eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronikaPodtrzymanie zasilania na 5VRe: [OT] Podtrzymanie zasilania na 5V
  • Data: 2013-11-05 18:43:03
    Temat: Re: [OT] Podtrzymanie zasilania na 5V
    Od: Adam <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2013-11-05 16:55, ACMM-033 pisze:
    >
    > Użytkownik "Adam" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    > news:l5avbg$gdm$1@usenet.news.interia.pl...
    >> Przy okazji: w coraz większej ilości sklepów siedzą tumany albo debile.
    >
    > Niestety, bardzo powszechne zjawisko...
    >
    >> Potrzebowałem mocniejszego przekaźnika. Poszedłem do jakiegoś sklepu
    >> sieciowego, pytam o przekaźnik z cewką 12V i prądem co najmniej 80A.
    > ...
    >> i tak dalej, aż wreszcie doszedłem do przekaźnika od świec żarowych.
    >
    > Ja potrzebowałem na giełdzie komputerowej zakupić terminal dyskowy, bo
    > muszę kilka dysków nim ponacać. Niby mógłbym to sam zrobić, żadna
    > większa trudność, ale wolałem tym razem dać te 12-15 zyla i mieć spokój.
    > Niemal każdy sprzedawca "z kabelkami" robił oczy w pięć złotych,
    > niektórzy udawali, że chodzi mi o terminal, będący końcówką systemu
    > komputerowego i jeszcze bardziej się dziwili. Mimo mojego dość
    > dokładnego tłumaczenia, o co mi chodzi. Pokusiłem się o wydrukowanie
    > obrazków z aukcji w Allegro, następnym razem procent tłumoków nieco
    > zmalał, ale też spora część zapytanych myślała pewnie, że chodzi mi o
    > jakieś dzieło Pikassa, czy Dalego.
    >
    >> Dobrze, że mu nie kazałem szukać przekaźnika od świec żarowych w
    >> Mercedesie W115 ;)
    >
    > A było tak zrobić!
    > Nagrać mikrokamerką na YT, zniekształcić głos gościa, zmazać twarz,
    > wrzucić filmik...
    >
    >>
    >> A jeszcze niedawno szło się do sklepu motoryzacyjnego, mówiło że
    >> potrzeba tą dźwigienkę, co jest na lewo od linki ssania w Poldku, a
    >> facet mówił, że jej akurat nie ma, ale będzie pasować choćby od
    >> Mirafiori. Są jeszcze takie sklepy, ale coraz mniej - w ciągu kilku
    >
    > Ha! Całe szczęście! Kojarzycie sklep z częściami do AGD przy
    > Grzybowskiej 5, zaraz koło synagogi? Co się na Próżną przeniósł? Zawsze,
    > jak tam wchodziłem, mówiłem - pralka Gracja, pompka do wody - jest
    > pompka do wody, nie szukana w wykazie, tylko kobita idzie, zdejmuje z
    > półki i podaje. Kondziołek rozruchowy bo pyknął? - Jest kondziołek, 16
    > zyla się należy (chyba tyle...), potem się okazało, że to nie
    > kondziołek, ale też nie silnik, tylko grzałka, po którą musiałem znów
    > przyjechać... Czujnik poziomu? Proszę, 32 złote (potem naprawiłem stary
    > - zgrzał się plastik, suszarką rozmiękczyłem, wróciłem na miejsce,
    > oczyścilem styki, umyłem części, zagniotłem znów, próba ciśnieniowa
    > pozytywnie). Rygiel?Dali konstrukcyjnie inny (ma blokadę termiczną, aby
    > nie otworzyć drzwi włączonej pralki), ale pasował znakomicie. Co
    > najlepsze i odpowiada mi to, nie nadskakują klientowi, jak małpa nad
    > bananem, że się skupić nie można.

    Tego sklepu nie znałem.
    Natomiast raz na jakiś czas kupowałem uszczelkę do ekspresu
    ciśnieniowego do kawy firmy Krups. Serwis, w którym to kupowałem był (i
    chyba jeszcze jest) w Warszawie, bodajże przy Żuławskiego. W podobnym
    serwisie w Rzeszowie wystarczyło hasło "uszczelka głpwicy". Natomiast
    babie (kto w ogóle zatrudnia baby w takich serwisach?) musiałem
    powiedzieć producenta (nie wystarczyło, że zarówno Zelmer jak i Krups
    ma te same uszczelki), dodatkowo model i rok produkcji (pomimo, że
    wszystkie mają ten sam typ owej uszczelki). A co ciekawe, baba po
    part-numerze (bo później się przygotowałem - tak mi się w naiwności
    swojej zdawało) - nie mogła znaleźć, tylko musi: producent, model, rok.
    Normalnie: zastrzelić to za mało ;)
    A już do pasji mnie doprowadziła, jak chciałem kupić łyżkę do kawy z
    tłoczkiem po drugiej stronie, do ubijania kawy. Najpierw próbowała mnie
    wciągnąć w dyskusję, że mam łyżkę razem z ekspresem. Owszem, ale
    niewygodna i bez tłoczka. Później, że kawa czy ubita, czy nie - jest (wg
    niej) równie dobra. W każdym razie okazało się, że babsztyl nie jest w
    stanie poszukać w kompie łyżki, bo nie jest ta łyżka przyporządkowana do
    modelu i rocznika. Ale na szczęście zobaczyłem na półce i pokazałem: to
    chcę! Jeszcze czekałem później ładnych parę minut, aż baba znajdzie to w
    kompie i wystawi fakturę :(


    >
    >> ostatnich zniknęły prawie wszystkie, które znałem :(
    >
    > Jak Strasz Wiejska (zła strona części Straży Miejskiej), której
    > zgłaszasz interwencję, mniejsza o powód, bez wskazania bardzo dokładnie
    > gdzie i jak dojechać, nie trafią. Podanie adresu nie zawsze wystarcza.
    > Trzeba podawać z dokładnością nie gorszą od dobrego GPSa. Jakby k..wa
    > nie wiedzieli, gdzie np. jest (adres zmieniony) Marszałkowska 75, to
    > musisz podawać "tem czerwony dom, przy którym rośnie takie duże drzewo,
    > brama stalowa z domofonem po lewej". A i tak zabłądzą, czytaj, (chyba)
    > nie przyjadą. Jak Polucja (jako zła część Policji), której 4-5 minut
    > musiałem tłumaczyć gdzie jest to miejsce:
    > https://mapy.google.pl/?ll=52.234134,21.076863&spn=0
    .00391,0.009645&t=h&z=17

    Nie lubię tych nowych skrzyżowań. żeby jechać w prawo, trzeba z lewego pasa.


    >
    > Samo mówienie przyjmującej zgłoszenie telefonistce spod 112 nic nie
    > dawało. Ponoć jej system coś szwankował... Dobrze, że to tłukący się
    > złomiarze, a nie ktoś kogoś mordował... a i z tym ostrożnie...:
    > http://www.gazetakrakowska.pl/artykul/1034707,anonim
    owo-zglosili-bojke-na-policji-zmuszono-ich-do-zeznan
    -pod-nazwiskiem,id,t.html?cookie=1
    >
    > W końcu kobita przyjęła... ale czekałem ponad 20 minut, złomiarze w
    > końcu spierdolili w długą, radiola nie pokazała się. I już nie mogłem
    > spać, to ok. 4 rano było.
    > Pomijam spychotechnikę - SM gada dzwoń na policję, policja gada, dzwoń
    > na SM, qrva, błędne koło...

    Pytaj o nazwisko lub numer służbowy odbierającego i notujm albo udawaj
    (przez telefon), że notujesz.

    > Nastepnym razem nie zadzwonię, szkoda mi baterii w telefonie, kupię
    > wiatrówę bez pozwolenia (gładka lufa i energia poniżej 17J) i śrutem w
    > dupsko poczęstuję.

    Już bez zezwolenia można kupić gwintowane. Nawet nie tylko "zwykłe" 4,5
    mm, ale nawet 5,5mm. Więcej soli wejdzie ;)

    >
    > To chyba powszechne zjawisko, cena coraz szybszego i łatwiejszego
    > dostępu do informacji...? Sam nie wiem...
    >

    Coraz niższy poziom edukacji, wychowanie bezsresowe, itd, itp.


    --
    Pozdrawiam.

    Adam


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: