Na niszowa produkcje tez jest zapotrzebowanie. Inaczej musialo by byc tysiac
oryginalnych dam z lasiczka. Wyklepia dwie sztuki rocznie, zainkasuja rocznie pol
miliona dolarow. Wbrew temu co by sie moglo wydawac pracy wlasnej przy takich
samochodach duzo nie ma. Silnikow nie produkuja, skrzyn biegow tez nie.
Zaprojektowali rame i ktos im zrobi. Z fotelami tak samo. Zawieszenie wzieli jakies
gotowe. I tak ze wszystkimi elementami. Nadwozie robi im ktos z laminatu bo to
wlasciwa technologia dla pojedynczych sztuk. Przychodza czesci od wykonawcow i
skladaja przez dwa tygodnie bryczke, potem pol roku sie bujaja zeby sprzedac. Koszty
wejscia mieli wysokie, chociaz nie astronomiczne.