-
21. Data: 2010-01-28 22:44:10
Temat: Re: Niespodzianka w myjni bezdotykowej :(
Od: Stefan <s...@c...wp.pl>
Bydlę pisze:
>>> Hmm, moznaby pomyslec ze wpierw wziecie do reki lancy, a dopiero potem
>>> wrzucanie monet to instynktowne i normalne postepowanie..
>>>
>> No nie wiem. Tam gdzie bylem otwor na monety jest pod klapka.
>
> Pięciokilogramowa?
To myjnia dla czołgów?
-
22. Data: 2010-01-29 00:06:58
Temat: Re: Niespodzianka w myjni bezdotykowej :(
Od: Bydlę <bydl?@bydl?.pl>
On 2010-01-28 22:44:10 +0100, Stefan <s...@c...wp.pl> said:
> Bydlę pisze:
>>>> Hmm, moznaby pomyslec ze wpierw wziecie do reki lancy, a dopiero potem
>>>> wrzucanie monet to instynktowne i normalne postepowanie..
>>>>
>>> No nie wiem. Tam gdzie bylem otwor na monety jest pod klapka.
>>
>> Pięciokilogramowa?
>
> To myjnia dla czołgów?
Zastanwiałem się nad koniecznością podnoszenia tej klapki jedną, wolną, ręką.
Mogłem zapytać, czy moneta waży 5 kilo, skoro ją trzeba trzymać w drugiej.
(tak ogólnie, to Osadnikiem mi zapachniało)
--
Bydlę
-
23. Data: 2010-01-29 11:44:45
Temat: Re: Niespodzianka w myjni bezdotykowej :(
Od: "kamil" <k...@s...com>
"Bydlę" <bydl?@bydl?.pl> wrote in message
news:hjt5ah$7k7$1@inews.gazeta.pl...
> On 2010-01-28 22:44:10 +0100, Stefan <s...@c...wp.pl> said:
>
>> Bydlę pisze:
>>>>> Hmm, moznaby pomyslec ze wpierw wziecie do reki lancy, a dopiero potem
>>>>> wrzucanie monet to instynktowne i normalne postepowanie..
>>>>>
>>>> No nie wiem. Tam gdzie bylem otwor na monety jest pod klapka.
>>>
>>> Pięciokilogramowa?
>>
>> To myjnia dla czołgów?
>
> Zastanwiałem się nad koniecznością podnoszenia tej klapki jedną, wolną,
> ręką.
> Mogłem zapytać, czy moneta waży 5 kilo, skoro ją trzeba trzymać w drugiej.
Jak tu nie kochac usenetu, dwudniowa debata na temat podnoszenia klapki.
Pozdrawiam
Kamil
-
24. Data: 2010-01-29 12:06:43
Temat: Re: Niespodzianka w myjni bezdotykowej :(
Od: Bydlę <bydl?@bydl?.pl>
On 2010-01-29 11:44:45 +0100, "kamil" <k...@s...com> said:
> Jak tu nie kochac usenetu, dwudniowa debata na temat podnoszenia klapki.
Tak to jest, gdy swe kłopoty opisze ktoś, kto nie potrafi zorganizowaqć
takiej prostej rzeczy, jak wrzucenie monety do automatu.
Zresztą, sam dopisałeś w tym wątku swe zdanie.
:-)
--
Bydlę
-
25. Data: 2010-01-29 12:26:23
Temat: Re: Niespodzianka w myjni bezdotykowej :(
Od: "kamil" <k...@s...com>
"Bydlę" <bydl?@bydl?.pl> wrote in message
news:hjufg2$6qt$1@inews.gazeta.pl...
> On 2010-01-29 11:44:45 +0100, "kamil" <k...@s...com> said:
>
>> Jak tu nie kochac usenetu, dwudniowa debata na temat podnoszenia klapki.
>
> Tak to jest, gdy swe kłopoty opisze ktoś, kto nie potrafi zorganizowaqć
> takiej prostej rzeczy, jak wrzucenie monety do automatu.
>
> Zresztą, sam dopisałeś w tym wątku swe zdanie.
> :-)
Raczej tak to jest, gdy grupa wszechwiedzacych ekspertow od myjni recznych
bierze sie za pouczanie innych, jak kij nalezy trzymac i zaklada, ze na
calym swiecie istnieje tylko jeden sluszny typ myjni z jakas klapka.*
* ja na przyklad jeszcze nigdy klapki nie widzialem, znacznie czesciej place
za kod na stacji i wklepuje w myjke.
Pozdrawiam
Kamil
-
26. Data: 2010-01-29 22:07:19
Temat: Re: Niespodzianka w myjni bezdotykowej :(
Od: Bydlę <bydl?@bydl?.pl>
On 2010-01-29 12:26:23 +0100, "kamil" <k...@s...com> said:
>
>
> "Bydlę" <bydl?@bydl?.pl> wrote in message news:hjufg2$6qt$1@inews.gazeta.pl...
>> On 2010-01-29 11:44:45 +0100, "kamil" <k...@s...com> said:
>>
>>> Jak tu nie kochac usenetu, dwudniowa debata na temat podnoszenia
> klapki.
>>
>> Tak to jest, gdy swe kłopoty opisze ktoś, kto nie potrafi
> zorganizowaqć
>> takiej prostej rzeczy, jak wrzucenie monety do automatu.
>>
>> Zresztą, sam dopisałeś w tym wątku swe zdanie.
>> :-)
>
> Raczej tak to jest, gdy grupa wszechwiedzacych ekspertow od myjni
> recznych bierze sie za pouczanie innych, jak kij nalezy trzymac i
> zaklada, ze na calym swiecie istnieje tylko jeden sluszny typ myjni z
> jakas klapka.*
>
>
> * ja na przyklad jeszcze nigdy klapki nie widzialem,
No widzisz?
A autor tej historii widział i jedną ręką podnosił klapkę, a drugą
wrzucał monetę.
Potem jeszcze guzik i radosne ustalanie co to tak lata.
O tym właśnie piszemy, starając się mu delikatnie przybliżyć, że te
rzeczy robi się inaczej.
> znacznie czesciej place za kod na stacji i wklepuje w myjke.
Takie rzeczy znowu ja widywałem tylko w automatycznych.
--
Bydlę
-
27. Data: 2010-01-29 22:39:57
Temat: Re: Niespodzianka w myjni bezdotykowej :(
Od: "Hinek" <h...@a...pl.invalid>
Użytkownik "Bydlę" <bydl?@bydl?.pl> napisał
>
> A autor tej historii widział i jedną ręką podnosił klapkę, a drugą wrzucał
> monetę.
> Potem jeszcze guzik i radosne ustalanie co to tak lata.
> O tym właśnie piszemy, starając się mu delikatnie przybliżyć, że te rzeczy
> robi się inaczej.
>
>
No dobrze. W takim razie DLACZEGO inaczej? A zreszta...niewazne, i
tak nie zauwazysz debilizmu dyskusji ktora usilujesz prowadzic.
Nie zrozumiesz rowniez ze nie zalezy mi na tych paru sekundach od
momentu zaplaty do rozpoczecia mycia. Ale mi to dynda.
Drogie Bydle, zycze Ci jeszcze dlugiej i owocnej dyskusji.
EOT
--
Hinek
-
28. Data: 2010-01-30 10:07:09
Temat: Re: Niespodzianka w myjni bezdotykowej :(
Od: Bydlę <bydl?@bydl?.pl>
On 2010-01-29 22:39:57 +0100, "Hinek" <h...@a...pl.invalid> said:
> Użytkownik "Bydlę" <bydl?@bydl?.pl> napisał
>>
>> A autor tej historii widział i jedną ręką podnosił klapkę, a drugą
>> wrzucał monetę.
>> Potem jeszcze guzik i radosne ustalanie co to tak lata.
>> O tym właśnie piszemy, starając się mu delikatnie przybliżyć, że te
>> rzeczy robi się inaczej.
>>
>>
> No dobrze. W takim razie DLACZEGO inaczej?
Może dlatego, że - drzewiej byłą to norma - podpatrywałem starszych i obytych:
poskrobać się lekko po głowie, tyłku, popatrzeć na auto, czy nie ma na
nim jakichś liści, sprawdzić, czy w kieszeni jest wystarczająca liczba
monet, podejść do szczotek/spryskiwaczy, obejrzeć je, wybrać to
narzędzie, którego chce się użyć, z nim w ręku podejść do konsoli,
wyjąć monetę, wrzucić, nacisnąć guzik/przekręcić pokrętło i voila!
Zacząć myć.
I sam tak robiłem.
Tym bardziej tak, im bardziej byłem pewien, że płacę za czas, w którym
jest podawany środek (woda/piana), a nie za czas wciskania guzika w
spryskiwaczu.
:-)
> A zreszta...niewazne, i
> tak nie zauwazysz debilizmu dyskusji ktora usilujesz prowadzic.
Ten debilizm, jak postanowiłeś to nazwać, zauważyło parę innych osób.
I to już powinno dać do myślenia autorowi wątku.
> Nie zrozumiesz rowniez ze nie zalezy mi na tych paru sekundach od
> momentu zaplaty do rozpoczecia mycia.
Ale obite auto robi na tobie wrażenie?
Bo nieważne, co było powodem trzymania spryskiwacza w ręku, gdy nic
się nie stało.
Ważne jest, co było przyczyną obicia auta - w tym przypadku
niefrasobliwość myjącego.
> Ale mi to dynda.
Gdyby ci dyndało, to nie skarżyłbyś się.
;>
--
Bydlę