-
21. Data: 2011-03-28 19:28:17
Temat: Re: Miasteczko Ferrari
Od: Przemek V <p...@g...com>
On 28 Mar, 18:55, "Cavallino" <c...@k...pl> wrote:
> U ytkownik "Przemek V" <p...@g...com> napisa w wiadomo ci news:
>
> >W tym klimacie - moja tw rczo z weekendu:
> >www.demotywatory.pl/2893717/
>
> Zdaniem Kaczy skiego pewnie idealnie pasujesz do grupy najbiedniejszych.
> Przy jego oderwaniu od rzeczywisto ci wcale to nie by oby takie dziwne.
Jako klientela Biedronki jeżdżę ponad dwudziestoletnim, dwudrzwiowym,
włoskim złomem z głośnym, smrodzącym silnikiem z tyłu.
-
22. Data: 2011-03-28 19:31:28
Temat: Re: Miasteczko Ferrari
Od: Grejon <g...@g...com>
W dniu 2011-03-28 19:28, Przemek V pisze:
> Jako klientela Biedronki jeżdżę ponad dwudziestoletnim, dwudrzwiowym,
> włoskim złomem z głośnym, smrodzącym silnikiem z tyłu.
"Jeżdżę autem bez dachu, jem spleśniały ser, piję stare wino"
;)
--
Grzegorz Jońca GG: 7366919 JID:g...@j...aster.pl
Mazda 6 2.0 "parafinka" Kombi
-
23. Data: 2011-03-28 19:47:31
Temat: Re: Miasteczko Ferrari
Od: Pete <n...@n...com>
On 3/28/2011 12:11 PM, Przemek V wrote:
> Jak chcesz coś
> zwinnego i gokartowatego w dużej budzie to zdecydowanie poliftowe E60.
OK, thanks. Myslalem nad 550i.
Ale jesli okaze sie zbyt ciężkie, to dalej po glowie mi chodzi GTI... po
zachipowaniu w miare niezle sie odpycha..., troche tansze w utrzymaniu,
no i ten bagaznik/duza klapa sie przydaje... jedyny problem to FWD.
Kolega wlasnie nabyl, wiec bedzie okazja sie przejechac, tylko ze on
kupil z DSG, a raczej wolałbym zostac przy manualu.
Pozdr.
Pete
-
24. Data: 2011-03-28 19:53:51
Temat: Re: Miasteczko Ferrari
Od: Przemek V <p...@g...com>
On 28 Mar, 19:26, "Cavallino" <c...@k...pl> wrote:
> > Koszty zabijaj ?
> >Czego koszty? Napraw? Na razie jakieś psujące się pierdoły usuwają na
> >gwarancji
>
> No tak, chciałem zapytać o auto z tematu, a Wy znowu szyframi gadacie o
> jakichś niemieckich padłach. ;-)
>
> Koszty Ferrari rzecz jasna.
Przez 4 lata serwis w ASO pochłonął jednorazowo 10 tys zł za wielki
przegląd z rozrządem, paskami, płynami, filtrami, świecami, wymianą
różnych mocowań sparciałych itp itd. Poza tym wymieniane oleje,
filtry, klocki, akumulator i opony kosztują jak w każdym innym aucie.
Przez ponad 4 lata zrobione ok. 25 tys km i o dziwo nic się nie
popsuło, auto ani razu nie zawiodło. Jedyne z czym walczę to
niedostępna nigdzie część, która powoduje, że przy niskich
temperaturach falują lekko obroty na biegu jałowym. Część ta jest
produkcji... Boscha. O dziwo zawieszenie jest w stanie idealnym ale z
drugiej strony większość przebiegu jest na w miarę równych trasach
krajowych a 10 tys km zrobione poza Polską. Strasznie obrywa lakier
(jendoskładnikowy, bez klaru) na dziobie od mikroodprysków i pluję
sobie w brodę, że nie ofoliowałem przodu zaraz po zakupie. Żal mi
lakierować bo jest wciąż oryginalny a chyba tylko ja widzę te
odpryski :).
No i najlepsze jest to, że przez te 4 lata właściwie auto jest warte
dalej mniej więcej tyle samo co 4 lata temu. Ciężko mówić o jakichś
cenach transakcyjnych takich specyfików bo każdy jest inny ale
porównywalne roczniki z podobnymi przebiegami w Niemczech są obecnie
jakieś 20% droższe niż zapłaciłem i ceny rosną o kilka % rocznie. Moja
jest ponadprzeciętnie oryginalna - ma wszystkie papiery od 1988 roku,
oryginalne narzędzia, koło zapasowe, książki serwisowe i inne gadżety,
które dla osób kupujących takie wydumki są dosyć ważne. Przy okazji
wątku o C63 AMG Megrimsa miałem taką refleksję, że jego tyle straciło
na wartości przez pół roku ile moje mniej więcej było i jest warte.
Nie jest to inwestycja i nie po to była kupowana ale z finansowego
punktu widzenia jest dużo bardziej racjonalnym wydatkiem niż np jakieś
nowe cabrio.
Jeszcze jeśli chodzi o bezawaryjność to rok się orientowałem zanim
wiedziałem, że chcę 328. Jest to najbardziej pancerne i niezawodne ze
wszystkich Ferrari. Wcześniej jest kosmos cenowy i radosna ręczna
twórczość. Później zaczynają się zabawy Włochów z elektroniką. A 328
to podstawowa konstrukcja, którą w 1988 roku już prawie 10 lat tłukli
i właściwie pozbawiona felerów. 20 lat to dla Ferrari dołek cenowy gdy
już kończą tracić na wartości a jeszcze nie zaczynają być coraz
droższe. Dzisiaj dobra 328 jest już w cenie 348 i 355 przy czym tamte
jeszcze tanieją a szczególnie 355, która uwielbia się psuć i jest
koszmarnie nieporęczna w serwisowaniu.
-
25. Data: 2011-03-29 01:13:23
Temat: Re: Miasteczko Ferrari
Od: Rafał Grzelak <s...@s...com>
Przemek V wrote:
> Akcja zrobiona dla jaj przez klub Ferrari z Holandii. Jeden z członków
> mieszka na tym osiedlu i namówił sąsiadów żeby pochowali swoje auta a
> potem każdy domek dostał swoje Ferrari na podjeździe dla celów filmu.
>
> W tym klimacie - moja twórczość z weekendu:
>
> www.demotywatory.pl/2893717/
:D
a LPG juz zalozyles? :D
--
Pozdrawiam, Rafał.
rg[na]skrzynka[kropka]pl
-
26. Data: 2011-03-29 08:03:50
Temat: Re: Miasteczko Ferrari
Od: Przemek V <p...@g...com>
On Mar 28, 7:47 pm, Pete <n...@n...com> wrote:
> On 3/28/2011 12:11 PM, Przemek V wrote:
>
> > Jak chcesz coś
> > zwinnego i gokartowatego w dużej budzie to zdecydowanie poliftowe E60.
>
> OK, thanks. Myslalem nad 550i.
>
> Ale jesli okaze sie zbyt ciężkie, to dalej po glowie mi chodzi GTI... po
> zachipowaniu w miare niezle sie odpycha..., troche tansze w utrzymaniu,
> no i ten bagaznik/duza klapa sie przydaje... jedyny problem to FWD.
> Kolega wlasnie nabyl, wiec bedzie okazja sie przejechac, tylko ze on
> kupil z DSG, a raczej wolałbym zostac przy manualu.
>
Raportuj bo mnie GTi też bardzo kusi przy ewentualnej wymianie.
-
27. Data: 2011-03-29 10:42:57
Temat: Re: [piątek] Miasteczko Ferrari
Od: Jakub Witkowski <j...@d...z.sygnatury>
W dniu 2011-03-28 00:15, Pete pisze:
> On 3/27/2011 4:50 PM, Papkin wrote:
>>>
>>> weź nie wypisuj takich głupot.
>>
>> Moze ale nie na przekonania a na argumenty - prosze.
>>
>> Lekkie, szybkie ale czy bezpieczne? Prosze o jakies crash testy.
>>
> Zastanow sie. Standardowe crash testy wykonuje sie przy standardowych
predkosciach... 50 km/h, 90 km/h. Teraz pomyśl do czego stworzono takie Ferrari. Czy
do turlania sie z takimi predkosciami?
Do turlania się z prędkościami 10-20km/h po ulicach i bulwarach
Monte Carlo, Monaco, Santa Barbara... tak, powinno być bezpiecznie :)
JW
-
28. Data: 2011-03-29 13:16:05
Temat: Re: [piątek] Miasteczko Ferrari
Od: Kamil <k...@s...com>
On 28/03/2011 11:33, Papkin wrote:
>> To zdecydowanie nie jest samochod dla Ciebie. Odradzam tez skoki na
>> spadochronie, splywy jakakowe i jazde rowerem po miescie,
>> niebezpieczne.
>
> eh... nikt z was nie ma takiego a atakujecie :)
Jak nie mam, jak mam. 1:43. ;)
--
Pozdrawiam
Kamil
-
29. Data: 2011-03-30 20:19:08
Temat: Re: Miasteczko Ferrari
Od: Pete <n...@n...com>
On 3/28/2011 12:11 PM, Przemek V wrote:
> albo jak szukasz podsumowania z
> Polski to zobacz sekcję o F10 w BMW Klub Polska.
Hehe... wlasnie przeczytalem Twoje podsumowanie tam. Nie dziwi mnie
wcale. Niestety, w E39 masa dupereli tez sie ciągle wali, choc jakosc
wykonczenia jest w miare OK.
Z wiekszych rzeczy, to w zeszlym roku (wiek auta wtedy: 8 lat, 70K mil
przebiegu) wymienilem caly uklad chlodniczy bo tu i tam zaczynal sie juz
sypac. Do tego doszly jeszcze inne pierdoly typu regulator szyby w
drzwiach, padniety alternator, cieknaca uszczelka pod obudowa filtra
oleju, plus hamulce z tylu... w sumie ze 3K USD gdzies wcielo. :)
BMW jest najlepsze jak jest na gwarancji. Nastepnym razem trzeba bedzie
jakies CPO kupic, zeby sie troche zabezpieczyc...
Pozdr.
Pete
-
30. Data: 2011-03-30 21:48:23
Temat: Re: Miasteczko Ferrari
Od: Przemek V <p...@g...com>
On Mar 30, 8:19 pm, Pete <n...@n...com> wrote:
> On 3/28/2011 12:11 PM, Przemek V wrote:
>
> > albo jak szukasz podsumowania z
> > Polski to zobacz sekcję o F10 w BMW Klub Polska.
>
> Hehe... wlasnie przeczytalem Twoje podsumowanie tam. Nie dziwi mnie
> wcale. Niestety, w E39 masa dupereli tez sie ciągle wali, choc jakosc
> wykonczenia jest w miare OK.
Takie niemieckie Alfa Romeo tylko, że jeszcze lepiej jeździ bo z
Alfami i jeżdżeniem to różnie bywa.