eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronikaMam pytanie o przyszłośc radia naziemnegoRe: Mam pytanie o przysz?o?c radia naziemnego
  • Data: 2009-12-15 20:55:30
    Temat: Re: Mam pytanie o przysz?o?c radia naziemnego
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Atlantis napisał:

    >> Bzdura. Takie archetypiczne komercyjne lokalne radio, to biznas
    >> kilkuosobowy. Albo jednoosobowy, jak gościu zawzięty.
    >
    > Zwykle jednak nawet małe radio musi mieć tych osób trochę więcej - paru
    > ludzi trzeba puścić z magnetofonami na miasto celem zebrania materiału.

    No po prostu musi, nijak nie może inaczej. Trzeba koniecznie zapisać
    w ustawie ile ludzi ma pracować w radiu. A w razie czeego dokwaterować
    na etat szwagra pani Jadzi z ministerstwa, które przydziela koncesje.

    > ;) Znasz może jakieś przykłady takich jednoosobowych stacji lokalnych?

    A jak to jest w tej partyzanckiej "Jutrzence"? Chyba coś pisali na swojej
    stronie. Typowy amerykański rozhlas tak wygląda, pewnie też da się takie
    strony wyguglać, wystarczy trochę posiedzieć.

    > Prawdę mówiąc nie wiedziałem o takich przypadkach. Jak wiele razy
    > wspominałem IMO przepisy powinny być zliberalizowane - z małą mocą nja
    > wykrojonym wycinku pasma powinien móc nadawać każdy, z zachowaniem
    > minimalnych formalności (podobnie jak w przypadku krótkofalarstwa). Jak
    > ktoś chce nadawać z większą mocą - koncesja. ;)

    To ja mam w nosie takie radio. Kupię nadajnik, mikrofony, piwnicę sobie
    wygłuszę tekturkami od jajec, pozdaję te wszystkie egzaminy, a i tak
    nikt mnie nie usłyszy, bo mnie sąsiedzi pozagłuszają, albo będę się
    z nimi gonić po całym pasmie. Jeśli to ma być coś poważnego, to potrzebna
    jest licencja na nadawanie, przydział częstotliwości i mocy. Inaczej nie
    ma sensu.

    >> Też nieprawda. Jest odwrotnie. Na przykład Polskie Radio w ogóle nie
    >> zajmuje się nadajnikami, tylko przekazuje gotowy sygnał do -- za
    >> przeproszeniem -- TPSA.
    >
    > Ależ ja sobie z tego doskonale zdaje sprawę. :)
    > Jakie jest prawdopodobieństwo, że po wprowadzeniu legalnego LPFM amator
    > mógłby sobie pozwolić na wynajęcie tego 1W nadajnika u Emitela? ;P

    Emitela -- żadna. Ale że nadawania sygnału podejmą się np. strażacy
    ze strażackiej wieży, to już jakaś jest. Ale same technikalia to
    w ogóle dzisiaj marginalna sprawa, nie ma co tego roztrząsać.

    >> A jak nie jest amatorskie, tylko profesjonalne i komercyjne, to tak
    >> być już nie może?
    >
    > Oczywiście, że może. Niemniej _zazwyczaj_ gdy ktoś ma pieniądze na
    > koncesję i nadajnik to raczej nie musi redukować etatów do jednego -
    > swojego własnego. ;) To trochę inna specyfika jednak...

    A gdyby ta koncesja kosztowała normalne pieniądze, 300 zł powiedzmy?
    Niech by i 3000.

    >>> Dziwisz się dlaczego moim zdaniem w przypadku zalegalizowania tego typu
    >>> działalności właśnie taki materiał powinien znaleźć się na egzaminie?
    >>
    >> Ani trochę mnie to nie dziwi. W tym roku dowiedziałem się (z lokalnego
    >> radia), że tarzańscy bacowie mają być poddawani egzaminom z teorii
    >> wysokogórskiej gospodarki pasterskiej. Egzaminy mają organizować
    >> ministerialni urzędnicy. To jest bardzo powszechny sposób myślenia.
    >
    > Ok, może inaczej. Bardziej pragmatycznie. Egzamin pozwoli odsiać
    > nastoletnich żartownisiów, którzy kupiliby na Allegro nadajnik za
    > pieniądze od mamusi celem notorycznego rzucania łacińskim określeniem
    > krzywizny na paśmie FM. Popatrz na różnicę między pasmami amatorskimi a
    > CB-Radio. Na tych pierwszych panuje względna kultura - amator posługuje
    > się znakiem ściśle powiązanym i identyfikowanym z jego osobą. Zdobycie
    > uprawnień wiązało się z mniejszym lub większym wysiłkiem, więc się je
    > szanuje. Z drugiej strony CB-Radio - poziom chamstwa niestety nieraz
    > woła o pomstę do nieba.

    Ale na CB nie potrzeba mieć licencji, a na pasma amatorskie już tak.

    > W życiu nie życzyłbym sobie aby tak wyglądało polskie LPFM. Egzamin i
    > wydawanie licencji to najprostszy, w miarę skuteczny i co najważniejsze
    > skuteczny sposób ograniczenia zjawiska.

    Rzecz nie w egzaminie, tylko w samej licencji. Są kraje, gdzie znak
    krótkofalarski dostaje się bez zbędnych egzaminów, po prostu kupując
    licencje za niewielkie pieniądze. Ale i tam można ją *zabrać*, jeśli
    ktoś się do tej zabawy nie nadaje. Nie widzę powodów, by to nie miało
    funkcjonować również w radiofonii. Z zresztą na łamiących prawo są
    jeszcze sądy powszechne.

    --
    Jarek

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: