eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronikaO ładowaniu w samochodzieRe: O ładowaniu w samochodzie
  • Data: 2019-01-31 08:12:03
    Temat: Re: O ładowaniu w samochodzie
    Od: Tomalo <r...@g...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu środa, 30 stycznia 2019 23:58:52 UTC+1 użytkownik gienek napisał:
    > Tu też była zadyma o te wysokie 16,2V
    > https://www.youtube.com/watch?v=q2wqoMq8nGw
    > W komentarzach mu już ludzie zwracają uwagę, że na nowym aku zrobił mu się
    > mętny elektrolit przez te 16,2V.
    > A potem ktoś nabędzie taki "nowy" aku z wymęczonym elektrolitem.

    Mętny elektrolit nie wynika z tego, że przy 16 V akumulator się uszkadza w jakiś
    sposób. Mętny elektrolit wynika z tego, że akumulator jest zużyty i na jego dnie
    zalega warstwa materiału z płyt, który uległ oderwaniu w trakcie eksploatacji.
    Materiał taki opada na dno. Przy ładowaniu do momentu wystąpienia objawów pełnego
    naładowania, czyli lekkiego gazowania ten "muł" z dna jest wzruszany pęcherzykami
    gazu i w efekcie uzyskuje się mętny elektrolit.
    Równie dobrze można go było nie ładować a jedynie mocno poruszać na boki, tak aby
    zamieszać cały elektrolit. Efekt byłby identyczny.
    Zatem ładowanie prostownikiem z opadającą charakterystyką prądu do napięcia 16 V nie
    ma związku z przyczyną zmętnienia. Ta jest bowiem związana albo z nieprawidłowym
    ładowaniem albo już z normalnym procesem zużycia w starym akumulatorze.


    >
    > Centra Plus sprzed 4 lat, jego instrukcja papierowa jasno mówi 14,4V max.
    > http://www.imagebam.com/image/80dd811108480004
    > Przy 14,4V na końcu ładowania gdy prąd ładowania wynosi dla aku 44Ah w
    > okolicy 0,5A (czyli niewielki względem pojemności aku) gazowanko jest już
    > bardzo konkretne, nie widzę więc potrzeby dalej ciągnąć to napięcie, bo
    > powyżej zaczyna się burza w celach, mimo niewielkiego prądu.

    Owszem. Dla akumulatora z płytami Sb wystarczyło już zwykle napięcie w okolicach 15
    V. Natomiast nowe, w technologii Ca (większość obecnie na rynku) trzeba wyższego
    napięcia aby doprowadzić akumulator do pełności.

    >
    > Autor wątku nie wziął pod uwagę, że ciepły silnik, którym już zakręcił i
    > przejechał kilka km nie wymaga takiego prądu rozruchu jak auto co postało
    > kilka zimnych nocy niekręcone z zimnym zastanym olejem, skostniałym paskiem
    > klinowym alternatora.
    > Ciepły silnik odpali nawet już wyładowany aku.
    > Zobacz na jakich niewielkich zabaweczka palą silnik
    > https://www.youtube.com/watch?v=teGyCfSJpsw

    To się zgadza, ale czy o oznacza od razu, że należy jeździć stale z niedoładowanym
    akumulatorem? Moim zdaniem nie. Ale każdy robi jak uważa. Można przecież akumulator
    wymieniać nawet co roku. Kto bogatemu zabroni.


    >
    > Mając nawet niskie 11,6V na aku w spoczynku (podłączony do instalacji gdzie
    > stale jest dojone ~15mA) przy sprawnym silniku trochę się zadławi, zegary
    > zgasną, ale odpali po tygodniu stania.

    Napięcie poniżej 12 V oznacza całkowite wyładowanie akumulatora. Nie odpalisz takim
    akumulatorem żadnego samochodu.


    Ale tymi 2-3km nigdy mu nie wrócisz
    > tej energii jaką wyciągnąłeś z niego do rozruchu. Trzeba też brać pod uwagę,
    > że aku tak pięknie się jak w teoretycznym wzorze Q = I x t nie ładuje. Zimą
    > z wyziębionym ostro elektrolitem taki aku się może zachować wręcz jak
    > opornik, prąd płynie, energia idzie w ciepło, ale reakcja chemiczna kulawo
    > zachodzi.

    W temperaturze poniżej 0 st C nie da się skutecznie naładować akumulatora. Trzeba
    przede wszystkim dostarczyć wyższego napięcia. W niskich temperaturach spada prędkość
    reakcji chemicznych, prędkość mieszania się elektrolitu i przez to drastycznie spada
    wydajność akumulatora.


    > A potem się okazuje, że pchałeś 30A przez pół godziny z alternatora, a aku z
    > tego prądu w przemianę chemii obrócił i przyjął do siebie ze 2Ah energii. A
    > wydawałoby się, że łyknął teoretyczne 15Ah.

    No tak jest właśnie jak piszesz. Sprawność ładowania w temp. poniżej 5 st C jest
    znacznie ograniczona. Przy czym należy zauważyć, że w niskich temperaturach
    akumulator ma znacznie mniejszą pojemność. Na dużym mrozie może się okazać, że w
    miarę dobry akumulator, który przy 0 st jeszcze kręcił bez zarzutu teraz już ani raz
    nie obróci wałem silnika.

    > Rozumiem z 20 minut pociągnąć przez miasto to oddasz to co zabrałeś (jak
    > masz oczywiście sprawną instalację elektryczną) jak to nie są jakieś
    > trzaskające mrozy, na mrozie aku to się w ogóle kiepsko ładuje.
    > Niektórzy mają takie liche instalacje, że zimą ogrzewania tylnej szyby nie
    > włączają w czasie jazdy, bo spada napięcie pokładowe - wręcz światło
    > przygasa w kabinie po odpaleniu ogrzewania.

    W starym samochodzie z nie sprawną instalacją to możliwe. Rezystancje styków na
    złączach, gniazdach bezpieczników, itd ograniczają sprawność instalacji elektrycznej.


    > Przy dobrym wozie to są spadki rzędu 0,1V na pełnym obciążeniu, światła,
    > dmuchawa, ogrzewanie tylnej.
    > Te twoje 13,6V na pracującym silniku to coś marnie.

    Marnie. 13,6 V jest napięciem dla strefy równikowej czy zwrotnikowej. U nas potrzebne
    jest napięcie wyższe. Prawidłowe to 14,2 +/- 02,V. W zimie lepiej jest jak jest
    bliżej górnej granicy. Samochody eksploatowane na Syberii mają inne regulatory niż
    nasze i tam mają wyższe napięcie ładowania. W strefie równikowej napięcie może być
    znacznie niższe, gdyż cały rok jest tam ciepło. I tak jest w rzeczywistości. Tam
    producenci samochodów zakładają regulatory na niższe napięcie.


    > Zobacz tu, że nawet warunki gwarancji
    > https://autogum.com/upload/reklamacje-akumulatory-ex
    ide-warunki-gwarancji.pdf
    > mówią, że ładowanie ciągle napięciem niższym niż 13,9V to degradacja i powód
    > do nie uznania gwarancji.

    Zgadza się. Akumulator stale ładowany napięciem 13,9 V ulegnie silnemu zasiarczeniu.
    Jest to za niskie napięcie aby dało się odtworzyć parametry elektrolitu, a jak wiemy
    z poprzednich postów, odtworzenie elektrolitu ma kluczowy wpływ na trwałość
    akumulatora. Akumulator najbardziej lubi "jeść" kwas siarkowy o stężeniu 1,28 g/cm3.
    I najlepiej jak stale ma elektrolit o tym stężeniu.

    >
    > U mnie zaraz po rozruchu jak temp w okolicy 0st. jest 14,5V na pokładowej
    > instalacji, rekord zmierzony 14,55V przy niskiej temp (pewnie korekta przez
    > regulator uwzględniający zależność napięcia ładowania na celę od temperatury
    > elektrolitu, im zimniej tym więcej napięcia aku ma dostać). Po przejechaniu
    > kilkunastu km stabilizuje się na poziomie 14,33V z obciążeniem światłami i
    > dmuchawą.

    U mnie jest tak samo. Monitor BT po rozruchu w zimie pokazuje 14,6 V i to napięcie w
    trakcie jazdy, jak temp. regulatora napięcia wzrasta spada. Przy nagrzanym wynosi
    14,38-14,44 V w zasadzie bez względu na obciążenie jakie jestem w stanie wygenerować
    moimi odbiornikami.


    > Bez względu czy się bawisz obciążeniem światła mijana, ogrzewanie, dmuchawa
    > trzyma stabilnie nawet na jałowych obrotach to napięcie ze spadkiem w
    > największym stresie o 0,1V względem stanu gdzie wyłączysz światła,
    > ogrzewanie i tylko układ zapłonowy te kilka A sobie ściąga z instalacji.

    Tak jest w sprawnym samochodzie ze sprawną instalacją elektryczną. Wystarczy, że
    przewód masy nie ma dobrego styku i już przy włączeniu np. szyby napięcie spada do
    np. 14 V albo jeszcze niżej. Takie coś sprzyja rychłemu zasiarczeniu akumulatora.

    >
    > A tu masz pokazane ile czasu trzeba pompować aku po rozruchu
    > https://www.youtube.com/watch?v=tmCj0AGlglU
    > Więc te kilka minut to chyba latem, jak przed rozruchem wstawiłeś świeżo
    > naładowany aku :)

    W rzeczy samej. Powiem więcej, mocno rozładowanego akumulatora w ogóle nie naładujesz
    w pojeździe. Mocno rozładowany akumulator, podłączony do prostownika, który ma
    napięcie znacznie wyższe niż pokładowe w samochodzie musi się ładować kilkanaście
    godzin. Więc ile trzeba by jechać samochodem aby naładować tak wysiorbany akumulator
    poprzez alternator 14 V. Może podróż po Europie by coś wniosła do tematu. :)


    > W realnych warunkach, gdzie aku od miesięcy w pojeździe i sobie nocami
    > ciągle coś z niego wypływa to 20 minut na bidę żeby w ogóle wrócić to co
    > wypompowałeś z niego (a gdzie tu jeszcze potem doładowanie tego co przez
    > kilka nocy uciekło), tym bardziej jak to są krótkie przejazdy gdzie więcej
    > odpaleń niż ładowania.
    > Chłopaki jakby nie trzymali się tego zabójczego 16,2V w swoich filmach, to
    > by było bez większych uwag.

    Nie musi być 16,2. Zazwyczaj prawidłowe naładowanie da się już uzyskać przy napięciu
    15,6-15,8 V. Najwyżej trzeba dłużej potrzymać pod prostownikiem.
    Wynika to z faktu, że wysycanie elektrolitu rozpoczyna się przy osiągnięciu napięcia
    2,6-2,75 V co odpowiada napięciu końca ładowania pomiędzy 15,6 a 16,5 V. Natomiast
    kluczową sprawą jest tu wartość prądu ładowania końcowego. Przy sprawnym akumulatorze
    i odpowiednim prostowniku będzie to prąd w okolicach 1 A, który nie powoduje żadnych
    ubocznych skutków dla jego kondycji.


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: