On 2012-09-02, crazy bejbi <t...@n...ma> wrote:
> Czasem zastanawiam się, skąd się biorą tacy zaślepieni prostacy. Chyba,

Ja jestem z Warszawy. Dzień dobry :).

> że porównują jakość wizjera i kadrowanie z własną komórką która ma np.
> 10 lat i pod kątem nic na niej nie widać.

Nie mówimy o jakości obrazu tylko wygodzie użytkowania w specyficznych
zastosowaniach.

> Ja wymieniałem noszenie dużego Nikona na małego Olympusa XZ-1 i teraz
> idąc na wyprawę w góry mam go na szyi cały czas. Waży tyle co nic - na

No i brawo, bo to bardzo dobry aparat.

> tyle, że nie czuję, że to noszę, a mogę zdjęcia robić w dowolnym
> momencie. Oczywiście - niektórzy wolą zatrzymać się, zdjąć plecak i
> wyjąć wielką lustrzankę i przyłożyć ją sobie do nosa. Ten olumpys to
> prawie jak małpa, tylko, że ma:

Ja noszę lustrzankę w pokrowcu przymocowanym do pasa biodrowego.
Na szyi niczego nie noszę, bo mnie to denerwuje (nawet do identyfikatora
w pracy nie mogę się przekonać).

Do chodzenia "na lekko" chcę kupić lekki i tani kompakt, żebym nie
musiał o niego bardzo dbać (na pewno XZ-1 się nie załąpuje).

> 1. dobrą matrycę
> 2. dobre szkło (niewymienne)
> 3. dobry ekran
> 4. robi rawy.

Ale nie ma wizjera. Robiłeś nim zdjęcia w słoneczny dzień zimą lub
na lodowcu?

> Stabilność, to hm... ale nie sądzę, żeby udało mi się poruszyć zdjęcie
> robione na np. 1/1000 sekundy ... w każdym razie - sorry, ale ja nie
> umiem. Szczególnie, że ogniskowa będzie wynosiła przy tym np. 20 mm ?

A przy 0.1s?

pozdrawiam,
PK