-
71. Data: 2016-11-24 09:29:55
Temat: Re: Nic prostszego ...
Od: s...@g...com
W dniu środa, 23 listopada 2016 16:57:14 UTC+1 użytkownik re napisał:
> Użytkownik
>
> > > A ja na wyprzedzaniu z prawej na autostradzie.
> > > Bo kultura mowi mi, ze powinno sie zwolnic a przepis mówi nie, jedz,
> > > wyprzedzaj, chociaz widzisz, ze ci ktos z lewej strony na pas wjezdza
> > > ;-P
> >
> > Ja się skutecznie pozbyłem tej kultury na południowej obwodnicy
> > Warszawy, gdzie prawy pas jest często najszybszy. Chyba Polacy nie
> > dorośli jeszcze do trzech pasów - przyspawanych do lewego pasa przy
> > dwóch pasach ruchu jest zdecydowanie mniej, niż przyspawanych do
> > środkowego przy 3 pasach.
>
> A ja to akurat rozumiem.
> Na trzy pasmowej drodze prawy pas jest dla włączająchch sie do ruchu i
> ewentualnie ciężarówek. Jadąc nim nikomu nie wadze jak sie włącza do ruchu i
> zazwyczaj jednak jade troche szybciej od ciężarówek.
> Na prawym jadą szybcy. Albo troche szybcy albo bardziej szybcy. I niech se
> jadą.
>
> W ten sposób na środkowym jest najwięcej ludzi bo chcą jechać spokojnie.
>
> Nie ma co narzekać. Zamiast tego możesz mieć "szachownice" jak w usa albo
> obowiązek jazdy po prawej i ciagłe zmiany pasa.
>
> IMHO u nas jest optymalnie mimo ze niektórym sie nie podoba...
> ---
> E tam, mowa nie jest o tym, kiedy są zjazdy tylko jak ich nie ma to nadal
> prawy nie jest wykorzystany. To widać w mieście choćby. Codziennie rano w
> pewnym miejscu prawym kilka samochodów wyprzedzam bo jakoś nie chce im się
> zjechać. I nic tam z prawej nie ma, po prostu jak wjechali na lewy z
> poprzedniej to tak jadą. Tak samo nie umieją wyprzedzić autobusu nim on
> dojedzie do przystanku i ta będzie trzeba go wyprzedzić.
Tam akurat tego lokalnego kolorytu nie znam.
Tam gdzie mi sie zdarzyło poruszać takie akcje są raczej mało popularne choć czasem
widać takich przyspawanych ale to raczej wyjatki niż reguła.
To co opisywałem wyżej to obrazek z autostrady katowice-gliwice.
-
72. Data: 2016-11-24 09:32:41
Temat: Re: Nic prostszego ...
Od: s...@g...com
W dniu środa, 23 listopada 2016 17:00:38 UTC+1 użytkownik re napisał:
> Użytkownik
>
> >
> > A jeśli chodzi o kulturę, to ciągle się to poprawia.
>
> No właśnie, ale poprawia sie wolno. W sklepie np. Nikt nie pogania pana przy
> kasie i nie rozpisuje sie w usenecie jak powoli te ludzie kupują.
> ---
> ...na grupie o samochodach
Na grupach konsumenckich tez nie jest normą narzekanie że babcia kupuje jakby nie
mogła a jak ktos narzeka na to to jednak nie jest odbierany jako jedyny
sprawiedliwy...
Taki urok jazdy w tłoku.
A że czasem trafi sie matołek co to na lewy pas na światłach zjedzie a potem
przyspiesza tak wolno jak ciężarówka na prawym to raczej wyjatek niz reguła.
Upierdliwy wyjątek ale jednak rzadki.
-
73. Data: 2016-11-24 09:38:06
Temat: Re: Nic prostszego ...
Od: s...@g...com
W dniu środa, 23 listopada 2016 17:31:59 UTC+1 użytkownik Shrek napisał:
> W dniu 23.11.2016 o 15:05, s...@g...com pisze:
>
> > Niedawno były utyskiwania na ciężarówki że paraliżują ruch na autostradach.
>
> I słusznie - bo nikt (albo znacznie mniej osób )nie miałby pretensji,
> gdyby sprawa wyglądała tak - ok muszę wyprzedzić, bo... (wstawić dowolną
> bzdurę), więc bracie zdejmij nogę z gazu ja cię łyknę i się momentalnie
> przetasujemy. Natomiast tirmani mają w dupie innych i po prostu im się
> nie chce lejców z automatu wypiąć i jeszcze domagają się, żeby to
> traktować jako objaw wyższej kultury.
>
Tyle że jak jeżdzę trasami pn-pd przez polske to nie widze tych slimaczych
wyprzedzeń. Nawet chciałem pare nagrać ale w miesiąc zebrałem słownie 3 akcje
(zrobione w tym czasie prawie 3kkm) które mozna było by analizować. I kazda z nich to
poniżej 30 sekund kiedy czas na który realnie spowolnione zostały samochody osobowe
jest połową tego lub nawet mniej.
W praktyce okazalo sie ze tam gdzie jeżdze nie ma tego co tutaj na grupie sie
demonizuje.
>
> > Takie to straszne musieć jechać 120 zamiast 140?
>
> Można też i 80. Tylko po to zbudowali za ciężką kasę autostrady, żeby
> się po nich szybko przemieszczać. Ja ze swojej strony jak widzę że ktoś
> się w lusterku zbliża, to go puszczam. Od tego mi centymetrów w
> przyrodzeniu nie ubywa.
>
Ale nie mamy sytuacji ze trzeba jechać 80. Mamy taka jak opisywałem. Nie stosuj
zagrywek erystycznych. Dyskutujemy czy se manipulujemy?
Sens jest taki że jak jest tłok to pociskać nie można i zamiast 140 trzeba jechac
110-120. To taka wielka katastrofa?
-
74. Data: 2016-11-24 09:48:22
Temat: Re: Nic prostszego ...
Od: s...@g...com
W dniu środa, 23 listopada 2016 17:47:47 UTC+1 użytkownik J.F. napisał:
> Użytkownik napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:49f123b6-c3a9-4fb2-8238-347bee8ed329@go
oglegroups.com...
> W dniu środa, 23 listopada 2016 16:28:16 UTC+1 użytkownik J.F.
> napisał:
> >> Użytkownik sczygiel napisał w wiadomości
> >> >Czyli jest progres. Może kiedys dojdzie do tego że nie będzie sie
> >> >głupio komentowac że ktos jedzie autostrada 120 wyprzedzając kogos
> >> >kto jedzie 110 bo >tym z tyłu sie spieszy i zaraz umrą jak nie
> >> >wyprzedzą...
> >> Ale moze wlasnie trzeba pisac - i nich ten ktos sie wykaze kultura
> >> i
> >> sam zwolni do 110, jesli mu sie nie spieszy :-P
>
> >Czyli kwestia która racja mojsza :)
>
> Ale to jemu sie nie spieszy :-)
>
Ale nie tak bardzo aby jechać za ta ślamazarą na prawym.
Tok rozumowania ten sam, progi inne :)
> >> >Takie to straszne musieć jechać 120 zamiast 140?
> >[...]
> > - to ma byc naprawde 120, a nie 100, bo 100 zamiast 150 to juz
> > nieznosnie wolno :-)
>
> >Ja tak stosuje i mi sie sprawdza ale moje trasy to albo wieczorne
> >albo po drogach nienabitych ruchem.
> >Choć czasem trafia mi sie gierkówką w piatek jechać i wtedy widze co
> >przedpiścy maja na mysli.
>
> Wtedy akurat moze nie byc zle, bo prostu zapchana cala i tyle w
> temacie. Mozna ponarzekac, ze trzeciego pasa nie ma.
> Gorzej, jak widzisz te jedna skode, ktora kolumne wstrzymuje, a przed
> nia kilometry pustki.
>
No wlasnie takie sytuacje to raczej wyjątki niz reguły.
Troche podobna sytuacja jest na 10-ce miedzy Bydgoszcza a Toruniem.
Jak sie trafi taki matołek co jedzie wolno to człowiek sie niecierpliwi.
Ale w praktyce mozna podgonić tylko troche bo tam dalej podobna kolumna jedzie.
I w efekcie na tym odcinku oszczędza się może 3 może 5 minut. Przy dojazdach do domu
- taki se zysk. Przy trasie dłuższej - na autostradzie sie nadrobi.
IMHO lepiej celować w czas kiedy jest mniejszy ruch. Oczywiście jesli można.
Na to mamy wpływ bo jojdanie na grupie sytuacji nie zmieni :)
> A jeszcze gorzej, jak to nie autostrada, tylko jedyny kilometr 4
> pasow, i taki jeden ch* powoduje, ze nie wyprzedisz k* tej ciezarowki
> i dalej bedziesz jechal 70 ...
>
> >Ale chyba lepiej jechać se stówką i dojechac niż jechać 150 i stac w
> >korku 2h bo wypadek był....
>
> Kapelusznik.
> Jakbys tak 150 jechal, to bys nie stal w korku, bo bys to miejsce
> przed wypadkiem przejechal :-)
>
>
Ja tak robie, znaczy sie wyjeżdzam jak korków juz nie ma :)
Wole jezdzic po nocy.
Wtedy jade jak mam ochote. Czasem jak kapelusz i robie trase w 5,5h.
A czasem tak że robi sie w 3,5.
A w dzien jak jade to zazwyczaj z ciezarowkami. Bo wole spokoj...
-
75. Data: 2016-11-24 09:51:31
Temat: Re: Nic prostszego ...
Od: s...@g...com
W dniu środa, 23 listopada 2016 21:22:25 UTC+1 użytkownik Shrek napisał:
> W dniu 23.11.2016 o 20:56, J.F. pisze:
>
> >>>> Aczkolwiek muszę przyznać, że nowy egzamin teoretyczny jest... o wiele
> >>>> łatwiejszy i bardzij logiczny (poza kilkoma wpadkami, które mam
> >>>> nadzieję już poprawili) niż stary. Wszystko z pierwszej osoby a nie
> >>>> rzut
> >>
> >>> Ale ktory masz na mysli, bo przez ostatnich 30 lat to te testy sie pare
> >>> razy zmienialy.
> >
> >> Ten sprzed 1,5 roku, czyli tych ostatnich poważnych zmian.
> >
> > To on juz IMO taki byl - widok z punktu kierowcy.
>
> No wiłaśnie o tym piszę. To było wbrew krytykanctwu dobre.
>
> >>> Poza tym ... IMO te stare testy byly w miare rzetelne - tzn pytania byly
> >>> latwe, trudne, podchwytliwe, czesto niepotrzebnie zmienne - w sensie ze
> >>> w jednym pytaniu bedzie "podaj kto przejedzie pierwszy", w drugim "kto
> >>> ostatni", w trzecim "zaznacz nieprawdziwa odpowiedz ... ale zgodne ze
> >>> stanem prawnym.
> >
> >> Ale były z D4 - co kogo obchodzi kto nie przejedzie ostatni?
> >
> > Pokazuje, ze rozumiesz dzialanie przepisow.
>
> Ty masz ustąpić komu trzeba a nie zastanawiać się czego nie zrobi
> kierowca pojazdu B.
>
> To egzamin dla _kierowcy_ a nie studia z ruchu drogowego z logiką
> matematyczna. To nie ma być podchwytliwe, nie ma mieszać we łbach
> poprzez pokrecone sposoby zadawania pytania za każdym razem inaczej.
>
> To ma być dla ludzi a nie na odwrót. Jak ktoś tego nie rozumie, to
> powinien dostać z miejsca order wzorowego urzędnika:) A potem należy ich
> wszystkich zatrudnić we wzorowym urzędze i zaspawać wszystkie okna i drzwi.
>
O! to to!
Ja ostatnio patrzylem jak wygladaja pytania na egzaminie u hamerykańców.
Zero podchwytliwości.
A na drodze również jak najmniej fikusności.
Na ichnich drogach najbardziej podchwytliwe jest to gdzie wiszą światła na
skrzyzowaniu które nie jest zwykłe proste. Reszta jest trywialna.
A u nas musi byc pod górke...
-
76. Data: 2016-11-24 10:53:02
Temat: Re: Nic prostszego ...
Od: Shrek <...@w...pl>
W dniu 24.11.2016 o 09:38, s...@g...com pisze:
>> I słusznie - bo nikt (albo znacznie mniej osób )nie miałby pretensji,
>> gdyby sprawa wyglądała tak - ok muszę wyprzedzić, bo... (wstawić dowolną
>> bzdurę), więc bracie zdejmij nogę z gazu ja cię łyknę i się momentalnie
>> przetasujemy. Natomiast tirmani mają w dupie innych i po prostu im się
>> nie chce lejców z automatu wypiąć i jeszcze domagają się, żeby to
>> traktować jako objaw wyższej kultury.
>>
>
> Tyle że jak jeżdzę trasami pn-pd przez polske to nie widze tych slimaczych
wyprzedzeń. Nawet chciałem pare nagrać ale w miesiąc zebrałem słownie 3 akcje
(zrobione w tym czasie prawie 3kkm) które mozna było by analizować. I kazda z nich to
poniżej 30 sekund kiedy czas na który realnie spowolnione zostały samochody osobowe
jest połową tego lub nawet mniej.
> W praktyce okazalo sie ze tam gdzie jeżdze nie ma tego co tutaj na grupie sie
demonizuje.
A ja dla odmiany jak jechałem A2 Warszawa Łódź, to mimo zakazu
(wcześniej argument był taki, że skoro im wolno, to mam to tolerować i
nie wolno krytykować - oni są w pracy) spokojnie swego czasu nagrałem.
>> Można też i 80. Tylko po to zbudowali za ciężką kasę autostrady, żeby
>> się po nich szybko przemieszczać. Ja ze swojej strony jak widzę że ktoś
>> się w lusterku zbliża, to go puszczam. Od tego mi centymetrów w
>> przyrodzeniu nie ubywa.
>>
>
> Ale nie mamy sytuacji ze trzeba jechać 80. Mamy taka jak opisywałem. Nie stosuj
zagrywek erystycznych.
Dlaczego - skoro można 120@140 lewym pasem, to czemu nie 80?
Usprawiedliwianie buraka co jedzie 120 lewym, bo może, jest taką właśnie
zagrywką.
> Dyskutujemy czy se manipulujemy?
Dyskutujemy - dla mnie blokowanie lewego pasa (nieważne ile jedziesz -
może być i 160@140) jest objawem buractwa. Jeśli dla ciebie to objaw
wyższej kultury, to się nie dogadamy;)
> Sens jest taki że jak jest tłok to pociskać nie można i zamiast 140 trzeba jechac
110-120. To taka wielka katastrofa?
A taka wielka katastrofa zamiast 110 lewym pojechać 100 prawym? Można
dyskutować na różne sposoby, ale objawem kultury na drodze jest
postępować tak, jak chciałbyś żeby inni wobec ciebie postępowali i na
odwrót - brakiem kultury, jechać tak jak ci co cię wkurzają.
Więc sprawa jest prosta - blokowanie lewego pasa nie jest kulturalne,
zjeżdzanie na prawy (oczywiście w granicach rozsądku) jest kulturalne.
Pola do dyskusji tu nie widzę. Co najwyżej w tym okresleniu granic
rozsądku (ale jak przed tobą jest po horyzont pustego a za tobą dwa
kilometry zatwardzenia, to znaczy że granica rozsądku została
przekroczona).
Ba są tacy co ich trzeba prawym wyprzedzać to jeszcze się plują, że nie
wolno.
Shrek.
-
77. Data: 2016-11-24 11:11:37
Temat: Re: Nic prostszego ...
Od: Shrek <...@w...pl>
W dniu 24.11.2016 o 09:51, s...@g...com pisze:
> Ja ostatnio patrzylem jak wygladaja pytania na egzaminie u hamerykańców.
> Zero podchwytliwości.
> A na drodze również jak najmniej fikusności.
> Na ichnich drogach najbardziej podchwytliwe jest to gdzie wiszą światła na
skrzyzowaniu które nie jest zwykłe proste. Reszta jest trywialna.
>
> A u nas musi byc pod górke...
NIe wiem czy to w całej Europie taka moda panuje, ale ostatnioi traktuje
się kierowców jak skończonych idiotów. I oni się w końcu w ten styl
wpisują i idiocieją.
Ostatnio z każdego skrzyżowania dwupasmówek robi się na siłę ronda,
potem każą na zwykłym rondzie migać w lewo, bo skoro na kwardatowym tak
to czemu na zwykłym nie - czekam aż ktoś za zbrodnie przeciw PoRD uzna
miganie prawym na zjeździe.
Na rym rondzie instaluje się pierdyliard światełek z bezkolizyjnymi
strzałkami, z których każda zezwala podjechać o 1/5 ronda do przodu
(żeby zawrócić na Racławicka/Wołoska w DC trzeba przejechać chyba z 7
świateł - wszystkie bezkolizyjne, a wiec takie co kiedyś znaczyły "droga
wolna - rura przez całe skrzyżowanie" a teraz podtocz się o 3 metry;).
Na skrzyżowaniach poustawiali bezkolizyjne w lewo, ale zawracać na nich
nie można mimo, że droga dwujezdniowa po trzy pasy, bo się pozabijają z
tymi od zielonej strzałki.
Ilość tych świateł to widać dopiero jak jakieś skrzyżowanie przebudowują
- niby zwykły wyjazd z biurowca a z 15 sygnaliatorów stoi. Do samych
sygnalizatorów wszędzie się już przyzwyczailiśmy, więc ich ilość widać
dopiero jak widzisz same słupy;)
Potem dochodzi do tego:
http://m.warszawa.wyborcza.pl/warszawa/1,106541,1253
2245,Rekordowe_skrzyzowanie__64_swiatla__Pokonalo_dr
ogowcow.html
to jest widok z góry
https://www.google.pl/maps/@52.2991404,20.9341527,19
3m/data=!3m1!1e3?hl=pl
To na wiaduktach można olać, bo nie ma żadnego połączenia ze
wzmiankowanym skrzyżowaniem. Przez lata był tam większy ruch bo ulica
była przelotowa i nikomu to nie przeszkadzało. Ale nie - każdy musi mieć
swoją własną strzałkę - razem 64 sygnalizatory:P
Ogólnie państwo traktuje obywateli jak głupków i oni od tego naprawdę
głupieją. A jak ktoś o tym głośno powie, to inni go zakrzyczą, że jest
cacy - egzaminy utrudnić, bo my trudne mieliśmy i tak dalej. Nie wiem
czy to syndrom sztokholmski czy zwykła "modlitwa sąsiada";)
Shrek
-
78. Data: 2016-11-24 11:24:24
Temat: Re: Nic prostszego ...
Od: s...@g...com
W dniu czwartek, 24 listopada 2016 10:53:03 UTC+1 użytkownik Shrek napisał:
> W dniu 24.11.2016 o 09:38, s...@g...com pisze:
>
> >> Można też i 80. Tylko po to zbudowali za ciężką kasę autostrady, żeby
> >> się po nich szybko przemieszczać. Ja ze swojej strony jak widzę że ktoś
> >> się w lusterku zbliża, to go puszczam. Od tego mi centymetrów w
> >> przyrodzeniu nie ubywa.
> >>
> >
> > Ale nie mamy sytuacji ze trzeba jechać 80. Mamy taka jak opisywałem. Nie stosuj
zagrywek erystycznych.
>
> Dlaczego - skoro można 120@140 lewym pasem, to czemu nie 80?
> Usprawiedliwianie buraka co jedzie 120 lewym, bo może, jest taką właśnie
> zagrywką.
>
> > Dyskutujemy czy se manipulujemy?
>
> Dyskutujemy - dla mnie blokowanie lewego pasa (nieważne ile jedziesz -
> może być i 160@140) jest objawem buractwa. Jeśli dla ciebie to objaw
> wyższej kultury, to się nie dogadamy;)
>
Dla mnie również. Ale to że pojawiają się pojedynczy buracy nie uzasadnia
postulowania zmian globalnych.
Zauważ że nikt nie usprawiedliwia blokowania pasa u nas. I to mimo ze w usiech to
norma i czasem wręcz za poganianie innych mruganiem można by sie spotkac z policją.
Nie koniecznie mandat dostac ale na pewno pogadanke mieć.
> > Sens jest taki że jak jest tłok to pociskać nie można i zamiast 140 trzeba jechac
110-120. To taka wielka katastrofa?
>
> A taka wielka katastrofa zamiast 110 lewym pojechać 100 prawym? Można
> dyskutować na różne sposoby, ale objawem kultury na drodze jest
> postępować tak, jak chciałbyś żeby inni wobec ciebie postępowali i na
> odwrót - brakiem kultury, jechać tak jak ci co cię wkurzają.
>
Oczywiście że masz rację. Tyle że jak jest tłok to nie ma zmiłuj sie. Są 2 pasy i
albo jedziesz 90 z cieżarówkami albo ile z resztą uzytkowników dróg?
Jesteś w stanie wskazać współdzielona predkość będącą kompromisem?
Jak są 3 pasy to IMHO sie ładnie stratyfikuje. Więc problem mniejszy choć pewnie
niektórzy i tak by sie czepiali.
> Więc sprawa jest prosta - blokowanie lewego pasa nie jest kulturalne,
> zjeżdzanie na prawy (oczywiście w granicach rozsądku) jest kulturalne.
Popieram.
> Pola do dyskusji tu nie widzę. Co najwyżej w tym okresleniu granic
> rozsądku (ale jak przed tobą jest po horyzont pustego a za tobą dwa
> kilometry zatwardzenia, to znaczy że granica rozsądku została
> przekroczona).
>
Zgadza sie.
> Ba są tacy co ich trzeba prawym wyprzedzać to jeszcze się plują, że nie
> wolno.
>
Ano tacy tez są.
I własnie mi sie wydaje ze to o te granice sie toczy dyskusja a nie o sam fakt
wystąpienia "blokowania pasa".
I tu bym widział rolę edukacyjną mediów.
Umowa:
prawy: ciężarówki - 90km/h
Środkowy 110-120km/h
lewy - 130-140km/h
lub:
prawy - 90km/h
lewy 110-120km/h
I powrót na prawy jak przed nami jest przerwa na 20-30-40 sekund.
Cos w ten deseń.
Tyle że i wtedy sie znajdą narzekacze :)
-
79. Data: 2016-11-24 12:22:29
Temat: Re: Nic prostszego ...
Od: Shrek <...@w...pl>
W dniu 24.11.2016 o 11:24, s...@g...com pisze:
>> Dyskutujemy - dla mnie blokowanie lewego pasa (nieważne ile jedziesz -
>> może być i 160@140) jest objawem buractwa. Jeśli dla ciebie to objaw
>> wyższej kultury, to się nie dogadamy;)
>>
>
> Dla mnie również. Ale to że pojawiają się pojedynczy buracy nie uzasadnia
postulowania zmian globalnych.
Ale to nie są pojedyncze przypadki - generalne tirmani wiszą na cbkach a
i bez tego nie jest to jakieś rocket science, żeby się z tempomatu
wypiąć, jak cię drugi duży mobilek wyprzedza. I nikt by z tego powodu
szat nie rozdzierał, ale im się wypinać lejców nie chciało i twierdzili,
ze "morda w kubeł, bo im wolno i bez tego będą dwa dni na stacji
kiblować zamiast z żona tego...bo im pięciu minut przed weekendem
zabraknie - (nic dziwnego, że tak nonszalanckto traktują przejazdy
kolejowe);)" No i tą kulturą osiągnęli tyle, że już im na przykład na A2
nie wolno. Więc wynieśli swoją kulturę na wyższy poziom i teraz
urządzają wyścigi slimaków nie dlatego że im wolno, bo już nie, ale
dlatego że mogą i możesz im skoczyć. No to jak ktoś z taką kulturą
wyjeżdzą... Nie to nie jest kulturalne zachowanie.
Ja nawet jak jade 160 ale widzę że mi się ktoś się z tyłu zbliża to
prędzej przyhamuje do 150 niż urządzę sobie wyścig z tym co 150,
blokując tego co dwie paczki. Generalnie jak nie muszę bardzo hamować,
to zawsze najpierw puszczę tego szybszego z tyłu, mimo że jakbym go
olał, to raczej ciężko byłoby to określić wymuszeniem.
> Zauważ że nikt nie usprawiedliwia blokowania pasa u nas.
Jak nie, jak tak? Piszemy że ktoś sobie jedzie 110 a przed nim pusto
lewym pasem i że moim zdaniem to skrajne buractwo, a ty pytasz czy mi
się coś stanie jak też sobie 110 pojadę? Co to jest jak nie
usprawiedliwianie buractwa?
> Oczywiście że masz rację. Tyle że jak jest tłok to nie ma zmiłuj sie. Są 2 pasy i
albo jedziesz 90 z cieżarówkami albo ile z resztą uzytkowników dróg?
> Jesteś w stanie wskazać współdzielona predkość będącą kompromisem?
Proste - Rozwinięciem starej buddyjskiej zasady, że jak cię wyprzedzają
prawą stroną to prawdopodobnie jesteś na złym pasie jest , że jak przed
toba jest pusto a za tobą pełno, to znaczy że prawdopodobnie jedziesz
złym pasem.
> I własnie mi sie wydaje ze to o te granice sie toczy dyskusja a nie o sam fakt
wystąpienia "blokowania pasa".
Jak dla mnie kryterium jest takie, że jak inni są przed tobą, to znaczy
że jest ok, albo przynajmniej "we didn't start the fire". A jak przed
tobą jest pusto, a za tobą pełno, to znaczy że jesteś na złym pasie. Jak
prawy jest wolny a ty na lewym, to również z zasady jesteś na złym pasie
(sprawdzić czy nie rozbiegówki, samochód na pasie awaryjnym, czy trawy
po prawej nie koszą lub nie masz innego powodu, żeby akurat być na lewym)
I to jest podstawowa zasada. A potem można się doktoryzować.
Shrek
-
80. Data: 2016-11-24 15:12:36
Temat: Re: Nic prostszego ...
Od: s...@g...com
W dniu czwartek, 24 listopada 2016 12:22:30 UTC+1 użytkownik Shrek napisał:
> W dniu 24.11.2016 o 11:24, s...@g...com pisze:
>
>
> >> Dyskutujemy - dla mnie blokowanie lewego pasa (nieważne ile jedziesz -
> >> może być i 160@140) jest objawem buractwa. Jeśli dla ciebie to objaw
> >> wyższej kultury, to się nie dogadamy;)
> >>
> >
> > Dla mnie również. Ale to że pojawiają się pojedynczy buracy nie uzasadnia
postulowania zmian globalnych.
>
> Ale to nie są pojedyncze przypadki -
Moja próbka z ostatnich 100kkm mówi ze jednak pojedyncze. W ciągu 4-5h trasy trafiają
się 2 może 3 przypadki na jakies 500 lub więcje samochodów jakie mnie wyprzedzają lub
ja wyprzedzam.
Dla mnie sa pojedyncze. Może gdzieś indziej jest wieksze buractwo ale wokół mnie
nie...
> generalne tirmani wiszą na cbkach a
> i bez tego nie jest to jakieś rocket science, żeby się z tempomatu
> wypiąć, jak cię drugi duży mobilek wyprzedza.
Tu podobnie. Jak siedze za ciężarówką to czasem 200km robie za ta sama. I zazwyczaj
wybieram te szybsze. Czyli zaliczam sporo manewrów wyprzedzania.
I statystyka podobna do tej tyczącej sie osobówek.
> Ja nawet jak jade 160 ale widzę że mi się ktoś się z tyłu zbliża to
> prędzej przyhamuje do 150 niż urządzę sobie wyścig z tym co 150,
> blokując tego co dwie paczki. Generalnie jak nie muszę bardzo hamować,
> to zawsze najpierw puszczę tego szybszego z tyłu, mimo że jakbym go
> olał, to raczej ciężko byłoby to określić wymuszeniem.
>
Bo to nie wymuszenie, nawet ciężko by ni było.
Jeżdze podobnie ale nie wymagam od innych aby jezdzili tak sprawnie jak ja.
Jak nie umią to lepiej jak jada równo niż jakby mieli mi sie na prawy wbijac bez
popatrzenia powodowani strachem przed tymi z tyłu...
> > Zauważ że nikt nie usprawiedliwia blokowania pasa u nas.
>
> Jak nie, jak tak? Piszemy że ktoś sobie jedzie 110 a przed nim pusto
> lewym pasem i że moim zdaniem to skrajne buractwo, a ty pytasz czy mi
> się coś stanie jak też sobie 110 pojadę? Co to jest jak nie
> usprawiedliwianie buractwa?
>
Doczytaj tam wczesniej, nie o takiej sytuacji pisałem. Oczywiste jest że buractwo
jakie opisałeś ty jest buractwem. Ale ja miałem na mysli sytuacje inną.
Doczytaj. Hint: Trasa zatłoczona.
> > Oczywiście że masz rację. Tyle że jak jest tłok to nie ma zmiłuj sie. Są 2 pasy i
albo jedziesz 90 z cieżarówkami albo ile z resztą uzytkowników dróg?
> > Jesteś w stanie wskazać współdzielona predkość będącą kompromisem?
>
> Proste - Rozwinięciem starej buddyjskiej zasady, że jak cię wyprzedzają
> prawą stroną to prawdopodobnie jesteś na złym pasie jest , że jak przed
> toba jest pusto a za tobą pełno, to znaczy że prawdopodobnie jedziesz
> złym pasem.
>
A to racja. Tyle że lolek przepisów nie łamie, A przynajmniej trudno linijke
przyłozyc i stwiedzić czasem że powinien zjechać na prawy i tam sie kisić bo nikt go
spowrotem na lewy nie wpusci.
Czasem tak sie trafia.
Mimo że obserwuje dosyc sprawną współpracę na drodze to czasem ci z tyłu na prawym
maja w nosie że ty na lewym mu ustapiłeś i teraz na prawym masz przed soba ciężarówkę
i bedziesz musiał zwolnić.
To może nawet ci sami co robia zator na lewym...
Tak czy siak, w mojej ocenie przypadki pojedyncze. Nie reguła.
> > I własnie mi sie wydaje ze to o te granice sie toczy dyskusja a nie o sam fakt
wystąpienia "blokowania pasa".
>
> Jak dla mnie kryterium jest takie, że jak inni są przed tobą, to znaczy
> że jest ok, albo przynajmniej "we didn't start the fire". A jak przed
> tobą jest pusto, a za tobą pełno, to znaczy że jesteś na złym pasie. Jak
> prawy jest wolny a ty na lewym, to również z zasady jesteś na złym pasie
> (sprawdzić czy nie rozbiegówki, samochód na pasie awaryjnym, czy trawy
> po prawej nie koszą lub nie masz innego powodu, żeby akurat być na lewym)
>
> I to jest podstawowa zasada. A potem można się doktoryzować.
>
>
Zasada dobra. I popieram ją. Ale jestem bardziej wyrozumiały dla matołków przed i za
mną.
Mysle ze idzie ku lepszemu ale bez edukacji medialnej i propagowaniu spokojnej ale
żwawej jazdy sie nie obejdzie...