W dniu 2011-07-27 17:42, JA pisze:

>>> Za naszego życia (wiem, że jesteśmy rówieśnikami), to wielkie
>>> ekonomiczne trzęsienie ziemi nastąpi. Jak dwa a dwa cztery.
>>
>>
>> Było już niejedno od czasu krachu na Wall Street i Stany jakoś
>> wilizały się z każdego bez większych problemów. Póki co, trzy lata po
>> wielkim kryzysie bezrobocie w stanach nie ma nawet 8%, podczas gdy w
>> Polsce którą niby cały bałagan ominął wciąż kręci się koło 12%. O
>> produkcji przemysłowej, naukowej i kilku innych gałęziach nie
>> wspominając nawet, bo to w Polsce albo nie istnieje, albo jest gdzieś
>> w ogonie europy.
>
> Zakładam, że jesteś młodszy niż ja. I moje zdanie w Twoim przypadku jest
> jeszcze bardziej prawdopodobne. Zobaczysz. Piźnie z takim hukiem i
> płaczem, że przykro będzie słuchać.
> Chyba, że politycy pójdą po rozum do głowy i przestaną żyć na kredyt.

Chciałbym, żeby tak było - ale przy istniejących systemach politycznych
to mało realne - nie będą w stanie tego populistycznie nastawionym
wyborcom wytłumaczyć. Ja raczej obstawiam, że będzie to się ciągnęło
dalej - można mataczyć, zmieniać sposób obliczania deficytu publicznego,
naciągać prawo, uruchamiać kolejne transze doraźnej pomocy a kraje tzw.
cywilizacji zachodniej będą wpadały w coraz większy marazm, aż w końcu
okaże się, że w zasadzie jesteśmy już peryferiami gospodarczymi świata a
nasze gospodarki są całkowicie własnością Chińczyków.

--
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski (w...@t...net.pl)