-
Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!newsfeed.pionier.net.pl!2.eu.feeder.erj
e.net!feeder.erje.net!eternal-september.org!reader01.eternal-september.org!.POS
TED!not-for-mail
From: heby <h...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.misc.samochody
Subject: Re: 'Ma przekonac Warszawiaków ze chca'
Date: Thu, 26 Jan 2023 22:58:15 +0100
Organization: A noiseless patient Spider
Lines: 361
Message-ID: <tqut1v$1buk6$1@dont-email.me>
References: <63d111f6$0$19609$65785112@news.neostrada.pl>
<p4jdyghz0hp8$.10h5z7b1bwel6.dlg@40tude.net>
<tqr5ru$57vf$1@portraits.wsisiz.edu.pl> <tqrfsc$n325$2@dont-email.me>
<tqrgl2$5ifb$1@portraits.wsisiz.edu.pl> <tqrj36$nmm8$1@dont-email.me>
<tqrkkk$5mak$1@portraits.wsisiz.edu.pl> <tqrmsq$obji$1@dont-email.me>
<tqro3a$5rha$1@portraits.wsisiz.edu.pl> <tqrojc$obji$5@dont-email.me>
<tqrqeb$5tkr$1@portraits.wsisiz.edu.pl> <tqrrpg$p7mn$1@dont-email.me>
<tqrt8c$60oc$1@portraits.wsisiz.edu.pl> <tqs0n3$peq7$6@dont-email.me>
<tqs4is$68tg$1@portraits.wsisiz.edu.pl> <tqs8h2$r86v$1@dont-email.me>
<tqtvt9$133d6$1@portraits.wsisiz.edu.pl> <tqu3jf$17l5p$1@dont-email.me>
<1t8o00ejsqctu$.bjabf6mtu0zn$.dlg@40tude.net>
<tquhcs$1a4ed$1@dont-email.me>
<p9ypckwjgvu$.18lgefs1x13jl$.dlg@40tude.net>
MIME-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=UTF-8; format=flowed
Content-Transfer-Encoding: 8bit
Injection-Date: Thu, 26 Jan 2023 21:58:23 -0000 (UTC)
Injection-Info: reader01.eternal-september.org;
posting-host="93d591f6e0d7588ca9f3ccbd7e6008e8";
logging-data="1440390";
mail-complaints-to="a...@e...org";
posting-account="U2FsdGVkX1+JXK2Txn6/KqyDSc+eTRyD"
User-Agent: Mozilla/5.0 (Windows NT 10.0; Win64; x64; rv:102.0) Gecko/20100101
Thunderbird/102.6.1
Cancel-Lock: sha1:yyXvYmz8YLJwlTE32clrF3qmKKk=
In-Reply-To: <p9ypckwjgvu$.18lgefs1x13jl$.dlg@40tude.net>
Content-Language: en-US
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.misc.samochody:2710616
[ ukryj nagłówki ]On 26/01/2023 21:03, J.F wrote:
>> Nie. Nie da się odkręcić korków we współczesnych akumulatorach. W
>> starych też to było zbędne, o ile ładowałeś grzecznie, a nie dziadowską
>> ładowarką któa przeładowywała akku.
> W starych akumulatorach miales do dyspozycji starą ladowarke :-)
Innych nie było. Choć nie do końca, gdzieś koło 9x roku widziałem
ładowarki do akku samochodowych ze sporą elektroniką w środku. Zgaduje,
że były lepsze niż wytwornice wodoru z bakelitu.
> Poza tym byles oczytany, to odkrecales korki, bo sie dalo.
> Teraz sie nie da lub trudno jest :-)
Bo nie ma potrzeby. Akumulatory nie gazują tak silnie, jesli są
poprawnie ładowane. A są. Poza awariami regulatorów.
>> W Centrze klejona. Kosztowało mnie to naście minut zabawy śrubokrętem,
>> aby ją zdjąć. Tego się ogólnie nie praktykuje. One nazywają się nawet
>> "bezobsługowe". Nie bez powodu.
> Obsluga niemozliwa :-)
> Ale daj mi srubokret i mlotek, to ci zdejme w minute :-)
To zrobi tylko ktoś, kto ma pojęcie co robi. Typowy suweren, a
przypominam, że ten "samochód w garażu" miał ładować typowy suweren,
najzwyczajniej odda go jako kaucję w Auchanie czy u mechanika. Nawet
klem niech nie dokręca. Wszystkie okoliczne sklepy z akku robią to na
miejscu.
Nie wiem ile osób grzebie w elektrolicie, ale statystycznie to pewnie
jest asymptotyczne zero obecnie. Dobrze zrobili, że korki niedostepne
bez łomu. Jeszcze się człowiek uszkodzi jak gdzieś chlupnie.
>> Zwykłe korki w akku samochodowym, pod osłona, są tak zrobione, że w
>> przypadku ciśnienia gazu upuszczają go nieco. Tam nie musi być fikusnych
>> mechanizm zaworów, wystarczy sensownie dobrana uszczelka popuszczająca
>> ciśnienie i nie popuszczająca ciecz. Niektóre korki w tym bezobsługowych
>> mają niewielki otwór w tworzywie, przypuszczalnie to zawór.
> Sprawdz - moze zwykly otwor.
Nie pamiętam już czy to w Centrze było, ale w środku korka była jakaś
guma, za tym otworem. Nie był przelotowy, nie wprost. Co to było i do
czego nie wiem, korka nie rozbierałem. Ogólnie dziura na wylot to to nie
była.
>> Nie kapie z każdego. Przynajmniej z moich nie kapało mimo różnych
>> pozycji. Nie wykluczam, że są różne konstrukcje, w sumie to mało
>> istotne, jedynym momentem kiedy normalny akku jest silnie przechylony,
>> do dachowanie.
> No i dlatego moze kapac :-)
Tak, bo dachowanie to coś, co przytrafia się suwerenowi równie często co
6-ka w totka. Czyli zazwyczaj ani razu w życiu. Szacowanie ryzyka. Nawet
jak sobie pokapie i lekko skoroduje od tego silnik, to złomarz też
odkupi wrak.
>> A i owszem. Ale taki najlepszy, bo szybciej ładuje "pacz pan jak
>> bulgocze, to jest moc a nie to gówno z Lidla". Słyszałem podobne opinię
>> wielokrotnie, głównie od złotych rączek starej daty, co to dostali
>> warsztat w spadku po dziadku.
> co
> a) czesciowo jest racja, jak masz potrzebe naladowac rozladowany aku,
Taki akku jest zwyczajowo martwy lub zombie.
> b) obejrzyj sobie na youtube filmy mrAkumulator z serii "wyzwanie
> gestosci". Mowi imo srednio fachowo, ale gestosc mierzy (i korki sie
> znalazly).
Czy robi to suweren w garażu podziemnym, o którego tak strasznie się
martwimy, że mu wybuchnie?
>> Ogólnie to chyba głównie dlatego, że w normalnych warunkach pracy akku
>> elektrolitu tak łatwo nie ubywa, a ubywało go głównie w książkach z lat 70.
> No i troche mnie ciekawi dlaczego.
Ładowarki malowane lakierem młotkowym?
>> Ładowanie współczesnymi ładowarkami organicza elektrolizę do minimum,
>> prawie nie da się przekroczyć napięcia dopuszczalnego.
> wspolczesnej ladowarki prawie nie uzywasz, chyba ze do łódki, kampera
> itp. samochod laduje. Jak po paru latach aku padnie, to kupujesz nowy
> :-)
Tak. Ogólnie problem ładowania akku ładowarką dotyczy sytuacji
nietypowych. Współcześnie miałem do czynienia zładowaniem akku w
samochdzie tylko, kiedy był bliski śmierci i zaskoczył mnie
nieodpaleniem. Zazwyczaj po odpaleniu kierowałem się do najbliższego sklepu.
Inna sprawa, że ładuje akku do UPSa domowego, non stop. Kwasowy. Nie
wyleciał w powietrze, choć przeciez przy takiej ilości wypadków
powinienem dawno zmienić adres zamieszkania. Nic się nie stało, podobnie
jak ~500 UPSów w przeciętnym biurowcu. Dziwne. Co robie źle, że mam dobrze?
> Chyba, ze jestes starej daty i doładowujesz ... przed zimą, co
> miesiac, czy jak tam lubisz :-)
Nie. To zupełnie bez znaczenia. To mogło mieć znaczenie w samochodach z
prądnicami. Nie miałem przyjemności takiego posiadać. Jedyna potrzeba
współcześnie "doładowania" akku, to sytuacjie awaryjne. Poza nimi, nawet
krótkie dystanse zimą nie są problemem. Zadziwiające, jak te książki z
lat 70 się zdezaktulizowały.
Sękowski się naprodukował o tym jak dbać o akumulator, a tu ludzie
zamiast dbać - złomują. Bezczelność.
>> Gazować potrafi nawet żelowy. Weź taki z systemu alarmoweto 7Ah. Do
>> czasu aż osiągnie napięcie końcowe zachowa się grzecznie, ale jak
>> będziesz dalej w niego wciskał prąd, to zacznie zachowywać się jak wino
>> musujące (słychać), redukując pojemność z każdą minutą.
> Żel utrudnia gazowanie.
A wiesz jak to przyjemnie szumi? Jak szampan. Niech sobie utrudnia.
Gazuje bez większych problemów.
>> Prostowniki po dziadku mają napięcie skaczące grubo poza zakres i ładują
>> akumulator nawet wtedy, kiedy juz nie ma co do niego wcisnąć, generując
>> głównie elektrolizę. Tam latają połówki sinusoidy większe niż
>> dopuszczalne napięcie.
> Tak jest. Moj stary ma w szczycie 19V.
Czyli cały nadmiar idzie na produkję HOH. Można od razu robić samochód
na wodę, jak w poradnikach youtubowych.
>> "Żółta ładowarka" w postaci rączki, zawierająca w środku spore trafo,
>> zniszczyła mi akumulator, pozostawiona bez nadzoru, przeładowując go.
> Ale po jakim czasie?
Po jakiejś dobie. Kiedy przypomniałem sobie, że zostawiłem włączoną, to
prąd juz wzrósł do kilku A na w pełni naładowanym akku (wcześnie było
prawie 0). Co się w nim stało, nie wiem. Napięcia już nie trzymał,
przypuszczalnie szlag trafił płyty i dostał wewnątrznych zwarć, być może
gazowanie było tak solidne że uszkodziło płyty.
>> Nijak nie wiadomo co mogło tam zajść. Jeszcze raz: to, że ma co
>> wybuchnąć, to jasne. Ale to że nie wybucha setki milionów razy dziennie
>> sprawia, że należy zastanowić się bardziej co kolesie odpierniczają, że
>> im wybucha.
> Co, to widac na filmie. I slychac na drugim.
Czyli prostownik po dziadku i niejasny stan regulatora w alternatorze.
Lub kosmici. Tego też nie można wykluczyć.
>> Na marginesie: mam żelowy, który ma zwartą jedną celę (zwarcie przeżył
>> częsciowo). Daje niższe napięcie pełnego ładowania. Ładowarka o tym nie
>> wie, więc będzie w niego ładować w nieskończoność, eletrolizujac
>> pozostałą w nim część wilgoci. Lepsza ładowarka zauważy brak wzrostu
>> napięcia i zgłosi błąd chroniąc układ przed katastrofą. Prostownik po
>> dziadku przerobi całą wodę w bombę termobaryczną.
> No widzisz - wystarczy zwarta cela, ladowarka z lidla i nieszczescie
> gotowe :-)
Ładowarka z lidla po 2-3 minutach wyłączyła ładowanie z błędem.
Grzecznie się zachowuje. Prostownik po dziadku może służyć do
napełniania niemieckich sterowców w tym przypadku.
>>>> Mniej więcej to, co robi każdy alternator podczas jazdy. Bo może Cie to
>>>> zszokuje, ale akumulator jest ładowany podczas jazdy mimo wkręconych korków.
>>> Tylko niskim napieciem.
>> Nie niskim, tylko *prawidłowym*.
> Z tym mozna troche dyskutowac.
> Prawidlowe to ono jest w samochodzie, do niekontrolowanego ladowania.
> Juz przy pracy cyklicznej producenci podaja wyzsze.
Problem z ładowarką po dziadku jest taki, że jest ono impulsowo za
wysokie. Ładowarka z kontrolą napięcia podaje napiecie *poprawne*. Można
dysputowac czy 0.1V za niskie czy za wysokie. Ale na pewno nie 5V za
wysokie, jak z prostownika dziadka.
>> Dlaczego więc zakładamy od razu, że w
>> grażu ktoś będzie ładował nieprawidłowym? Obecnie prawie każda ładowarka
>> z hipermerketu jest inteligentna i nie wygeneruje m3 wodoru bez powodu.
> No i co - bedziesz chodzi po garazu i sprawdzal jakiej ladowarki
> sasiad uzywa?
Nie. Ale szanse na to że ktoś ładuje akku w garazu są znikome, od tego
jest assistance. A jak już ładuje, to kto będzie taszczył 20kg trafo na
poziom -2? Ładowarka z Lidla waży ze 300g.
Innymi słowy nie da się wyeliminować ludzi z popsutymi i niebezpiecznymi
narzędziami, ale ich z dnia na dzień ubywa.
> A jak mu sie w aku zewrze cela ? :-P
To jego wina - używa nie ładowarki tylko wytwornicy wodoru. Lata '50
minęły, czas zauważyć postęp.
>> Wystarczy he zminimalizować stosujac się do współczesnego postępu w tym
>> temacie.
> No to widzisz - ktos inny zminimalizowal zabraniajac ladowania w
> podziemnym garazu w ogole :-)
Przepisy są zawsze daleko za postępem. Trudno traktować stan przepisów
jako skorelowany z faktycznym bezpieczeństwem.
>> Znowu kwestia ładowarki.
> Ktora jednak jest problemem.
Nie. Już nie.
>> Taki z trafo i mostkiem? Tak, to jest właśnie zły. Przeładowuje
>> akumulator bez nadzoru.
> No ja wiem, ale uzywal go wieloktrotnie i nic sie nie dzialo.
Hazardzista.
> Az raz strzelilo.
Nie zawsze wygrywasz.
>> Zapewnę. Ładowarek przeładowujących akku coraz mniej. Coraz więcej
>> tanich, mikroprocesorowych. Suweren nawet nie ma wyboru za bardzo kupić
>> niebezpiecznej ładowarki. Natomiast może dostać w spadku od dziadka i
>> efekty potem są na YT.
> Powtorze sie - bedziesz chodzil po garazu i ladowarki sprawdzal?
Prawie nikt nie ładuje akku. Ba, prawie nikt nie wie gdzie ma akku w
samochodzie. Serio, to szokujące. Mowa o osobach z wykształceniem
technicznym. Zgaduje, że najzwyczajniej nie mają potrzeby tam zagladać.
Nikt już nie reguluje zapłonu w maluchu palcem na słuch i nikt nie
ładuje akku na zapas.
> Mandaty wystawial za stare, zabieral (kradl), czy rozbijał?
Nie trzeba, podobnie jak używanie pasty do zębów z ołowiem, ładowarki po
dziadku zanikną, bo w końcu się popsują. W zasadzie już zanikły. Po
warsztatach już nie widzę.
> A jak bedzie zwarta cela ? :-)
To sie wyłączy. Naprawde, nowoczesna technologia potrafi wykryć chemię
akku tylko na podstawie smerania go elektronami, policzyć ilość cel i
spawdzić parametry krytyczne dla oceny jego stanu.
>> Filmy pokazywały rózne rzeczy:
>> 1) kilku kretynów w warsztacie ładujacych akku z niewiadomoczego.
> nie ladowali juz. Usilowali silnik odpalic, laczac 2 szeregowo.
Wiec nic nie wiemy. Nie wiemy co wybuchło, dlaczego wybuchło. Nic.
Równie dobrze mogli bieguny zewrzeć i zwarciowo wybuchł.
>> 2) wybuchnięty akku w traktorze z nieznaym stanem regulatora w alternatorze.
> Nawet podejrzewam, ze byl ladowany wczesniej prostownikiem.
> Ale wybuchl przy probie startu ... jesli wierzyc swiadkowi :-)
Nie należy, świadek naoczny to najmniej wartościowy dowód na cokolwiek
(poza prawem, gdzie jest na odwrót).
>> Szukamy praw fizyki, w których sytuacja opisana przez LB ma jakikolwiek
>> sens zaistnieć.
> No coz - mojego ojca tez spotkala i obudowa aku pękla.
I miał wykręcone korki?
>>> Wiec zgodnie z twoją tezą bedzie sie w srodku wodor z tlenem
>>> gromadzil, az zawor bezpieczenstwa sie uchyli :-)
>>
>> Są dwa problemy:
>> 1) jesli iskrzenie było na zewnatrz, to nikła szansa, że akku wybuchnie,
>> z korkami
> W zasadzie bym sie z tobą zgodzil
> Ale patrz na film.
Film nic nie powie o prawdziwych przyczynach.
>> 2) jeśli korki były odkręcone to są dwie opcje:
>> a) gotowało się jak rosół w niedzielę
> pewnie nie, ale troche wody sie rozlozylo.
>> b) piwnica była hermetyczna
> Malo prawdopodobne, aby calkiem.
> No i stezenie wodoru raczej malo wybuchowe, bo ilez wody mogl rozlozyc
Więc co wybuchło Lordowi? Jak mówiłem, radio Erewań jest bardzo możliwą
odpowiedzią.
>> Staram się ustalić fakty, doskonale wiedząc, że ich nie było.
> Jak jednak widzisz - wybuchy akumulatorow chodza po ludziach.
Tak, jak trafienia meteorytami. Ale na razie domu nie siatkuję. Szacuje
ryzyko.
>>>> Moja tansformatorowa ładowarka do akku powodowała gazowanie takie, że aż
>>>> bulgotało.
>>> Ale co - byla od T34, czy "model 5A"?
>> Hipermarketowa, z zakresem do 25A.
> Wow. Porzadna maszyna, nie takie g* jak z Lidla :-)
> Ale trafo 300W troche wazy ... czy juz przetwornica?
To było kurewsko cieżkie a przez dziury było widać pełno drutu.
Czy trafo miało 300W to wątpię. Taki prąd jest tylko przez minutę/dwie,
potem spada. Przegrzanie na chwilę może być wliczone w eksploatacje,
razem z chińską miedzią aluminiową.
> Ale nie liczylbym, ze przecietny kierowca ma takiego potwora.
Były dostepne dla suwerena i suweren kupował, bo nie byo alternatyw.
Gdzieś to jeszcze wala się po garażach Kazików i Heńków.
>> tak akku za pierwszym razem. Potem doczytałem dlaczego. I potem
>> ładowałem już z laboratoryjnego. Gazowanie nie wystapiło, przynajmnie
>> nie widoczne/słyszalne. Kupiłem potem mikroproceosorową. Co prawda nie
>> ma 25A, ale za to nie wybucha.
> A 25A sie przydaje, jak auto nie zapala, a chcesz szybko podladowac i
> odjechac.
Różnica 1 minuty jest istotna? Setup tego bajzlu zajmuje więcej czasu
niż ładowanie do pierwszego zakręcenia z sukcesem.
>> Prąd po naładowaniu nie ma spadać tylko zniknąć, bo każda nadmiarowa mAh
>> idzie w gwizdek zaworu bezpieczeństwa w postaci mieszanki wybuchowej. To
>> się da zrobić tylko sensowną ładowarką.
> moj prostownik "5A", mimo swoich 19V w szczytach, prad spada do ok 1A.
> Mozesz sobie policzyc ile to wodoru produkuje.
Na tyle, że jeden pechowy usenetowiec prawie piwnicę wysadził i teraz
ostrzega ludzkość przed ładowaniem tych skrajnie niebezpiecznych urządzeń.
>> Rozmawiamy o problemie, który nie istnieje w jakimkolwiek istotnym
>> stopniu.
> Patrzac na linki znalezione przezk kolege, to jednak istnieje.
W jakims istnieje.
Ale nieistotnym.
Ludziom nie wybuchają akku w samochodach w stopniu większym, niż
przypadki zacięcia kutasa szybą. A taki przypadek przycięcia słyszałem
już 3 czy 4 raz. Czy to nie wymagało by dodatkowych regulacji i
zabezpieczeń w samochodzie?
To, że meteoryty czasami trafiają w ludzi nie oznacza, że warto chodzić
kanałami.
>> Najzywczajniej, ładowanie akumulatora w samochodzie jest
>> znacznie bardziej bezpieczne niż krojenie ostrym nożem pora. Kwestia
>> akceptowania ryzyka.
> No to wlasnie - ryzykujesz samochod za 5 tys, za 100 tys, dom za
> milion, czy blok za 50 mln ...
Ryzykujesz to codziennie stawiając czajnik na gazie z sennością w oczach.
>> Nie. Na szczęscie całosć tego procesu dokonuje się obecnie w postaci
>> wymiany ładowarek na nowoczesniejsze, w sklepach.
> No ale nie dopilnujesz, to ci sasiad podlaczy pod mieszkaniem stary
> typ.
To niech podłączy. Szanse na wybuch są asymptotycznie zerowe. Co nie
oznacza, że zerowe.
>> To nie spowoduje
>> usuniecia starych ładowarek transformatorowych z rynku, ale tutaj liczę
>> na ewolucję i dobór naturalny, w końcu jak ma wybuchac, to może choć z
>> pożytkiem dla puli genetycznej.
> A te nowoczesne tez sie moga zepsuc, jak np ten regulator w Daewoo ...
Tak, podobnie jak może ten meteoryt...
> Przypadek malo prawdopodobny, ale jednak grożący.
Jak meteoryt.
Następne wpisy z tego wątku
- 26.01.23 23:17 heby
- 26.01.23 23:20 heby
- 26.01.23 23:36 LordBluzg(R)??
- 27.01.23 08:33 J.F
- 27.01.23 09:16 heby
- 27.01.23 09:45 J.F
- 27.01.23 10:18 ąćęłńóśźż
- 27.01.23 10:52 heby
- 27.01.23 10:55 Shrek
- 27.01.23 11:02 Shrek
- 27.01.23 12:09 J.F
- 27.01.23 12:19 Shrek
- 27.01.23 14:59 J.F
- 27.01.23 15:07 J.F
- 27.01.23 15:20 Shrek
Najnowsze wątki z tej grupy
- Do IO i innych elektrooszolomow, tu macie prawdziwe smrody
- śnieg
- Jazda z Warszawy do Krakowa teslą
- Beztłumikowcy
- promile wspierają Ukrainę
- Chińczyki są LEPSZE ;-)
- Już nie płoną
- 8%
- Nowy Outlander PHEV w PL
- Śmiechu KOOOOOOPA ;-)
- Antyradar
- zasniecie
- wjechał przez bramkę dla służb
- IZERY NIE BĘDZIE. PROJEKT POLSKIEGO ELEKTRYKA LĄDUJE W KOSZU.
- czyste powietrze
Najnowsze wątki
- 2025-01-06 Popr. 14. Nauka i Praca Programisty C++ w III Rzeczy (pospolitej)
- 2025-01-06 Ostrów Wielkopolski => Area Sales Manager OZE <=
- 2025-01-06 Do IO i innych elektrooszolomow, tu macie prawdziwe smrody
- 2025-01-06 Białystok => Full Stack .Net Engineer <=
- 2025-01-06 Kraków => Business Development Manager - Network and Network Security
- 2025-01-06 Katowice => Regionalny Kierownik Sprzedaży (OZE) <=
- 2025-01-06 Warszawa => Spedytor Międzynarodowy <=
- 2025-01-06 Lublin => Programista Delphi <=
- 2025-01-06 Gdańsk => Specjalista ds. Sprzedaży <=
- 2025-01-06 śnieg
- 2025-01-05 Żarówka do lampy z czujnikiem ruchu
- 2025-01-05 Rozkręcają się
- 2025-01-04 pozew za naprawę sprzętu na youtube
- 2025-01-04 gasik
- 2025-01-04 13. Raport Totaliztyczny: Powszechna Deklaracja Praw Człowieka Nie Chroni Przed Wyzyskiem Ani Przed Eksploatacją