eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.rec.foto.cyfrowaKto doradzi linuksiarzowi? › Re: Kto doradzi linuksiarzowi?
  • Data: 2010-01-09 19:49:48
    Temat: Re: Kto doradzi linuksiarzowi?
    Od: Janko Muzykant <j...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    dominik pisze:
    >>> Pod jakie to urządzenia? Pod te wszystkie dvd playery manty? :)
    >> Oj, chyba nie wiesz, co w marketach puszcza filmy (albo tam za ekranem w
    >> kiosku ruchu).
    >
    > Owszem, nie interesuję się tym. Ale jakie kompy masz w marketach? Markowe
    > delle czy thinkpady? Oj wątpię.

    To są maszynki ''jednofunkcyjne'' najczęściej, na wince albo czymś nie
    wiadomo czym, nigdy nie wiadomo co odtworzą, a czego nie ''bo tak''
    (kodek, bitrate rozdzielczość, dźwięk a nawet fps)

    >>> Szczerze to wątpię. Zapytam prosto - wyrżnąłeś wszelkie aktualizacje
    >>> automatyczne?
    >> Odpowiadam prosta - żadnych aktualizacji nie wyrżnąłem z wyjątkiem
    >> mediaplayer, ie7/8, dotnet, i kilku pomniejszych opcjonalnych rzeczy.
    >
    > I nie pyszczy przy aktualizowaniu, że nie ma tego i tamtego? A jak chce
    > zaaktualizować coś co mu się w pale nie mieści, że tego nie ma?

    Nie pyszczy. Proponuje aktualizacje niektórych nieistniejących
    komponentów (jako opcje niekrytyczną), odhaczam i koniec.

    >> Ano nie odnawia. Nie są tylko wyrwane, ale oznaczone do ''niebytu''
    >> przez nlite. Chodzi o takie sprawy jak wymienione wyżej plus OE,
    >> narzędzia webowe i podobne śmieci z program files (które nota bene już i
    >> tak nie działają, bo ms olał je). Nic się też nie strzępi. Aha, jedyną
    >> rzeczą, która to burzy jest sp3 (kompilację mam zrobioną z sp2). Ale nie
    >> ma tam nic, co do życia potrzebne, a system nieco puchnie.
    >
    > Czyli jak widzisz jednak są problemy.

    Nie są. Robiłem kompilację w czasach sp2. Robiąc ją dziś zrobiłbym z
    sp3, byłoby to samo. Tylko mi się nie chce, bo system oparty na sp2
    pracuje znakomicie. Sp2, a sp3 to są praktycznie różne systemy, nie
    można im podmieniać elementów tak po prostu.


    Mniejsze czy większe.
    > I widzisz - Ty masz czas, masz chęci i ochotę. Większość nie ma wiedzy
    > nawet w temacie. Ja sam np olałem. Uznałem że system nie jest sprawą do
    > poświęcania swojego życia ku temu i czasu. Minimum rżnięcia zrobiłem, to
    > co chciałem postawiłem i mam spokój na dłuższą chwilę. Nawet mam
    > znienawidzonego przez Ciebie acrobat readera, a to z prostego powodu - bo
    > foxit jakkolwiek jest szybki i fajny to drukować nie potrafi, a niestety
    > zdarza mi się często siedzieć w papierach.

    No to mi potrafi, a nawet przeszliśmy w wielu miejscach na foxita przede
    wszystkim by móc kopiować teksty (w ar często niemożliwe). Gdyby coś nie
    drukowało, w jednej głupiej firmie zajmującej się przepieprzaniem
    społecznych pieniędzy zadzwonili by do mnie w najbliższy poniedziałek
    pięć po siódmej.

    >>> Chciałbym naprawdę żyć w przekonaniu, że każdego dowolnego programu mam
    >>> sześć zamienników, w pełni funkcjonalnych i nie ustępujących pod każdym
    >>> względem temu pierwszemu.
    >>> Niestety w większości przypadków jest zupełnie na odwrót. Niestety.
    >> A w moim przypadku nie. Zresztą jak by mi to było potrzebne, to odpalę
    >> jeden z wirtualnych systemów, na jednym mam takiego ''xp po bożemu''.
    >
    > No to jak widać masz sposób, znowu poświęcasz więcej czasu na to.

    Nie wiem, dlaczego tak się upierasz, że na coś poświęcam więcej czasu.
    Robię to wszystko właśnie po to, żeby czasu poświęcać jak najmniej, bo
    zabawa komputerem to nie moje ulubione zajęcie (zwłaszcza po piętnastu
    latach życia z tego).

    > Rozwiązanie może słuszne, ale nie dla przeciętnego kowalskiego.

    A to ja już nie mówię, że dla Kowalskiego.

    >>> Jest takich stron niestety więcej.
    >> No to niech sobie będą, nigdy na takie nie wlazłem, nawet przypadkiem.
    >
    > Czasem niestety musisz.

    No ale nie musiałem do dziś. Jeden bank po ff nie chodził (trzy lata
    temu), olaliśmy go. Zresztą przecież ie6 u mnie działa tylko leży odłogiem.

    >> Vista mnie obejdzie, siódemka najprawdopodobniej też. Następny system
    >> chyba niestety już nie ze względu na brak wsparcia dla xp kluczowych
    >> aplikacji. Na razie problem... najwcześniej za trzy lata.
    >> Być może wyemigruję wtedy na linuxa, skoro i tak przesiadka czeka...
    >
    > Pod linuksem nie ma photoshopa i nawet czegokolwiek co mogłoby mu lizać
    > kursorek w cień.

    Gimp nie tylko liże kursorek, ale na dziś może zastąpić szopa we
    wszystkim poza profi drukiem. Wiem, bo przygotowywałem przepis na
    obróbkę 3D właśnie w gimpie ze względu na cenę owegoż. Sceptycznie do
    tego podchodziłem lecz po dniu kombinacji zobaczyłem, że jest to w pełni
    sprawne i działające oprogramowanie. Tylko nie chce mi się przechodzić
    nań, bo trzeba znowu nauczyć się kilku rzeczy. Klawiaturę w szopie i tak
    mam przemapowaną (80 komend, więcej nie wejdzie), gimpowi można
    przemapować identycznie więc tu nie problem. Jest tam za to kilka
    świetnych pomniejszych rzeczy, łącznie z fajnymi patentami na interfejs.

    Tak do gimpa jak do linuxa trzeba znaleźć powód przesiadki (jak ongiś do
    openoffice - powodem była obowiązkowa przesiadka z office2k z powodu
    wycofania ze sklepów). Jeśli chodzi o linuxa, celowałbym jak zwykle w
    zgrabną niszę czyli skompilowanego na swoje potrzeby Slaxa (albo coś
    podobnego).

    > Jak lubisz oldskul to zainteresuj się właśnie FC (file commander).

    Ale ja nie lubię oldskula tylko sprawne rozwiązania. Niektórzy chcą
    zastąpić koło dwunastokątem np. bo koło jest stare. Nie o to chodzi.
    TC jest najbardziej zgrabny i ma wtyczki do nagrywania cd, odzysku
    danych, naprawiania płyt, wbudowany podgląd podstawowych formatów i kupę
    innych rzeczy.

    >>> No sęk w tym, że przeniesienie tej całości na całkiem inny komputer
    >>> zajęłoby podobny wymiar czasu. Tak, że dzięki.
    >>> Backup mam. Śliczny i zupełnie bezużyteczny.
    >> No i tu jest szkopuł - ja potrafię, Ty nie.
    >
    > Mimo Twojej dumnej wypowiedzi odpowiem Ci że zupełnie się mylisz.
    > To nie jest kwestia potrafienia, tylko kwestia czasu.

    Oj, gadasz teraz jak XX. Napisałem, że instalacja trwa piętnaście minut,
    a przeniesienie środowiska pracy (kilkanaście większych programów) tyle,
    ile trwa transfer z pendrive. Normalne zainstalowanie jednego z tych
    programów to pół godziny nie raz. Dochodzą drivery z którymi nie ma
    takich sztuczek, antywirus i łaty, które już się tam same w tle ściągają.

    Postawienie systemu i dziesięciu programów typu office z poukładaniem
    całości to dniówka (a jak to są szopy różne to i dłużej) i chyba każdy
    może to tu potwierdzić.

    > Ależ doskonale wiem o czym piszesz. Wierz mi, że w czasach OS/2
    > przenosiłem system dobre kilkadziesiąt razy. System z wszystkim. Całą
    > jedną komendą z poukładanymi parametrami tak żeby jeszcze je pamiętać
    > lepiej ;)
    > Na win - nie mam ochoty tracić czasu.

    Ale to się właśnie robi tak samo.

    > Proponuję FUT na priva.

    A ja zakończyć, bo gadanie o komputerach jest mi nudne :)

    --
    pozdrawia Adam
    różne takie tam: www.smialek.prv.pl
    /postawmy pomnik papieża Polaka w każdej polskiej wsi!/

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: