obu stron wymiany to wciąż idealizacja.

    >> Właściciel firmy zawsze znajdzie uzasadnienie, żeby ograniczyć
    >> bezpieczeństwo zatrudnienia lub socjalne pracowników. To mu
    >> upraszcza życie: zabiera wypracowany /surplus value/, a jak ktoś
    >> przestanie spełniać funkcję w firmie, to się mu wymawia pracę i
    >> tyle. Widać są ludzie, którym to pasuje, choć przecież nie
    >> zasługują na to. W
    >
    > Możliwe, że nie rozumiem tego fragmentu. W moich oczach wygląda to
    > tak, jakbyś oczekiwał, że pracodawca będzie przetrzymywał
    > niepotrzebnych pracowników. Czy dobrze rozumiem?
    Oczywiście to byłoby nieracjonalne w systemie rynkowym, choć nie tak
    łatwo falsyfikowalne (o bezpotrzebie), gdy koszt pracy jest wynikiem,
    bywa, dość arbitralnego jej wartościowania (e.g. gry rynkowej).

    Aczkolwiek, dla jasności, jestem anarchistą, antyliberałem, i uznaję
    niezerową szkodliwość stosunku pracodawca-pracownik *w ogóle* i wtedy
    dbałość o wyższe standardy pracy można postrzegać jako redukcję "strat"
    dla, proporcjonalnie, większej liczby osób. Znane są opinie, według
    których prowadzi to do wypaczeń w gospodarce rynkowej i załamania jej
    efektywności czy tam innowacyjności (istnieją kontrprzykłady; podrzucał
    obok Roman W). Jest to więc półśrodek i reformizm.

    PS Sorry za brak źródeł, jestem zmęczony.

    --
    Pozdrawiam,
    (A)

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: