-
221. Data: 2012-06-28 17:57:40
Temat: Re: [OT] Ken Rockwell i SUV-y FUT: pl.misc.samochody
Od: "Marcin [3M]" <m...@g...pl>
Użytkownik "kamil" <k...@s...com> napisał w wiadomości
news:jseicu$p1b$1@inews.gazeta.pl...
> On 27/06/2012 09:57, Marcin [3M] wrote:
>
>>> Gdzie tu te twoje "kierowcy suv-ów są właściwie tak samo narażeni jak
>>> inni uczestnicy ruchu"?
>>>
>> Ile SUV-ów zarejestrowanych jest jako kolejny samochód do "celów
>> specjalnych" (np. ciągnięcia przyczepy w wakacje? Znajomi mają coś
>> takiego właśnie do tego celu.)
>> Biorąc pod uwagę koszty jazdy, kłopoty z parkowaniem większego pojazdu
>> itp. jest to tam całkiem realne.
>> Jeżeli statystyka powiedziała by coś w przeliczeniu na przebieg wozu -
>> to o'k.
>> Poczytaj jednak o urazach odnoszonych w trakcie kolizji. Tu statystyki
>> nie mówią nic o korzystnego "zyskach" z inwestycji w SUV-y.
>
>
> Czytałeś materiał, na który się powołujesz?
>
> 3.5.3 Occupant protection
> Various studies have shown that when two cars collide then the risk of
> injury is lower for the driver of the larger car (the studies focus on the
> risk to the driver to avoid bias due to the variable number of passengers
> per car by vehicle type). Most recently, Broughton (2007) found that when
> analysing British data. In particular, he found that the lowest fatality
> rate (per million car-years) in 1999-2003 was for drivers of 4-wheel drive
> cars and people carriers. Toy and Hammit (2003) also found using USA crash
> data that SUVs, vans, and pickups offer more protection to their occupants
> than other passenger cars. This was most pronounced for pickups, with
> drivers of pickups facing one third of the risk of serious injury of car
> drivers. While vehicle mass and crash severity contribute to the apparent
> occupant safety, other vehicle characteristics associated with body type
> (e.g., the stiffness and height of the underlying structure of the
> vehicle) also influence the risks.
>
>
>
Pytanie o kontekst żródła cytowanego w pracy. W tym wątki pojawiały się dane
wskazujące na podobne bezpieczeństwo SUV-ów i innych samochodów. W kolizjach
nie ma wątpliwości, że mały samochód zostanie zmiażdżony. SUV ma dużą szansę
na wywrotkę (zresztą nie tylko w wyniku kolizji), która w Londynie nie
zachodzi zbyt często (pewnie ze względu na małą prędkość ruchu.:
6. Are occupants of SUVs more at risk than occupants of non-SUVs of being
involved in overturning collisions?
SUV occupants were more at risk than occupants of non-SUVs of being involved
in overturning collisions in London. The risk of overturning was greatest
for drivers of large SUVs (their cars overturned for 21% of occupants who
were killed or seriously injured) and least for the medium (4.7%) and
small/medium passenger cars (5.6%). However, the risk of a car overturning
in a collision in London is lower than for Great Britain as a whole; 6.4% of
car occupants who were killed or seriously injured in London were injured
when their cars overturned, compared with 15% for Great Britain. This may be
because London road network is predominantly urban and low speed or due to
car fleet differences.
http://www.lbl.gov/Science-Articles/Archive/assets/i
mages/2002/Aug-26-2002/SUV-report.pdf
CONCLUSIONS
1. Midsize and Large Cars. The safest midsize and large cars (Avalon, Camry,
and Accord)
are as safe as the safest SUV (Suburban); average midsize and large cars are
just as safe
as the average SUV. However, SUVs impose a greater risk on drivers of other
vehicles
than do all types of cars. The combined risk of the average SUV (129) is
about 30%
higher than that for the average large car (100) and 25% higher than that
for the average
midsize car (105), while the safest SUV (Suburban, 111) has at least a 40%
higher
combined risk than the three safest midsize and large cars (Avalon, 63;
Camry, 72; and
Accord, 79).
2. Subcompact and Compact Cars. The safest subcompact (Civic and Jetta) and
compact
(626 and Altima) car models are as safe to their drivers as the average SUV
(see Figures
2 and 3, and Table A5 in the appendix). When one considers the combined
risk, including
those killed in the other vehicle in two-vehicle crashes, then the safest
subcompact and
compact models are actually safer than the average SUV. Moreover, the
combined risk
for the average subcompact or compact car
Dominik zwrócił uwagę, iż tyczyło sie to starych pojazdów. Zamieszczone
wyniki innych badań wskazują na podobne bezpieczeństwo w samochodach
ososbowych i suv-ach.
Powtórzę zatem jeszcze mój wniosek: suv dając złudę bezpieczeństwa, nie
pozostawia szans współudziałowcom kolizji.
-
222. Data: 2012-06-28 18:06:01
Temat: Re: [OT] Ken Rockwell i SUV-y FUT: pl.misc.samochody
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Thu, 28 Jun 2012, quent wrote:
> W dniu 2012-06-28 02:26, Gotfryd Smolik news pisze:
>> Za to ma bodziec aby wycofać z rynku produkty które uzna za mało
>> opłacalne.
>
> Mało opłacalne - co oznacza przecież małe zainteresowanie taką ofertą.
Tak właśnie.
> Na wolnym rynku rządzi klient, który decyduje jakie oferty mają
> na nim być a jakie nie.
No to tłumaczę Ci jak komu dobremu: ja *CHCĘ* sobie kupić OC
działające "tak jak samochodowe", ale na rower.
Nie mogę.
Nie ma!
>> Relacja wysokich "osobowych" do "materialnych" ma więc sens.
>
> Zgadza się i możliwe, że w kilku przypadkach taka obowiązkowe ubezp. chronią
> dobrze własność prywatną
O czym piszesz?
"W kilku przypadkach"?
Masz na myśli przypadki liczone tak:
- obowiązkowe ubezpieczenie pojazdów silnikowych, jedna sztuka
Tak?
No i na deser w sumie tylko tyle: przyznajesz, że jednak
"chronią dobrze".
> ale ilość przymusowych ubezpieczeń w PL jest komopletnie przesadzona
Za to brak regulacji prowadzi wprost do niedostępności.
Zważ, na co zwracam uwagę - rozwiązaniem problemu o którym
piszę nie musiałoby być obowiązkowe ubezpieczenie, lecz
obowiązek oferowania ubezpieczenia.
I bardzo proszę bez wersji "to ubezpieczyciele dają oferty 10x droższe".
Dziś też mogliby dawać (10x droższe), a nie dają nic.
>> I teraz pokaż mi na tym wolnym rynku podobnie skonstruowane
>> setki ofert na takie ubezpieczenie dla roweru, bo może
>> byłbym chętny.
>
> Ja się nie łudzę, że ubezpieczenie rowerowe nie będzie na WR zawierało takich
> sum na straty osobowe jakie dziś gwarantuje państwo.
Że jak?
Państwo dziś nie gwarantuje
<baczność>!
NIC!
<spocznij>
> Dziś bezpieczeństwo przedkłada się nad wolność a ludzi traktuje się jak
> bezrozumne bydło, które nie potrafi same o siebie zadbać.
No to tłumaczę po dobroci: chciałbym o siebie zadbać.
I nie mam jak.
Ubezpieczenie majątkowe chroniące przed mocniejszym "szarpnięciem
kabzą" niby można zawrzeć, ale co z tego, skoro mnie nie przeraża
bardziej prawdopodobna (ale o niewielkiej wartości, bo realnie
małe są szanse na spowodowanie szkody wyższej niż nowy
samochód osobowy) szkoda majątkowa, ale nisko prawdopodobna,
naprawdę groźna szkoda osobowa (z rentą) to już poważny problem.
>> Fakt że masz sporo racji, nie umniejsza wniosku, że przeciwne
>> rozwiązanie też może mieć wady.
>
> Nie bez znaczenia jest fakt, że przymusowe ubezp. nie spełniają w ogóle
> funkcji edukacyjnej a wręcz demoralizują, i co ważne a często nie zauważane
> powodują wzrost cen na ubezpieczane dobra/usługi.
Większość tych wad można usunąć odpowiednią konstrukcją, zapewniającą
tylko częściowe ubezpieczenie "niskoszkodowe", które często jest
również "wysokoprawdopodobne".
Czyli obowiązkowe ubezpieczenie na szkody przekraczające np.
trzykrotność średniego wynagrodzenia.
pzdr, Gotfryd
-
223. Data: 2012-06-28 19:25:40
Temat: Re: [OT] Ken Rockwell i SUV-y FUT: pl.misc.samochody
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Thu, 28 Jun 2012, quent wrote:
> Aby COKOLWIEK się zmieniło trzeba zmienić prawo
[...]
> Poczekam, aż może Gotfryd coś napisze
Chyba nie ma czego pisać.
W miarę jak się wielokrotnie analizuje przyczyny różnych zdarzeń
i zachowań, to praktycznie zawsze wychodzi, choć raz w mniejszym
a raz większym stopniu, właśnie to co wyżej: prawo.
Tyle, że nie tylko "litera".
I teraz siąść i płakać: przy "głupiej literze" poprawienie
skuteczności egzekucji prawa może przynieść więcej szkody niż
pożytku :]
Dochodzi sprawa "okazjonalności" prawa.
IMVHO, przykładowo, tragiczne jest to, że budowle "EURO 2012"
stawiano w oparciu o specustawy.
Dlaczego tragiczne, skoro dzięki temu udało się to i owo zbudować?
Ano dlatego, że dało się *TYLKO* to. Reszta "musi trwać" i basta.
BTW:
> a tego nie dokona się zalesiając.
Do zalesiania też trzeba coś zrobić z prawem :]
(na dzień dobry spytać, czy zakaz wycinania nie jest aby powodem
do niezalesiania).
A skoro już przy tym OT jesteśmy, zalesianie jest jedną z rzeczy
którą PRLowi udało się przynajmniej w części i miejscami zrobić.
Mam na myśli choćby "zielony pierścień" wokół GOP, ale zdaje się
nie tylko (Polska przez cały koniec XX wieku należała do europejskich
ewenementów z przyrostem powierzchni lasów).
W zamian, kraje zachodniej Europy żądają od Polski żeby należycie
dbała o te rzadkie w Unii obszary :P
pzdr, Gotfryd
-
224. Data: 2012-06-28 19:53:06
Temat: Re: [OT] Ken Rockwell i SUV-y FUT: pl.misc.samochody
Od: DoQ <p...@g...com>
W dniu 27-06-2012 23:13, quent pisze:
>> Będziesz się teraz wił?
> To ma być to złote rozwiązanie, które ma uzdrowić gospodarkę?
> ROTFL
ROTFL - jaką gospodarkę? Gospodarka to szereg ograniczeń i zobowiązań.
Po co ci gospodarka na wolności w szałasie?
--
Pozdr.
-
225. Data: 2012-06-28 19:54:40
Temat: Re: [OT] Ken Rockwell i SUV-y FUT: pl.misc.samochody
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Wed, 27 Jun 2012, quent wrote:
> W dniu 2012-06-27 14:52, masti pisze:
>> a jak się zabije przy okazji to co?
>
> A dziś jak zabije to co? Nie rozumiem...
Poszkodowani mogą uzyskać odszkodowanie od ubezpieczyciela,
który nadal "żyje" (jako osoba prawna).
W Twojej wersji, o ile sprawca nie był przynajmniej "wyższą klasą
średnią" z majątkiem w postaci domu lub mieszkania (nie obciążonego
długami!) rodzina odrzuca spadek i poszkodowani mogą iść
z roszczeniami na drzewo.
>> moze doucz się jak obecnie działają ubezpieczenia
>
> To NIE jest kwestia tego jak działają!
Akurat tu można się nie zgodzić.
Jak najbardziej jest, co spróbuję wykazać.
> Chodzi o to, że człowiek mniej się przejmuje gdy prowadzi widząc, że jest
> za(u)bezpieczony po zęby.
Owszem, nie sposób zaprzeczyć.
To jest argument za wprowadzeniem obowiązkowego regresu z tytułu
*częściowego* ubezpieczenia, a nie zniesienia obowiązkowego OC.
To drugie (jednak) bardziej uderzałoby w ofiary niż w sprawcę.
Co ciekawsze, na .samochody już były posty chętnych np. na AC
ze znacznie wyższym "udziałem własnym", czyli wskazujące na
podobnie działający mechanizm (a skoro od czasu do czasu
jakieś dane statystyczne się pojawiają i wynika z nich, że
łącznie właśnie "stłuczki parkingowe" stanowią gro AC,
dawałoby to znaczne obniżenie składek).
I tak BTW, owe posty dobitnie wskazują gdzie można sobie
wsadzić "rynek" - ubezpieczyciele, skupiając się na skubaniu
"masowego klienta", mają w czterech literach interes
tych zainteresowanych, przekonanych o własnej małej
szkodowości i zainteresowanych wersją z odpowiedzialnością
bezpośrednią dla relatywnie wysokich szkód.
Całkiem tak, jak przy ubezpieczeniu OC roweru - co z tego,
że chciałbym, nie ma (potencjalnym krytykantom przypominam:
nie ma "tak jak dla samochodu", a nie w ogóle!)
Podsumowując, z tez które wysuwasz, wprost wynika, że dla OC
komunikacyjnego powinien wręcz istnieć zakaz 100% ubezpieczenia,
raczej w strukturze "5000 z własnej kieszeni, 30% dla kwoty
szkody ponad 5000 zł i później degresywnie coraz mniej",
ale działający przez regres.
Oczywiście, w efekcie nie mogący się wykazać majątkiem
wystarczającym do łatwej egzekucji tych przykładowych
"realnych 20 000" maksymalnego regresu płaciliby więcej,
co też trzeba mieć na uwadze.
Ale zaprzecza to tezie, jakoby to jak działają ubezpieczenia
nie miało nic do tego, jakie powodują skutki :)
DZISIEJSZE rzeczywiście, skutkują tak jak piszesz
(między innymi, bo dla odmiany pomijasz interes poszkodowanych)
pzdr, Gotfryd
-
226. Data: 2012-06-28 21:22:34
Temat: Re: [OT] Ken Rockwell i SUV-y FUT: pl.misc.samochody
Od: quent <x...@x...com>
W dniu 2012-06-28 19:25, Gotfryd Smolik news pisze:
> Dochodzi sprawa "okazjonalności" prawa.
> IMVHO, przykładowo, tragiczne jest to, że budowle "EURO 2012"
> stawiano w oparciu o specustawy.
> Dlaczego tragiczne, skoro dzięki temu udało się to i owo zbudować?
> Ano dlatego, że dało się *TYLKO* to. Reszta "musi trwać" i basta.
Dziś co i rusz zmienia się przepisy (np przy okazji euro o którym
wspominasz) aby to i owo załatwić - to narzędzie w rękach rządu do
załatwiania okazjonalnych kwestii. Nie nazywałbym tego prawem ;-)
Podobnie ze specustawami ma się sprawa specjalnych stref ekonomicznych.
Dlaczego są tylko w niektórych miejscach? Pytanie retory.
Jeśli SSE to coś dobrego to niech obejmie teren całego kraju, jeśli coś
złego to po co się je tworzy? ;-)
--
Q
www.elipsa.info
-
227. Data: 2012-06-28 21:26:11
Temat: Re: [OT] Ken Rockwell i SUV-y FUT: pl.misc.samochody
Od: quent <x...@x...com>
W dniu 2012-06-28 17:49, Gotfryd Smolik news pisze:
> Swoją drogą, albo redaktor sam nie korzystał z alkotestu przed pisaniem,
> albo francuscy paramentarzyści wykazują się brakiem logiki nie mniejszym
> niż nasi.
> Oni już zdaje się podobne kwiatki mają.
> Cytuję:
> "obowišzek posiadania sprawnego, nieużywanego alkotestu"
> Zaznaczyć: NIEUŻYWANEGO.
> "W zamyle francuskiego prawodawcy obowišzek ten ma na celu uczynić
> kierowców bardziej odpowiedzialnymi i zachęcać ich do samokontroli po
> konsumpcji alkoholu"
>
> Przecież to będzie działać tak samo jak ichni przepis o zapobieganiu
> włóczęgostwu: kto nie ma iluś tam pieniędzy przy sobie, może zostać
> zatrzymany za włóczęgostwo.
> No to włóczędzy mają przy sobie zawsze dokładnie tę kwotę i nie
> ma mowy, żeby nawet w razie konieczności coś za te pieniądze kupić,
> bo to groziłoby aresztem.
>
> Skoro kierowca użyje alkotestu, to będzie zagrożony mandatem,
> więc nie będzie używał.
> Wersję wożenia paczki alkotestów wykluczam :>
> (proste: jak ktoś chce używać, to sobie kupuje i dziś, a jak
> jest bezmyślny, to na 100% nie będzie miał "zapasu", tak
> samo jak dziś - ktoś, kto może by i sprawdził, ale nie ma
> czym).
Ja już nawet nie chcę analizować tego czy to jest logiczne czy nie.
Jak mocno zniewolone musi być to społeczeństwo, że nie burzy im się krew
w żyłach na wieść o takich pomysłach władzy.
--
Q
www.elipsa.info
-
228. Data: 2012-06-28 21:54:17
Temat: Re: [OT] Ken Rockwell i SUV-y FUT: pl.misc.samochody
Od: quent <x...@x...com>
W dniu 2012-06-28 18:06, Gotfryd Smolik news pisze:
>> ale ilość przymusowych ubezpieczeń w PL jest komopletnie przesadzona
> Za to brak regulacji prowadzi wprost do niedostępności.
Chodzi o ubezp. emerytalne, zdrowotne - tu przymus należałoby
bezwzględnie znieść.
> Że jak?
> Państwo dziś nie gwarantuje
> <baczność>!
>
> NIC!
>
> <spocznij>
Mam namyśli ubezpieczeniowy fundusz gwarancyjny.
> Ubezpieczenie majątkowe chroniące przed mocniejszym "szarpnięciem
> kabzą" niby można zawrzeć, ale co z tego, skoro mnie nie przeraża
> bardziej prawdopodobna (ale o niewielkiej wartości, bo realnie
> małe są szanse na spowodowanie szkody wyższej niż nowy
> samochód osobowy) szkoda majątkowa, ale nisko prawdopodobna,
> naprawdę groźna szkoda osobowa (z rentą) to już poważny problem.
No to już wiem o co Ci chodzi.
Nie ma dziś takiej polisy.
Czy byłaby na WR - nie mam pojęcia.
Jeśli jest faktycznie tak mało prawdopodobna to może i nie być co mnie
ani trochę nie dziwi.
>> Nie bez znaczenia jest fakt, że przymusowe ubezp. nie spełniają w
>> ogóle funkcji edukacyjnej a wręcz demoralizują, i co ważne a często
>> nie zauważane powodują wzrost cen na ubezpieczane dobra/usługi.
>
> Większość tych wad można usunąć odpowiednią konstrukcją, zapewniającą
> tylko częściowe ubezpieczenie "niskoszkodowe", które często jest
> również "wysokoprawdopodobne".
> Czyli obowiązkowe ubezpieczenie na szkody przekraczające np.
> trzykrotność średniego wynagrodzenia.
>
> pzdr, Gotfryd
Pomysły można testować...
Jednak skutek jest taki, że ludzie jeżdżą coraz bardziej
nieodpowiedzialnie - to należałoby zmienić a obowiązkowe OC wychowuje
coraz to więcej takich lekkoduchów
--
Q
www.elipsa.info
-
229. Data: 2012-06-28 23:19:42
Temat: Re: [OT] Ken Rockwell i SUV-y FUT: pl.misc.samochody
Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl.invalid>
Hello Gotfryd,
Thursday, June 28, 2012, 6:06:01 PM, you wrote:
[...]
> No to tłumaczę Ci jak komu dobremu: ja *CHCĘ* sobie kupić OC
> działające "tak jak samochodowe", ale na rower.
> Nie mogę.
> Nie ma!
Możesz kupić "OC w życiu prywatnym" - obejmuje też odpowiedzialność za
szkody jakie poczynisz jadac na rowerze.
Swoją drogą - zdajesz sobie sprawę, że piszesz na dwie grupy i karmisz
trolla?
[...]
--
Best regards,
RoMan
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)
-
230. Data: 2012-06-29 10:39:08
Temat: Re: [OT] Ken Rockwell i SUV-y FUT: pl.misc.samochody
Od: Arek <a...@a...pl>
W dniu 2012-06-28 13:27, quent pisze:
>> Hm, socjalistyczne kraje obecnie to: Niemcy, Francja, Szwajcaria,
>> Norwegia itp.
>
> Norwegię trzeba pominąć bo oni bogactwo zawdzięczają wiadomo czemu.
A dlaczego, są kraje nie socjalistyczne, mające jeszcze większe zasoby
bogactw naturalnych i wcale tak fajnie statystyczny Kowalski czy inny
Ahmed nie ma.
> Francja ma dziś wzrost gosp. na poziomie błędu statystycznego. Poza tym
> stoi u progu kryzysu. W ciągu ostatnich kilku lat zamknięto ok. 1000
Kraj rozwinięty nie musi mieć dużego wzrostu gospodarczego, wystarczy,
że nie ma spadku. Wówczas ludzie żyją na podobnym poziomie.
A co do tych 1000, to może sprawdź ile w tym przemysłu a ile
jednoosobowych firm pracujących na tzw. samozatrudnieniu. Sam napisałeś,
że wzrost jest zachowany więc nie jest tak źle.
> Niemcy stały się potęgą [...]
> Mogły sobie pozwolić w kocńu na socjalizm ale jak wiadomo i tam dziś już
> nastroje społeczne są nieciekawe, wzrost gosp. od lat stoi na poziomie
> 2,5% - to jest cienizna ale jednocześnie jest to wynik ROZBUCHANEJ
> polityki socjalnej, HARTZ-ów różnych itp.
> Tak samo jak we francji, niemcy niedługo będą zmuszone do zmiany kursu.
Ale ciągle wzrost jest, oraz bardzo wysokie standardy życia. Dlaczego
nie chciałbyś tam mieszkać? Dlatego, że robiąc to samo co w polsce
dostajesz wielokrotność a dodatkowo w sklepie za wszystko płacisz mniej,
czy są jakieś inne powody? A może dlatego, że Państwo jest nastawione
frontem do obywatela a nie dupą?
> Szwajcaria.
> Około 50 proc. depozytów w szwajcarskich bankach pochodzi od klientów
> zagranicznych.
Bla bla bla. To chciałbyś mieszkać w tym socjalistycznym kraju czy nie?
> Ale pomijając to wszystko nie interesuje mnie mieszkanie w innym kraju,
> choć zapewne lepiej się w nich żyje.
> Tu się urodziłem i zależy mi na naszym kraju.
Co za dziecinny frazes. Nie chce aby mi było dobrze, bo to nie pasuje do
mojej ideologii.
>> Kraje gdzie na pewno nie ma socjalizmu to np. Rosja.
>
> Wolności gosp. też nie ma.
> Bolszewicy zrujnowali ten kraj na wiele pokoleń.
Tak czy inaczej jest system niesocjalistyczny, pasuje czy nie?
>> Gdzie wolisz mieszkać? A i jeszcze jedno w Polsce nie ma socjalizmu,
>> tylko jakiś totalny bałagan.
>
> W polsce nie ma socjalizmu - ehh
Problem w tym, że do końca nie wiesz czym jest socjalizm. Traktujesz to
jako pojęcie używane przez Korwina ale tego nie rozumiesz. Francja,
Niemcy ba nawet Korea maja ustrój, gdzie Państwo wspiera rozwój...
Państwa. Nie pozwala na panoszenie się dzikiego kapitalizmu.
Czym się kończą deregulacje to możesz zaobserwować na przykładzie
malutkiej Islandii. Kilka sprytnych deregulacji doprowadziło kraj do
bankructwa.
W Polsce, nie możemy mówić o państwie socjalistycznym, państwowa kasa
nie wspiera lokalnego przemysłu tylko wyprowadza kasę na zewnątrz, a
swój przemysł tępi jak może (patrz mechanizmy budowy polskich autostrad).
> Zdaje się, że to w PL mamy najwięcej w europie regulowanych zawodów - to
> oczywiście oznaka wolności gospodarczej ;-) Sorry nie wiem jak to
> skomentować nawet.
No właśnie super argument. W Polsce masz np. ok 10 rodzajów przewodników
turystycznych, każdy jest wpisany jako osobny zawód. W innym kraju jest
to wrzucone do jednego worka. Czyli liczba regulowanych zawodów jest
dokładnie taka sama. Ale można mówić, toć to 10 razy więcej. Tak właśnie
działa manipulacja, której się poddajesz.
Ciągle czekam na przykład kraju niesocjalistycznego gdzie chciałbyś
mieszkać. Oczywiście czysto teoretycznie.
A.