-
171. Data: 2013-03-11 12:21:23
Temat: Re: Nowy polski procesor
Od: DJ <j...@p...onet.pl>
On 2013-03-10 16:14:59 +0100, badworm <n...@p...pl> said:
> Dnia Sun, 10 Mar 2013 01:25:33 +0100, Janko Muzykant napisał(a):
>
>> Nie, jeszcze jest np. taki Płatnik, który wysyłanie deklaracji pięciu
>> osób realizuje w czasie, w którym mógłby zestawić statystyki wyglądu
>> wszystkich ziemian.
>
> Odczyt danych z elektronicznych liczników energii elektrycznej przez
> tzw. optozłącze (coś podobnego do Irda) odbywa się wciąż z zawrotną
> prędkością 4800bps - pobranie kompletu danych zajmującego mniej niż
> 200kB trwa kilka-kilkanaście minut. Ponoć jest tak wolno ze względu na
> chęć zapewnienia niezawodności przesyłu danych...
A sprawdź w specyfikacji urządzenia czy nie ma dostępnego przełączania
na wyższy speed.
2400/4800 to zwykle prędkość startowa
--
DJ
PS. przy odpisywaniu na priv usun antyspamowy wpis z adresu
-
172. Data: 2013-03-11 12:32:25
Temat: Re: Nowy polski procesor
Od: DJ <j...@p...onet.pl>
On 2013-03-11 01:27:38 +0100, Mario <m...@...pl> said:
> W dniu 2013-03-11 00:58, sundayman pisze:
>>
>>>> Zresztą, używałem od 1990 apple nie dla jaj, tylko dlatego, że na
>>>> windzie można się było posmarkać, a nie pracować.
>>>
>>> A co robiles ? Bo schematy, plytki, pisanie programow - mozna bylo.
>>
>> No to akurat zawsze robiłem na PC (konieczność, bo na Apple dostępność
>> eda jest imho żadna...).
>
> I nie uważasz tego za wadę? System jest ograniczony do tylko pewnych
> zdefiniowanych przez dostawce zadań.
System - nie. Raczej dostępność aplikacji. Absolutnie wada to nie jest.
Pralka jest ograniczona do prania, samochód do jeżdżenia, lutownica do
lutowania.
Nikt nie zamierza pomstować że odkurzacz kawy nie parzy, a pralka nie
pokazuje meczu z kablówki.
A multi-purpose personal computer nie może być postrzegany jako all-purpose.
--
DJ
PS. przy odpisywaniu na priv usun antyspamowy wpis z adresu
-
173. Data: 2013-03-11 12:34:57
Temat: Re: Nowy polski procesor
Od: DJ <j...@p...onet.pl>
On 2013-03-10 20:00:38 +0100, =?iso-8859-2?Q?Jaros=B3aw_Soko=B3owski?=
<j...@l...waw.pl> said:
> sundayman napisał:
>
>> Możesz wyjaśnić np. dlaczego windowsy (poza tą 7 na szczęście) nie
>> potrafią sobie niezauważanie dla user urządzenia podpiętego do portu
>> USB(1) po podpięciu go do portu(n) po prostu używać, bez robienia cyrku
>> z "instalujemy nowe urządzenie" ? Taki niby drobiazg. Ale nie można
>> tego zrobić niezauważalnie dla użytkownika ? Bo Apple jakoś mogło "od
>> zawsze".
>
> Niezauważalnie?! Od zawsze toto mi bezczelnie wrzuca bez pytania na każdy
> podłączony pendrajw swoje niewiadomo po jaką cholerę potrzebne katalogi.
Bo pchasz FATy, to masz za swoje ;) Pliki makowe mają jeszcze resource forks.
Jakbyś wkładał dyski sformatowane w makowym filesystemie, to byś tych
katalogów nie miał.
> Mimo że mają nazwy zaczynające się od kropki i przeważnie są puste, to
> wcale nie jest to niezauważalne.
Kulturalne znane mi file managery w rozmaitych systemach nie pokazują
domyślnie userowi itemów zaczynających się od kropki. Chyba że ten sam
sobie taką opcję załączy.
> Taki niby drobiazg, a wkurza do tego
> stopnia, że mam ochote zrobić z tego komputera marmoladę.
A mnie na przykład denerwuje marmolada z wndzianym .thumbs.db
Po-co-mi-to?
--
DJ
PS. przy odpisywaniu na priv usun antyspamowy wpis z adresu
-
174. Data: 2013-03-11 12:35:50
Temat: Re: Nowy polski procesor
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
sundayman napisał:
> Ale też to właśnie pokazuje różnice makowo/pc - userzy OSX wyczekują
> zazwyczaj niecierpliwie na nową wersję, bo wiadomo, że będzie lepsza
> i fajniejsza. Nie ma tak, że nie wiadomo co to będzie, i czy się do
> czegoś nada.
To wiele mówi o userach OSX, z których wielu omal się nie posika przy
czekaniu z utęskineiniem na nową wersję, a nie o samym systemie. Ja
kolejnych wesji X od siebie nie odróżniam, wyglądają tak samo. Zresztą
wcale tego nie uważam za wadę. Ta "lepszość i fajniejszość", to chyba
głównie usunięcie dostrzeżonych błędów. A jest ich wciąż sporo -- o czym
świadczy choćby opisany wczoraj przeze mnie przypadek instalacji systemu
(upgrade to nie było widzimisie usera, tylko konieczność wymuszona przez
wymagania programu, który z wcześniejszym systemem nie chciał chodzić).
--
Jarek
-
175. Data: 2013-03-11 12:36:47
Temat: Re: Nowy polski procesor
Od: DJ <j...@p...onet.pl>
On 2013-03-10 19:21:11 +0100, sundayman <s...@p...onet.pl> said:
>> Tia. Wystarczyło poczytać advocacy. Gdy użytkownik L czy W wykazał, że
>> coś może być zrobione lepiej niż w OSX, to użytkownik OSX twierdził, że
>> on nie potrzebuje tej lepszej czy nowszej funkcjonalności bo w pełni
>> jest zadowolony z tego co ma :)
>
> Marzenia to piękna rzecz. Ale ja mam ciągłe porównanie miedzy OSX (a
> właściwie to jeszcze nie był OSX wtedy) a Windows - od 1990 r.
> I w ogóle - jak sobie przypomnieć porównanie pomiędzy np. Win95 a
> ówczesnym os apple, to płakać można.
True, true...
> Takich rzeczy było milion - i one właśnie powodują, że OS jest "user
> friendy" albo nie. I nawet jeśli jakiejś tam cudawianki nie można
> zrobić by pod OSX (jakoś przez te 23 lata nie spotkałem się z tym, ale
> powiedzmy) - to cała reszta wystarcza do tego, żeby się nie irytować
> przed ekranem. A to jest sprawa podstawowa.
Dodatkowy plus - jest bardzo niewiele wirusów czy malwareu, w
porównaniu z tym arsenałem gnieżdżącym się na windose. Nie ma potrzeby
marnowania GHz zegara na mielenie rezydentnym antywirusem.
--
DJ
PS. przy odpisywaniu na priv usun antyspamowy wpis z adresu
-
176. Data: 2013-03-11 12:45:45
Temat: Re: Nowy polski procesor
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał
Pan J.F. napisał:
>> Ale Win95 takie zle nie bylo.
>Walił czasem po oczach niebieskimi ekranami, ale gdy się któryś
>program
>zwiesił, to często dawało się przynajmniej zapisać dane z
>pozostałych.
>Postęp znaczący w stosunku do wszystkiego, co było wcześniej (od
>Apple
> od Microsoftu).
Imo, wczesniej tez nie bylo tak zle, i czesto wylatywal tylko jeden
program.
Glowy juz nie dam - czy to 95 czy 98 bylo, ale mialem gdzies wtedy
taki styl pracy, ze naotwieralem tych roznych okienek, i po poludniu
nie chcialo mi sie tego zamykac i rano znow otwierac, wiec tylko
pstryk w monitor.
I winda wytrzymywala okolo miesiaca, potem sie cos zaczynalo psuc, i
na wszelki wypadek robilem restart.
J.
-
177. Data: 2013-03-11 12:51:40
Temat: Re: Nowy polski procesor
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
sundayman napisał:
>> MacOS w wersji 9 i wcześniejszych po prostu nie miał wielozadaniowości.
>> Jak się program wykrzaczył, to faktycznie można było się popłakać --
>> nie pozostawało nic, tylko reset całego komputera.
>
> tyle, że z mojego doświadczenia, wykrzaczalność MacOs to był ułamek
> wykrzaczalności windy. Pewnie, wtedy jeszcze Apple miało dodatkową
> łatwość , bo cały hardware był ich.
Nie porównuję tego z windą ani z czymkolwiek, po prostu stwierdzm fakt.
Pod koniec swojej kariery ten OS miał wykrzaczalność na poziomie
zupełnie nieakceptowalnym. U znajomych, nim wyzionął ostatniego ducha,
zabrał ze sobą nazwy plików i katalogów z dysku kilkaset GB. Same pliki
odzyskać się dało, ale program do naprawy dysków (za grube $$$) mógł
im najwyżej nadać kolejne numery. Takie puzzle z dziesiątkami tysięcy
obrazków. Fachmani od tego systemu później orzekli, że wprawdzie nikt
nie zrobił ograniczenia na wielkość dysku, ale "przy tak dużych
pojemnościach jest ryzyko utraty danych o plikach w chwili zawieszenia
się systemu" (cytuję z pamięci). Chrzanię tę ich dodatkowa łatwość
w obsłudze hardware (dysk był kupiony u autoryzowanego reselera Apple).
--
Jarek
-
178. Data: 2013-03-11 12:58:26
Temat: Re: Nowy polski procesor
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan DJ napisał:
>> Niezauważalnie?! Od zawsze toto mi bezczelnie wrzuca bez pytania na każdy
>> podłączony pendrajw swoje niewiadomo po jaką cholerę potrzebne katalogi.
>
> Bo pchasz FATy, to masz za swoje ;) Pliki makowe mają jeszcze resource forks.
> Jakbyś wkładał dyski sformatowane w makowym filesystemie, to byś tych
> katalogów nie miał.
Kupuje pendrajwa, wyjmuję z pudełka i pcham. Każdy makówkarz robi tak samo.
Nie słyszałem, by któryś używał flaszek z innym systemem plików.
>> Mimo że mają nazwy zaczynające się od kropki i przeważnie są puste, to
>> wcale nie jest to niezauważalne.
>
> Kulturalne znane mi file managery w rozmaitych systemach nie pokazują
> domyślnie userowi itemów zaczynających się od kropki. Chyba że ten sam
> sobie taką opcję załączy.
A jak się śmieci wrzuci do lasu (albo komus za płot), to ich nie widać.
>> Taki niby drobiazg, a wkurza do tego stopnia, że mam ochote zrobić
>> z tego komputera marmoladę.
>
> A mnie na przykład denerwuje marmolada z wndzianym .thumbs.db
> Po-co-mi-to?
Ja nawet nie-wiem-co-to-jest.
--
Jarek
-
179. Data: 2013-03-11 13:00:51
Temat: Re: Nowy polski procesor
Od: DJ <j...@p...onet.pl>
On 2013-03-11 12:51:40 +0100, =?iso-8859-2?Q?Jaros=B3aw_Soko=B3owski?=
<j...@l...waw.pl> said:
> U znajomych, nim wyzionął ostatniego ducha,
> zabrał ze sobą nazwy plików i katalogów z dysku kilkaset GB.
A... o to chodzi... znajomym się zepsuł Opel, więc Ople mają
nieakceptowalny poziom wykrzaczalności ;)))
> Same pliki
> odzyskać się dało, ale program do naprawy dysków (za grube $$$) mógł
> im najwyżej nadać kolejne numery. Takie puzzle z dziesiątkami tysięcy
> obrazków.
A o backupach żaden user nie pomyśli. Po co, przecież wszystko dobrze
mi działa.
A potem płacz i zgrzytanie zębów, i jaki ten system be. Dotyczy to
akurat każdego systemu.
--
DJ
PS. przy odpisywaniu na priv usun antyspamowy wpis z adresu
-
180. Data: 2013-03-11 13:07:04
Temat: Re: Nowy polski procesor
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan J.F napisał:
>>> Ale Win95 takie zle nie bylo.
>> Walił czasem po oczach niebieskimi ekranami, ale gdy się któryś
>> program zwiesił, to często dawało się przynajmniej zapisać dane
>> z pozostałych. Postęp znaczący w stosunku do wszystkiego, co było
>> wcześniej (od Apple od Microsoftu).
>
> Imo, wczesniej tez nie bylo tak zle, i czesto wylatywal tylko jeden
> program.
Wylecieć, to może i wylatywał, o ile OS się wcześniej zorientował.
Gorzej jak się zawiesił sam *program*. System po prostu nie mógł
wtedy zrobić nic.
> Glowy juz nie dam - czy to 95 czy 98 bylo, ale mialem gdzies wtedy
> taki styl pracy, ze naotwieralem tych roznych okienek, i po poludniu
> nie chcialo mi sie tego zamykac i rano znow otwierac, wiec tylko
> pstryk w monitor.
No bo Windows 95, to mimo wszystko była rwelacja. Nawet w Apple to
przyznali i stwierdzili, że trzeba się brać do roboty. Szybko też
zrozumieli, że w rozsądnym czasie sami niczego od zera nie napiszą
i trzeba brac gotowca.
--
Jarek