eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochody'Ma przekonac Warszawiaków ze chca'Re: 'Ma przekonac Warszawiaków ze chca'
  • Data: 2023-01-25 22:55:39
    Temat: Re: 'Ma przekonac Warszawiaków ze chca'
    Od: heby <h...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On 25/01/2023 21:48, LordBluzg(R)?? wrote:
    >>> ale miałem sytuację, gdzie ładowałem akumulator w piwnicy i
    >>> wystarczyła iskra
    >> A skad ta iskra?
    > Kurwa, z KLEMY.

    1) dlaczego klema iskrzy?
    2) jak to się stało, że iskra po zewnętrznej stronie akumulatora
    spodowała wybuch w środku (wszak twierdzisz, że wybuchł)?
    3) Jak to się stało, że gazu na zewnątrz akumulatora było na tyle dużo,
    że stał się wybuchowy?
    4) Jesteś pewny, że potrafisz bezpiecznie dla otoczenia ładować akumulatory?

    > No tak, nigdy byś się nie domyślił, że zaiskrzyła :/

    Nie. Głównie dlatego, że moje akumulatory maja ołowiane i miękkie cusie
    i inne cusie podpięte do nich z metalu, a nie tektury. Prawdę mówiąc
    cieżko mi sobie wyobrazić iskrzenie na klemie, która jest poprawnie
    podpięta, z poprawnym, ostrym krokodylem, z poprawną sprężyną i w ogóle
    poprawnie, tylko w wyniku trącenia nogą druta. Może była mocowana na
    trytytkę?

    ŁĄdowałem akku dziesiątki razy. Iskrzenie? Chyba tylko, kiedy fizycznie
    zapinałem klemę pod dużym prądem. Ale tu podobno trącono kabel nogą.

    > Tak, nie odłączyłem prostownika i trąciłem kabel.

    1) Czyli był źle podpięty, skoro trącenie kabla spowodowało iskry.
    2) Czyli operator tego bałaganu nie dostrzegł budowania się w
    pomieszczeniu wybuchowego gazu (a przecież musiało solidnie kipieć)
    3) Czyli operator tego bałaganu nie miał sprawnej wentylacji.

    Jesteś pewny, że potrafisz bezpiecznie dla otoczenia, ładować akumulatory?

    > Pewnie gdybym to
    > zrobił w garażu podziemnym to by nie wyjebało.

    Zgadnij dlaczego rozmawialiśmy o garażach podziemnych i jak Ci nie szło
    za bardzo dyskutowanie, to pojawiliśmy się z dysputą w jakiejś ciasnej
    piwnicy bez wentylacji, z kablami o które się potykasz.

    Jak to można łatwo udowodnić dowolną tezę, wystarczy zmienić
    okoliczności i już. Piekne. A tak w kółko narzekasz, że inni manipulują,
    Panie manipulator.

    Dysputa była o wybuchających akumulatorach w garażach podziemnych, a nie
    w schowkach na szczotki.

    > Pod zamkniętą maską w garażu podziemnym huragany są i NA PEWNO nie
    > wybuchnie. Jprdl.

    Pewnie, że wybuchnie. A w zasadzie pyknie rozrywajac boczki, jak na
    kilku obrazkach. Jednym z efektów palenia się wodoru, jest słaba
    zapalalność otoczenia. Puka z wielkich hukiem i blacha nie chce się od
    razu zapalić. Ot, tyle. To nie świeczka, to trwa ułamek milisekundy i
    jedyne co zostaje, to potencjalne zwarcie w wyniku przemieszczenia się
    masy, biegunów, klem, drutów. Ale żeby aż tak wybuchł to nikła szansa.
    Jedyny, jak widziałem po wybuchu, miał wywalone korki i troche
    połamanego plastku w górnej części. Gdyby to był problem, miałbyś od
    dawna inne rozwiązania techniczne podpięcia klem.

    Co innego, gdyby gaz się kumulował w przestrzeni. Pocieszę Cie jednak:
    samochód, pod maską, od spodu, od góry i z boków nie jest hermetyczny. A
    wodór bardzo nerwowy, lubi natychmiast spierniczać z miejsca
    wypierdzenia przez korek. Co innego schowek na szczotki bądź piwnica.
    One bywają hermetyczne.

    >> Sporo tych zbiegów okoliczności. Szczególnie z tymi kablami palącymi
    >> się żywym ogniem. Ja nie używam szyn kolejowych jako przewodów i w
    >> przypadku ładowania moją ładowarką, mam na krokodylku bezpiecznik,
    >> fabryczny z resztą. Ale co ja tam wiem o bezpieczeństwie, prawdziwy
    >> facet podpina akku za pomocą AGW0000 i układa je na nasączonych
    >> parafną gazetach, bo tak najbezpieczniej. Aby potem mieć co wspominać
    >> na usenecie.
    > O bezpieczeństwie wiesz niewiele ale w ogóle niewiele wiesz, a to, że
    > podczas wybuchu jedna z klem spadła i zrobiła zwarcie

    Jeśli spadła to była dalej podpięta pod biegun? Spadłą razem z biegunem?
    Biegun był podpięty bezprzewodowo pod płytę w środku akumulatora? Możesz
    opisać jak spadnięta klema, już bez bieguna, powoduje zwarcie w
    akumulatorze?

    >, to nawet nie
    > pomyślisz, bo to dla ciebie niemożliwe...do pomyślenia :) wiele razy o
    > tym pisałeś :)

    Nijak nie wiem jak możliwe jest aby klema spadła z bieguna i spodowała
    zwarcie akumualtora. Przychodzi mi do głowy, że klemy były za duże i
    spowodowały zwarcie, ale przecież ludzie mają mózg i za dużych nie
    używają. Możesz to jakoś rozwinąć? To fascynujące.

    Choć pewnie skończy się jak z tą klawiaturą. Że to tak naprawdę wybuchło
    sąsiadowi i nie akumulator tylko mina i nie w piwnicy tylko w lesie i
    nie sąsiadowi tylko dziadkowi w 44. Ale poza tym będzie się zgadzać w
    każdym detalu.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: