-
21. Data: 2014-04-22 14:25:48
Temat: Re: Kuchenka indukcyjna i piekarnik
Od: Paweł Pawłowicz <p...@w...up.wroc[kropka]pl>
W dniu 2014-04-20 01:52, Zachariasz Dorożyński pisze:
[...]
> Przy gotowaniu ziemniaków albo wołowiny szybkość gotowania wody nie ma praktycznie
znaczenia.
Akurat przy wołowinie ma. I to bardzo duże.
P.P.
-
22. Data: 2014-04-22 16:35:54
Temat: Re: Kuchenka indukcyjna i piekarnik
Od: Zachariasz Dorożyński <k...@g...com>
W dniu wtorek, 22 kwietnia 2014 14:25:48 UTC+2 użytkownik Paweł Pawłowicz napisał:
> W dniu 2014-04-20 01:52, Zachariasz Dorożyński pisze:
>
> [...]
>
> > Przy gotowaniu ziemniaków albo wołowiny szybkość gotowania wody nie ma
praktycznie znaczenia.
>
>
>
> Akurat przy wołowinie ma. I to bardzo duże.
>
>
>
> P.P.
zawsze mi się wydawało że wołowinę trzeba długo gotować.
-
23. Data: 2014-04-22 17:43:50
Temat: Re: Kuchenka indukcyjna i piekarnik
Od: Paweł Pawłowicz <p...@w...up.wroc[kropka]pl>
W dniu 2014-04-22 16:35, Zachariasz Dorożyński pisze:
> W dniu wtorek, 22 kwietnia 2014 14:25:48 UTC+2 użytkownik Paweł Pawłowicz napisał:
>> W dniu 2014-04-20 01:52, Zachariasz Dorożyński pisze:
>>
>> [...]
>>
>>> Przy gotowaniu ziemniaków albo wołowiny szybkość gotowania wody nie ma
praktycznie znaczenia.
>>
>>
>>
>> Akurat przy wołowinie ma. I to bardzo duże.
>>
>>
>>
>> P.P.
>
> zawsze mi się wydawało że wołowinę trzeba długo gotować.
A rosół (zgadnij z czego) grzać powoli. Czyli jednak szybkość ma znaczenie.
P.P.
-
24. Data: 2014-04-22 19:51:04
Temat: Re: Kuchenka indukcyjna i piekarnik
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Paweł Pawłowicz" napisał
W dniu 2014-04-22 16:35, Zachariasz Dorożyński pisze:
>> [...]
>>>> Przy gotowaniu ziemniaków albo wołowiny szybkość gotowania wody
>>>> nie ma praktycznie znaczenia.
>>> Akurat przy wołowinie ma. I to bardzo duże.
>>
>> zawsze mi się wydawało że wołowinę trzeba długo gotować.
>A rosół (zgadnij z czego) grzać powoli. Czyli jednak szybkość ma
>znaczenie.
Zaraz ... "wolno" gotujaca sie woda ma 100C, a "szybko" gotujaca woda
ma 100C.
Wiec jaka dla miesa roznica ?
Oczywiscie jak sie "mocno" gotuje, to trzeba wody dolewac.
J.
-
25. Data: 2014-04-22 20:04:38
Temat: Re: Kuchenka indukcyjna i piekarnik
Od: Sylwester Łazar <i...@a...pl>
> Zaraz ... "wolno" gotujaca sie woda ma 100C, a "szybko" gotujaca woda
> ma 100C.
> Wiec jaka dla miesa roznica ?
>
> Oczywiscie jak sie "mocno" gotuje, to trzeba wody dolewac.
>
> J.
Chodzi o dozowanie energii, a nie temperatury.
S.
-
26. Data: 2014-04-22 20:38:02
Temat: Re: Kuchenka indukcyjna i piekarnik
Od: Paweł Pawłowicz <p...@w...up.wroc[kropka]pl>
W dniu 2014-04-22 19:51, J.F pisze:
> Użytkownik "Paweł Pawłowicz" napisał
> W dniu 2014-04-22 16:35, Zachariasz Dorożyński pisze:
>>> [...]
>>>>> Przy gotowaniu ziemniaków albo wołowiny szybkość gotowania wody nie
>>>>> ma praktycznie znaczenia.
>>>> Akurat przy wołowinie ma. I to bardzo duże.
>>>
>>> zawsze mi się wydawało że wołowinę trzeba długo gotować.
>
>> A rosół (zgadnij z czego) grzać powoli. Czyli jednak szybkość ma
>> znaczenie.
>
> Zaraz ... "wolno" gotujaca sie woda ma 100C, a "szybko" gotujaca woda ma
> 100C.
Nie jest to prawda. Transport energii wymaga różnicy temperatur, "szybko
gotująca się" woda ma wyższą temperaturę niż "wolno gotująca się", choć
nie jest to duża różnica.
Pisałem jednak o czymś innym. "Rosół grzać powoli" oznacza wolno
podnosić jego temperaturę.
P.P.
-
27. Data: 2014-04-22 20:39:33
Temat: Re: Kuchenka indukcyjna i piekarnik
Od: Pszemol <P...@P...com>
Sylwester Łazar <i...@a...pl> wrote:
>> Zaraz ... "wolno" gotujaca sie woda ma 100C, a "szybko" gotujaca woda
>> ma 100C.
>> Wiec jaka dla miesa roznica ?
>>
>> Oczywiscie jak sie "mocno" gotuje, to trzeba wody dolewac.
>>
> Chodzi o dozowanie energii, a nie temperatury.
Jeśli tylko dopuścisz do gotowania się, a więc gwałtownej przemiany fazy
ciekłej na gazową, to szybkoś podaży energii jest większa niż szybkośc jej
konsumpcji, a wiec tylko Ci sie wydaje że o to chodzi.
Polecenie powolnego gotowanie rosołu bierze się z prostego faktu, że
właśnie chcemy aby się gotował wywar długo a nie chcemy stracić objętości w
drodze odparowania.
Argument, że można podkręcić piec aby mocno bulgotało bo przecież zawsze
możesz ubytek wywaru uzupełnić przez dolanie świeżej wody używają ludzie
którzy nie bardzo fizykę rozumieją i nie zdają sobie sprawy ze swą metodą
nie pomagają w niczym bo pojemność cieplna zmiany fazy wody buforuje tu
skutecznie transfer energii i zwyczajnie marnotrawią tylko wodę i energię
zasilającą kuchenkę.
-
28. Data: 2014-04-22 20:43:33
Temat: Re: Kuchenka indukcyjna i piekarnik
Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl.invalid>
Hello J.F,
Tuesday, April 22, 2014, 7:51:04 PM, you wrote:
>>>>> Przy gotowaniu ziemniaków albo wołowiny szybkość gotowania wody
>>>>> nie ma praktycznie znaczenia.
>>>> Akurat przy wołowinie ma. I to bardzo duże.
>>> zawsze mi się wydawało że wołowinę trzeba długo gotować.
>>A rosół (zgadnij z czego) grzać powoli. Czyli jednak szybkość ma
>>znaczenie.
> Zaraz ... "wolno" gotujaca sie woda ma 100C, a "szybko" gotujaca woda
> ma 100C.
> Wiec jaka dla miesa roznica ?
Diabli wiedzą. Ale każdy, kto trochę gotuje wie, że jak za mocno się
rosół gotuje to wychodzi mętny i mniej smaczny,,,
> Oczywiscie jak sie "mocno" gotuje, to trzeba wody dolewac.
To też.
--
Best regards,
RoMan
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)
-
29. Data: 2014-04-22 21:19:00
Temat: Re: Kuchenka indukcyjna i piekarnik
Od: Tomasz Wójtowicz <s...@n...com>
W dniu 2014-04-21 22:45, J.F. pisze:
> Dnia Mon, 21 Apr 2014 19:16:20 +0200, Piotrek napisał(a):
>> On 2014-04-20 11:48, J.F. wrote:
>>> Podlacze sie pod temat - jak to sie podlacza ?
>>> Cos pamietam watek, ze latwo to uszkodzic
>>> Moc 7kW, wiec raczej na 3 fazy, kabelki ma 4 - jeden ochronny, wiec
>>> domyslam sie ze "w trojkat", mimo tego ze jeden kabelek niebieski.
>>> A dokladniej to pewnie mostek 3f na wejsciu.
>>
>> Twoja płyta raczej potrzebuje dwóch faz.
>
> Tak cos wlasnie doczytuje - co to za durny pomysl, dwie fazy ?
Dzięki temu płyta jest dwunapięciowa - w sieci 3x400/230 podłączasz dwie
fazy i neutralny, w sieci 3x230 podłączasz trzy fazy i wszystko działa
tak samo.
-
30. Data: 2014-04-23 00:16:58
Temat: Re: Kuchenka indukcyjna i piekarnik
Od: Zachariasz Dorożyński <k...@g...com>
W dniu wtorek, 22 kwietnia 2014 20:43:33 UTC+2 użytkownik RoMan Mandziejewicz
napisał:
> Hello J.F,
>
>
>
> Tuesday, April 22, 2014, 7:51:04 PM, you wrote:
>
>
>
> >>>>> Przy gotowaniu ziemniaków albo wołowiny szybkość gotowania wody
>
> >>>>> nie ma praktycznie znaczenia.
>
> >>>> Akurat przy wołowinie ma. I to bardzo duże.
>
> >>> zawsze mi się wydawało że wołowinę trzeba długo gotować.
>
> >>A rosół (zgadnij z czego) grzać powoli. Czyli jednak szybkość ma
>
> >>znaczenie.
>
> > Zaraz ... "wolno" gotujaca sie woda ma 100C, a "szybko" gotujaca woda
>
> > ma 100C.
>
> > Wiec jaka dla miesa roznica ?
>
>
>
> Diabli wiedzą. Ale każdy, kto trochę gotuje wie, że jak za mocno się
>
> rosół gotuje to wychodzi mętny i mniej smaczny,,,
>
>
>
> > Oczywiscie jak sie "mocno" gotuje, to trzeba wody dolewac.
>
>
>
> To też.
>
>
>
> --
>
> Best regards,
>
> RoMan
>
> Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)
W kontekście gotowania rosołu indukcyjna kontra zwykła oporowa indukcyjna wygrywa
tylko dizajnem. Tak samo będzie z bigosem, golonką i w zasadzie z wszystkimi
potrawami w których czas obróbki cieplnej jest dłuższy niż czas zagotowania wody
potrzeby do przyrządzenia potrawy. Pojęcie wrzenia przy gotowaniu jedzenia jest mocno
mylące. Niczemu poza stratą energii wrzenie nie służy. Ta strata to przemiana fazowa.
Temperatura wrzenia zmienia się wraz z wysokością nad poziomem morza. Wynika to ze
zmniejszaniem się ciśnienia atmosferycznego. Zmiana jest nieduża ale wystarczająca
żeby w Zakopanem nie dało się zrobić kawy sypanej, kto dzisiaj z wyjątkiem tych co
pamiętają, takiej co to piach pomiędzy zębami. W Zakopanym gotują kartofle w niższej
temperaturze niż w Szczecinie. To niby dlaczego w Szczecinie nie mieli by gotować w
takiej co w niej woda wrze w Zakopanem? Dwie-trzy minuty dłużej będzie. A
oszczędności na energii znaczące. Wiem co piszę bo dorobiłem do płytki regulator
temperatury. Czujnik wkłada się do garnka przez dziurkę w pokrywce. Do 90 stopni
płytka grzeje na maksa, potem regulator ogranicza moc tak żeby nie dopuścić do
przekroczenia 95 stopni. Po pewnym czasie zależnym od objętości garnka temperatura
się ustala na poziomie 93-95 stopni. To wystarcza na gotowanie bez wrzenia. Na
początku w domu uznano mnie za wariata. Teraz zbieram opierdol że tylko jedna płytka
ma taką regulację. Dla mnie nie bez znaczenia jest subiektywnie lepszy smak potraw
gotowanych w temperaturach niższych niż temperatura wrzenia wody.