-
271. Data: 2013-04-03 22:23:15
Temat: Re: Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Od: tá´Ź
J.F. wrote:
> Nie ma, bo w owym czasie inne auta tez mialy 13" felgi.
A owym tzn. kiedy? W latach 90-tych na przykład?
> A to niby na sile hamowania nie wplywa. Choc na fading moze.
No właśnie.
--
ss??q s? ??u??ou??
-
272. Data: 2013-04-03 22:24:46
Temat: Re: Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Od: Artur Maśląg <f...@p...com>
W dniu 2013-04-03 21:39, (Tom N) pisze:
> Artur Maśląg w
> <news:515c7ed0$0$1230$65785112@news.neostrada.pl>:
>
>> W dniu 2013-04-03 20:43, Tomasz Pyra pisze:
(...)
>>> Tylko po prostu jedni potrafią zrobić samochód który zatrzymuje się na 40m,
>>> a inni nie potrafią zrobić takiego który zatrzymałby się chociaż na 70m.
>
>> Zastanawia mnie Twoja wiara w te 70 metrów. Stokowe Polonezy
>> zatrzymywały się w granicach i poniżej 50 metrów. Bez ideologii.
>
> <http://humorekk.eu.interia.pl/strach.na.drogach.8.h
tml>
>
> "Jakieś porównanie z 1996 albo 1997 w prasie. OIDP to testowy poldek miał
> uszkodzony układ hamulcowy (coś ściągało na boki, wynik był przy nagrzanych
> hamulcach (zimne koło 50m) Jak powtórzyli test na fabrycznie nowym poldku,
> ze sprawnym układem hamulcowym, to wyniki były koło 45 metrów bez różnicy
> czy ciepłe czy zimne"
To by wiele wyjaśniało. Ja tam poldonami w różnych wersjach zrobiłem
kilkaset kkm i jakoś nie zauważyłem apokaliptycznej drogi hamowania,
a nie były to tylko dychawiczne wersje wielkoseryjne i nie tylko w
jeździe cywilnej :) Faktem jest jedno - oryginalny układ hamulcowy
(odziedziczony ze starszego kuzyna) średnio się sprawował w naszym
klimacie. By pracować skutecznie i bezawaryjnie wymagał częstego
serwisu, czyli zwykłego czyszczenia (+ częste problemu ze
wspomaganiem). Przy normalnej jeździe dawał radę nawet w Alpach.
No, jak ktoś chciał poupalać to bez problemu można było hamulce
ugotować. Lepiej było z układem Lucasa - ten już był na to mało
czuły na aurę.
BTW - miałem porównanie. Takie np. Audi 100 (C3 chyba) w automacie
miało taki hamulec, że ledwo się nacisnęło pedał to już była zbiórka
na przedniej szybie. No, ale to była zasługa potężnego wspomagania.
W Polonezie trzeba było użyć sporo większej siły, a wtedy efekty były
podobne ;)
-
273. Data: 2013-04-03 22:24:59
Temat: Re: Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Od: tá´Ź
Robert Rędziak wrote:
> Dla litych czy wentylowanych? I jakie znaczenie ma fading w aucie,
> którym mocno uciskający kapelusz jest na wyposażeniu fabrycznym?
Bardzo duże, jak klocki zaczną płynąć podczas pojedynczego hamowania.
> Wg sklepu Intercarsu 238x12mm: niektóre Logany, Clio/Thalia 1.2-1.4,
> Megane Classic I. To jest właśnie klasa Polda.
Z przodu?
--
ss??q s? ??u??ou??
-
274. Data: 2013-04-03 22:28:15
Temat: Re: Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Od: masti <g...@t...hell>
Dnia pięknego Wed, 03 Apr 2013 21:28:34 +0200 osobnik zwany Tomasz Pyra
napisał:
> Dnia Wed, 3 Apr 2013 19:10:25 +0000 (UTC), masti napisał(a):
>
>> no nie w rajdach. To było do wyscigów torowych robione. A i tak nie
>> zawsze przeżywało wyscig.
>
> Swoją drogą też widać jaki postęp się dokonał jeśli chodzi o silniki...
>
> Od 89 roku Honda produkowała seryjne wolnossące silniki co miały 100+KM
> z litra i nadal wręcz legendarną żywotność. O potencjale tuningowym nie
> wspominając.
przede wszystkim dzięki nowym materiałom i technologiom obróbki.
Ale trzeba pamiętać, że silnik od malucha był po prostu tani w produkcji
i łatwy w utrzymaniu. A to był cel jego stworzenia.
--
Ford Mondeo 2.0 PMS edition, Jeep Grand Cherokee 4.0
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?
-Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett
-
275. Data: 2013-04-03 22:28:54
Temat: Re: Mit zajebistych majtek mojej babci
Od: masti <g...@t...hell>
Dnia pięknego Wed, 03 Apr 2013 22:12:21 +0200 osobnik zwany J.F. napisał:
> Dnia Wed, 3 Apr 2013 13:00:06 +0200, RoMan Mandziejewicz napisał(a):
>> Hello Michoo,
>>>> Na sąsiedniej grupie
>>>> piękny flame na temat śrubokręta.
>>> Wkrętaka.
>> Co Ty, kwa nać!, wiesz o śrubokrętach, nazewniczy faszysto! ;)
>
> Srubokrety do srub, wkretaki do wkretow !
>
>
a w życiu. Wkręca to się gwoździe. Wkręty się wbija!
--
Ford Mondeo 2.0 PMS edition, Jeep Grand Cherokee 4.0
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?
-Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett
-
276. Data: 2013-04-03 22:30:36
Temat: Re: Mit zajebistych majtek mojej babci
Od: "Irek N." <j...@t...tajny.jest>
> Srubokrety do srub, wkretaki do wkretow !
>
Ale co się jak nazywa? Hę?
Dla przykładu mam w mieście sklep, gdzie nie mogę wejść i powiedzieć
"poproszę wtyczkę jakąś-tam", bo się za Boga nie dogadam.
Wolę powiedzieć "no takie coś na taśmę, męskie" :) To jest dopiero czad.
Cały dowcip polega na tym, że kiedyś zaczęliśmy żartować i tak już
zostało ;)
Miłego
Irek.N.
-
277. Data: 2013-04-03 22:35:57
Temat: Re: Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Od: tá´Ź
masti wrote:
>> Ciekawe jak długo, poza tym teraz przeciętny silnik ma 3x taką moc z
>> litra jak kaszlące gówno z malucha nawet ze wszystkim ekologicznymi
>> przymulaczami.
>
> i kosztuje 3 razy więcej niz cały maluch
W odniesieniu do ówczesnej siły nabywczej to raczej podobnie.
--
ss??q s? ??u??ou??
-
278. Data: 2013-04-03 22:37:56
Temat: Re: Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Od: tá´Ź
Tomasz Pyra wrote:
> No to i tak chyba lepiej niż w niektórych nowych autach. W mojej Vectrze
> C, hamulce bez wspomagania są po prostu żałosne
A jak to wersja? Bo większość Vectr ma z przodu tylko 280 czy tam 288 mm,
a to mało jak na tą masę. Nawet ciężkie kombi 1.9 CDTI 16v miało takie.
Chyba tylko do V6 dawali większe, ale tez nie wiem, czy do wszystkich.
--
ss??q s? ??u??ou??
-
279. Data: 2013-04-03 22:44:46
Temat: Re: Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Od: Artur Maśląg <f...@p...com>
W dniu 2013-04-03 22:21, DoQ pisze:
> W dniu 2013-04-03 21:41, Artur Maśląg pisze:
>> W ryczypipie 110km/h przypada na 2 prędkość brzęku, ale osiągało
>> się to bez specjalnych problemów - nawet się zatrzymać dało :)
>
> No tak,zaczynają się legendy o _bezproblemowych_ 110km/h wyciskanych ze
> skarpety, która wyciąga wg. danych producenta max 100km/h.
Póki co, to najwyżej Ty jakieś legendy próbujesz tworzyć. Wersje
prototypowe i z początku produkcji miały prędkość maksymalną
~100km/h, ale producent tak naprawdę nie deklarował, że to
prędkość maksymalna. W kolejnych modelach wzrastała i w czasach
104/105 120km/h nie było żadnym wyczynem - każda dawała radę.
Niestety już nie zaprezentuję na żywo - skarpet jak na lekarstwo
i średnio rozsądne by było pocięcie z Wilanowa do Konstancina
(DC) z taką prędkością. DK7 od Janek przez Tarczyn i inne
Pamiątki również.
-
280. Data: 2013-04-03 22:55:46
Temat: Re: Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Od: tá´Ź
Artur Maśląg wrote:
> W
> kolejnych modelach wzrastała i w czasach 104/105 120km/h nie było żadnym
> wyczynem - każda dawała radę.
Skąd wiesz? Wtedy już były autostrady? Podobno jeździsz przepisowo.
Łamałeś przepisy takim pierdzącym, kloacznym złomem?
--
ss??q s? ??u??ou??