> Nie chodzi o dziadowanie - bardziej w kierunku logistyki zakupu i cen w
> sklepie za rogiem. To hobbystyka a nie produkcja seryjna. Potrzebuje
> nagle na jutro. Wydawać 400zł za butelkę i mieć za tydzień, czy jednak
> męczyć się ze śmierdzącym dentauratem, ale dostepnym w spożywczaku na
> rogu zużywając 5l na kilka płytek?

Wszystko zależy od tego, jaki chcesz uzyskać efekt.
Denaturatem nie uzyskasz tego co uzyskasz płynem - gdyby było inaczej,
nie kupowałbym tego płynu :)


>>> wzgledem denatur[ax|u])
>> nie ma żadnego porównania.
>
> W sensie że aż tak dobre? Na czystym denaturacie płytki wychodzą jak z
> fabryki. Nie da się chyba lepiej ;) Co najwyżej może być bardziej wydajny.

Mam inne doświadczenie - ale może też mam bardziej brudne płytki ?
Ja mam PCB lutowane w piecu i pastę noszoną szablonem. Tego denaturat
nie zmywa "do czysta". O tym, że denaturat pozostawia osady i nie daje
tego efektu "pachnącej nowością PCB" nie wspominam


>>> 2) Zmianą topnika na zmywalny wodą
>> to fikcja - nie wymyjesz takiego topnika. A już na pewno nie wodą.
>
> Ponoć są. Paweł polecał Kester 2331. Nie miałem przyjemności i jestem
> raczej sceptyczny, bo taka cyna będzia miała swój topnik, raczej
> niezmywalny, nie wiem też jak z puszczaniem bąków spod BGA.

Dawno temu próbowałem i nie byłem zadowolony. Wiele lat temu.
Moim zdaniem żeby uzyskać porządne PCB potrzeba dobrego topnika, który
ma dobrze lutować. A potem trzeba to porządnie umyć.

Półśrodki raczej są do dupy.
Ale to oczywiście moje zdanie tylko...