-
31. Data: 2015-08-10 10:24:35
Temat: Re: Kto winien?
Od: Shrek <...@w...pl>
On 2015-08-10 10:16, Iguan_007 wrote:
> I jestem winny tylko jazdy za szybko. Jadacy za mna nie musial jechac tyle co ja,
nie musial jechac metr za mna i nie musial wpadac na stojacy pojazd. Nie mam w tym
wypadku zadnego udzialu.
Tu jednak trochę miał. Ten samochód nie wziął się tam _prawdopodobnie_
znikąd. Jak jedziesz na autostradzie i dasz bez powodu po hamulcach, to
niekoniecznie całujący zostanie uznany winnym - pod warunkiem, że beda
świadkowie lub kamera. Tu kamera była i taki manewr nie jest
usprawiedliwiony o ile na osobówka nie więła się tam znikąd lub sama nie
wycięła numeru pod tytułem "o kurwa miałem skręcić i dym z opon".
-
32. Data: 2015-08-10 10:37:21
Temat: Re: Kto winien?
Od: Iguan_007 <i...@g...com>
On Monday, August 10, 2015 at 6:24:36 PM UTC+10, Shrek wrote:
> On 2015-08-10 10:16, Iguan_007 wrote:
>
> > I jestem winny tylko jazdy za szybko. Jadacy za mna nie musial jechac tyle co ja,
nie musial jechac metr za mna i nie musial wpadac na stojacy pojazd. Nie mam w tym
wypadku zadnego udzialu.
>
> Tu jednak trochę miał. Ten samochód nie wziął się tam _prawdopodobnie_
> znikąd. Jak jedziesz na autostradzie i dasz bez powodu po hamulcach,
Ale on nie dal po hamulcach. On zjechal z pasa, odslaniajac co bylo przed nim. To
jadacy z tylu wpadl w stojacy samochod bo jechal za szybko i za blisko. Dokladnie
taka sama sytuacja jak w przypadku z autostrada i mgla. Jak cos sie przed Toba pojawi
to mozesz to smialo ominac, bez martwienia sie co zrobi ten siedzacy Ci na zderzaku.
Ty mu drogi nie zajezdzasz (wrecz przeciwnie). Mozesz byc winnym za szybkiej jazdy we
mgle, ale nie mozesz byc winnym ze samochod za Toba wjechal w stojacy pojazd. Nie Ty
decydowales jak szybko i blisko ma jechac.
Pozdrawiam,
Iguan
--
Iguan007
https://picasaweb.google.com/iguan007
-
33. Data: 2015-08-10 10:39:37
Temat: Re: Kto winien?
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
W dniu 2015-08-10 o 10:37, Iguan_007 pisze:
> Jak cos sie przed Toba pojawi to mozesz to smialo ominac
Tyle że opisujesz zupełnie inny przypadek. Tu nic "nie zaskoczyło"
tirmana, aby miało uzasadnienie wykonanie akurat takiego manewru
obronnego, tylko po prostu zaspał, czy w inny sposób nie zauważył.
--
Liwiusz
-
34. Data: 2015-08-10 10:41:08
Temat: Re: Kto winien?
Od: Shrek <...@w...pl>
On 2015-08-10 10:05, Iguan_007 wrote:
> On Monday, August 10, 2015 at 5:30:15 PM UTC+10, Liwiusz wrote:
>
>> Nie jest to takie oczywiste, jak choćby widzisz w tym przypadku. Jaka
>> jest zatem bezpieczna odległość od następnik? Nie słyszałem o głosach,
>> że taka, aby się zatrzymać gdyby następnik zmienił się w nieruchomy pojazd.
>
> Jedziesz nieco za szybko na autostradzie we mgle. Kilka metrow za Toba inny
samochod. Nagle "wyrasta" Ci przed maska stojacy pojazd. Jestes dobrym kierowca,
zmieniasz szybko pas (odslaniajac stojacy pojazd) i unikasz zderzenia. Ten za Toba
wpada na stojacy pojazd. Naprawde uwazasz, ze jestes winnym tego wypadku? Dlaczego?
Nawet nie trzeba za szybki i we mgle. Wystarczy w nocy - swiatła mijania
to obowiązkowo 40 metrów. Droga hamowania ze 140 czterokrotnie więcej...
Musaiłbyś jechać na autostradzie koło 60, żeby zatrzymać się przed
nieoświatloną przeszkodą (i to pod warunkiem, że byś się jej spodziewał,
a na autostradzie hiszpańskiej inkwizycji nie spodziewa się nikt).
W tym wypadku "bezpieczny odstęp" to byłby koło 100 metrów.
Jeszcze słabiej wygląda to z motocykla, bo raz że jednak słabiej
hamujesz, dwa, że samochodem możesz jelonka trafić czy inny śmieć na
jezdni i wyjść bez większych obrażeń, z moto już słabiej.
Shrek.
-
35. Data: 2015-08-10 10:50:09
Temat: Re: Kto winien?
Od: Shrek <...@w...pl>
On 2015-08-10 10:37, Iguan_007 wrote:
> On Monday, August 10, 2015 at 6:24:36 PM UTC+10, Shrek wrote:
>> On 2015-08-10 10:16, Iguan_007 wrote:
>>
>>> I jestem winny tylko jazdy za szybko. Jadacy za mna nie musial jechac tyle co ja,
nie musial jechac metr za mna i nie musial wpadac na stojacy pojazd. Nie mam w tym
wypadku zadnego udzialu.
>>
>> Tu jednak trochę miał. Ten samochód nie wziął się tam _prawdopodobnie_
>> znikąd. Jak jedziesz na autostradzie i dasz bez powodu po hamulcach,
> Dokladnie taka sama sytuacja jak w przypadku z autostrada i mgla. Jak cos sie
przed Toba pojawi to mozesz to smialo ominac, bez martwienia sie co zrobi ten
siedzacy Ci na zderzaku.
Ale wszystko wskazuje na to, że nic się nie "pojawiło", więc analogia
słaba. TIRman przysnął i nie zaważył, czym spowodował zagrożenie i w
efekcie wypadek.
Shrek.
-
36. Data: 2015-08-10 10:53:52
Temat: Re: Kto winien?
Od: WS <L...@c...pl>
W dniu poniedziałek, 10 sierpnia 2015 10:39:44 UTC+2 użytkownik Liwiusz napisał:
> Tyle że opisujesz zupełnie inny przypadek. Tu nic "nie zaskoczyło"
> tirmana, aby miało uzasadnienie wykonanie akurat takiego manewru
> obronnego, tylko po prostu zaspał, czy w inny sposób nie zauważył.
co nie zmienia sytuacji, ze winny jest ten z tylu ..
BTW niedaleko mnie (Krakow, szkrz. Kapelanka x Slomiana ) tego typu wypadki byly
standardem... Kapelanka 2x 2 pasy, skret w lewo, stoi samochod czekajac az sie zrobi
miejsce wsrod jadacych z przeciwka, za nim jedzie dosc szybko ~50km/h cos wiekszego,
wlacza prawy kierunkwskaz i ladnie wpasowuje sie w "dziure" na prawym w ostatniej
chwili, kolejny jadacy za nim juz jest bez szans... Trudno bylo winic tego
zmieniajacego pas (bo i za co?)
Po kilkudziesieciu wypadkach tego typu poawil sie zakaz skretu w lewo, obecnie sa
swiatla i wydzielony pas. Sam po kilku awaryjnych hamowaniach za mna przestalem tam
skrecac ;)
WS
-
37. Data: 2015-08-10 11:16:56
Temat: Re: Kto winien?
Od: Iguan_007 <i...@g...com>
On Monday, August 10, 2015 at 6:39:44 PM UTC+10, Liwiusz wrote:
> W dniu 2015-08-10 o 10:37, Iguan_007 pisze:
> > Jak cos sie przed Toba pojawi to mozesz to smialo ominac
>
> Tyle że opisujesz zupełnie inny przypadek. Tu nic "nie zaskoczyło"
> tirmana, aby miało uzasadnienie wykonanie akurat takiego manewru
> obronnego, tylko po prostu zaspał, czy w inny sposób nie zauważył.
Dokladnie tak samo go zaskoczylo jak kogos jadacego za szybko we mgle - pojawil mu
sie nagle samochod przed maska i musial go ominac. Czy to przez mgle, zaspanie czy
mocne hamowanie skrecajacego. Nie znaczy, ze odpowiada za kogos z tylu kto jechal za
nim za blisko/za szybko.
Pozdrawiam,
Iguan
--
Iguan007
https://picasaweb.google.com/iguan007
-
38. Data: 2015-08-10 11:25:27
Temat: Re: Kto winien?
Od: Iguan_007 <i...@g...com>
On Monday, August 10, 2015 at 6:50:09 PM UTC+10, Shrek wrote:
>
> > Dokladnie taka sama sytuacja jak w przypadku z autostrada i mgla. Jak cos sie
przed Toba pojawi to mozesz to smialo ominac, bez martwienia sie co zrobi ten
siedzacy Ci na zderzaku.
>
> Ale wszystko wskazuje na to, że nic się nie "pojawiło", więc analogia
> słaba. TIRman przysnął i nie zaważył, czym spowodował zagrożenie i w
> efekcie wypadek.
Nie on spowodowal wypadek. Pojawil mu sie nagle samochod przed maska i go ominal. To
analogiczna sytuacja z (za szybka) jazda po autostradzie we mgle. Jesli sie zagapisz
ale ominiesz stojacy samochod to nie odpowiadasz za kogos z tylu kto jechal za
blisko/tez za szybko i nie wyhamowal. To czy musiales zmienic pas przez zaspanie czy
szybka jazde we mgle jest bez znaczenia. Ty nikomu drogi nie zajechales, ten z tylu
nie mial obowiazku jechac z taka sama predkoscia i tak blisko.
Pozdrawiam,
Iguan
--
Iguan007
https://picasaweb.google.com/iguan007
-
39. Data: 2015-08-10 11:28:42
Temat: Re: Kto winien?
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
W dniu 2015-08-10 o 11:25, Iguan_007 pisze:
> On Monday, August 10, 2015 at 6:50:09 PM UTC+10, Shrek wrote:
>>
>>> Dokladnie taka sama sytuacja jak w przypadku z autostrada i mgla. Jak cos sie
przed Toba pojawi to mozesz to smialo ominac, bez martwienia sie co zrobi ten
siedzacy Ci na zderzaku.
>>
>> Ale wszystko wskazuje na to, że nic się nie "pojawiło", więc analogia
>> słaba. TIRman przysnął i nie zaważył, czym spowodował zagrożenie i w
>> efekcie wypadek.
>
>
> Nie on spowodowal wypadek. Pojawil mu sie nagle samochod przed maska i go ominal.
Nieprawdą jest jakoby pojawił się nagle.
--
Liwiusz
-
40. Data: 2015-08-10 11:38:07
Temat: Re: Kto winien?
Od: Iguan_007 <i...@g...com>
On Monday, August 10, 2015 at 7:28:50 PM UTC+10, Liwiusz wrote:
> W dniu 2015-08-10 o 11:25, Iguan_007 pisze:
> > On Monday, August 10, 2015 at 6:50:09 PM UTC+10, Shrek wrote:
> >>
> >>> Dokladnie taka sama sytuacja jak w przypadku z autostrada i mgla. Jak cos sie
przed Toba pojawi to mozesz to smialo ominac, bez martwienia sie co zrobi ten
siedzacy Ci na zderzaku.
> >>
> >> Ale wszystko wskazuje na to, że nic się nie "pojawiło", więc analogia
> >> słaba. TIRman przysnął i nie zaważył, czym spowodował zagrożenie i w
> >> efekcie wypadek.
> >
> >
> > Nie on spowodowal wypadek. Pojawil mu sie nagle samochod przed maska i go ominal.
>
> Nieprawdą jest jakoby pojawił się nagle.
Dla niego jednak bylo nagle - widzimy to na filmie. Tak jak dla kogos jadacego za
szybko we mgle. Ale to ten z tylu wpadl w stojacy samochod.
Ponowie pytanie - czy jesli jedziesz za we mgle i w ostatnim momencie ominiesz
stojacy samochod (zagapiles sie) to jestes winny, ze ten za Toba nie wyhamowal? Na
jakiej podstawie?
Pozdrawiam,
Iguan
--
Iguan007
https://picasaweb.google.com/iguan007