-
81. Data: 2011-09-08 10:49:20
Temat: Re: Książka o fotografii ślubnej
Od: kamil <k...@s...com>
On 08/09/2011 11:46, Marek Wyszomirski wrote:
> W dniu 2011-09-08 12:42, Jan Rudziński pisze:
>
>>
>>> Ale to jak z photoshopem, zdjęcie obrobione photoshopem nie zawiera
>>> photoshopa. Znaczenie ma wykorzystanie oprogramowania do wytworzenia
>>> utworu. To jak z licencjami szkolnymi na niektóre programy, możesz
>>> wykorzystywać do użytku prywatnego, a nie do działalności zarobkowej.
>>> Nawet MS wypuścił office w wersji domowej.
>>
>> No właśnie ciekawe - czy takiego taniego worda mogę użyć do napisania
>> książki, którą potem wydam i sprzedam?
>>
>
> Podejrzewam, ze zależy to do tego, która ze stron przed sądem
> rozstrzygającym ten problem będzie miała lepszych prawników:-)
A jeśli przez tydzień będę wozić kartofle na stragan samochodem bez
ważnego przeglądu, dostanę mandat za brak przeglądu, czy będę musiał
dochód z tygodniowej sprzedaży kartofli oddać ministrowi infrastruktury?
--
Pozdrawiam,
Kamil
http://bynajmniej.net
-
82. Data: 2011-09-08 10:52:25
Temat: Re: Książka o fotografii ślubnej
Od: kamil <k...@s...com>
On 08/09/2011 11:43, Marek Wyszomirski wrote:
> W dniu 2011-09-08 12:26, kamil pisze:
>
>> [...]
>> Producent ustala zasady, proste. Kiedy baba na straganie stwierdzi, że
>> klient bez krawata zapłaci za kartofle dwa razy więcej, masz prawo nie
>> kupować.
>> [...]
>
> Akurat w takim przypadku chyba baba naruszyłaby prawo - sklep (a więc i
> stragan) ma obowiązek ustalenia cen i przestrzegania ich. Żądanie od
> niektórych osób wyższej niż ustalona ceny byłoby bezprawne. Co najwyżej
> baba mogłaby zrobić akcję promocyjną polegającą na tym, ze ludzie z
> krawatem płacą tylko 50% ceny:-)
No to inaczej - kilogram kartofli kosztuje 5zł w detalu, w hurcie tylko 2zł.
Tak samo, jak PS dla użytku komercyjnego może kosztować inaczej, niż dla
domowego.
--
Pozdrawiam,
Kamil
http://bynajmniej.net
-
83. Data: 2011-09-08 12:13:46
Temat: Re: Książka o fotografii ślubnej
Od: "b...@n...pl" <b...@n...pl>
On 08.09.2011 12:52, kamil wrote:
> On 08/09/2011 11:43, Marek Wyszomirski wrote:
>> W dniu 2011-09-08 12:26, kamil pisze:
>>
>>> [...]
>>> Producent ustala zasady, proste. Kiedy baba na straganie stwierdzi, że
>>> klient bez krawata zapłaci za kartofle dwa razy więcej, masz prawo nie
>>> kupować.
>>> [...]
>>
>> Akurat w takim przypadku chyba baba naruszyłaby prawo - sklep (a więc i
>> stragan) ma obowiązek ustalenia cen i przestrzegania ich. Żądanie od
>> niektórych osób wyższej niż ustalona ceny byłoby bezprawne. Co najwyżej
>> baba mogłaby zrobić akcję promocyjną polegającą na tym, ze ludzie z
>> krawatem płacą tylko 50% ceny:-)
>
> No to inaczej - kilogram kartofli kosztuje 5zł w detalu, w hurcie tylko
> 2zł.
>
>
> Tak samo, jak PS dla użytku komercyjnego może kosztować inaczej, niż dla
> domowego.
Jak kupujesz MOLP to masz inną cenę. A hurtowa cena wynika z innych
względów niż różnice między klientami. Jak pójdziesz jako osoba prywatna
i kupisz 10 ton ziemniaków to też dostaniesz inną cenę.
--
wer <",,)~~
http://szumofob.eu
-
84. Data: 2011-09-08 12:35:46
Temat: Re: Książka o fotografii ślubnej
Od: Janko Muzykant <j...@w...pl>
W dniu 2011-09-08 09:37, b...@n...pl pisze:
> Do fryzjera przychodzi ZAIKS, żeby pobrać tantiemy za grające radio.
W sumie dobrze, bo grające radio obecnie źle wpływa na mózg :)
No dobra, jest jeszcze dwójka...
> System jest chory i to podwójnie.
Kiedyś żyłem z muzyki, byłem niejako po drugiej stronie barykady.
Obecnie, widząc co się dzieje, nie mam żadnych obiekcji co do
interpretacji piractwa. Nie jestem równocześnie szkodnikiem, bo
praktycznie rzecz biorąc nie interesują mnie zupełnie materiały współczesne.
Niestety, patrząc na przestępczą już praktykę wydawnictw szkolnych,
podobnie zaczynam myśleć o książkach. Wiem, że krzywdzę mniejszości, ale
wychodzę z założenia, że po bumie motoryzacyjnym kowale mogli się
zaklinać, ale musieli odejść. Nikt nie każe pisać czy grać. Muzyka może
wejść w niszę koncertów, interakcji z widzem. Książki... cóż, gdy
popatrzymy na wielkich, większość bynajmniej spędzała czas na etatach
często ze swą pasją niezwiązanych. I dało się.
Walka z piractwem jest skazana na porażkę, im dalej w czas, tym mocniej.
Dziś wszystkie książki, które człowiek jest w stanie przeczytać w życiu,
można ściągnąć w kilka minut. Muzyka, którą jest w stanie poznać
cokolwiek lepiej, niż przelotne, jednokrotne wysłuchanie, zmieści się w
jednej małej, dwu i pół calowej kostce. Za 10 lat zmieszczą się tam
wszystkie interesujące filmy. Kto będzie w stanie oprzeć się pokusie?
Oczywiście wielu nadal będzie chciało mieć produkt w pudełku, z okładką,
ale jedno drugiemu nie będzie przeszkadzać.
I im szybciej ludzkość zrozumie, że to wszystko jest nieuniknione, tym
szybciej rynek ozdrowieje.
--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl www.facebook.com/smialekadam
/wymyśliłem znak narzekania, narzekacz 'oj', tylko nie ma go na
klawiaturze.../
-
85. Data: 2011-09-08 12:39:53
Temat: Re: Książka o fotografii ślubnej
Od: Janko Muzykant <j...@w...pl>
W dniu 2011-09-08 12:42, Jan Rudziński pisze:
> No właśnie ciekawe - czy takiego taniego worda mogę użyć do napisania
> książki, którą potem wydam i sprzedam?
Najlepszy przykład - to jest nie do udowodnienia (oczywiście znajdą się
prawnicy, którzy na tym zarobią).
Piractwo zdąża właśnie w tę stronę: coraz trudniej będzie kontrolować
przepływ danych. Wzrasta szybkość, szyfrowanie, tunelowanie, a w
ostateczności ludzie wrócą do giełd, tylko zamiast walizki kaset będą
wymieniać się ''paznokietkiem'', który w razie czego połkną.
I raz jeszcze, nie mówię, czy to dobre, czy złe, mówię jak jest.
--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl www.facebook.com/smialekadam
/nie ma już chleba, ale są czipsy/
-
86. Data: 2011-09-08 12:41:19
Temat: Re: Książka o fotografii ślubnej
Od: Janko Muzykant <j...@w...pl>
W dniu 2011-09-08 00:57, Gotfryd Smolik news pisze:
>> Tak na marginesie, gdyby dało się kopiować dobra materialne, czy:
>> a) byłoby to uznane przestępstwo?
>
> W aktualnym "świecie prawnym"? Tak.
Miałem na myśli definicję ''zwyczajową''.
Inaczej, jest ogólnodostępne urządzenie zamieniające ziemniaki na
ajfony. Pytanie: ilu ludzi nie skorzysta? :)
--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl www.facebook.com/smialekadam
/Polsko, ojczyzno moja, gdzie Quinlan Private Golub buduje Enterprise
Park.../
-
87. Data: 2011-09-08 12:43:01
Temat: Re: Książka o fotografii ślubnej
Od: kamil <k...@s...com>
On 07/09/2011 18:19, Kosu wrote:
> On 2011-09-07 18:37, kamil wrote:
>> Podobnie, jak pożyczenie z biblioteki. Albo od kolegi. Pożyczałeś kiedyś
>> książki od kolegów? No toś złodziej i pewnie alkoholik, bo każdy pijak
>> to złodziej.
>
> Biblioteka nie kradnie książek tylko je kupuje.
Kupi jedną za 30zł, przeczyta ją 10000 osób.
Czym to się różni od kogoś, kto kupi ebook za 30zł i puści na chomika,
skąd pobierze go 10000 osób?
> Z pożyczaniem koledze sytuacja nie jest tak oczywista. Kopiowanie
> e-booka dla kolegi jest nielegalne, bo z jednego robisz dwa. Pożyczanie
> nie rozmnaża dobra, czyli nadal korzysta z niego (w danym momencie)
> tylko jedna osoba. Możesz np. potraktować to jako prezent, a dawanie
> prezentów (przekazywanie własności) nie jest przestępstwem. No ale jeśli
> polskie prawo uznaje to za kradzież, to jestem złodziejem - nigdy nie
> twierdziłem, że jest inaczej. Zresztą całe dzieciństwo jechałem na
> piratach, więc i tak pójdę do piekła.
Nie rozmawiamy tutaj o aspektach prawa (często niedorzecznego), ale o
fakcie, że jeśli pożyczysz książkę od kolegi, autor zarobi tyle samo, co
na PDFie z chomika. Czyli zero.
Do tego dodaj jeszcze fakt, że fizyczna książka, której wydrukowanie
kosztuje, transport kosztuje, magazynowanie kosztuje, utrzymanie całego
sklepu, w którym leży na półce kosztuje, będzie mieć taką samą cenę jak
ebook nie obarczony tym wszystkim.
Kto tu "kradnie" i kto tu kogo dyma?
--
Pozdrawiam,
Kamil
http://bynajmniej.net
-
88. Data: 2011-09-08 12:44:11
Temat: Re: Książka o fotografii ślubnej
Od: Marek Wyszomirski <w...@t...net.pl>
W dniu 2011-09-08 12:52, kamil pisze:
>>> [...]
>>> Producent ustala zasady, proste. Kiedy baba na straganie stwierdzi, że
>>> klient bez krawata zapłaci za kartofle dwa razy więcej, masz prawo nie
>>> kupować.
>>> [...]
>>
>> Akurat w takim przypadku chyba baba naruszyłaby prawo - sklep (a więc i
>> stragan) ma obowiązek ustalenia cen i przestrzegania ich. Żądanie od
>> niektórych osób wyższej niż ustalona ceny byłoby bezprawne. Co najwyżej
>> baba mogłaby zrobić akcję promocyjną polegającą na tym, ze ludzie z
>> krawatem płacą tylko 50% ceny:-)
>
> No to inaczej - kilogram kartofli kosztuje 5zł w detalu, w hurcie tylko
> 2zł.
>
To trochę inna sytuacja - gdyż hurtownia podlega trochę innym przepisom
niż handel detaliczny.
>
> Tak samo, jak PS dla użytku komercyjnego może kosztować inaczej, niż dla
> domowego.
>
Tu sytuacja jest jeszcze inna - gdyż nie kupujesz samego Photoshopa a
prawo do jego używania (tak jest niemal zawsze w przypadku software'u).
I prawo do jego używania w dowolnym charakterze jest czymś nieco innym
niż prawo do używania niekomercyjnego.
--
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski (w...@t...net.pl)
-
89. Data: 2011-09-08 12:45:23
Temat: Re: Książka o fotografii ślubnej
Od: kamil <k...@s...com>
On 08/09/2011 13:44, Marek Wyszomirski wrote:
> W dniu 2011-09-08 12:52, kamil pisze:
>
>>>> [...]
>>>> Producent ustala zasady, proste. Kiedy baba na straganie stwierdzi, że
>>>> klient bez krawata zapłaci za kartofle dwa razy więcej, masz prawo nie
>>>> kupować.
>>>> [...]
>>>
>>> Akurat w takim przypadku chyba baba naruszyłaby prawo - sklep (a więc i
>>> stragan) ma obowiązek ustalenia cen i przestrzegania ich. Żądanie od
>>> niektórych osób wyższej niż ustalona ceny byłoby bezprawne. Co najwyżej
>>> baba mogłaby zrobić akcję promocyjną polegającą na tym, ze ludzie z
>>> krawatem płacą tylko 50% ceny:-)
>>
>> No to inaczej - kilogram kartofli kosztuje 5zł w detalu, w hurcie tylko
>> 2zł.
>>
>
> To trochę inna sytuacja - gdyż hurtownia podlega trochę innym przepisom
> niż handel detaliczny.
>
>>
>> Tak samo, jak PS dla użytku komercyjnego może kosztować inaczej, niż dla
>> domowego.
>>
>
> Tu sytuacja jest jeszcze inna - gdyż nie kupujesz samego Photoshopa a
> prawo do jego używania (tak jest niemal zawsze w przypadku software'u).
> I prawo do jego używania w dowolnym charakterze jest czymś nieco innym
> niż prawo do używania niekomercyjnego.
Które to prawo ustala wydawca programu. Jeśli nie zgadzasz się, nie
musisz kupować. Podobnie, jak nie musisz wstepować do klubu, do którego
wpuszczają tylko w krawatach, jeśli nie masz zamiaru krawata założyć.
--
Pozdrawiam,
Kamil
http://bynajmniej.net
-
90. Data: 2011-09-08 12:45:52
Temat: Re: Książka o fotografii ślubnej
Od: Janko Muzykant <j...@w...pl>
W dniu 2011-09-08 14:43, kamil pisze:
>> Biblioteka nie kradnie książek tylko je kupuje.
>
> Kupi jedną za 30zł, przeczyta ją 10000 osób.
>
> Czym to się różni od kogoś, kto kupi ebook za 30zł i puści na chomika,
> skąd pobierze go 10000 osób?
Zadowoleniem prawnika.
Inaczej - ta strata jest legalna, ta nie.
--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl www.facebook.com/smialekadam
/lustro jest dla mnie źródłem chwil szczęścia i wzruszeń/