-
201. Data: 2010-08-24 08:09:37
Temat: Re: Krótkie dojazdy do pracy - jak dbać o silnik?
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 23.08.2010 16:28, Jakub Witkowski pisze:
> W dniu 2010-08-22 02:21, Robert Rędziak pisze:
>> On Fri, 20 Aug 2010 15:49:36 +0200, Jakub Witkowski
>> <j...@d...z.sygnatury> wrote:
>>
>>> W moim wypadku dochodzi jeszcze minimum mycie głowy. Taka fizjologia.
>>> Bardzo fajnie to się robi w umywalce.
>>
>> Żaden problem. W szczególności jak masz 0.5cm owłosienia,
>
> Jak widzę kolarstwo wymaga wielu wyrzeczeń :)
>
Wiesz, ludziom, których organizm produkuje testosteron, łysina i tak
zagraża, więc równie dobrze można się na to przygotować, a nie paradować
potem z fryzurą a'la Hulk Hogan ;->
-
202. Data: 2010-08-24 08:11:21
Temat: Re: Krótkie dojazdy do pracy - jak dbać o silnik?
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 23.08.2010 20:49, KJ Siła Słów pisze:
> Andrzej Lawa pisze:
>
>>
>> Za duże dla ciebie?
>
> Ilu osobom w fizycznej rzeczywistosci potrafilbys je powtorzyc ?
Każdej mendzie, która zachowuje i przypierdala się tak jak ty.
Ale póki co jesteś jedyny.
-
203. Data: 2010-08-24 10:27:37
Temat: Re: Krótkie dojazdy do pracy - jak dbać o silnik?
Od: Maciej Leszczynski <z...@j...cy>
Robert Rędziak <r...@g...wkurw.org> wrote in
news:slrni75qgh.v9t.rekin@drapak.wkurw.org:
> I takich kolegów masz jeszcze co najmniej kilku? I gdybym miał
> kaprys, to byś mi podstawił pięć sztuk do wyboru? Tak jak ciężko
> znaleźć nań amatora, tak samo ciężko jest znaleźć taki wózek,
jakis by sie jeszcze znalazl, ale chodzi o to, ze kolegow z zadbanymi
kilkunastoletnimi 1.4 tez paru bym nie
mial ;) (patrz moja odpowiedz do Tomasza Pyry)
> choć nie jest tak, że się nie da. Czasem masz farta i znajdujesz
> go w pierwszym strzale, czasem szukasz następne pół roku po
> całej Polsce albo i poza nią.
jak chcesz to znajdziesz - a co to jest pol roku? u mnie samochod pojawia sie na
minimum 3 lata (wyjatkiem
byla alfa 147 ;)) ostatnio kupowalem corolle 1.4 '98 i zajelo mi to prawie 2
miesiace, ale nie ma dorznietego
silnika, nie pali oleju, zawieszenie w b.dobrym stanie, skrzynia chodzi precyzyjnie
(jak na taki dupowoz) i
jechalem po niego na drugi koniec Polski - zreszta 3 z 4ech samochodow, ktore
kupowalem w ostatnich 5
latach znajdowaly sie dosc daleko
2 z tych kupowanych to dosc mocne wersje, blisko 200KM i 300KM i z tego co pamietam
to nie trwalo to
dluzej niz 1-2 miesiace - wiecej sie chyba zastanawialem nad tym czego tak naprawde
chce i czy mnie na to
stac, ale jak sie juz wyklarowalo, to nie mialem z kupnem klopotu
-
204. Data: 2010-08-24 10:39:16
Temat: Re: Krótkie dojazdy do pracy - jak dbac' o silnik?
Od: "Arek (G)" <a...@b...pl>
W dniu 2010-08-23 20:44, Artur Maśląg pisze:
> W dniu 2010-08-23 20:33, to pisze:
>> begin Arek (G)
>>
>>> W przeciwieństwie do Ciebie zapewne. Tobie "zachód" to pewnie każdego
>>> ranka z ręki je.
>>
>> No parę miesięcy tam spędziłem, mam tez krewnych w wielu krajach
>> zachodnich.
>
> Żaden z was nie jest wiarygodny w tej materii.
Na tym polega urok usenetu:) Gdyby ktoś z nas miał rację i wszyscy byśmy
o tym wiedzieli, to dyskusje na usenecie wyglądały by tak, że każdy
temat posiadałby maksymalnie jedną odpowiedź;)
A.
-
205. Data: 2010-08-24 10:41:27
Temat: Re: Krótkie dojazdy do pracy - jak dbać o silnik?
Od: "Arek (G)" <a...@b...pl>
W dniu 2010-08-23 23:36, Robert Rędziak pisze:
> On Mon, 23 Aug 2010 09:38:27 +0200, Arek (G)<a...@b...pl> wrote:
>
>>> Poczucie wyższości :>
>>
>> Właśnie to. Lepszego komentarz nie trzeba:)
>
> Tylko że ten komentarz był użyty w trochę innym kontekście,
Którego niestety nie zrozumiałeś.
A.
-
206. Data: 2010-08-24 10:44:49
Temat: Re: Krótkie dojazdy do pracy - jak dbac' o silnik?
Od: "Arek (G)" <a...@b...pl>
W dniu 2010-08-23 17:51, to pisze:
[...]
> Rower doskonale
> nadaje się do lansowania się na sportowca i to koniec jego zalet.
[...]
Wczoraj widziałem kolesia w średnim wieku jadącego na takim małym niby
składaku, od razu sobie pomyślałem, że to lanser.
A.
-
207. Data: 2010-08-24 10:46:17
Temat: Re: Krótkie dojazdy do pracy - jak dbać o silnik?
Od: KJ Siła Słów <K...@n...com>
Andrzej Lawa pisze:
> Ale póki co jesteś jedyny.
Doprawdy ?
Chciałem przyjechać, miałeś dla mnie jakieś ważne dokumenty a jak doszło
do konkretów to jakoś zabrakło woli...
Nagle przybyło odwagi ?
To daj adres.
KJ
-
208. Data: 2010-08-24 10:46:20
Temat: Re: Krótkie dojazdy do pracy - jak dbać o silnik?
Od: "Arek (G)" <a...@b...pl>
W dniu 2010-08-23 23:37, Robert Rędziak pisze:
> On Mon, 23 Aug 2010 10:03:24 +0200, Arek (G)<a...@b...pl> wrote:
>
>>> Brandzlujesz się tym, jakby Ci gaia wbijała szpilki w dupsko za
>>> każde przewinienie rodzaju ludzkiego.
>>
>> Owszem również.
>
> A może po prostu usiadłeś na jeżu? Zejdź z biednego zwierzaka,
> też chce żyć.
Szkoda, że ty w ogóle nie czytasz tego na co odpisujesz.
>> Każdy kto nie jest fanatykiem totalnego brandzlowania się czterema
>> kołami, praktycznie zasługuje na miano idioty. W tym kraju samochód to
>> nie jest urządzenie do przemieszczania, to jakaś forma bóstwa.
>
> To co powiesz np. o UK-eju? W końcu to tam jest chyba największe
> nasycenie [1] kabrioletami, kit-carami i różnymi wynalazkami,
> które trudno określić mianem ,,daily-driver''.
j.w.
A.
-
209. Data: 2010-08-24 11:00:47
Temat: Re: Krótkie dojazdy do pracy - jak dbać o silnik?
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 24.08.2010 10:46, KJ Siła Słów pisze:
> Andrzej Lawa pisze:
>
>> Ale póki co jesteś jedyny.
>
> Doprawdy ?
>
> Chciałem przyjechać, miałeś dla mnie jakieś ważne dokumenty a jak doszło
> do konkretów to jakoś zabrakło woli...
>
> Nagle przybyło odwagi ?
>
> To daj adres.
>
> KJ
Miałeś podać mi swój adres i prawdziwe personalia, anonimowy
kibordłorriorze.
-
210. Data: 2010-08-24 11:09:17
Temat: Re: Krótkie dojazdy do pracy - jak dbac' o silnik?
Od: Artur 'futrzak' Maśląg <f...@p...com>
W dniu 2010-08-24 10:39, Arek (G) pisze:
> W dniu 2010-08-23 20:44, Artur Maśląg pisze:
>> W dniu 2010-08-23 20:33, to pisze:
>>> begin Arek (G)
>>>
>>>> W przeciwieństwie do Ciebie zapewne. Tobie "zachód" to pewnie każdego
>>>> ranka z ręki je.
>>>
>>> No parę miesięcy tam spędziłem, mam tez krewnych w wielu krajach
>>> zachodnich.
>>
>> Żaden z was nie jest wiarygodny w tej materii.
>
> Na tym polega urok usenetu:)
Nie bardzo. Urok najwyżej polega na swobodzie dyskusji - ta z
wiarygodnością ma niewiele wspólnego.
> Gdyby ktoś z nas miał rację i wszyscy byśmy
> o tym wiedzieli, to dyskusje na usenecie wyglądały by tak, że każdy
> temat posiadałby maksymalnie jedną odpowiedź;)
Bynajmniej - sam fakt dyskusji nie determinuje racji dowolnej ze stron,
podobnie jak jej wiarygodności.