-
21. Data: 2012-05-01 00:20:53
Temat: Re: Moje "szczęście" i statystyczne wątpliwości J.F.
Od: Krzysiek Kielczewski <k...@g...com>
Dnia 30.04.2012 Artur Maśląg <f...@p...com> napisał/a:
> Średnia może tak, ale np. na DK10 (często nią jeżdżę) dwukrotnie wzrosła
> liczba zabitych. Co ciekawe - na DK7 sytuacja się poprawiła.
Nie wiem jak na południe od Wawy, ale w stronę Trójmiasta to mamy
remonty i coraz większy kawałek A1 - sporo osób omija, zwłaszcza tych
szybciej latających.
Pzdr,
Krzysiek Kiełczewski
-
22. Data: 2012-05-01 12:49:34
Temat: Re: Moje "szczęście" i statystyczne wątpliwości J.F.
Od: Artur Maśląg <f...@p...com>
W dniu 2012-04-30 23:38, J.F. pisze:
> Dnia Mon, 30 Apr 2012 21:45:08 +0200, Artur Maśląg napisał(a):
(...)
>>> Po pierwsze - taki ktos w 10 lat wypelnia 5000 kuponow, a to znaczaco
>>> podnosi szanse.
>>> Po drugie - to sie nie tak wprows liczy 5000 razy wieksze, ale przy tych
>>> danych to juz faktycznie niewiele od 5000 sie rozni.
>>
>> Obawiam się, że niestety nie.
>
> Wlasnie tak.
Nie wiem jak Ty to liczysz, ale ja mogę przyjąć, że gdyby ten sam
zestaw puszczać te 5000 razy to wyjdzie ~0,035% (chyba się nie
pomyliłem). Jak to jest znacząco to ja przepraszam.
> Ja nie, ale ktos wygrywa. Jakby nikt nie wygrywal, to by przestali grac :-)
No właśnie - jedni nie wygrywają po wysłaniu 10000 kuponów, inni za
pierwszym razem.
>> Znaczy miałeś na myśli, że są powyżej średniej?
>
> I to tak bardzo powyzej.
Są takie miejsca.
> No ale co - poprawili i juz nie widujesz tam wypadkow, czy poprawili a
> wypadki nadal sa ?
To zależy od miejsca. Zresztą ja nie sprawdzam tych miejsc codziennie ;)
> To do d* poprawili :-)
Ten ostatni wydarzył się na światłach i ktoś miał czerwone.
>>> Ale jak wypadnie 20 razy albo zero razy, to to jest podejrzana kostka :-)
>> Kwestia podejścia. To nie poker.
>
> Kwestia rachunku. Zeby nie wypadla nigdy to pr-stwo 1/56347.
> Mozliwe, ale malo prawdopodobne.
> 20 razy to bardziej skomplikowany rachunek i dzis mi sie nie chce ;-)
Ale rachunek niczego nie gwarantuje.
>>>>> azyle dla pieszych, nowe chodniki wzdłuż wiosek, oświetlenie drogi ..."
>>>> Tak, to prawda. Sporo zrobiono w zakresie bezpieczeństwa.
>>> Czyli potwierdzasz ze zmiany byly.
>>> Niby na lepsze, a jednak na gorsze :-)
>> A gdzie napisałem, że odbyło się na przełomie 2010/2011?
>
> to bylo pisac ze wczesniej.
Przecież to proces ciągły, a o wypadkach pisałem na przestrzeni
lat.
> A byly jakies zmiany na przelomie ?
Zmiany czego? No, A1 dociągnęli do Torunia ;)
> CB na FR kiepsko pomaga, a nawi jeszcze mniej.
Teraz dla ułatwienia to jeszcze znaki stawiają.
> Choc na Kobylnice moze pomoze :-)
Wiesz gdzie mam Kobylnice i opowieści o SM? Różne już numery widziałem
i nie jest mi potrzebna nawigacja, CB itd. Wystarczy jeździć z głową.
-
23. Data: 2012-05-02 23:57:26
Temat: Re: Moje "szczęście" i statystyczne wątpliwości J.F.
Od: to <t...@i...pl>
begin Artur Maśląg
> No właśnie - jedni nie wygrywają po wysłaniu 10000 kuponów, inni za
> pierwszym razem.
A jeszcze inni znajdują martwą makrelę w zaawansowanym stadium rozkładu w
bagażniku co jest statystycznie mniej więcej tak samo prawdopodobne.
--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway
-
24. Data: 2012-05-03 11:13:38
Temat: Re: Moje "szczęście" i statystyczne wątpliwości J.F.
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Tue, 01 May 2012 12:49:34 +0200, Artur Maśląg napisał(a):
> W dniu 2012-04-30 23:38, J.F. pisze:
>> Dnia Mon, 30 Apr 2012 21:45:08 +0200, Artur Maśląg napisał(a):
>>>> Po pierwsze - taki ktos w 10 lat wypelnia 5000 kuponow, a to znaczaco
>>>> podnosi szanse.
>>>> Po drugie - to sie nie tak wprows liczy 5000 razy wieksze, ale przy tych
>>>> danych to juz faktycznie niewiele od 5000 sie rozni.
>>> Obawiam się, że niestety nie.
>> Wlasnie tak.
> Nie wiem jak Ty to liczysz, ale ja mogę przyjąć, że gdyby ten sam
> zestaw puszczać te 5000 razy to wyjdzie ~0,035% (chyba się nie
> pomyliłem). Jak to jest znacząco to ja przepraszam.
To jest "znaczaczaco podnosi", bo szanse sa ok 5000 razy wieksze.
A ze ciagle znikome to prawda.
>> Ja nie, ale ktos wygrywa. Jakby nikt nie wygrywal, to by przestali grac :-)
> No właśnie - jedni nie wygrywają po wysłaniu 10000 kuponów, inni za
> pierwszym razem.
Dokladnie tak. Ale jakby ktos zagral 3 razy i trzy razy trafil szostke ...
oj, szczesciarz absolutny, jasnowidz, albo przestepca :-)
Jakby tak zagral 5000 razy i 3 razy wygral, to co prawda opinia bylaby taka
sama :-)
>> No ale co - poprawili i juz nie widujesz tam wypadkow, czy poprawili a
>> wypadki nadal sa ?
> To zależy od miejsca. Zresztą ja nie sprawdzam tych miejsc codziennie ;)
>
>> To do d* poprawili :-)
> Ten ostatni wydarzył się na światłach i ktoś miał czerwone.
Jak jeden taki wypadek to przypadek, jak czesto ... do d* poprawili :-)
Jechalem sobie ostatnio po wrocku, i cos nie moge nadazyc na zielona fale,
patrze na licznik, jesli stowa po miescie to za malo, to jak ma nie byc
wypadkow ?
>>>> Ale jak wypadnie 20 razy albo zero razy, to to jest podejrzana kostka :-)
>>> Kwestia podejścia. To nie poker.
>> Kwestia rachunku. Zeby nie wypadla nigdy to pr-stwo 1/56347.
>> Mozliwe, ale malo prawdopodobne.
>> 20 razy to bardziej skomplikowany rachunek i dzis mi sie nie chce ;-)
> Ale rachunek niczego nie gwarantuje.
Ale przy duzym odstepswie z czystym sumieniem mozna kogos nazwac
"nienormalnym" :-)
>>>>>> azyle dla pieszych, nowe chodniki wzdłuż wiosek, oświetlenie drogi ..."
>>>>> Tak, to prawda. Sporo zrobiono w zakresie bezpieczeństwa.
>>>> Czyli potwierdzasz ze zmiany byly.
>>>> Niby na lepsze, a jednak na gorsze :-)
>>> A gdzie napisałem, że odbyło się na przełomie 2010/2011?
>> to bylo pisac ze wczesniej.
> Przecież to proces ciągły, a o wypadkach pisałem na przestrzeni
> lat.
Ale skok jest 10/11. Taki "nienormalnie duzy" skok.
>> A byly jakies zmiany na przelomie ?
> Zmiany czego? No, A1 dociągnęli do Torunia ;)
Co spowodowalo ze ruch z 7 przeskoczyl na 10+A1 ?
To by moglo tlumaczyc, ale DK10 dluga, a odcinek Plonsk-Torun krotki.
Tak zle jezdza ci warszawiacy ? :-)
>> CB na FR kiepsko pomaga, a nawi jeszcze mniej.
> Teraz dla ułatwienia to jeszcze znaki stawiają.
>> Choc na Kobylnice moze pomoze :-)
>
> Wiesz gdzie mam Kobylnice i opowieści o SM? Różne już numery widziałem
> i nie jest mi potrzebna nawigacja, CB itd. Wystarczy jeździć z głową.
przepisowo znaczy sie ? to takie nieprzyjemne :-)
J.
-
25. Data: 2012-05-03 14:05:27
Temat: Re: Moje "szczęście" i statystyczne wątpliwości J.F.
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Thu, 3 May 2012, J.F. wrote:
[...o loterii...]
> Jechalem sobie ostatnio po wrocku, i cos nie moge nadazyc na zielona fale,
> patrze na licznik, jesli stowa po miescie to za malo, to jak ma nie byc
> wypadkow ?
Ale to nie była kumulacja, tylko interferencja, dwukrotnie większa
"prędkosc falowa" też przechodzi przez wszelkie postacie siatek
ułożonych wzdłuż ;)
(znaczy "fala" jest na "50", a czas rozpędzania do "50" krotszy,
więc i nie wystarcza *osiagac* "100", bo trzeba by *mieć* "100"
przez całe odcinki kiedy zaplanowany delikwent jedzie "50",
a nie tylko rozpędzać się wtedy 70-80-90-...)
pzdr, Gotfryd
-
26. Data: 2012-05-03 14:36:55
Temat: Re: Moje "szczęście" i statystyczne wątpliwości J.F.
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Thu, 3 May 2012 14:05:27 +0200, Gotfryd Smolik news napisał(a):
> On Thu, 3 May 2012, J.F. wrote:
> [...o loterii...]
>> Jechalem sobie ostatnio po wrocku, i cos nie moge nadazyc na zielona fale,
>> patrze na licznik, jesli stowa po miescie to za malo, to jak ma nie byc
>> wypadkow ?
>
> Ale to nie była kumulacja, tylko interferencja, dwukrotnie większa
> "prędkosc falowa" też przechodzi przez wszelkie postacie siatek
> ułożonych wzdłuż ;)
Niestety, ale na drogach nie jest tak prosto. Nie wiem jaka predkosc bylaby
dobra - 20, 15, 10 ? Miasto sie ponoc otwiera na rowery i trawaje ;-)
J.
-
27. Data: 2012-05-03 16:10:28
Temat: Re: Moje "szczęście" i statystyczne wątpliwości J.F.
Od: Artur Maśląg <f...@p...com>
W dniu 2012-05-03 11:13, J.F. pisze:
> Dnia Tue, 01 May 2012 12:49:34 +0200, Artur Maśląg napisał(a):
>> W dniu 2012-04-30 23:38, J.F. pisze:
>>> Dnia Mon, 30 Apr 2012 21:45:08 +0200, Artur Maśląg napisał(a):
>>>>> Po pierwsze - taki ktos w 10 lat wypelnia 5000 kuponow, a to znaczaco
>>>>> podnosi szanse.
>>>>> Po drugie - to sie nie tak wprows liczy 5000 razy wieksze, ale przy tych
>>>>> danych to juz faktycznie niewiele od 5000 sie rozni.
>>>> Obawiam się, że niestety nie.
>>> Wlasnie tak.
>> Nie wiem jak Ty to liczysz, ale ja mogę przyjąć, że gdyby ten sam
>> zestaw puszczać te 5000 razy to wyjdzie ~0,035% (chyba się nie
>> pomyliłem). Jak to jest znacząco to ja przepraszam.
>
> To jest "znaczaczaco podnosi", bo szanse sa ok 5000 razy wieksze.
"znaczaczaco podnosi" to tak jak z tą cegłą w drewnianym kościele?
> A ze ciagle znikome to prawda.
Stąd nadal będę twierdził, że to nie ma istotnego wpływu.
> Jechalem sobie ostatnio po wrocku, i cos nie moge nadazyc na zielona fale,
> patrze na licznik, jesli stowa po miescie to za malo, to jak ma nie byc
> wypadkow ?
A skąd założenie, że tam jest zielona fala, a jak jest to nie jest
ustawiona na 40-50?
>> Ale rachunek niczego nie gwarantuje.
>
> Ale przy duzym odstepswie z czystym sumieniem mozna kogos nazwac
> "nienormalnym" :-)
Nazwać może, ale czy jest to uzasadnione?
>> Przecież to proces ciągły, a o wypadkach pisałem na przestrzeni
>> lat.
>
> Ale skok jest 10/11. Taki "nienormalnie duzy" skok.
To zależy od zbyt dużej liczby czynników, by nazywać go "nienormalnie
dużym".
>>> A byly jakies zmiany na przelomie ?
>> Zmiany czego? No, A1 dociągnęli do Torunia ;)
>
> Co spowodowalo ze ruch z 7 przeskoczyl na 10+A1 ?
A skąd ja mogę wiedzieć? Żartowałem sobie z tą autostradą.
>> i nie jest mi potrzebna nawigacja, CB itd. Wystarczy jeździć z głową.
>
> przepisowo znaczy sie ?
Zasadniczo tak.
> to takie nieprzyjemne :-)
Wręcz przeciwnie :)
-
28. Data: 2012-05-03 17:23:42
Temat: Re: Moje "szczęście" i statystyczne wątpliwości J.F.
Od: to <t...@i...pl>
begin Artur Maśląg
>> Ale przy duzym odstepswie z czystym sumieniem mozna kogos nazwac
>> "nienormalnym" :-)
>
> Nazwać może, ale czy jest to uzasadnione?
A czy uzasadnione jest nazwanie tak osoby, która przez kilka miesięcy
wozi martwą makrelę w bagażniku?
--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway
-
29. Data: 2012-05-04 01:41:17
Temat: Re: Moje "szczęście" i statystyczne wątpliwości J.F.
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Thu, 3 May 2012, J.F. wrote:
> Niestety, ale na drogach nie jest tak prosto. Nie wiem jaka predkosc bylaby
> dobra
Okolice dozwolonych z korekta na rozpedzanie.
> - 20, 15, 10 ? Miasto sie ponoc otwiera na rowery i trawaje ;-)
Podywagujmy.
Tramwaje sa do przodu ze względu na wystarczajace przyspieszenie,
problem jest z przystankami, pasażerowie nie chca się wstrzeliwać
w cykl ;)
Co do rowerów, przy siatce zielonej fali dopasowanej do 50kmph,
rower z 25 kmph doskonale wpasowuje się na podharmonicznej
(po prostu łapie co drugie zielone z samochodów), wszyscy
"szybcy" zdolni do 30..35kmph sa niestety stratni,
również w miejscach w których jest "słabo z górki" i byle
trekkingiem lub "góralem" nie da się przekroczyć 50kmph
również "komunikacyjni", za to spacerowicze maja całkiem gęsta
listę (50/3 ~= 16,7kmph, 50/4=12,5kmph) rozsadnych prędkosci.
Oczywiscie rowerzyscie skręcajacemu w lewo opłaca się
wpasowac tuż za koniec zielonego (aby w "bezruchu" zajac
stosowne miejsce na pasie), choć przy 40kmph przejezdnosc
wraz z fala zależy od ukształtowania terenu ("komunikacyjny"
zdolno do utrzymania srednio 25 kmph jest zdolny do utrzymania
okresowo 40kmph, o ile nie pod górę i nie pod wiatr),
ale to 40kmph był pominał.
Sprawę korków też trzeba pominac - jak jest korek, to
żadna zielona fala nie pomoże.
Jeszcze inne wersje prędkosci a rower:
Przy 60kmph jest chyba najtrudniej dla "komunikacyjnych
szybkich", bo 30kmph wymaga naprawdę niezłego deptania
a 20kmph to nie jest "szybko", tylko szosowcy się uciesza.
Ale od 70 kmph już zaczyna być dobrze ;) (ze wzgledu na
gestosc podharmonicznych).
Wniosek: wypada przyjac "siatkę" policzona dla 75 do 80kmph.
"podwójni" musieliby wtedy leciec >170 :> (przypominam
o rozpędzaniu, niewielkie zwolnienie ze 150 to sporo
większa strata na czasie, niż łatwo odzyskiwalne zwolnienie
z 50), i do tego nie zawsze maja warunki (bo o ile podharmoniczni
zawsze trafia na fale, to harmoniczni tylko wtedy kiedy
wielokrotnosc ich predkosci jest taka jak wielokrotnosc
odstepów "fazy", przy skrzyzowaniach z odstępami 2-3-2
po prostu wyleca z fazy i przejda na prędkosc planowa).
Już chciałem napisać, że przy okazji takie ograniczenie byłoby
częsciej przestrzegane, ale jak wspomnę sobie watki
o "dynamicznej jezdzie", to jakos watpię :|
pzdr, Gotfryd
-
30. Data: 2012-05-04 09:25:59
Temat: Re: Moje "szczęście" i statystyczne wątpliwości J.F.
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Fri, 4 May 2012 01:41:17 +0200, Gotfryd Smolik news napisał(a):
> On Thu, 3 May 2012, J.F. wrote:
>> Niestety, ale na drogach nie jest tak prosto. Nie wiem jaka predkosc bylaby
>> dobra
> Okolice dozwolonych z korekta na rozpedzanie.
To bede mial czerwona fale.
Pamietaj ze zielone trwa ze 20-30s, a caly cykl raczej 90-120.
Jesli miedzy skrzyzowaniami mam 400m, zaczne jechac 50, to strace 10-15s.
i do nastepnego zielonego zostanie mi prawie minuta.
>> - 20, 15, 10 ? Miasto sie ponoc otwiera na rowery i trawaje ;-)
> Podywagujmy.
> Tramwaje sa do przodu ze względu na wystarczajace przyspieszenie,
> problem jest z przystankami, pasażerowie nie chca się wstrzeliwać
> w cykl ;)
No i dlatego samochodu musza jechac 15km/h :-)
> Co do rowerów, przy siatce zielonej fali dopasowanej do 50kmph,
> rower z 25 kmph doskonale wpasowuje się na podharmonicznej
tez niestety nie jest tak prosto.
> Wniosek: wypada przyjac "siatkę" policzona dla 75 do 80kmph.
> "podwójni" musieliby wtedy leciec >170 :>
> Już chciałem napisać, że przy okazji takie ograniczenie byłoby
> częsciej przestrzegane, ale jak wspomnę sobie watki
> o "dynamicznej jezdzie", to jakos watpię :|
Nie watp. Jest we wrocku jedna zielona fala. Bardzo szybko kierowcy odkryli
ze jest i z jaka predkoscia nalezy jechac. I tak jechali.
Fakt ze byla ustawiona na jakies 60-70, i warunki ogolnie sprzyjaja.
J.