-
11. Data: 2010-10-30 16:53:31
Temat: Re: MZ-ETZ 251 Dobry początek czy może wstyd....?
Od: "maverik" <b...@o...pl>
Użytkownik "Wojtek Sobociński" <s...@g...pl> napisał w wiadomości
news:iahfef$pj9$1@inews.gazeta.pl...
> No tak. Powiat Grodzisk Mazowiecki :)
No, bo ja Cie widziałem na wchodniej. To podjedz w wolnej chwili na Kępińską
64.
-
12. Data: 2010-10-30 16:56:08
Temat: Re: MZ-ETZ 251 Dobry początek czy może wstyd....?
Od: "maverik" <b...@o...pl>
Użytkownik "power_bit" <power_bit@_NOSPAM_interia.pl> napisał w wiadomości
news:4b1f84207f3d0b4bf00f638d09d7e09c$1@grupy.scigac
z.pl...
> Witam Was. Chciałbym się dowiedzieć co myślicie Wy, motocykliści o
> motocyklu jakim jest MZ-251. W przyszłym tygodniu mam egzamin na prawo
> jazdy kat A. Jeśli by się udało zdać (mam taka nadzieje) chwiałbym kupić
> na pierwszy motocykl właśnie "Etke" mój szwagier ma na sprzedaż bardzo
> ładną 251 z 1990r oryginalny lakier, silnik po remoncie w zasadzie wsiąść
> i jechać. Cena również atrakcyjna bo 1500zł to chyba nie zbyt wiele jak za
> motocykl w naprawdę bardzo dobrym stanie. Pytanie zasadnicze jest takie
> czy w dzisiejszych czasach gdy na drogach sypią same japońskie motocykle
> taka skromna MZ-tka to już nie jest obciach? Mi osobiście wystarczył by
> taki sprzęt na początek jednak nie chciałbym być powodem docinek i żartów
> związanych z tym "Co to za szrot" albo też "W ile przyspiesza do 200km/h"
> z resztą sami wiecie o co chodzi. Co myślicie o tym wszystkim?
Zjechałem tym Polskę, miałem 2, jedną na przerywaczu drugą na elektronicznym
zapłonie (czy jak to tam się fachowo nazywa). Obie przez ponad 50 kkm nie
zepsuły się ani razu.
-
13. Data: 2010-10-30 19:24:17
Temat: Re: MZ-ETZ 251 Dobry początek czy może wstyd....?
Od: Wojtek Sobociński <s...@g...pl>
W dniu 2010-10-30 18:53, maverik pisze:
>
> Użytkownik "Wojtek Sobociński" <s...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:iahfef$pj9$1@inews.gazeta.pl...
>
>> No tak. Powiat Grodzisk Mazowiecki :)
>
> No, bo ja Cie widziałem na wchodniej. To podjedz w wolnej chwili na
> Kępińską 64.
>
Jutro się ustawiamy z kumplem ze Słowiańskiej, gdzieś między 14 a 16. To
podjadę.
--
Wojtek Sobociński
Full szosa 2 sztywniaki
XTZ 750 '91
Podkowa Leśna
-
14. Data: 2010-10-30 19:48:44
Temat: Re: MZ-ETZ 251 Dobry początek czy może wstyd....?
Od: pitti <p...@o...pl>
Dnia 30-10-2010 o 13:06:28 power_bit <power_bit@_nospam_interia.pl>
napisał(a):
> Co myślicie o tym wszystkim?
Bierz, jezdzij i sie ciesz. Nikt Cie nie obsmieje. A jesli to znaczy ze
jest debilem wiec mozna go pierdolic.
--
pzdr
pitti
-
15. Data: 2010-10-30 20:27:06
Temat: Re: MZ-ETZ 251 Dobry początek czy może wstyd....?
Od: Tomek Wozniakowski <z...@o...pl>
Czesc :)
W dniu 2010-10-30 15:42, power_bit pisze:
> Tu nie chodzi o to czy ja się wstydzę czy też nie, bo generalnie mam to
> w dupie.
No i ok.
> Pytanie bardziej jest skierowane w stronę czy MZ to nadal
> przyzwoity motocykl czy już raczej odchodzi do lamusa...
Chyba gdzies napisales, ze moto dopieszczone, lac i jechac. Do lamusa
pojdzie, jak je postawisz na kolkach i nie bedziesz chcial na nie patrzec ;)
> Oraz jak jest
> spostrzegane przez innych kierowców motocykli.
To w koncu masz to w dupie, czy nie masz, bo sie pogubilem chyba.
--
Pozdrawiam :)
Tomek
(ETZ150, czerwone STringi - Rozowa Pantera na baku i 3 balwanki na blasze;
CCCP...l, kaem "Pluszaki" - oooczywiscie ofiszjal ;), PGR;
Nowa Iwiczna, okol. Pulaw)
ICQ 112695673
-
16. Data: 2010-10-31 00:09:25
Temat: Re: MZ-ETZ 251 Dobry początek czy może wstyd....?
Od: woohoo <2...@D...pl>
W dniu 2010-10-30 13:06, power_bit pisze:
> Witam Was. Chciałbym się dowiedzieć co myślicie Wy, motocykliści o
> motocyklu jakim jest MZ-251. W przyszłym tygodniu mam egzamin na prawo
> jazdy kat A. Jeśli by się udało zdać (mam taka nadzieje) chwiałbym kupić
> na pierwszy motocykl właśnie "Etke" mój szwagier ma na sprzedaż bardzo
> ładną 251 z 1990r oryginalny lakier, silnik po remoncie w zasadzie
> wsiąść i jechać. Cena również atrakcyjna bo 1500zł to chyba nie zbyt
> wiele jak za motocykl w naprawdę bardzo dobrym stanie. Pytanie
> zasadnicze jest takie czy w dzisiejszych czasach gdy na drogach sypią
> same japońskie motocykle taka skromna MZ-tka to już nie jest obciach? Mi
> osobiście wystarczył by taki sprzęt na początek jednak nie chciałbym być
> powodem docinek i żartów związanych z tym "Co to za szrot" albo też "W
> ile przyspiesza do 200km/h" z resztą sami wiecie o co chodzi. Co
> myślicie o tym wszystkim?
Kup. A sesję zdjęciową do swojej galerii na naszej-klasie zrób sobie na
jakimś nowym japońcu znajomego. Może któryś ma R1 i udostępni za
dotankowanie do pełna?
--
wo_Ohoo!
Wysłano z czytnika Ścigacz.pl -> http://grupy.scigacz.pl/
-
17. Data: 2010-10-31 19:57:48
Temat: Re: MZ-ETZ 251 Dobry początek czy może wstyd....?
Od: LukeB <g...@o...pl>
Mozna wziac, tylko wez pod uwage ze przy tych sprzetach trzeba duzo
dlubac, a nowe czesci sa glownie podlej jakosci i potrafia np nie
trzymac wymiarow fabrycznych. Generalnie przez to do tych i tak
niezbyt bezawaryjnych konstrukcji przy kazdej naprawie dochodza przez
to kolejne slabe ogniwa. Serwisy motocyklowe dzis nie podejma sie
naprawy takiego sprzetu, ale jesli dlubiesz sam, nie bedzie to
problemem. Przerabialem to 3 lata temu z pewnym Simsonem. Duzo rzezby
i ilosc czasu poswiecona na naprawy byla niemal rowna ilosci czasu w
siodle. Fakt, ze za 1500 z pewnego zrodla to nic lepszego sie nie
kupi. Na pocieche dodam, ze Felini na ETZ 250 dojechal w tym roku do
Istambulu i z powrotem. Aha, jak chlopaki napisali - nikt nie bedzie
cie obsmiewal poza buractwem, generalnie takie MZ dosc pozytywnie
zwracaja na siebie uwage na miescie.
--
Lukasz
Transalp XL650V, WAW
-
18. Data: 2010-11-01 09:05:42
Temat: Re: MZ-ETZ 251 Dobry poczatek czy moze wstyd....?
Od: "Inead" <a...@g...pl>
"LukeB" <g...@o...pl> wrote in message
news:713bf3a7-46fa-4e9e-93a8-2960a3f81ec7@g13g2000yq
j.googlegroups.com...
> Mozna wziac, tylko wez pod uwage ze przy tych sprzetach trzeba duzo
> dlubac, a nowe czesci sa glownie podlej jakosci i potrafia np nie
> trzymac wymiarow fabrycznych. Generalnie przez to do tych i tak
> niezbyt bezawaryjnych konstrukcji przy kazdej naprawie dochodza przez
> to kolejne slabe ogniwa. Serwisy motocyklowe dzis nie podejma sie
> naprawy takiego sprzetu, ale jesli dlubiesz sam, nie bedzie to
> problemem. Przerabialem to 3 lata temu z pewnym Simsonem. Duzo rzezby
> i ilosc czasu poswiecona na naprawy byla niemal rowna ilosci czasu w
> siodle. Fakt, ze za 1500 z pewnego zrodla to nic lepszego sie nie
> kupi. Na pocieche dodam, ze Felini na ETZ 250 dojechal w tym roku do
> Istambulu i z powrotem. Aha, jak chlopaki napisali - nikt nie bedzie
> cie obsmiewal poza buractwem, generalnie takie MZ dosc pozytywnie
> zwracaja na siebie uwage na miescie.
Poza tym, na dobra Etke musisz wydac 2000-2500 PLN, jak dolozysz 1000 to
ustrzelisz cos uzywanego i serwisowanego z UK np. ER5. Prawde mówiac tez mam
ochote na Etke, ale ja lubie takie bibeloty.
-
19. Data: 2010-11-01 10:56:36
Temat: Re: MZ-ETZ 251 Dobry początek czy może wstyd....?
Od: "Easy" <e...@m...org>
Użytkownik "power_bit" <power_bit@_NOSPAM_interia.pl> napisał w wiadomości
news:4b1f84207f3d0b4bf00f638d09d7e09c$1@grupy.scigac
z.pl...
> Witam Was. Chciałbym się dowiedzieć co myślicie Wy, motocykliści o
> motocyklu jakim jest MZ-251. W przyszłym tygodniu mam egzamin na prawo
> jazdy kat A. Jeśli by się udało zdać (mam taka nadzieje) chwiałbym kupić
> na pierwszy motocykl właśnie "Etke" mój szwagier ma na sprzedaż bardzo
> ładną 251 z 1990r oryginalny lakier, silnik po remoncie w zasadzie wsiąść
> i jechać. Cena również atrakcyjna bo 1500zł to chyba nie zbyt wiele jak za
> motocykl w naprawdę bardzo dobrym stanie. Pytanie zasadnicze jest takie
> czy w dzisiejszych czasach gdy na drogach sypią same japońskie motocykle
> taka skromna MZ-tka to już nie jest obciach? Mi osobiście wystarczył by
> taki sprzęt na początek jednak nie chciałbym być powodem docinek i żartów
> związanych z tym "Co to za szrot" albo też "W ile przyspiesza do 200km/h"
> z resztą sami wiecie o co chodzi. Co myślicie o tym wszystkim?
mysle ze od zyczliwych kolegów pytajacych "kiedy wreszcie kupisz motocykl"
sie nie opedzisz.
ale sama jezdziłam zJawa 350 przez 8 lat i teraz czesto załuje ze ja
sprzedałam...
jezdzic na japonii umie kazdy głupi... a jezdzic dwusuwem i to w dalekie
trasy to juz sztuka... kto mnie zna, wie o czym mowie.
Olej kolegów i jezdzij tym, czym TY chcesz. naucz sie pokory na drodze,
naucz sie odruchów na wlasnie takim sprzecie, który nie pozwala na zbytnie
szalenstwa ale jednoczesnie jest prosty w obsłudze.
Jak nauczysz sie na pamiec naprawiac Etke i bedziesz sobie z nia radził w
trasie wtedy kup cos szybszego/mocniejszego/mniej narazonego na drwiny
Easy
-
20. Data: 2010-11-01 16:03:42
Temat: Re: MZ-ETZ 251 Dobry początek czy może wstyd....?
Od: WIADRO <w...@g...com>
On 30 Paź, 12:06, power_bit <power_bit@_NOSPAM_interia.pl> wrote:
> Witam Was. Chciałbym się dowiedzieć co myślicie Wy, motocykliści o
> motocyklu jakim jest MZ-251. W przyszłym tygodniu mam egzamin na prawo
> jazdy kat A. Jeśli by się udało zdać (mam taka nadzieje) chwiałbym kupić
> na pierwszy motocykl właśnie "Etke" mój szwagier ma na sprzedaż bardzo
> ładną 251 z 1990r oryginalny lakier, silnik po remoncie w zasadzie wsiąść
> i jechać. Cena również atrakcyjna bo 1500zł to chyba nie zbyt wiele jak za
> motocykl w naprawdę bardzo dobrym stanie. Pytanie zasadnicze jest takie
> czy w dzisiejszych czasach gdy na drogach sypią same japońskie motocykle
> taka skromna MZ-tka to już nie jest obciach? Mi osobiście wystarczył by
> taki sprzęt na początek jednak nie chciałbym być powodem docinek i żartów
> związanych z tym "Co to za szrot" albo też "W ile przyspiesza do 200km/h"
> z resztą sami wiecie o co chodzi. Co myślicie o tym wszystkim?
Ja "myślę" że obraziłeś emzete a za to klepisko w ryja się należy,
chociaż toto niemieckie ale zawsze motór więc może lżejsze ale i tak w
ryja ktoś za te plugawe pomyje powinni ci wybić przez 20dag soczystych
śliwek...
Słuchaj power bit, jak z angielskiego niczym nieskrępowana podstawowa
silna jednostko logiczna
Motór ma cieszyć. Cieszyć jazdą, dłubaniną przy nim.. jeśli uważasz
że to obciach... no to goń się z kolegami komórkami przez wifi. Jeśli
masz choć pół plemnika to ustawisz zapłon, wymienisz tłok, czy
pobawisz się w inną mechanikę i jeśli nie da ci do uśmieszku na
pyszczydle to za to kwotę kup sobie zestaw garów albo druty i zacznij
szydełkować symetryczne stringi przód-tył niczym resoraki flippery
góra-dół.