-
31. Data: 2011-03-07 13:49:12
Temat: Re: Ksiazka telefoniczna?
Od: "niusy.pl" <d...@n...pl.invalid>
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl>
>>>>>>> Jawmość numeru może by tak nie przeszkadzała, gdyby w Polsce
>>>>>>> stworzono odpowiednik amerykańskiego rejestru "donotcall.gov".
>>>>>>> Odkąd da się dzwonić za darmo, istnienie rejestru stało się
>>>>>>> niezbędne. Ale wciąż go nie ma.
>>>>>>
>>>>>> To chyba dzwoniący powinni wpisywać się a nie odbierający.
>>>>>
>>>>> Gdzie się wpisywać? Jak to by miało działać? Do rejestru wpisuje
>>>>> się abonent, który nie życzy sobie reklam i telefonów marketingowych.
>>>>> A każdy telemarketer ma *obowiązek* sprawdzania w rejestrze, czy
>>>>> wybierany numer nie ma takiego zastrzeżenia. Wpis w donotcall.gov
>>>>> przynosi skutek w ciągu kilku dni, więc tam to działa chyba offline.
>>>>> Ale działa.
>>>>
>>>> No to mówię, że powinni się wpisywać dzwoniący by ewentualnie dostęp
>>>> dostać
>>>
>>> Wpisze się gdzieś taki i będzie mógł do mnie dzwonić? Nie jestem
>>> zachwycony takim pomysłem. Albo czegoś z tej idei nie zrozumiałem.
>>
>> Wpisze się i będziesz mógł zdecydować
>
> Dziękuję za taka możliwość. Ja już zdecydowałem, a jak ktoś się
> chce gdzieś wpisywać, to niech mu na zdrowie. Nie chcę być od niego
> uzależniony.
No i o uzależnianiu od wpisania do rejestru właśnie piszę.
>
>>>> a nie bym ja musiał wpisywać się do coraz to nowych rejestrów by
>>>> zapewnić sobie święty spokój.
>>>
>>> W USA mają *jeden* rejestr. Rządowy, w domenie GOV. To działa.
>>
>> Mogę odfiltrować sprzedawców butów a sprzedawców nart nie ?
>
> Oczywiście, że nie. Po co?
Bo chcesz kupić narty a nie buty ?
-
32. Data: 2011-03-07 14:32:55
Temat: Re: Ksiazka telefoniczna?
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
niusy.pl napisały:
>>>>>>>> Jawmość numeru może by tak nie przeszkadzała, gdyby w Polsce
>>>>>>>> stworzono odpowiednik amerykańskiego rejestru "donotcall.gov".
>>>>>>>> Odkąd da się dzwonić za darmo, istnienie rejestru stało się
>>>>>>>> niezbędne. Ale wciąż go nie ma.
>>>>>>>
>>>>>>> To chyba dzwoniący powinni wpisywać się a nie odbierający.
>>>>>>
>>>>>> Gdzie się wpisywać? Jak to by miało działać? Do rejestru wpisuje
>>>>>> się abonent, który nie życzy sobie reklam i telefonów marketingowych.
>>>>>> A każdy telemarketer ma *obowiązek* sprawdzania w rejestrze, czy
>>>>>> wybierany numer nie ma takiego zastrzeżenia. Wpis w donotcall.gov
>>>>>> przynosi skutek w ciągu kilku dni, więc tam to działa chyba offline.
>>>>>> Ale działa.
>>>>>
>>>>> No to mówię, że powinni się wpisywać dzwoniący by ewentualnie dostęp
>>>>> dostać
>>>>
>>>> Wpisze się gdzieś taki i będzie mógł do mnie dzwonić? Nie jestem
>>>> zachwycony takim pomysłem. Albo czegoś z tej idei nie zrozumiałem.
>>>
>>> Wpisze się i będziesz mógł zdecydować
>>
>> Dziękuję za taka możliwość. Ja już zdecydowałem, a jak ktoś się
>> chce gdzieś wpisywać, to niech mu na zdrowie. Nie chcę być od niego
>> uzależniony.
>
> No i o uzależnianiu od wpisania do rejestru właśnie piszę.
I chciałbym, żeby tak pozostało. To znaczy żeby na temat dzwonienia
do mojego domu można było tylko pisać w Usenecie, a specjalne rejestry,
do których mogą wpisywać się potencjalni dzwoniący, pozostały tylko
w sferze chorych pomysłów.
>>>>> a nie bym ja musiał wpisywać się do coraz to nowych rejestrów by
>>>>> zapewnić sobie święty spokój.
>>>>
>>>> W USA mają *jeden* rejestr. Rządowy, w domenie GOV. To działa.
>>>
>>> Mogę odfiltrować sprzedawców butów a sprzedawców nart nie ?
>>
>> Oczywiście, że nie. Po co?
>
> Bo chcesz kupić narty a nie buty ?
Mają do mnie dzwonić i pytać czy chcę kupić już dzisiaj, czy możę
w przyszłym tygodniu? Nie, nie chcę żeby dzwonili. Nawet jak potrzebuję
nart albo butów. Jakoś sobie radzę z zakupami samodzielnie.
--
Jarek
-
33. Data: 2011-03-09 11:27:41
Temat: Re: Ksiazka telefoniczna?
Od: "niusy.pl" <d...@n...pl.invalid>
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl>
>>>>>>>>> Jawmość numeru może by tak nie przeszkadzała, gdyby w Polsce
>>>>>>>>> stworzono odpowiednik amerykańskiego rejestru "donotcall.gov".
>>>>>>>>> Odkąd da się dzwonić za darmo, istnienie rejestru stało się
>>>>>>>>> niezbędne. Ale wciąż go nie ma.
>>>>>>>>
>>>>>>>> To chyba dzwoniący powinni wpisywać się a nie odbierający.
>>>>>>>
>>>>>>> Gdzie się wpisywać? Jak to by miało działać? Do rejestru wpisuje
>>>>>>> się abonent, który nie życzy sobie reklam i telefonów
>>>>>>> marketingowych.
>>>>>>> A każdy telemarketer ma *obowiązek* sprawdzania w rejestrze, czy
>>>>>>> wybierany numer nie ma takiego zastrzeżenia. Wpis w donotcall.gov
>>>>>>> przynosi skutek w ciągu kilku dni, więc tam to działa chyba offline.
>>>>>>> Ale działa.
>>>>>>
>>>>>> No to mówię, że powinni się wpisywać dzwoniący by ewentualnie dostęp
>>>>>> dostać
>>>>>
>>>>> Wpisze się gdzieś taki i będzie mógł do mnie dzwonić? Nie jestem
>>>>> zachwycony takim pomysłem. Albo czegoś z tej idei nie zrozumiałem.
>>>>
>>>> Wpisze się i będziesz mógł zdecydować
>>>
>>> Dziękuję za taka możliwość. Ja już zdecydowałem, a jak ktoś się
>>> chce gdzieś wpisywać, to niech mu na zdrowie. Nie chcę być od niego
>>> uzależniony.
>>
>> No i o uzależnianiu od wpisania do rejestru właśnie piszę.
>
> I chciałbym, żeby tak pozostało. To znaczy żeby na temat dzwonienia
> do mojego domu można było tylko pisać w Usenecie, a specjalne rejestry,
> do których mogą wpisywać się potencjalni dzwoniący, pozostały tylko
> w sferze chorych pomysłów.
To przecież w tym rejestrze trzeba się zarejestrować by do Ciebie nie
dzwoniono. To jest właśnie kompletnie chora koncepcja by ludzie, którzy chcą
się chronić musieli rejestrować się.
-
34. Data: 2011-03-09 14:05:39
Temat: Re: Ksiazka telefoniczna?
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
niusy.pl napisały:
>>> No i o uzależnianiu od wpisania do rejestru właśnie piszę.
>>
>> I chciałbym, żeby tak pozostało. To znaczy żeby na temat dzwonienia
>> do mojego domu można było tylko pisać w Usenecie, a specjalne rejestry,
>> do których mogą wpisywać się potencjalni dzwoniący, pozostały tylko
>> w sferze chorych pomysłów.
>
> To przecież w tym rejestrze trzeba się zarejestrować by do Ciebie nie
> dzwoniono. To jest właśnie kompletnie chora koncepcja by ludzie, którzy
> chcą się chronić musieli rejestrować się.
Mam inne zdanie na ten temat. Jawność mojego numeru telefonu niespecjalnie
mi przeszkadza. Jak ktoś ma *konkretną sprawę do mnie*, to niech dzwoni,
nawet jeśli jest dla mnie osoba nieznajomą. Chronić się chcę przed takimi,
dla których jestem jedną z wielu anonimowych osób (choć w chwili dzwonienia
być może znaną im z imienia, nazwiska i numeru telefonu). Nie żądam ustawowego
zakazu prowadzenia telemarketingu, bo wiem, że są tacy, którzy są zadowoleni
gdy ktoś do nich dzwoni z ofertami.
*Jednorazowe* zastrzeżenie numeru jest bardzo dobrym rozwiązaniem, zupełnie
niekłopotliwym, które powinno wszystkim odpowiadać. Wprowadzenie domyślnego
zakazu i prowadzenie rejestru *przyzwoleń abonentów* też oczywiście jest
możliwe -- dla mnie nawet lepsze. Ale tego nie żądam, ja sobie mogę kliknąć
w rejestr, nie stracę na tym wiele czasu, a telebiznes niech sobe dalej
kwitnie beze mnie. Natomiast wciąż nie rozumiem na czym miałby polegać
rejestr *dzwoniących* telemarketerów.
--
Jarek
-
35. Data: 2011-03-09 14:16:25
Temat: Re: Ksiazka telefoniczna?
Od: J.F. <j...@p...onet.pl>
On Wed, 9 Mar 2011 14:05:39 +0000 (UTC), Jarosław Sokołowski wrote:
>Nie żądam ustawowego
>zakazu prowadzenia telemarketingu, bo wiem, że są tacy, którzy są zadowoleni
>gdy ktoś do nich dzwoni z ofertami.
Bo to wszystko zalezy od uciazliwosci.
Kiedys moze dosc do tego ze bedziesz mial co godzine telefon i beda ci
wciskac encyklopedie, wycieczke, ubezpieczenie.
>*Jednorazowe* zastrzeżenie numeru jest bardzo dobrym rozwiązaniem, zupełnie
>niekłopotliwym, które powinno wszystkim odpowiadać. Wprowadzenie domyślnego
>zakazu i prowadzenie rejestru *przyzwoleń abonentów* też oczywiście jest
>możliwe -- dla mnie nawet lepsze.
Jedno z drugim nie ma zwiazku. Dlatego powinny byc oba.
J.
-
36. Data: 2011-03-09 16:10:05
Temat: Re: Ksiazka telefoniczna?
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan J.F napisał:
>> Nie żądam ustawowego zakazu prowadzenia telemarketingu, bo wiem, że
>> są tacy, którzy są zadowoleni gdy ktoś do nich dzwoni z ofertami.
>
> Bo to wszystko zalezy od uciazliwosci.
Nie, w moim przypadku nie zależy.
> Kiedys moze dosc do tego ze bedziesz mial co godzine telefon
> i beda ci wciskac encyklopedie, wycieczke, ubezpieczenie.
Już mi się zdarzyło, że zadzwoniło kilku w ciągu paru godzin.
Ale ja sobie w ogóle takich nie życzę. Między inymi dlatego
zmieniłem numer telefonu.
>> *Jednorazowe* zastrzeżenie numeru jest bardzo dobrym rozwiązaniem,
>> zupełnie niekłopotliwym, które powinno wszystkim odpowiadać.
>> Wprowadzenie domyślnego zakazu i prowadzenie rejestru *przyzwoleń*
>> *abonentów* też oczywiście jest możliwe -- dla mnie nawet lepsze.
>
> Jedno z drugim nie ma zwiazku. Dlatego powinny byc oba.
Oba? To znaczy jakie? Rejestr zakazów jest dopełnieniem (w sensie
teoriomnogościowym) rejestru zezwoleń, więc nie ma powodu by tworzyć
obu, zawsze z jednego można otrzymać drugi. Chyba że chodzi o ten
tajemniecy rejestr, do którego mają się zapisywać *dzwoniący*.
Ciekawe, czy się w końcu downiem, na czym miałby polegać ten genialny
wynalazek.
--
Jarek
-
37. Data: 2011-03-10 13:24:32
Temat: Re: Ksiazka telefoniczna?
Od: "niusy.pl" <d...@n...pl.invalid>
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl>
>>> Nie żądam ustawowego zakazu prowadzenia telemarketingu, bo wiem, że
>>> są tacy, którzy są zadowoleni gdy ktoś do nich dzwoni z ofertami.
>>
>> Bo to wszystko zalezy od uciazliwosci.
>
> Nie, w moim przypadku nie zależy.
Gdyby ktoś opublikował twój numer w kilku portalach z atrakcyjną ofertą to
by chyba zależało, prawda ?
>
>> Kiedys moze dosc do tego ze bedziesz mial co godzine telefon
>> i beda ci wciskac encyklopedie, wycieczke, ubezpieczenie.
>
> Już mi się zdarzyło, że zadzwoniło kilku w ciągu paru godzin.
> Ale ja sobie w ogóle takich nie życzę. Między inymi dlatego
> zmieniłem numer telefonu.
Aaa, no to jeszcze możesz zmienić zdanie.
>
>>> *Jednorazowe* zastrzeżenie numeru jest bardzo dobrym rozwiązaniem,
>>> zupełnie niekłopotliwym, które powinno wszystkim odpowiadać.
>>> Wprowadzenie domyślnego zakazu i prowadzenie rejestru *przyzwoleń*
>>> *abonentów* też oczywiście jest możliwe -- dla mnie nawet lepsze.
>>
>> Jedno z drugim nie ma zwiazku. Dlatego powinny byc oba.
>
> Oba? To znaczy jakie? Rejestr zakazów jest dopełnieniem (w sensie
> teoriomnogościowym) rejestru zezwoleń, więc nie ma powodu by tworzyć
> obu, zawsze z jednego można otrzymać drugi. Chyba że chodzi o ten
> tajemniecy rejestr, do którego mają się zapisywać *dzwoniący*.
> Ciekawe, czy się w końcu downiem, na czym miałby polegać ten genialny
> wynalazek.
Na profilowaniu dzwoniących.
-
38. Data: 2011-03-10 13:48:52
Temat: Re: Ksiazka telefoniczna?
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
niusy.pl napisały:
>>>> Nie żądam ustawowego zakazu prowadzenia telemarketingu, bo wiem, że
>>>> są tacy, którzy są zadowoleni gdy ktoś do nich dzwoni z ofertami.
>>> Bo to wszystko zalezy od uciazliwosci.
>> Nie, w moim przypadku nie zależy.
>
> Gdyby ktoś opublikował twój numer w kilku portalach z atrakcyjną
> ofertą to by chyba zależało, prawda ?
Nie, nieprawda. Wśród mądrości ludowych jest takie powiedzenie
"z deszczu pod rynnę" -- to nie jest zmiana jakościowa, tylko
ilościowa.
>>> Kiedys moze dosc do tego ze bedziesz mial co godzine telefon
>>> i beda ci wciskac encyklopedie, wycieczke, ubezpieczenie.
>> Już mi się zdarzyło, że zadzwoniło kilku w ciągu paru godzin.
>> Ale ja sobie w ogóle takich nie życzę. Między inymi dlatego
>> zmieniłem numer telefonu.
>
> Aaa, no to jeszcze możesz zmienić zdanie.
W jakiej sprawie? Że niby wróce do starego numeru?
>> Chyba że chodzi o ten tajemniecy rejestr, do którego mają się
>> zapisywać *dzwoniący*. Ciekawe, czy się w końcu downiem, na czym
>> miałby polegać ten genialny wynalazek.
>
> Na profilowaniu dzwoniących.
A niech się zapisują i profilują. Tylko jaki to ma związek z dzwonieniem
do mnie czy do kogokolwiek? Geniusz tego rozwiązania nadal pozostaje
w ukryciu.
--
Jarek