On 2010-02-25 01:03:06 +0100, AZ <a...@g...com> said:

>> "On ma się zwrócić przede wszystkim w bezpieczeństwie"
>>
>> Jak ja kocham takie pierdolenie, od razu poczułem się bezpieczniej.
>> Niech to nazywają po ludzku podatkiem od jazdy samochodem, bo już naw
> et
>> siedmiolatki śmieją się z tej hipokryzji.
>>
> No a co maja powiedzieć oficjalnie?

Prawdę. Że dziura budżetowa, że państwo dostaje za mało kasy od
obywateli na swój rozrzutny styl rządzenia, że kolejny podatek.
Tak po namyśle dostrzegam jedną pozytywną rzecz w tej sytuacji -
przynajmniej raz wzieli się za ściganie innych wykroczeń, niż prędkość
(nie licząc jazdy na bańce, bo trzeba być idiotą żeby tego szczerze nie
popierać).


> Tylko takie coś. Mi chcieli wlepić
> mandat jak sobie stałem nad Wisłą

Ale byłeś twardy i nie przyjąłeś?


> policmajster wyjechał z tekstem "a pan wie, że jest
> dziura w budżecie? czym mamy ją załatać? muszę wystawić mandat
> bo ja jestem rozliczany przez przełożonych z takich interwencji"

Standard. Oni nawet premie dostają za wyrobienie "normy".


> a najbardziej rozbawił mnie tekstem "a zeby nie bylo punktow, to
> powiedzmy ze to jest pas zieleni (wskazal na piach) i powiedzmy ze pan
> go zniszczyl wjezdzajac na niego i to kosztuje 30zl i 0 punktow,
> przyjmuje pan?".

Może akurat mieli taką akcję. Rozwaliło mnie, jak się dowiedziałem, że
taka Straż Wiejska miewa akcje na konkretne wykrocznia - np. palenie na
przystanku albo wyprowadzanie psa bez smyczy. No więc sprytni
funkcjonariusze łapią za co bądź, a mandacik starają się wcisnąć i tak
za to, czym przełożeni sobie poprawiają statystyki. I wtedy oni mają
lepsze premie i komenda się wykazuję poprawą wykrywalności w
najbardziej newralgicznych miejscach, a społeczeństwo może spać
spokojnie. Czyż to nie piękne?


--
Pozdrawiam
de Fresz