m...@a...net.pl pisze:
>> Jeśli nie widzisz różnicy pomiędzy tym co się stało, a tym, co piszesz
>> to dramat...
>
> Widze roznice, ale nie dajmy sie zwariowac.
> Nie powinien przepraszac publicznie, za to co zrobil niepublicznie,
> jesli bylo to tylko zachowanie typu "niekulturne".

Raz - to już nie jest niepubliczne, dwa - to nie jest niejednoznaczne (w
przeciwieństwie do, za przeproszeniem, srania z Twojego przykładu, które
uprawia każdy, a które upublicznione obarcza winą wyłącznie
upubliczniającego).

> Rozmaite rodzaje nieodpowiedniego zachowania mozna wymienic, ot,
> dlubanie w nosie. No nie powinien. I co, jak go sfilmuja to ma
> swiat przepraszac ze go _podgladali_ przy tej czynnosci ktorej on
> nie mial zamiaru szeroko upubliczniac?
>
> Moim zdaniem - nie.

A moim wypadałoby powiedzieć przysłowiowe ''sorry''.
I jakie to żałosne, to ''sorry'' dla części dojrzałych niby ludzi
znacznie trudniejsze do przełknięcia, niż dla najbardziej rozbrykanych
bąków (które, jeśli się uprą, potrafią godzinami ryczeć, ale tego nie
powiedzą - to wyjaśnienie dla tych, co mają marne doświadczenie z dziećmi).

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl
/mam mniejszy brzuch niż Britney, widziałem na pudelku/