eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.comp.pecetMackintosh (czy można żyć bez oddychania?)Re: Mackintosh (czy można żyć bez oddychania?)
  • Data: 2012-06-29 06:34:30
    Temat: Re: Mackintosh (czy można żyć bez oddychania?)
    Od: Przemysław Ryk <p...@g...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Dnia Wed, 27 Jun 2012 20:34:00 -0400, rs napisał(a):

    >>> to jest tylko taki urban legend. to tak jak z dowcipami o wachocku.
    >>> dokladnie takie same dowcipy mozesz uslyszec o policjantach, polakach,
    >>> amerykanach, niemcach, francuzach czy poludniowych hindusach, zaleznie
    >>> gdzie sie znajdziesz i z kim rozmawiasz.
    >>
    >>Acha. Znaczy te posty wkurdlonych użytkowników iPhone'a na różnych forach, o
    >>moje przywidzenie. :)
    >
    > na kazdym forum. znajdziesz wkurwionych uzytkownikow. ta grupa
    > dyskusyjna jest dosc dobrym tego przykladem, mimo, ze o applu mowi sie
    > tutaj nie tak czesto.

    Wiadomym jest, że częściej znajdzie się opinie negatywne, niż pozytywne. Bo
    jak ktoś zadowolony jest, to po prostu używa danego sprzętu czy software,
    większy natomiast ruch robią użytkownicy wkurzeni danymi wadami. Niemniej
    jednak Apple też ma swoje problemy jakościowe. I żadne zakrzywianie
    rzeczywistości tego nie zmieni. :D

    >>>>Nie mogę się z tym całkowicie zgodzić. Apple jest składakiem podobnie, jak i
    >>>>np. Dell. Tylko jakoś cholera Dell mi daje 24 miesiące gwarancji
    >>>>door-to-door na dzień dobry, czego w Apple nie mam.
    >>>
    >>> zawsze bylem zadowolony z produktow della, a glownie jego tech
    >>> supportu, to od roku zaczalem miec juz mieszane uczucia. wlasciwie po
    >>> calosci. apple ma swoj apple care, i rowniez przyjezdzaja jesli sobie
    >>> tego zarzyczysz. nie wiem jak jest na dzien dzisiejszy. dawno z tego
    >>> nie korzystalem.
    >>Dżizus kurwa - zaŻyczysz. OK? :D
    >
    > dzieki, ze chce ci sie z tym walczyc.

    Jestem DTPowcem, mam do tego zacięcie dziennikarskie, poza tym uważam, że
    żaden papier na dys-cośtam nie usprawiedliwia walenia byków. Do tego dołóż
    sobie fakt, że jestem maksymalnym wzrokowcem i szlag mnie trafia, jak sam
    babola zasadzę.

    >>> ale dlaczego od razu debili? nie wiem jednak, pomimo tego co juz
    >>> zostalo napisane, co chcesz tym udowodnic? przeciez oczywiste jest, ze
    >>> nie ma sprzetu bez wad. to samo mozna wynalezc na temat prawie kazdego
    >>> sprzetu skladanego pod windows. przegrzewaniem w nowszych laptopach w
    >>> turboboostem placi sie ich wymiarami. windows ma problemy z sata
    >>> powyzej 3TB itp. itd.
    >>
    >>Sorry. Kupuję kompa z procesorem, który w warunkach obciążenia jednego
    >>rdzenia jest w stanie podbić taktowanie owego rdzenia do ponad 3 GHz. Na
    >>MacBooku tego nie mam.
    >
    > na tym sie nie znam. od podkrecania proca trzymam sie z daleka.

    Tylko wiesz - Turbo Boost to akurat wynalazek samego Intela, realizowany
    przez sam procesor i z tradycyjnym overclockingiem wiele wspólnego nie ma.
    Procesor sam sprawdza, ile rdzeni ma obciążonych, czy podbicie taktowania
    nie wpłynie negatywnie na pobór energii i temperaturę układu, w razie
    potrzeby i możliwości pogania jeden lub więcej rdzeni.

    >>Kupuję MacBooka Air - mam przykastrowanego Thunderbolta.
    >
    > juz nie. ale sa podobno problemy z dzwiekiem.

    O tym nie wiedziałem. Ale rzuciło mi się gdzieś, że są problemy z
    widocznością podłączonych zewnętrznych dysków wyposażonych w USB 2.0 do
    nowych MacBooków z portami USB 3.0.

    >>Kupuję MacBooka Pro - przegrzewa mi się sprzęt w normalnym użytkowaniu
    >>(MacBook w wersji Pro więc nic dziwnego, że na nim puszczam FinalCut czy
    >>Adobe Premiere) - serwis mi radzi, że jak się sprzęt przegrzeje, to mam go
    >>wyłączyć i za jakiś czas włączyć z powrotem.
    >
    > tez zdaza mi sie uzywac ale AFX na macbooku, ale przegrzewania nie
    > zauwazylem. cieply jest, ale nic z tego powodu nie placze.

    Ten problem znam z artykułów w necie.

    >>Problemy z 3TB dyskami IMVHO wynikają z ograniczeń danej wersji BIOSu i są
    >>chyba niezależne od systemu.
    >
    > sa rowniez zalezne od sterownikow w sytemie.

    Pytanie na ile te sterowniki są sensownie napisane, żeby zainstalować system
    na dysku tej pojemności. Pamiętasz swego czasu ograniczenie z - AFAIR -
    Windows XP (pierwszego, bez Service Packa), który wariował na dyskach
    powyżej 128 GB (AFAIR) i partycjonować go trzeba było osobnymi narzędziami,
    bo instalator się wykładał?

    >>> co do ceny, to normalna polityka. nowosci u appla kosztuja sporo. ok.
    >>> niemoralnie duzo. tak samo jak kosztuja inne nowosci u innych
    >>> producentow. nie sledze juz na biezaco cen, ale np. adamo, laptop
    >>> della, ktorym swego czasu bylem zainteresowany, kiedy wyszedl
    >>> kosztowal 2,5K$. drozej niz porownywalny mac.
    >>Kilka rzeczy z cenników już w tym wątku podawałem. Sprzęt od Apple jednak
    >>wychodził drożej.
    >
    > no tobie wychodzi drozej. mnie wychodzi tak samo. co z tym zrobisz?

    Ja podawałem czy konkretne modele wraz z cenami. :)

    >>>>IMVHO zależność między ,,kultowością" Apple'a, a warunkami pracy w Foxconnie
    >>>>udowodnić będzie ciężko. :)
    >>> nie rozumiem tego.
    >>
    >>Postawiłeś tezę - tak to zrozumiałem, że nagonka na Apple odnośnie warunków
    >>pracy rzeczywistych producentów tego sprzętu wzięła się z ,,kultowości"
    >>Apple'a. Jeżeli źle Cię zrozumiałem - przepraszam. Rozjaśnij temat. :D
    >
    > no tak. tak zasadniczo nalezalo to rozumiec. ale rozjasnie. pisalem,
    > ze apple sam sie postawil na swieczniku, jaki to on jest cool, hip,
    > super duper, i w dodatku ekologiczny i tak mu zalezy zeby wszyscy byli
    > szczesliwi i kreatywni. wiec w naturze ludzkiej lezy to, aby sie takim
    > wlasnie jeszcze bardziej wnikliwie przygladac i naglasniac jesli cos
    > nie jest prawda.

    Czyli powiedzmy wprost - zastrzelony ze swojej własnej broni? :D

    >>>>Podam jeden przykład:
    >>>>Toshiba Portege Z830-10H - 4299 brutto
    >>>>Porównywalny MacBook Air - 5728 brutto (4GB ram + przejściówka mini
    >>>>DisplayPort -> VGA lub mini DisplayPort -> DVI)
    >>> no widzisz, a ja w swojej wsi widze podobny sprzet w podobnych cenach.
    >>> nie chce mi sie robic detalicznego zestawienia klocek w klocek, widze,
    >>> ze porownywalny mak w konfiguracji bazowej jest o 100$ drozszy, ale ma
    >>> za to o 2GB pamieci wiecej. wiec moze, nakrecania problemu zwiazanego
    >>> z cena, nalezy upatrywac w lokalnym rynku, ktory pozwala applowi na
    >>> taka polityke cenowa.
    >>Wziąłem do porównanie konkretne ceny, konkretne konfiguracje. Mieszkasz poza
    >>granicami Polski, ceny masz inne - nie twierdzę, że tak być nie może.
    >>Różnice w cenach porównywalnych technicznie ultrabooków wyżej zamieściłem.
    >
    > no a ja zerknalem na ceny kolo mnie i wyszlo mi co innego. czy przez
    > to, ze apple doi polskich konsumentow, albo moze, ze polscy konsumenci
    > daja sie doic, wynika cos co mowi, o jakosci sprzetu tej firmy? jest
    > wolny rynek. za drogo dla ciebie, uwazasz, ze sprzet nie jest wart tej
    > kasy? jaki jest w ogole problem. nie kupujesz. kupujesz co innego.
    > apple bez ciebie nie zginie, tylko jesli takich jak ty bedzie wiecej,
    > to albo podwyzszy ceny i bedzie doic tylko bogatszych, albo pojdzie po
    > rozum do glowy, obnizy ceny ceby nadrobic iloscia spredanych
    > produktow.

    Nie zakładaj proszę odgórnie, że ktoś, kto kwestionuje cenę danego produktu
    robi to tylko dlatego, że go nie stać na zakup. Ja po prostu nie lubię
    przepłacać. Mając zapotrzebowanie na sprzęt wybieram to, co mi maksymalnie
    spełni wymagania przy posiadanym budżecie. I przykładowo - potrzebując
    przenośnego, lekkiego sprzętu raczej MacBooka Air bym nie kupił, skoro za
    kwotę mniejszą o całkiem konkretną wartość mam sprzęt o lepszych parametrach
    technicznych i na dzień dobry z lepszymi warunkami gwarancji.

    >>> to jak ty mi pokazujesz jednostkowe przyklady, to ja ci podam sprzed
    >>> paru dni.
    >>(ciach...)
    >>> same komponenty sa wylaczone. dla mnie zdziwko, ze w ogole ta bateria
    >>> dziala).
    >>Testowałeś cokolwiek innego w porównywalnych warunkach?
    >
    > "cokolwiek" to znaczy co? moj samsung ma najlepsza baterie "na
    > dzielnicy". do czasu kiedy ktos sobie kupi motorote razr maxx. ale
    > bateria w tym iphonie jest gabarytowo prawie dwa razy wieksza niz w
    > moim.

    Pisząc ,,cokolwiek" miałem na myśli porównywalny parametrami sprzęt,
    wykorzystywany do tych samych zastosowań. Mam znajomych, którzy z iPhone'a
    się przestawili na Galaxy SII, gdyż wyszło na jaw, że są funkcjonalności
    dostępne na tym ostatnim, których na iPhone nie mieli. Popytam, jeżeli masz
    życzenie. Nie twierdzę jednocześnie, że przesiadka w drugą stronę jest
    abstrakcją: :D

    >>> druga. moj kumpel niechcacy upral, w pralce swojego iphona 3GS, a
    >>> potem pomyslal, ze jak juz upral, to warto go wysuszyc. w suszarce. od
    >>> tamtej pory telefon ma jedna, malenka ryse na ekranie, ale pracuje
    >>> nadal juz ponad rok.
    >>And? Bo wiesz - moja znajoma tak wyprała swoją Nokię E51. :)
    >
    > i nic. no niektore nokie sa niezniszczalne i w ogole niesmiertelne, to
    > prawda. ale czegos takiego po apple sie, prawde mowiac nie
    > spodziewalem, tym bardziej ze wczesniej mialem na warsztacie iphona
    > pierwszej generacji i jak zajrzalem mu pod maske, to malo pawia nie
    > puscilem. klej, tasma scotch, tasma elektyczna, gumka recepturka,
    > znowu klej. tylku gumy do rzucia tam brakowalo. nie mowiac o tym, ze
    > dwie tasmy byly pekniete, od normalnej pracy. 3GS to jest juz pelna
    > kultura wykonania.

    Rozbierałem głównie komputery - czy to laptopy, czy stacjonarne. Bardzo
    sobie pod tym względem chwalę Della (szczególnie w biznesowych seriach), czy
    ThinkPady jeszcze spod znaku IBMa.

    >>(ciach...)
    >>Kwestii baterii nie będę roztrząsać. Nie znam się po prostu na tym. Tutaj
    >>raczej więcej będzie miał do napisania Tom01.
    >
    > on nic wiecej nie bedzie tutaj pisal, poza tym, ze w tej kwestii tylko
    > potwierdzi moja opinie.

    Bardzo możliwe. :)

    >>Tak jak w tym wątku pisałem - moja siostra, komputerowa blondynka, z laptopa
    >>mojego korzysta, jeździ z nim po świecie (Jej siostra na Teneryfie mieszka),
    >>do swojej pracy udostępnione narzędzia wykorzystuje. A syn jej (nie ukrywam
    >>- szczeniak chyba siedmioletni) jak tylko może, to korzysta. I naprawdę -
    >>rok po tym, jak siostrze lapciaka wysłałem, dostałem go z powrotem do rąk
    >>własnych. Nic z nim nie musiałem robić. Jak siostrze wysłałem laptopa ponad
    >>rok temu z zainstalowanym wszystkim czego potrzebowała, tak dostałem go rok
    >>później na kilkudniowy wyjazd. Sprawdziłem - niczego nie trzeba było
    >>naprawiać.
    >
    > to juz ci odpowiedzialem na tamten post. a teraz dodam, ze
    > przedstawiasz przypadek jednej osoby, a ja, jak tak sobie szybko
    > policzylem przez ostanie jakies 12 lat, to bylo ich z 80. poza tym,
    > troche trudno jest porownac jednen, ale przygotowany specjalnie pod
    > osobe laptop, pracujacy sadze w dosc sterylnych warunkach, za domowym
    > FW routera w domu, w hotelu itp, z sieciami uczelnianymi i w
    > akademikach w chinach, gdzie pod tym wzgledem jest dzungla i tam jest
    > caly przemysl wykradania kart np. numerow kart kredytowych i
    > informacji osobniczych. np. niektore studentki sie puszczaja z
    > zachodnimi przybyszami. w tym samym czasie ich koledzy zapuszczaja
    > keyloggery (albo co innego) na ich kompurerach.

    Dałem jeden przykład. Liczba komputerów dla znajomych poskładanych od wyboru
    podzespołów, po przypadki ,,reanimacji" wcześniej kupionych maszyn, to u mnie
    - na przestrzeni ostatnich lat - idzie w dziesiątki.

    Co do sterylności warunków, w których ten konkretny komputer siostrze mojej
    pożyczony jest, to ja bym sobie niczego nie dał uciąć. Jeździ z nim po kraju
    i świecie, łączy się z netem przez najróżniejsze punkty dostępowe. Uczelnia,
    hotele, lotniska. Faktem jest, że dziewczyna w głowie poukładane ma i tak
    samo, jak nie da komuś swojej karty płatniczej i PINu do niej, tak samo
    lapciaka na prawo i lewo nie udostępnia.

    >>> gdzies byla wspomniana sprawa sciagania warezow. to co, na makowce nie
    >>> ma pirackiego softu? czy sa jakies filtry na wchodzenie na strony z
    >>> porno? oczywiscie, ze warez jest i ma sie dobrze, porno tez jest
    >>> dostepne. czy moze to swiadczy o tym, ze uzytkownicy apple, sa tacy
    >>> prawomyslni i warezow i porno nie sciagaja, bo wirusow jakos nie
    >>> lapia?
    >>A o to, to się pytaj użytkowników maczków. :D
    >
    > to bylo do ciebie pytanie retoryczne. ja to juz od nich wiem.

    OK. :)

    >>> w robocie mam podstarzale dwa G5, ktore sa przeznaczone glownie dla
    >>> pracownikow tymczasowych i nastoletniej dzieciarni, ktora czasami
    >>> odwiedza nasza firme, ktora nie jest kumata w innych systemach. sprzet
    >>> ten jest poddawany od lat torturom, ze strony myslacych inaczej, lub
    >>> niefrasobliwych uzytkownikow. robia na nich co chca, bez zadnej
    >>> kontroli. przynosza swoje rzeczy, sciagaja co chca. od czasu do czasu
    >>> patrze tylko czy jeszcze dysza i ewentulanie, zeby zrobic na nich
    >>> jakies testy, albo cos otworzyc. maja sie dokladnie tak dobrze, jak
    >>> sie mialy kiedy je przyniesiono i po niezbednej konfiguracji (sieci,
    >>> kont, drukarek, pakietow graficznych itp) uruchomilem. zadnych
    >>> zabezpieczen antywirusowych. nawet dziury w javie czy safari nie
    >>> zostaly wykorzystane, a bylbym pierwsza osoba, ktora by sie pochwalila
    >>> moim nawiedzonym makowkarzom, ze mam wirusa.
    >>IMVHO chyba jestem Ci w stanie wystawić maszynkę pod Windows, równie odporną
    >>na zapędy użyszkodniów. Pewności nie mam, ale...
    >
    > to w tym wzgledzie, robcie zawody w Tomkiem. ja wole od wirusow stac z
    > daleka.

    Ja aż takiej pewności, że mi tej maszyny z Windows nie wywalisz, to akurat
    nie mam. :) Z drugiej strony - patrząc po znajomych, dla których za
    podręczny serwis komputerowy często robię - oddaję im sprzęt skonfigurowany,
    daję kilka naprawdę prostych porad i zapominam (owi użytkownicy również) o
    problemach na lata. Serio.

    >>> z drugiej storny: pamietam kiedys stawialem windows server 2003. zanim
    >>> zdazylem sciagnac kilka pierwszych lat, komp byl juz zawirusowiony
    >>> takim wirusem, ktory restartuje kompa po jakims czasie (nie pamietam
    >>> juz nazwy).
    >>Blaster?
    >
    > hmmmm. chyba tak.

    Tak mi się kojarzy. Z tego co pamiętam, to instalacja XP bez pierwszego
    Service Packa na komputerze podłączonym do netu powodowała, że bardzo szybko
    następowała infekcja. O ile pamiętam - mogę się mylić, bo to ładnych kilka
    lat temu było - łata była chyba dość szybko dostępna, ale problem utrzymywał
    się przez dłuższy czas z racji ilości pirackich kopii Windows, których
    użytkownicy aktualizacji nie pobierali. Ale tu sobie niczego uciąć nie dam -
    po prostu skojarzenia. :)

    (ciach...)
    >>Elegancko wyglądający sprzęt? Się zgodzę.
    >>Technicznie? To samo dostanę za mniejsze pieniądze.
    >
    > o pieniadzach juz rozmawialismy. dla mnie nie sa one czynnikiem
    > wartosciujacym jakosc sprzetu. kupuje to na co mnie stac. nie stac
    > mnie na wszystko, co bym chcial. jak dla mnie to jest dosc prosta
    > dewiza.

    Przykład - ostatnio szukałem dla znajomej mocno mobilnego sprzętu. Miał być
    lekki (2 kg wzwyż nie wchodziło w grę), miało się na nim dać normalnie
    pracować w Office, korzystać z netu (w hotelu czy w trasie), podpiąć
    zewnętrzny wyświetlacz / rzutnik. Sporo droższy od Portege Z830-10H MacBook
    Air po prostu odpadł - nie spełnia wymagań, które spełnia sprzęt o konkretną
    kwotę tańszy. Przy czym - znajoma moja była przygotowana na wydatek rzędu 5
    czy 6 kPLN. Tylko po co ma wywalić taką kwotę, skoro za 4,3 kPLN ma
    narzędzie, które wymagania spełnia lepiej, niż Air za ponad 5,5 kawałka?

    >> Mac OS X - tu można by pomyśleć. Jakość ich produktów? Śmiechem mogę
    >> zabić. Znajomy (użytkownik Maca, nie wyznawca) iMaca w ciągu pół roku ze
    >> względu na żółknącą matrycę wymieniał tylko cztery razy...
    >
    > z niczym sie takim nie spotkalem. pewne fragmenty plastikowej obudowy
    > w starszych powerbookach, zolkly to prawda.

    Nie. Mój znajomy - zresztą nie fanatyk, a użytkownik maczków, który stosuje
    sensowne argumenty w rozmowach ,,dlaczego maczek, a nie pecet z Windows" -
    mówił wprost: matryca żółknie.

    >>Mając opcję Windows <-> Windows też może być problem z wymianą plików. Nie
    >>czarujmy się - dziunia w sekretariacie np. PDFa nie ma jak odczytać. Za
    >>admina ma cymbała, który jej narzędzia do odczytu takiego pliku nie dał.
    >>Doinstalować czegokolwiek nie może. Pytanie - czy Jej problem będzie zależny
    >>od systemu, czy nie?
    >
    > i wlasnie moja luba trenuje dokaldnie taka sytuacje w jednej z
    > powaznych polskich placowek, w ktorej admin jest albo niedojda albo
    > paranoikiem.

    I tutaj system nie ma nic do rzeczy. Przyznam szczerze, że chciałem
    sprawdzić teorię Tom01, czy pacnięcie spacją na dowolnym pliku (np. DOCX czy
    ODT) na maczku spowoduje wygenerowanie sensownego podglądu, ale niestety -
    jak pod VMware Workstation 8.0.2 różne wersje Windows czy Linuksa instaluję
    bez problemów, tak Lion wierzga. :-/

    >>>>>>Swoją drogą - za pisownię ,,wygUrowany", to powinieneś baty zebrać. :D
    >>>>> masz racje. no i zbieram. <rs>
    >>>>No. Żeby mi to było po raz ostatni. ;D
    >>> przygladam sie mojej postepujacej dysortografii. fascynujace zjawisko.
    >>> <rs>
    >>Mam 182 cm wzrostu i ważę ponad 100 kg. Chcesz zebrać kopa od takiego
    >>bydlaka? ;D
    >
    > hehehe. przez wiele lat na usencie spotkalem kilku bohaterow
    > klawiaturowych, ale jakos zaden nie podtrzymal swoich zapedow w
    > kontakcie osobistym. a te numerki to raczej na "bydlaka" cie jeszcze
    > nie kwalifikuja. poza tym jeszcze jest kwestia jak te numerki
    > potrafisz wykorzystac. <rs>

    Smiley'a widział? Ja mam generalnie podejście bardzo proste - internet jest
    tylko innym medium komunikacji. To samo, co Ci napiszę w Usenecie, powiem Ci
    prosto w oczy. I tak samo, jak w poprzednim moim poście tekst o zebraniu
    kopa był z przymrużeniem oka, tak samo byś go odebrał w spotkaniu
    face-to-face. :D

    --
    [ Przemysław "Maverick" Ryk ICQ: 17634926 GG: 2808132 ]
    [ Ciekawe dlaczego pieniądze odkładane na "czarną godzinę" wydaje się na ]
    [ ślub? (JoeMonster.org) ]

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: