-
91. Data: 2009-12-11 00:44:19
Temat: Re: [OT] Mam pytanie o przyszłoc radia naziemnego
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan J.F napisał:
>> Kiedyś takie praktyki były nagminne. Milicjant z drogówki brał dowód
>> osobisty, pierwsze co robił to zaglądał do rubryki zatrudnienia i na
>> tej podstawie określał ile może wziąć w łapę.
>
> Raczej kogo moze znac, bo zarobki byly dosc wyrownane.
Nie wiem co czytali i czego szukali, w każdym razie zazwyczaj
przeglądali cały dowód, kartka po kartce. Obrzydliwe dosyć.
> Za to teraz podpyta o prace, i sie zorientuje czy moze wziasc
> w lape, czy kontrola :-)
Podpytywali swoją drogą.
> Tylko ze efekt taki ze za pobliska granice nagle nie wyjedziesz, bo co
> prawda wolno bez kontroli, ale jak dzieci maja dowody lub paszporty.
Skoro wolno bez kontroli, to się ludzi nie przejmują i z dziećmi też
wyjeżdżają. Dorośli również bywają za granicą bez dokumentów. Zresztą
dziecko może mieć dowód osobisty tak samo jak dorosły, większego
problemu nie ma.
> Albo jak zmieniasz adres to trzeba placic od 30 do 200 zl w urzedach
Za to nie ma wpisanej całej historii miejsc zamieszkania. Zresztą
adres też ma zniknąć z dowodów osobistych.
--
Jarek
-
92. Data: 2009-12-11 00:52:26
Temat: Re: [OT] Mam pytanie o przyszłośc radia naziemnego
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Artur Stachura napisał:
>> Kiedyś takie praktyki były nagminne. Milicjant z drogówki brał dowód
>> osobisty, pierwsze co robił to zaglądał do rubryki zatrudnienia i na
>> tej podstawie określał ile może wziąć w łapę.
>
> Teraz ma w radiowozie terminal komputerowy...
I ma tam dostęp do zatrzymanych praw jazdy, punktów, skradzionych
samochodów itp. Ale nie do tego, gdzie pracuję i ile mam dzieci.
>> Ja wolę dostęp do takich informacji ograniczać. Tak jak to teraz
>> ma miejsce.
>
> Owszem, mamy prawo o ochronie danych osobowych itd. Z drugiej strony
> - informacja o nas jest porozrzucana w różnych bazach danych -
> urzędów, ZUS-ów, zakładów pracy, banków. Do ilu z nich mają dostęp
> organy władzy...?
A do dowodów osobistych w postaci książki i wielkiej tęsknoty za nimi
to się ma jak?
> Do tego informacja, którą sami "rozsiewamy", świadomie albo nie,
> prowadząc jakąś działalność albo choćby bawiąc się. Czasem wystarczy
> wrzucić w googla imię i nazwisko interesującej nas osoby.
Ale za to juz sami odpowiadamy.
> A zachowania rodem z PRL-u pewnie jeszcze długo będziemy spotykać...
> Co gorsza także u tych, którzy PRL-u nie pamiętają.
U tych może nawet częściej. Bo tym co zakosztowali, wytworzyły się
ciała odpornościowe (niektórym przynajmniej).
--
Jarek
-
93. Data: 2009-12-11 08:39:30
Temat: Re: Mam pytanie o przysz?o?c radia naziemnego
Od: Atlantis <m...@w...pl>
Piotr "Curious" Slawinski pisze:
> po katastrofie tego kalibru to podejrzewam ze wlasnie latwiej by bylo
> nawiazac lacznosc przez satelity niz przez jakies naziemne stacje, no chyba
> ze cos przesloni niebo gruba , ciemna chmura ;) i wtedy to raczej chyba
> transmisja analogowa mialaby wieksze racje bytu
Nie zrozumiałeś. Odwoływałem się tutaj do całej gamy amerykańskich
filmów katastroficznych/sensacyjnych w których co pewien czas pada
kwestia w rodzaju: "Panie prezydencie, straciliśmy kontakt z naszymi
satelitami, teraz jesteśmy odcięci od świata". Jakby nie istniały fale
radiowe. Jedyny film w którym zachowano rozsądek pod tym względem jaki
przychodzi mi do głowy to paradoksalnie pełen bzdur "Dzień
Niepodległości" Emmericha. Gdy obcy postrącali z nieba satelity, ludzie
przerzucili się na CW i alfabet Morse'a. ;)
A w innych produkcjach to nieraz już kompletne bzdury się pojawiają
jeśli chodzi o radio.
Takie "Jericho" chociażby. Małe amerykańskie miasteczko na odludziu
zostaje odcięte od świata po serii zamachów atomowych. W pierwszych
odcinkach bohaterowie gromadzą się w barze i oglądają transmisję
kryzysową nadawaną przez satelitę. Potem ktoś dokonuje ataku EMP i
wszystko pada. Od tego momentu do końca sezonu wiedzą tyle, co jakiś
uchodźca przybyły do miasta był w stanie przynieść. No przepraszam, ale
nikt w całym miasteczku nie miał na strychu starego radia lampowego
(odporność na EMP) albo nie był w stanie naprawić jakiegoś tranzystora
celem słuchania na D/S/K co sie dzieje na zewnątrz? Sprawa o tyle
zabawniejsza, że w pierwszym czy drugim odcinku pojawił się
krótkofalowiec z "big gunem" na podwórku. Potem jak kamień w wodę...
To samo w brytyjskim thrillerze "28 dni później". Postapokaliptyczny
Londyn. Na jednym z ostatnich pięter wieżowca siedzi zabarykadowany
ojciec z córką, wokół szaleje zaraza czegoś w rodzaju wścieklizny. Mają
radyjko na korbkę ale nie słychać niczego, chociaż okazuje się, że poza
objętymi kwarantanną Wyspami życie toczy się normalnie.
Śmiem twierdzić, że dzisiaj młodzież w pierwszej refleksji nie zdaje
sobie sprawy z tego, że coś takiego jak radio na D/S/K w ogóle istnieje.
Wielu wydaje się zapewne, że globalną łączność zapewniły dopiero
satelity i Internet a radio zawsze wyglądało jak teraz (lokalne).
-
94. Data: 2009-12-11 08:48:53
Temat: Re: Mam pytanie o przyszłośc radia naziemnego
Od: Atlantis <m...@w...pl>
r...@m...com pisze:
> Na pewno w samochodzie nie będziesz słuchał radia internetowgo.
Nie? Czytałem ostatnio newsa o tym jak to pewien koncern motoryzacyjny
zamierza wypuścić na rynek samochód z routerem HSDPA->WiFi w wyposażeniu
dodatkowym. Już teraz można kupić samochodowy radioodtwarzacz ze
zintegrowanym modułem GSM - musi się nieźle spisywać zwłaszcza wtedy,
gdy operator umożliwia posiadanie dwóch kart sim.
Co dalej? Już nawet niczym szczególnym nie są kombajny w obudowie 2DIN
zawierające radio, odbiornik TV, odtwarzacz DVD i nawigację GPS, a to
wszystko pracujące na Windows CE - tylko krok do dodania modemu HSDPA.
BTW kiedyś słuchałem "Antyradia" i bodajże był telefon od słuchacza
mieszkającego gdzieś za granicą. Zaraz prowadzący zadał pytanie "jak Ty
nas tam słuchasz?". Okazało się, że recepta prosta - smartfon z
wykupionym pakietem na transmisję danych podłączony do wyjścia AUX
samochodowego odbiornika. :)
-
95. Data: 2009-12-11 09:03:04
Temat: Re: Mam pytanie o przyszłośc radia naziemnego
Od: Atlantis <m...@w...pl>
Sergiusz Rozanski pisze:
> A co stoi na przeszkodzie? Np na abonamentach bez limitów w hdspa? Albo na
> jakiś wimaxach i tym podobnych, imo szybciej to się pojawi niż dab czy inne
> radia satelitarne (w polskich autach). Bo w domu radio internetowe to już
> jest norma.
Tym bardziej nie liczę już na szybkie wejście u nas DRM. Nawet nie
chodzi o to, żeby nasi nadawcy zainteresowali się tym standardem tak jak
Niemcy albo Brytyjczycy... Chodzi o to, żeby odpowiednie odbiorniki
pojawiły się w MediaMarkt w niezaporowych cenach. Bo jak na razie odbiór
tego standardu jest domeną amatorów, którzy przerabiają fabryczne
odbiorniki (druga przemiana częstotliwości na 12kHz przed demodulatorem
i taki sygnał puszczony na wejście karty dźwiękowej - resztą zajmuje się
soft).
Jak już powyżej pisałem za jakiś czas dodanie funkcji radia
internetowego stanie się dla producentów komórek czymś atrakcyjnym. Już
teraz powstają telefony w przypadku których jest bardziej niż wskazane
posiadanie pakietu na transmisję danych (Androidy, Blackberry, iPhone) a
w innych (WM, Symbian) jest to ogromnym ułatwieniem. Na zachodzie
transmisja danych jest tania jak barszcz, u nas trochę gorzej chociaż
widać zmiany na lepsze. Za kilka lat będzie to standardem i użytkownik
nie będzie już liczył kilobajtów a smartfon nie będzie już musiał za
każdym razem pytać czy sprawdzić pocztę czy ściągnąć uaktualnienia
pakietów z repozytorium. Takie rzeczy będą się działy w tle, jak na
dużym komputerze. W takich warunkach korzystanie z radia internetowego
problemem nie będzie. ZU nawet nie zauważy różnicy w stosunku do FM poza
tym, że:
a) nie będzie musiał podłączać słuchawek chcąc tak czy inaczej odbierać
"na głośnik"
b) zyska dostęp do tysięcy stacji z całego świata, podcastów,
amatorskich radiostacji internetowych itp.
-
96. Data: 2009-12-11 10:10:59
Temat: Re: Mam pytanie o przysz?o?c radia naziemnego
Od: DJ <j...@p...onet.pl>
On 2009-12-11 09:39:30 +0100, Atlantis <m...@w...pl> said:
> No przepraszam, ale
> nikt w całym miasteczku nie miał na strychu starego radia lampowego
Pomijając fakt że to fikcja literacka...
to w duchu nowoczesności i postępu wypierniczyli na śmietnik... Stare
sprzęty to chomikowało się kiedyś, miały swoją wartość, były szanowane.
Nawet jak były niesprawne, to się zostawiało na "a może się przyda na
części".
Teraz jest trend inny - stare, niemodne, wyrzucamy. Nawet jeśli wciąż
działa. Jeśli nie działa, to tym bardziej.
Czy masz "na strychu" swój na przykład pierwszy telefon komórkowy? A
drugi i następne?
Są tacy co mają :)
> (odporność na EMP) albo nie był w stanie naprawić jakiegoś tranzystora
po EMP?
> Śmiem twierdzić, że dzisiaj młodzież w pierwszej refleksji nie zdaje
> sobie sprawy z tego, że coś takiego jak radio na D/S/K w ogóle istnieje.
> Wielu wydaje się zapewne, że globalną łączność zapewniły dopiero
> satelity i Internet a radio zawsze wyglądało jak teraz (lokalne).
Niedługo może być i tak że młodzi mogą kojarzyć radio jedynie z WiFi...
--
DJ
PS. przy odpisywaniu na priv usun antyspamowy wpis z adresu
-
97. Data: 2009-12-11 10:25:38
Temat: Re: [OT] Mam pytanie o przyszłośc radia naziemnego
Od: Waldemar Krzok <w...@z...fu-berlin.de>
Jarosław Sokołowski wrote:
> Pan DJ napisał:
>
>>> Chipy w naszych nowych paszportach są hakowalne. Jak się zna datę
>>> urodzenia (wydrukowaną w paszporcie) to można z kilku metrów odczytać
>>> resztę danych zapisanych w chipie.
>>
>> No i pewnie są nieodporne na EMP.
>
> Właściwie to nawet nie wiem jak łatwo jest zniczczyć chip w transponderach
> jakimś zmiennym polem z elektromagnesu. Ktoś próbował?
kuchenka ,mikrofalowa na 2-3 sekundy.
Waldek
-
98. Data: 2009-12-11 10:39:44
Temat: Re: Mam pytanie o przyszło?c radia naziemnego
Od: Waldemar Krzok <w...@z...fu-berlin.de>
J. F. wrote:
> On Wed, 9 Dec 2009 22:16:55 +0000 (UTC), Jarosław Sokołowski wrote:
>>Pan J.F napisał:
>>> Pozostaje kwestia pasma - potrzebne dosc spore, a kHz do dyspozycji
>>> malo. Na dlugich to chyba tylko "jakosc komorkowa" bedzie osiagalna.
>>
>>Skoro w pasmie telefonicznym (3,5kHz) modam potrafi wypiszczeć tyle
>>bitów na sekundę, co w jakimś MP3, to może aż tak komórkowo nie jest?
>
> W radiu jako tak zazwyczaj jednak mniej ambitne schematy modulacji sie
> stosuje i wieksze pasmo wychodzi.
DRM moze miec calkiem niezla jakosc. W kazdym razie BBC w stereo, Radio
Watykan tez w stereo odbieram z bardzo dobra jakoscia w Berlinie.
Deutschlandfunk tez, ale tu mam nadajnik pod nosem. Mam radio Morphy
Richards (kosztuje obecnie ok. 100EUR). Nie jest najlepsze, ale jak sie
podlaczy dodatkowa antene to smiga bardzo fajnie.
Waldek
-
99. Data: 2009-12-11 10:52:22
Temat: Re: Mam pytanie o przysz?o?c radia naziemnego
Od: Waldemar Krzok <w...@z...fu-berlin.de>
willy wrote:
> Problem z DAB jest taki, że bardzo ciężko odebrać poprawny sygnał
> przemieszczając się choćby z niewielką prędkością. A gdzie najczęściej
> słuchamy radia? Bo ja na przykład w samochodzie.
a skad o tym wiesz? Bo pleciesz farmazony. Ja mam radio DAB w samochodzie
(bylo w wyposazeniu) i nie mam zadnych problemow do predkosci 210km/h
(szybciej fabryka nie dala).
Waldek
-
100. Data: 2009-12-11 11:21:18
Temat: Re: Mam pytanie o przysz?o?c radia naziemnego
Od: Atlantis <m...@w...pl>
DJ pisze:
> Pomijając fakt że to fikcja literacka...
Fikcja literacka powinna się jednak trzymać rzeczywistości, o ile tylko
na niej bazuje. Chodzi o to, żeby działanie bohaterów nie były jednak
nielogiczne.
> to w duchu nowoczesności i postępu wypierniczyli na śmietnik... Stare
Ok. Mówimy o małym miasteczku pośrodku niczego, otoczonym wianuszkiem
farm. Część mieszkańców to zresztą rolnicy w "starym stylu". Na pewno
uważasz, że gdzieś na strychu u jednego dziadka-farmera nie
zawieruszyłoby się jakieś radio lampowe albo bardziej toporny
tranzystor? Przecież pogoń za nowością to głównie młode pokolenie,
podejście starszych ludzi często odpowiada filozofii "Don't touch
running system". ;)
> Teraz jest trend inny - stare, niemodne, wyrzucamy. Nawet jeśli wciąż
> działa. Jeśli nie działa, to tym bardziej.
> Czy masz "na strychu" swój na przykład pierwszy telefon komórkowy? A
> drugi i następne?
> Są tacy co mają :)
I tak i nie. ;) Mój pierwszy telefon (poczciwa Motorola T205) jest w tej
chwili używana przez matkę. Z następnych zostawiłem sobie SE T610 jako
sprzęt na wypadek awarii głównego smartfona. Generalnie trochę urządzeń
zostało u mnie na zasadzie "działa i jest w dobrym stanie więc szkoda
wyrzucić, jednocześnie na Allegro za mało dają aby sprzedać". ;)
>> (odporność na EMP) albo nie był w stanie naprawić jakiegoś tranzystora
>
> po EMP?
Tak, po EMP. Przecież jakby nie patrzeć na tranzystorze jednak też
trudniej o przebicie niż na jakimś CMOSie albo innym scalaku robionym w
mikroskopijnej technologii. ;)
W serialowych realiach "epicentrum" znajdowało się daleko (więc IMO o
tyle dziwniejsze jest to, że padło wszystko) nie sądzę więc, żeby
popaliło również części zapasowe leżące sobie w pudełeczkach w jakimś
lokalnym serwisie albo w "junk boksie" jakiegoś lokalnego
elektronika/radioamatora.
A właśnie - coś mi się przypomina. W serialu było radio tranzystorowe,
które naprawili pod koniec pierwszego sezonu jakimś cudem. Kiedy
izolacja informacyjna miała się skończyć za kilka odcinków, wraz z
przybyciem wojska zaprowadzającego porządek po czasie kryzysu. Akurat
wtedy, gdy scenarzystom było to na rękę. ;)
> Niedługo może być i tak że młodzi mogą kojarzyć radio jedynie z WiFi...
Prędzej przez jakieś HSDPA/WiMax o czym pisałem w paru wcześniejszych
wiadomościach. Generalnie zabawne jest przenoszenie początków pewnych
odkryć w nasze czasy, gdy ich geneza tkwi o wiele głębiej w historii
(Internet, globalna wioska, międzynarodowe media itp.)