-
21. Data: 2014-10-12 09:18:43
Temat: Re: [OT]OMG!
Od: Marek <f...@f...com>
On Sun, 12 Oct 2014 04:10:42 +0200, sundayman
<s...@p...onet.pl> wrote:
> tylko (lub aż), że być może odczuwanie/słyszenie dźwięku wykracza
nieco
> poza klasyczne rozumienie 20Hz - 16kHz.
Raczej grube MHz, dobry muzyk usłyszy brak nastej alikwoty
odróżniając Stradivariusa od podróbki.
--
Marek
-
22. Data: 2014-10-12 11:36:29
Temat: Re: [OT]OMG!
Od: Tomasz Wójtowicz <s...@s...spam.spam.com>
W dniu 2014-10-12 09:17, Jacek Maciejewski pisze:
> Dnia Sun, 12 Oct 2014 00:00:35 +0200, Tomasz Wójtowicz napisał(a):
>
>> W dniu 2014-10-11 18:07, RoMan Mandziejewicz pisze:
>>
>>>
>>> A nie przyszło Ci do głowy, że to nie kwestia pasma ale realizacji
>>> akustycznej? Uzyskanie za mikrofonem brzmienia instrumentu solowego
>>> takiego samego jak w odbiorze na żywo jest piekielnie trudne.
>>>
>>
>> No to jest całkiem sensowne wyjaśnienie.
>
> To byłby chyba pierwszy przypadek kiedy mikrofon estradowy obciął więcej
> góry niż głośniki :)
>
Ja swój sprzęt audio testowałem generatorem funkcyjnym i on potrafi
piszczeć bardzo wysoko. Więc gdyby odpowiedni przebieg był nagrany na
CD, na pewno by został odtworzony.
Jest raczej tak jak RoMan zauważył - zła realizacja. Mikrofon estradowy
ma dość mały kąt zbierania. Być może trzeba było ustawić więcej
mikrofonów, w tym takie, które łapią echo. A potem to wszystko jeszcze
odpowiednio zsumować, w ostateczności podbić wysokie tony na korektorze,
a nie nagrywać "płasko".
-
23. Data: 2014-10-12 12:04:01
Temat: Re: [OT]OMG!
Od: Jacek Maciejewski <j...@g...pl>
Dnia Sun, 12 Oct 2014 11:36:29 +0200, Tomasz Wójtowicz napisał(a):
> Ja swój sprzęt audio testowałem generatorem funkcyjnym i on potrafi
> piszczeć bardzo wysoko.
Aaa... trzeba było tak od razu. W takim razie przychylam się do opinii że
popełniono błędy przy nagrywaniu.
--
Jacek
-
24. Data: 2014-10-13 09:22:07
Temat: Re: [OT]OMG!
Od: Piotr Gałka <p...@c...pl>
Użytkownik "Paweł Pawłowicz" <p...@w...up.wroc[kropka]pl> napisał w
wiadomości news:54399a9e$0$18082$65785112@news.neostrada.pl...
>W dniu 2014-10-11 13:06, Piotr Gałka pisze:
>
>> Nie wiem dlaczego muzycy wyżej cenią dźwięk normalnego fortepianu ze
>> strunami niż nawet wysokiej klasy instrumentu elektronicznego (przecież
>> na
>> pewno dokładniej zestrojonego).
>
> Co to znaczy "dokładniej zestrojonego"?
> Widziałeś, jak stroi się fortepian? Jeśli pod jednym klawiszem są trzy
> struny, to wcale nie są one "dokładnie zestrojone". Celowo odstraja się
> troszeczkę, aby instrument brzmiał jak należy. Strojenie to też sztuka :-)
>
A elektroniczne nie może tego dobrze symulować?
P.G.
-
25. Data: 2014-10-13 09:43:27
Temat: Re: [OT]OMG!
Od: Piotr Gałka <p...@c...pl>
Użytkownik <d...@g...com> napisał w wiadomości
news:e2268ab0-b646-4248-964d-0158b6dff310@googlegrou
ps.com...
użytkownik Piotr Gałka napisał:
>> Jaka okazje zobacze?
>Okazje zarobku.
Tym bardziej nie rozumiem tej poprzedniej wypowiedzi będącej odpowiedzią na
mój post w którym pisałem, żeby zamiast pisać jakie to badziewie jest
pomyśleć jak na tym zarobić.
P.G.
-
26. Data: 2014-10-13 13:11:09
Temat: Re: [OT]OMG!
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Piotr Gałka" napisał w wiadomości
>>> Nie wiem dlaczego muzycy wyżej cenią dźwięk normalnego fortepianu
>>> ze
>>> strunami niż nawet wysokiej klasy instrumentu elektronicznego
>>> (przecież na pewno dokładniej zestrojonego).
>
>> Co to znaczy "dokładniej zestrojonego"?
>> Widziałeś, jak stroi się fortepian? Jeśli pod jednym klawiszem są
>> trzy struny, to wcale nie są one "dokładnie zestrojone". Celowo
>> odstraja się troszeczkę, aby instrument brzmiał jak należy.
>> Strojenie to też sztuka :-)
>
>A elektroniczne nie może tego dobrze symulować?
Moze byc problem - jak sie okaze ze dobry stroiciel ma 20 lat
doswiadczenia i stroi tak aby "dobrze brzmialo", nie potrafiac
powiedziec co to znaczy.
Ale patrzac na rozne koncerty - Yamaha jest w tym chyba wystarczajaco
dobra.
J.
-
27. Data: 2014-10-13 15:32:59
Temat: Re: [OT]OMG!
Od: Piotr Gałka <p...@c...pl>
Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:543bb34e$0$18083$65785112@news.neostrada.pl...
>>A elektroniczne nie może tego dobrze symulować?
>
> Moze byc problem - jak sie okaze ze dobry stroiciel ma 20 lat
> doswiadczenia i stroi tak aby "dobrze brzmialo", nie potrafiac powiedziec
> co to znaczy.
>
> Ale patrzac na rozne koncerty - Yamaha jest w tym chyba wystarczajaco
> dobra.
>
Znam stroiciela. Jak go poznałem stroił wyłącznie na słuch (i miał wiele lat
doświadczenia). Potem kupił program za coś $2800 (chyba) bo zobaczył u
stroiciela, który przyjechał z jakimś zagranicznym pianistą. Była to
pierwsza kopia tego programu sprzedana do Polski. Tłumaczyłem mu instrukcję,
bo gość nie zna angielskiego. Z tej instrukcji trochę wynika co znaczy, aby
"dobrze brzmiało" - zasady strojenia zmieniają się w funkcji długości
instrumentu (wstępnie się sugeruje programowi) i odchyłek poszczególnych
harmonicznych brzmienia strun (harmoniczne są nie całkiem harmonicznymi) -
to już program sobie mierzy sam (ten pomiar jest kłopotliwy, wymaga ciszy i
czasem kilkukrotnego powtarzania).
O ile wcześniej czasami pianiści kwestionowali, że w najwyższych tonach
czasem coś nie halo, o tyle po zastosowaniu tego programu gość stwierdził,
że nawet taki jeden najbardziej zazwyczaj czepialski zagrał i ze zdziwieniem
stwierdził, że nie ma się o co przyczepić.
Dlatego sądzę, że elektroniczne może być bardziej idealnie zestrojone. Ale
wierzę, że to nie bujda, że muzykowi bardziej podoba się dźwięk instrumentu
mającego prawdziwe struny. Skoro te subtelne różnice są poza moim zasięgiem
poznawczym więc może i w sprzęcie audio są takie różnice. A w każdym razie
jak ktoś chce mieć samopoczucie, że słyszy to czego inni nie słyszą i chce
za to zapłacić to zamiast mu bronić lepiej go skasować.
P.G.
-
28. Data: 2014-10-13 17:06:57
Temat: Re: [OT]OMG!
Od: Paweł Pawłowicz <p...@w...up.wroc[kropka]pl>
W dniu 2014-10-13 15:32, Piotr Gałka pisze:
>
> Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:543bb34e$0$18083$65785112@news.neostrada.pl...
>>> A elektroniczne nie może tego dobrze symulować?
>>
>> Moze byc problem - jak sie okaze ze dobry stroiciel ma 20 lat
>> doswiadczenia i stroi tak aby "dobrze brzmialo", nie potrafiac
>> powiedziec co to znaczy.
>>
>> Ale patrzac na rozne koncerty - Yamaha jest w tym chyba wystarczajaco
>> dobra.
Sporo chodzę na koncerty. Widziałem pianistów, także tych z pierwszej
ligi, akompaniujących skrzypkowi na starym pianinie, ale nigdy nie
widziałem pianisty grającego na instrumencie elektronicznym.
> Znam stroiciela. Jak go poznałem stroił wyłącznie na słuch (i miał wiele
> lat doświadczenia). Potem kupił program za coś $2800 (chyba) bo zobaczył
> u stroiciela, który przyjechał z jakimś zagranicznym pianistą. Była to
> pierwsza kopia tego programu sprzedana do Polski. Tłumaczyłem mu
> instrukcję, bo gość nie zna angielskiego. Z tej instrukcji trochę wynika
> co znaczy, aby "dobrze brzmiało" - zasady strojenia zmieniają się w
> funkcji długości instrumentu (wstępnie się sugeruje programowi) i
> odchyłek poszczególnych harmonicznych brzmienia strun (harmoniczne są
> nie całkiem harmonicznymi) - to już program sobie mierzy sam (ten pomiar
> jest kłopotliwy, wymaga ciszy i czasem kilkukrotnego powtarzania).
W tym roku dwukrotnie zdarzyło mi się przyglądać pracy stroiciela. Za
każdym razem stroił najpierw na "maszynę", chyba był to zwykły tablet z
mikrofonem i programem, pewnie tym, o którym mówisz (pan wspominał o
kosmicznej cenie programu). Potem jeszcze raz sprawdzając, czy coś nie
puściło albo czy naprężenie ramy nie zmieniło się na tyle, aby zmienić
dźwięk, a w końcu na ucho coś jeszcze majstrował. Zapytany, co robi,
powiedział, że nieco odstraja, aby brzmiało jak należy.
> O ile wcześniej czasami pianiści kwestionowali, że w najwyższych tonach
> czasem coś nie halo, o tyle po zastosowaniu tego programu gość
> stwierdził, że nawet taki jeden najbardziej zazwyczaj czepialski zagrał
> i ze zdziwieniem stwierdził, że nie ma się o co przyczepić.
Czyżbyś mówił o Panu Krystianie?
;-)
> Dlatego sądzę, że elektroniczne może być bardziej idealnie zestrojone.
> Ale wierzę, że to nie bujda, że muzykowi bardziej podoba się dźwięk
> instrumentu mającego prawdziwe struny.
Mam paru znajomych muzyków. Zgodnym chórem twierdzą, ze na instrumencie
elektronicznym "od biedy można zagrać". Użyjmy eufemizmu, jednak widać
brak entuzjazmu. Z drugiej strony przyznam się, że moje ucho nie widzi
różnicy między organami elektronicznymi a tradycyjnymi.
Pozdrawiam,
P.P.
-
29. Data: 2014-10-13 17:33:15
Temat: Re: [OT]OMG!
Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl.invalid>
Hello Paweł,
Monday, October 13, 2014, 5:06:57 PM, you wrote:
[...]
> Mam paru znajomych muzyków. Zgodnym chórem twierdzą, ze na instrumencie
> elektronicznym "od biedy można zagrać". Użyjmy eufemizmu, jednak widać
> brak entuzjazmu. Z drugiej strony przyznam się, że moje ucho nie widzi
> różnicy między organami elektronicznymi a tradycyjnymi.
Tylko raz w życiu miałem okazję usłyszeć naprawdę dobrze brzmiące
elektroniczne organy o brzmieniu barokowych organów kościelnych.
Niestety, nie zapamiętałem nazwy producenta. Ale czasy się zmieniają i
zapewne teraz są już podobne instrumenty. I słuch już nie pozwoli
dostrzec różnicy ;)
--
Best regards,
RoMan
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)
-
30. Data: 2014-10-13 17:44:15
Temat: Re: [OT]OMG!
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "RoMan Mandziejewicz" napisał
>Tylko raz w życiu miałem okazję usłyszeć naprawdę dobrze brzmiące
>elektroniczne organy o brzmieniu barokowych organów kościelnych.
>Niestety, nie zapamiętałem nazwy producenta. Ale czasy się zmieniają
>i
>zapewne teraz są już podobne instrumenty. I słuch już nie pozwoli
>dostrzec różnicy ;)
Taki maly test ....
http://www.youtube.com/watch?v=UrM7TzRVWhI
... ale ... to zle, ze nie zmienia brzmienia wraz z glosnoscia, czy to
dobrze ze nie zmienia ?
Ale jak widac moze i zmieniac :-)
Przy czym ... to chyba ciagle sa sample z oryginalnych, tradycyjnych
fortepianow ...
J.